25-03-2021

Jakub Krzywak

Cyfrowy system miksowania HD96-24, to mikser, który ma dziedziczyć legendę analogowych angielskich konsolet w świecie cyfrowym. Podkreśla to jego nazwa – Heritage-D i nie są to słowa rzucane na wiatr, bo ze swoimi możliwościami wyznacza on nową jakość we współczesnym miksowaniu dźwięku. Piotr Mrowiec z firmy Pro One Music stał się pierwszym w Polsce posiadaczem najnowszej konsolety Midasa. Z tej okazji postanowiliśmy spotkać się z nim, by zapytać co zadecydowało o takim wyborze.

Realizator.pl: Jak długo zajmujesz się już realizacją nagłośnienia? Podobno jest to u Ciebie rodzinna tradycja?

Piotr Mrowiec: Tak, to rodzinna tradycja, tata był realizatorem dźwięku. Zaczynałem w 1996 roku, a moja pierwsza poważna realizacja była rok później. Był to festiwal Jazz na Starówce, gdzie grali tak znakomici muzycy, jak Stanisław Sojka, Tomasz Stańko i wiele innych, również artyści z zagranicy. 

Realizator.pl: Jakie są główne pola działania Twojej firmy? Czy jesteś związany stałą współpracą z jakimś artystą lub miejscem?

Staram się tak prowadzić swoją firmę, by być na bieżąco z technologią, nie stać w miejscu i cały czas się  rozwijać. Najczęściej współpracuję z Jackiem Kawalcem, Grzegorzem Wilkiem, Smolastym, innych długo by wymieniać. Stałą współpracą związany jestem również z warszawskim Hard Rock Cafe i Teatrem Studio. Od dekady też obsługuję Festiwal Old Jazz Meeting – Złota Tarka. Ponadto, od paru lat mam nawiązaną współpracę z firmą Audio-Service. 

Realizator.pl: Wiem, że posiadasz w swojej firmie Midasa Pro 1. Jak zaczęła się Twoja przygoda z marką Midas?

W 2013 roku Antek Paluszkiewicz zaprosił mnie na porównywanie kilku flagowych konsolet z Midasem Pro 2. Wybór był oczywisty. Już wcześniej miałem do czynienia z Midasem Pro 3, podczas realizacji na imprezie, na której gwiazdami były zespoły Enej i Video. Pro 3 zrobiło na mnie duże wrażenie, a po bezpośrednim porównaniu różnych konsolet nie trzeba mnie było dłużej przekonywać.

Realizator.pl: Jako pierwszy w Polsce zdecydowałeś się na zakup nowej, flagowej konsolety Midas HD96-24. Co zdecydowało o tym wyborze?

Gdy tylko po raz pierwszy, w grudniu 2019, zobaczyłem konsoletę HD i jej możliwości technologiczne, jak np. obsługa chmury internetowej mCloud, wielość emulacji znanych efektów, multi-edytor Manchino, wiedziałem, że chcę mieć ją w swojej firmie. Posiadanie niewielkiej deski ale z wieloma możliwościami i obsługą tak wielu kanałów wejściowych i wyjściowych, było tym, czego wówczas szukałem. Niemniej, najważniejszym dla mnie aspektem przy wyborze konsolet zawsze było brzmienie i odzwierciedlenie naturalnego sygnału wejściowego. 

Piotr Mrowiec (po lewej) i Michał Niezbecki (po prawej) przy konsolecie Midas HD96-24

Realizator.pl: Jakie są Twoje wrażenia z dotychczasowego używania nowej konsolety? Jak wypada ona w zestawieniu z mikserem serii Pro?

Przede wszystkim zachwyca duży, bardzo jasny ekran dotykowy, widoczny z dużego kąta. Świetna jest też czytelność wyświetlaczy opisu kanałów, które mają dużą rozdzielczość i można umieścić na nich grafiki i fotografie. Konsoleta jest bardzo intuicyjna w obsłudze, a jej tor audio jest bardzo dobry brzmieniowo, podobnie jak w serii Pro, w zestawieniu z którą najbardziej widoczny jest wzrost ergonomii pracy. Imponuje też spory wybór efektów, w tym kultowych, studyjnych pogłosów TC, ale też wielu emulacji znanych urządzeń, które można zainsertować w każdy kanał wejściowy i wyjściowy. Na pewno atutem nowego miksera jest duża ilość możliwych do zmiksowania wejść i wyjść, ale też możliwości przesyłu kanałów audio – za pomocą jednego tylko kabla Snake można ich przesłać 192 dwukierunkowo, zaś z wykorzystaniem wszystkich interfejsów miksera ponad 600!

Realizator.pl: To imponująca ilość! A jak z kompatybilnością starych jednostek I/O?

Bez żadnych problemów. Zdecydowana większość niebieskich DL-i zyskała nowy firmware i jest w pełni kompatybilna zarówno z HD jak i serią Pro. Ich obsługa poprzez połączenie Snake jest możliwa dzięki de/multiplekserowi DN9680.

Realizator.pl: Wspomniałeś o chmurze internetowej, na czym to polega?

To proste. Gdy mikser jest połączony z Internetem, co jest bardzo łatwe, gdyż posiada wbudowany moduł Wi-Fi, wszystkie pliki użytkownika, a więc pliki show i rozmaite presety są synchronizowane z kontem w chmurze. Naprawdę nie trzeba już nosić ze sobą pendrive. 

Pierwsza sztuka miksera live

Pierwsza sztuka miksera live

Pierwsza sztuka miksera live

Realizator.pl: Producent miksera, z uwagi na pandemię, wciąż zwleka z oficjalną premierą. Można zatem powiedzieć, że masz egzemplarz przedpremierowy. Nie bałeś się usterek choroby wieku dziecięcego?

Jak w każdym nowym produkcie, takie rzeczy mogą czasem wystąpić, to nic nadzwyczajnego. Mam jednak świetny kontakt z Michałem Niezbeckim z SoundTrade, który jest osobą wsparcia technicznego marki Midas w Polsce i zna tę konsoletę na wylot. Producent przeprowadził nawet już bardzo sprawnie jedną akcję serwisową. Pomniejsze błędy są sukcesywnie usuwane przez kolejne upgrade firmware’u, które ukazują się praktycznie co miesiąc, więc widać, że mikser jest wciąż rozwijany. Mogę chyba zdradzić, że dzięki moim uwagom i obserwacjom, Michałowi wraz z inżynierami z Anglii udało się znaleźć i rozwiązać jeden z takich błędów. 

Realizator.pl: Czy planujesz dalsze inwestycje w sprzęt z rodziny Midasa? 

Póki co, zapewne jak wszyscy, czekam na powrót koncertów. Niemniej, w niedalekiej przyszłości zamierzam uzbroić konsoletę w kartę Dante, czekam również na nowe urządzenia I/O. 

Realizator.pl: Trzymamy za to kciuki i dziękujemy za rozmowę.