02-10-2015
Jakub Krzywak
Podchodząc do tematu oceny naszego rodzimego rynku nagłośnieniowego od strony liczby dostępnych systemów to mamy ich kilkanaście. Nie ustępujemy w tym względzie naszym zagranicznym kolegom bo nie dość, że mamy do nich taki sam dostęp to również nasza świadomość przez ostatnie kilka lat mocno się poszerzyła i coraz częściej wolimy zainwestować więcej po to, aby realizować usługi na dużo wyższym poziomie. Jest to również związane bądź co bądź z ekonomią. Lepiej zainwestować na początku, żeby potem na usługach zarabiać, a nie wydawać na niepotrzebny serwis.
Nie każdego z nas stać jednak na topowy, światowy system. Zresztą realizując mniejsze plenery nie ma potrzeby stosowania tego typu rozwiązań. Co w takim razie zrobić stając przed dylematem zakupu stawiając przede wszystkim na innowacyjność, jakość i zachodnią markę? W tym segmencie wybór wcale nie jest taki prosty. Mamy przynajmniej kilka ciekawych produktów, które liczą się w branży. W Polsce jeszcze nie tak znane, na świecie bardzo popularne i wykorzystywane na różnym froncie. Jedną z takich marek czyli dBTechnologies mamy Wam przyjemność przedstawić dzięki realizacji w której uczestniczyliśmy.
Scena widziana okiem z „reżyserki”. W tle system dB Technologies
dBTechnologies to włoska marka, której właścicielem jest AEB. Firma powstała w latach siedemdziesiątych i na początku zajmowała się importem sprzętu, aby w późniejszym okresie rozwinąć własną produkcję. Dzisiaj oferta firmy jest bardzo szeroka od rozwiązań portable rozpoczynając, a kończąc na zestawach głośnikowych czy systemach liniowych. Marka popularna nie tylko we Włoszech, ale i w innych zakątkach naszej kuli ziemskiej.
Zachodzi więc pytanie jak to gra? Katalog reklamowy nie odda nam praktycznej oceny efektywności czy brzmienia. My mieliśmy okazję na konkretnym przykładzie (10 modułów „na stronę” – 6 „dużych” T12 i 4 „małe” T8) ocenić jego walory, porozmawiać z realizatorem zespołu Feel, Maćkiem Mularczykiem (po prawej stronie znajdziecie kilka słów o Maćku), właścicielem systemu, oraz z przedstawicielem dystrybutora (SoundTrade). Koncert odbył się w Białogardzie, a nasza redakcja miała przyjemność uczestniczyć w przygotowaniach, próbach, oraz samym wykonie. Co z tego wynikło? Zapraszamy do lektury naszego materiału.
Realizator.pl: Cześć Maćku, spotykamy się na koncercie zespołu Feel. Od kiedy z nimi pracujesz?
Maciej Mularczyk: Z FEEL’em współpracuję od 2007 roku początkowo jako monitorowiec, a od 2009 jako realizator FOH.
Jakie kryteria stosujesz mówiąc o dobrze brzmiącym systemie?
Chyba najważniejsze jest moje subiektywne wrażenie dotyczące brzmienia systemu, jestem człowiekiem, można powiedzieć „starej daty”, który z niejednego pieca jadał chleb 🙂
Maciej już dawno ocenił możliwości brzmieniowe dBTechnologies
Pracowałeś prawdopodobnie na wszystkich systemach nagłośnieniowych dostępnych na rynku, również tych w stylu „retro” 🙂 Jakie największe różnice widzisz w sprzęcie na przestrzeni wielu lat swojej pracy?
