17-07-2010

Jakub Krzywak

Na pierwsze pytania związane z realizacją światła odpowiada Grzegorz Prusinowski na codzień współpracujący z Anitą Lipnicką, Urszulą czy Robertem Gawlińskim.

Swoją drogę zawodową rozpoczynał w firmie Andrzeja Grody. Tam poznał tajniki realizacji światła na najwyższym poziomie co pozwoliło mu na zdobycie ogromnego doświadczenia. Dzisiaj zaowocowało to założeniem własnej firmy i współpracą z artystami z najwyższej półki. Zapraszamy do „Profilu”.

 

Realizator.pl

Jak wyglądała Twoja droga zawodowa od miejsca kiedy rozpoczynałeś swoją przygodę ze światłem do momentu w którym znajdujesz się teraz?

Grzegorz Prusinowski

„Szkołę” podstawową i średnią (moim zdaniem najlepszą w Polsce) kończyłem w firmie Andrzeja Grody. Trafiłem tam jako zupełnie nieopierzony zielony młokos, odchodziłem jako realizator mający za sobą współpracę z większością topowych artystów polskich i sporadyczne epizody z  grupami zagranicznymi. Założyłem własna firmę i  od 3 lat kolekcjonuję własne zabawki w międzyczasie realizując koncerty A. Lipnickiej i J.Portera  Urszuli  Roberta Gawlińskiego i  Piotr Rubika.

Realizator.pl

Co jest Twoim zdaniem najważniejszą sprawą w technikach wizualno-oświetleniowych. Sprzęt, projekt czy może umiejętności realizatora?

Grzegorz Prusinowski

Moim zdaniem dobry projekt to podstawa sukcesu. Znam osoby o których mówi się że myślą światłem, jeśli graty są rozwieszone według ich pomysłu wystarczy odpalić lampy i już jest pięknie, a pozycje robią się same. Jednak najważniejsza jest wyobraźnia, poczucie estetyzmu oraz zdolności plastyczne realizatora. Jeśli chodzi o realizacje powiedzenie „z bata nie ukręcisz” nie ma zastosowania , widziałem bardzo dużo świetnych realizacji na mocno ograniczonych zestawach, oraz sporo wpadek przy rozbudowanych systemach.

A więc podsumowując po primo realizator, secundo projekt. Dobre zabawki tylko ułatwią, przyspieszą i pozwolą w pełni zrealizować fantazje realizatora.

Realizator.pl

Twoje osobiste preferencje związane z technikami wizualno-oświetleniowymi?

Grzegorz Prusinowski

Może zacznijmy od serca czyli konsolety oświetleniowej. Stołami za którymi najlepiej się czuję to konsolety Compulite z seri Vector, a przede wszystkim „Mercedes” 🙂 wśród nich czyli Vector Red. Posiadają one większość narzędzi których potrzebuję, są niezawodne i  jest ich w sumie 5 + wersja na PC w rodzinie dlatego zawsze mogę wybrać model adekwatny do moich potrzeb. Jeśli jest to duża instalacja i mało czasu to oczywiście RED, jeśli jakiś wyjazd zagraniczny to rewelacyjnie mały i zarazem diabelnie wydajny Violet 🙂

Pozostałe konsolety których nie znam na tyle ile bym sobie życzył, ale za którymi dobrze się czuję to Grand Ma która daje mi jakieś dziwne poczucie bezpieczeństwa (mimo kilku wpadek), ma trochę bardziej rozbudowany edytor efektów i  ten ulubiony przeze mnie suwak do zmiany czasów, oraz 40 wspaniałych przycisków, pozostaje też HOG 3. Uwielbiam jego design, suwaki i przyciski. Jeśli te 3 konsolety wrzuciłbym do wspólnego wora i wymieszał na pewno wyszło by coś na kształt podobno nieosiągalnego ideału.

Jeśli chodzi o Moving Heads to intuicyjnie pracuje mi się na Claypaku, Martinie i Varilite. Wszystkie inne miały w sobie coś co mniej lub bardziej mnie irytowało. A media playery z którymi sobie radzę to Pandoras Box Coolux i Arkaos.

