12-07-2010

Jakub Krzywak

Na kilka pytań odnośnie preferencji brzmieniowych, oraz podejścia do branży i własnej ściezce zawodowej odpowiada na łamach naszego portalu Krzysztof Polesiński, który na codzień wspólpracuje z takim artystami jak Edyta Górniak, Varius Manx, Novika. Krzysztof oprócz realizacji FOH prowadzi na codzień również własną firmę nagłośnieniową.

 

Realizator.pl

Jak wyglądała Twoja droga zawodowa od miejsca kiedy rozpoczynałeś swoją przygodę z dźwiękiem do momentu w którym znajdujesz się teraz?

Krzysztof Polesiński

Tak naprawdę to moja przygoda z dźwiękiem zaczęła sie w wieku 6 lat kiedy to zakwalifikowałem się do chóru Lutnia w Warszawie. Od tamtego czasu dźwięk i muzyka była dookoła mnie przez cały czas. Począwszy od zajęć po szkole, 2 dni w tygodniu poprzez kolonie latem a na koncertach skończywszy…

Oczywiście były to koncerty odbywające się na ogół w Filharmoniach lub Kościołach gdyż prezentowana muzyka była poważna lub kościelna. Ale już w tamtych czasach zastanawiałem się nad faktem dlaczego pianista grając na organach kościelnych gra z takim opóźnieniem. Wtedy nie wiedziałem jeszcze jak działają pneumatyczne organy kościelne i wiem że wtedy ten nasz pianista strasznie się męczył…

Później z chórem jeździliśmy po Europie co we wczesnych latach osiemdziesiątych było nie lada wydarzeniem aby wyrwać się do lepszego świata – Francja, Holandia, Dania, Niemcy… Po zakończeniu współpracy z chórem, a był to okres szkoły średniej zaczęły mnie starsznie interesować płyty winylowe i tak poźniej przez kilka lat byłem DJ, zacząłem nawet tworzyć jakieś swoje remixy w amatorski sposób…

W technikum okazało się, że istnieje lokalne radio, które nadawało audycję raz dziennie w ciągu lekcji i na każdej przerwie. Zaangażowałem się w jego działalność, a tam okazało się, że jest jeszcze jakiś sprzęt estradowy lecz nikt nie wiedział co z nim robić i jak go uzywać. I tak właściwie zaczęła się moja przygoda z nagłaśnianiem. Później było już tylko doskonalenie umiejętności oraz pojmowanie zasad fizyki…

Szybko okazało się, że ciagle potrzeba czegos nowego, innego, czasem lepszego i tak zacząłem kupować jakieś kolumny, wzmacniacze i miksery… zostało mi to do dzisiaj 🙂

Podczas studiów często zdarzały się sytuacje gdzie można było realizować koncerty kolegów, którzy grali w różnych zespołach jak i podczas Juwenaliów. Dzięki temu miałem do czynienia z profesjonalnym sprzętem w firmach nagłośnieniowych.

Przy okazji jednego z koncertów jakie miałem zrealizować w klubie Underground w Warszawie poznałem Arka Wielgosika, który po krótkim czasie zaproponował mi współpracę z Edytą Górniak jako monitorowiec. Od tamtego momentu współpraca z artystami rozwinęła się dosyć szybko. Do tej pory wspołpracowałem z  Edytą Górniak, Andrzejem Piasecznym, Natalią Lesz, Varius Manx, Natalią Kukulską, Noviką…

W 2006 roku podczas koncertu w Hyde Parku w Londynie poznałem przemiłych ludzi z firmy Britania Row, którzy po koncercie zapytali mnie „czy jestem do wynajęcia?“ i tak od czasu do czasu zdarza mi się pojechać jako realizator do Wielkiej Brytanii.

Równolegle do tych działań rozwijam swoją firmę nagłośnieniową dokupując ciągle jakiś sprzęt i tak na dzień dzisiejszy firma rozrosła się do sporych już rozmiarów, ale rynek ciągle wymaga więcej…

Realizator.pl

Twoje preferencje techniczne? Jak wygląda Twoje podejście do procesów wpływających na brzmienie?

Krzysztof Polesiński

Moje preferencje techniczne… hmmm chciałbym, aby zawsze były najlepsze, ale życie pokazuje, że niestety rzadko tak jest… Wracając na ziemię chciałbym, aby firmy nagłośnieniowe przywiązywały większą wagę do przygotowywania systemów nagłośnieniowych do koncertów. Niestety w Polsce bardzo mało jest firm, w których ludzie rozumieją dobrze zagadnienia fizyczne dotyczące fal dzwiękowych, a to w efekcie koncowym kończy sie złym koncertem lub męką podczas pracy… Jak widać to na codzień większość firm kupuje sprzęt włącza go do prądu i uważa, że już wszystko jest gotowe do pracy… Szkoda, że w Polsce pracę w naszej branży można rozpocząć praktycznie bez znajomości zagadnień…

Co do procesów wpływających na brzmienie to uważam, ze najważniejsza jest charakterystyka fazowa, a jak ona się zgadza to juz wszystko później jest łatwiejsze…

Często po przyjeździe na miejsce koncertu zastanawiam się co autor mial na myśli projektując duży system nagłośnieniowy, który zaczyna grać już od kostek pierwszego rzędu słuchaczy, a subbasy ustawione teoretycznie w układzie kardioidalnym dają odwrotny efekt od zamierzonego. Na zadane pytanie dlaczego tak często uzyskuje się odpowiedź, że ktoś tak ustawił i to jest dobrze, a poza tym.. „nie tacy tu grali“.

