30-10-2015

Jakub Krzywak

Total Sound to firma, która na rynku działa już od ponad 11 lat. Od początku swojej działalności zajmuje się profesjonalną obsługą techniczną imprez plenerowych, eventów firmowych, festiwali i konferencji. Zapewnia nie tylko nagłośnienie, ale również oświetlenie, sceny, podesty, najazdy, agregaty prądotwórcze, oraz sprzęt multimedialny czy pirotechnikę.

Założycielem firmy jest Piotr Iwanek, którego pasją od zawsze jest realizacja dźwięku. Rozwój trwał wiele lat. Dzisiaj firma Piotra ma już ugruntowaną pozycję na rynku i obsługuje wymagające imprezy. Nie zatrzymuje się również w miejscu więc inwestuje. Jedną z takich najświeższych inwestycji jest zakup systemu L-Acoustics ARCS. Właśnie o tym wyborze postanowiłem porozmawiać z Piotrem. Zapraszam!

Piotr Iwanek prezentuje swój nowy nabytek :)

Piotr Iwanek prezentuje swój nowy nabytek – L-Acoustics ARCS

Realizator.pl: Skąd zamiłowanie do dźwięku?

Piotr Iwanek [Total Sound]: Zaczęło się od dyskotek w czwartej klasie podstawówki, które „realizowałem” na systemie 2 x 25W Unitra-Diora mojego Taty 🙂 Potem wkroczył Dziadek. W trakcie kasacji sprzętu w zakładzie, w którym pracował zdobył drogą licytacji super „graty”! Końcówkę mocy ELEKTRONIKA WT2001 (1x200W/8ohm) oraz mikser stereo PM 8. Coś się nie zgadzało w tym sprzęcie, bo końcówka była Mono, a mikser stereo 🙂 Dziadek jest elektronikiem, obca jest mu obecna domena cyfrowa, ale w tamtych czasach przerobił dla mnie końcówkę na 2 x 100W. Już wtedy wiedziałem, że to jest to!!! Sprzęt był wykorzystywany miedzy innymi na próbach zespołów w prywatnej szkole muzycznej do której zacząłem uczęszczać.

Kiedy zaczęło się na poważnie?

W 1999 roku poznałem Krzyśka Brackiego z którym założyliśmy studio nagrań, zaczęły się też pierwsze zlecenia na obsługę imprez w okolicznych Domach Kultury, które posiadały jakiś tam sprzęt, a nie miały na etacie realizatora dźwięku. Wtedy właśnie pomyślałem, że może zajmę się tym na poważnie. Pamiętam jak jeździłem na imprezy maluchem i targałem jakieś LDM’y wielkością i mocą przypominające tego malucha. Potem były już JBL’e SRX’y, różne inne podobnie grające systemy i coraz większe Domy Kultury.

Co było dalej?

Po tych wszystkich latach spędzonych w Domach Kultury przez przypadek trafiłem do firmy nagłośnieniowej VIVO z Piły z którą jestem związany do dzisiaj.

Kolejnym krokiem było założenie własnej firmy?

Tak. Pomysł przyszedł nagle. Okazało się, że mogę wiele rzeczy zrobić na własny rachunek, zorganizować wszystko – wypożyczyć sprzęt, obsłużyć imprezę, a potem kupić coś swojego i powoli się rozwijać. Powoli – bez nacisku.

Od jakich „gratów” zaczynałeś?

Zaczynałem od prostych paczek aktywnych typu Mackie SR, SA, SRM, aż po system Mackie Fussion który jest nieśmiertelny. Do dzisiaj obsługuje setki imprez plenerowych i eventów rocznie w firmie VIVO.

Zobaczcie jakie to proste :)

Zobaczcie jakie to proste 🙂

Eventy to chyba ciekawe zajęcie?

Fajne… ale często też bardzo drażniące, gdy spotykasz klienta, który nie ma pojęcia co się właściwie dzieje. Ważniejszy jest kwiat stojący w miejscu gdzie powinna stać konsoleta itd. Uwagi typu: „Panowie ten kabel tu nie może leżeć. Te głośniki to muszą być takie duże?” itd.

W którym momencie doszedłeś do wniosku, że warto zainwestować w coś nowego?

Stało się to w momencie kiedy ilość sztuk na które musieliśmy dopożyczać jakieś graty przekroczyła „dzieścia” rocznie. Za każdą wypożyczkę sprzętu trzeba było płacić całkiem spore pieniądze, do tego często dochodził transport i stracony na to czas.

Jakie cechy musiał spełniać nowy system?

Bardzo chciałem żeby system, który kupię był uniwersalny, w miarę mobilny i pasował do naszych zleceń. Konkretnie – eventy firmowe, koncerty w klubach i salach kinowych do 300 osób oraz niewielkie plenery. Nie miałem ciśnienia, że ma to być koniecznie „liniówka” chociaż przyznam, że w regionie w którym mieszkam coraz częściej klienci patrzą czy coś wisi czy stoi bez względu na to co to tak naprawdę jest. Przywieziesz na małą sztukę porządne paczki postawisz i to jest słabe bo Pan Kazik ostatnio to miał liniówkę! Po dwie paczki wiszące jakiegoś chińczyka sprzedawanego w porządnym znanym wszystkim niemieckim markecie wysyłkowym 🙂

Wybór padł na L-Acoustics.  Porównując z motoryzacją to chyba taki Mercedes wśród marek?