Realizator.pl

Twoje podejście do realizacji i techniki koncertowej, oraz nowych technologii w tym zakresie?

Grzegorz Prusinowski

„Jestem leniwy, ale się staram” – to dobrze oddaje moją osobowość. A więc staram się zrobić swoją robotę przyzwoicie, ale bardzo ważną dla mnie sprawą jest podejście samego artysty. Jeśli widzę że mu zależy, stara się współpracować, nie lekceważy moich uwag to jest mi dużo łatwiej zwalczyć swoje lenistwo.

Opowiem o  Kilku epizodach z życia, które zmobilizowały mnie do pracy lub zaimponowały. Kiedyś podczas cyklu imprez Warka Strong Men, gdzie gwiazdą była o ile dobrze pamiętam Kasia Kowalska z którą jeździł wtedy P. Jarzabek „trener” i nie miałem w tej kwesti nic do roboty, więc pozostał mi do zrobienia zespół grający jeszcze gdy było jasno, na rozgrzewkę czyli „Kowalski”. Po jednym z pierwszych koncertów przyszedł do mnie Grzegorz Szlapa wokalista i przyniósł płytę ze słowami „skup się i skoncentruj i posłuchaj bo widzę że sobie nie radzisz”. Wjechał mi tym sposobem na ambicję i zmobilizował do zapoznania się z płytą i trochę gruntowniejszym przygotowaniem konsolety. Po ostatnim koncercie zaproponował mi pracę, którą zresztą w miarę możliwości wykonuje do dzisiaj. Kolejna akcja które zapadła mi w pamięci wydarzyła się na  Eko Union Rock 2007 w Węgorzewie na który przygotowałem projekt i realizowałem Wojciecha Wojda lidera Farben Lehre, który  jako jedyny ze wszystkich kapel nie mających realizatora pofatygował się do mnie, porozmawiał i obdarował Set Listą na której były też wskazówki dla realizatora, tempa oraz preferowane kolory. Ujął mnie tym i postarałem się tego nie „spiepszyć” :). Kiedyś byłem świadkiem gdy Justyna Steczkowska przez kilka godzin przed koncertem siedziała z realizatorem i krok po kroku, fachowym nazewnictwem gobo, irys, „robiła” swoje numery, to była dla mnie najlepsza realizacja tego kolesia.

Podejście artysty potrafi też skutecznie ostudzić zapał do pracy. Kiedyś wschodząca młoda gwiazda, po mojej uprzejmej prośbie o przesunięcie się na scenie o pół metra, popatrzyła się na mnie jak ” na leżące na dywanie kocie gówno”, powiedziała coś pod nosem niecenzuralnego i  sfochowana zawineła wrotki, po czym jej koncert odbył się na 2 pamięciach pierwszej i ostatniej.

Z drugiej strony podejście organizatorów którzy mają gdzieś nasze protesty i zmuszają nas do pracy w fatalnych warunkach, skutecznie nakłaniając mnie tym sposobem do tego żeby pokazać im coś nieprzyzwoitego.

Realizator.pl

Twój wymarzony setup?

Grzegorz Prusinowski

Długo by mówić ale na szybko to Nowa Babcia wydaje mi się cholernie godna uwagi:

Największym zaskoczeniem jeśli chodzi Moving Heads jest dla mnie nowa seria Apha firmy Claypaky, głowy Alpha Spot 1500, 700, 300 Hpe oraz Beam 700, 300.

Jeśli chodzi o LED to lubię Martin Mac 301 ale dopiero gacie mi opadły jak pobawiłem się VARI*LITE® VLX. Z paneli i naświetlaczy ledowych lubię firmę Pulsar na którą niestety mnie nie stać. Zainteresowała mnie też seria Robe Light4ce Series ale nie miałem jeszcze okazji jej przetestowania. Pobawiłbym się też chętnie Show Pix i studio Pix High End System.

Pliki do pobrania