I wtedy płakać się chce bo o ile samemu można wystroić system to jak prosisz ekipę o to aby inaczej powiesili system lub ustawili basy to patrzą na Ciebie i przeklinają ze każesz im pracować. Do tej pory w swojej historii spotkałem tylko kilka firm w Polsce które profesjonalnie przygotowują sprzęt do koncertu – a to jest smutne.

Realizator.pl

Twoje podejście do realizacji i techniki koncertowej?

Krzysztof Polesiński

Zacząć należy tutaj od samego źródła, tzn. muzycy na scenie muszą dać z siebie wszystko, a wtedy nam jest łatwiej przekazywać te dźwięki dalej. Dlatego tak ważny jest komfort pracy artysty na scenie. Od tego zależy dalsze powodzenie koncertu, to działa jak lawina jak posypie się u źródła to potem leci wszystko po kolei…

Wracając do realizacji i techniki koncertowej to bardzo lubię higienę dźwięków na scenie, wówczas można się skupić na samej realizacji i bawić się niuansami poszczególnych źródeł dzwięku ustawiając różne brzmienia w różnych momentach. Bardzo nie lubię gdy w mikrofonach wokalowych jest dużo blach albo gitar i do tego jeśli jeszcze system nie jest opóźniony do sceny to już jest masakra…

Wystarczy zrobić sobie prosty test nagrać jakiś koncert w taki sposób aby w jednym kanale pojawił się sam wokal najlepiej w wyjscia DIRECT OUT, a w drugim np LEWY kanał SUMY. Po odsłuchaniu będzie można usłyszeć bardzo precyzyjnie np. werbel który pojawia się 2 razy, można nawet zmierzyć jego czas opóźnienia. Dlatego właśnie stosuję pleksę na perkusję oraz staram się wyeliminować wszystkie głośne źródła na scenie. Dodatkowe stosowanie monitorowych systemów dousznych potęguje ten komfort także dla samych muzyków. Jak już na scenie jest porządek to wtedy praca realizatora FOH staje się przyjemnością.

Co do samego miksu to lubię skompresowany werbel i tomy, lubię gdy werbel jest punchowy kiedy bije z niego energia, a potem dokładam do tego trochę sprężyn… Pozostałe instrumenty poprostu muszą być czytelne i tak ułożone w miksie aby grały w różnych rejestrach wówczas dźwięk nie jest zaklejony. Gdy już ułożymy cały miks instrumentalny pozostaje dołożyć wokal, który powinien być czytelny ale nie boleć. Bardzo istotne jest umiejętne stosowanie kompresorów i do tego dobrej klasy – łatwo na tym etapie zrobić sobie kuku.

Jak ogarniemy to wszystko – reszta to już przyjemność i dobra zabawa, pogłosy, delay’e itp…

Realizator.pl

Twój wymarzony setup koncertowy?

Krzysztof Polesiński

Wymarzony setup koncertowy – hmm to bardzo ogólne pojęcie, jak już pisałem wcześniej chciałbym aby każdy starał się dobrze przygotować system nagłośnieniowy do pracy, a wtedy zostają niuanse, które zależne są od zastosowanych komponentów. Takie drobne korekty można już ustawić na ucho do tzw. referencyjnej muzyki.

Ważne jest stosowanie odpowiednich systemów do warunków w jakich przychodzi nam pracować. Aby nie stosować systemów liniowych w wąskich salach gdzie dodatkowo paczki stają lub wiszą przy samych ścianach… Ciekaw jestem ile osób z firm nagłośnieniowych zdaje sobie sprawę co się wtedy dzieje?

System nagłośnieniowy ma wyglądać czy ma dobrze grać? – wtedy ja mówię: system nagłośnieniowy to nie tylko marka sprzętu, ale przede wszystkim to ludzie. Bardzo często zdarza się, że ktoś kupił i wystawia systemy Meyer Sound, ale nie wie co z tym dalej zrobić. Grałem wiele koncertów na systemach „markowych“ lecz tylko niektóre z nich mogę zaliczyć do udanych. Osobiście uważam, że systemy Pol Audio to duży niewykorzystany potencjał. Widzę tutaj spory zapas możliwości lecz brakuje wiedzy wśród użytkowników.

Bardzo lubię pracować na systemach L’Acoustics, Meyer Sound, Clair Bros czy Nexo, ale tak jak wspominałem wcześniej najważniejszy jest prawidłowy setup. Godnymi polecenia są systemy Funktion One i zachęcam wszystkich chociaż do posłuchania jak one grają oraz zgłębienia wiedzy na temat ich konstrukcji…

Pliki do pobrania