No dokładnie! W dodatku każdy tym Mercedesem chce jeździć, nawet jeżeli to nie jest najnowszy i największy model. Do wyboru miałem jeszcze kilka innych systemów zachodnich producentów i nie tylko zachodnich, na których prezentacje jeździłem przez kilka miesięcy. Przyznam, że miałem już wybrany system i nie był to L-Acoustics. O L-Acoustics nawet nie marzyłem bo byłem przekonany, że to kosmos nie do przeskoczenia itd. Dopiero na jednej z prezentacji innego systemu spotkałem Maćka Błachnio i Antka Paluszkiewicza… podsłuchałem ich rozmowę w której Antek zapytał: „Czemu Ci ludzie nie pytają ile kosztuje L-Acoustics!? Przecież to coś co tu wisi wcale nie jest jakieś mega tanie”. Po dwóch godzinach byłem już na kawie u Maćka w Audio Plusie i oglądałem tego Mercedesa na żywo. Pamiętam, że na początek pokazał mi tylko XT5 – montował je na statywach mikrofonowych. Kolega z którym tam byłem szepnął mi, że to jakiś wariat chyba bo co on tu i w ogóle 🙂 Od momentu kiedy to zagrało już nie chciałem systemu na który praktycznie byłem zdecydowany. 2 godziny wcześniej po zapoznaniu się z cenami L-Acoustics lekko przysiadłem, ale tylko na chwilę bo po przeliczeniu wszystkiego okazało się, że faktycznie system który mnie interesuje nie jest jakimś kosmosem cenowym.

W magazynie ARCS'a pełno

W magazynie Piotra ARCS’a jest już pełno 🙂

Na jaki zestaw się zdecydowałeś?

Zdecydowałem się na ARCS WIFO.

Czym się wyróżnia?

Wiesz co, ciężko porównać te paczki do jakichkolwiek innych. Cała rodzina ARCS raczej nie ma konkurencji bo te paczki są po prostu inne niż wszystkie. Po pierwsze ARCS WIFO są genialne w prostocie obsługi, na małą hotelową imprezę bierzesz po jednym ARCS WIDE na stronę i montujesz to na statywie za pomocą WifoSock. Na większe sztuki stawiasz po 3 ARCS WIDE lub np. wieszasz po cztery FOCUSY itd. W ogóle to system wieszać i podłączać może ktoś, kto jest drugi raz w życiu na sztuce!!! Tam nie da się zrobić czegoś nie tak. Wiesz, tak jakbyś podłączał monitor do kompa – typowy PLUG AND PLAY – włączasz i grasz. Zrobiłem do tego systemu kable z NL’ami o różnych kolorach. Do basów mamy czerwone! 🙂 Nie ma możliwości, że technik to źle podłączy. Uruchomienie systemu przez kierowcę trwa dosłownie kilkanaście minut.

Po drugie. Brzmienie… o brzmieniu tak naprawdę nie ma co pisać, to jest po prostu L-Acoustics i o tym brzmieniu już wszystko zostało napisane. ARCS brzmi tak samo genialnie jak wszystkie systemy L-Acoustics. Ciężko żeby jakieś inne paczki zagrały ładniej.

Wiem, że dystrybutor (red. Audio Plus Sp. z o.o.) wspierał Ciebie do czasu kiedy otrzymałeś zamówiony zestaw?

Zgadza się. Sprawa wyglądała tak, że na zamówione LA8 w marcu musiałem czekać kilka miesięcy. Po prostu nagle się okazało, że chyba wszyscy chcą na tym grać i producent nie nadąża z produkcją. Na szczęście z pomocą przyszedł dystrybutor czyli Audio Plus i bez problemu udostępnił mi końcówki ze swojego demo. Trochę było zamieszania przy tym, bo końcówki pracowały u mnie, za dwa dni na jakiejś prezentacji Maćka na drugim końcu Polski, potem np. jechały do Modzelewskiego na ZZ Top po czym wracały do mnie na jakąś miejską malutką imprezkę. Generalnie udało się… wielkie dzięki za pomoc dla Maćka i Sebastiana z Audio Plusa!!!

Wspomniałeś wcześniej, że obsługa systemu jest dziecinnie prosta. Korzystasz z gotowych presetów?

Generalnie korzystamy z presetów producenta. Daje nam to przede wszystkim bezpieczeństwo, że nic złego paczkom się nie stanie. W przypadku ARCS’a celujemy paczkami tam, gdzie mają grać – tak jakbyś ustawiał reflektor, żeby nie świecił w ścianę tylko wąsko przy niej. Potem delikatna korekcja, jeżeli gramy w pomieszczeniach. W plenerze najczęściej EQ – FLAT 🙂 W kilku przypadkach korekcji wymaga zgranie czasowe z basami jeżeli ARCS’y nie stoją na nich i delay który jest zapisany w presecie po prostu się nie zgadza.

Gdzie udało Ci się do tej pory zagrać na nowych „gratach”?

Zagraliśmy do tej pory kilkadziesiąt sztuk. Głównie to eventy firmowe, koncerty w salonach samochodowych, koncerty w salach kinowych i niewielkie plenery z dożynkami włącznie. Wspaniale się sprawdza!

Jakie plany na przyszłość?

Na pewno będziemy się dozbrajać. Na przyszły sezon planujemy zakup kilku „mocnych” urządzeń. Co do systemu, może delikatna rozbudowa ARCS’a. Więcej nie mogę zdradzić chociaż nie ukrywam, że mam pewien szalony plan o którym do tej pory wie tylko Maciek B. 🙂

Dzięki za poświęcony czas

Dzięki wielkie!

Pliki do pobrania

|

| A | A