Początki były bardzo ciekawe, gdy praktycznie w Polsce nie było firmowego sprzętu. Pamiętam koncerty URSZULI, LADY PANK, PERFECTU czy BAJMU robione tylko z frontu, na paczkach, wyprodukowanych wg mojego projektu przez Mirka Matusiaka (obecnie POWER BOX). Jak miałeś deskę, na której można było zrobić 4 tory monitorowe z frontu i do tego zostały ze dwa aux’y na efekty – to byłeś Gość!!! 🙂 Z tamtych czasów pozostała mi pewna pokora. Czasami grało się na „systemach” na pierwszy rzut oka nie wartych flaszki czystej, po czym okazywało się, że to całkiem niezły sprzęt… Oczywiście mam preferencje, ale chyba nigdy nie zdarzyło mi się odmówić wykonu z powodu sprzętu. Umówmy się, nie jest sztuką zrobić dobre show na sprzęcie z najwyższej półki, ale już znacznie trudniej poradzić sobie na sprzęcie mniej zawansowanym. Dla mnie takie sytuacje są pewnym wyzwaniem… :). Pamiętam kilka „sztuk” zagranych z FEEL’em na przeklętym przez większość realizatorów systemie (nie wymienię z nazwy). Wystarczyło trochę pokombinować z podziałem pasm, korekcją i okazało się, że i z tego da się wycisnąć soki.
Co robisz po przyjeździe na miejsce koncertu aby przygotować się do grania ? Czy są jakieś szczególne aspekty, na które zwracasz uwagę? Grasz „z pendrajwa” czy robisz wszystko od zera?
Staram się zawsze działać „od zera”. Sporadycznie korzystam z pena, chyba dlatego, że stale go zapominam ze sobą zabrać :). Moje ustawienia stołów są bardzo proste, nie stosuję wyrafinowanych sztuczek, aby uzyskać zadowalający mnie efekt, więc przygotowanie stołu nie zajmuje mi wiele czasu. System też zawsze stroję „na ucho”, nie stosuję programów ani urządzeń do analizy widma itp. Ma on przede wszystkim brzmieć dobrze DLA SŁUCHACZY I DLA MNIE, nie dla mikrofonu pomiarowego czy komputera.
Koncert zespołu Feel w Białogardzie
Dzisiaj grałeś na systemie włoskiego producenta – dB Technologies. Jak oceniasz jego możliwości?
dB Technologies to system, na którym grałem wiele razy, choć przeważnie w konfiguracji od 8 do 12 szt. DVA T8 na stronę, czasami z dopiętymi na górze 2 szt. DVA T12. Ta sztuka była pierwszą z przewagą DVA T12 – T8 pracowały jako downfill. System gra „jasno” i jest bardzo skuteczny. Przy pracy w plenerze na samych DVA T8 część realizatorów może odczuwać pewien niedosyt w zakresie niskiego środka (od częstotliwości podziału LOW/MID do ok.200-250 Hz). Ja przeważnie nieco redukuję w innych systemach te częstotliwości (wg mnie wpływa to zasadniczo na poprawę selektywności miksu). W „małym” dB taki ruch nie jest w moim przypadku konieczny :). DVA T12 mają dalej to samo „jasne” brzmienie, ale zdecydowanie lepiej radzą sobie z niskim środkiem, co jest całkowicie uzasadnione zastosowanym przetwornikiem. Generalnie preferowałbym „mały” system do pomieszczeń zamkniętych, gdzie przeważnie nadmiar niskiego środka przeszkadza, a na plenerach system złożony w głównej mierze z DVA T12.
Jeszcze tylko drobne wyjaśnienie – gdy piszę, że system gra „jasno” nie mam na myśli, że jest jazgoczący czy krzykliwy w zakresie wysokiego środka czy góry. Wręcz przeciwnie – te pasma są wyeksponowane, ale w bardzo „szlachetny” sposób. W dB zaskakuje również obudowa z tworzywa, które w żaden sposób nie wpływa negatywnie na brzmienie „paczki”. Znam systemy drewniane, które brzmią dużo gorzej niż dB Technologies.
–
Na koncert zespołu Feel system dostarczyła firma Pro-scena, która dynamicznie działa nie tylko w Koszalinie gdzie jest jej siedziba, ale również w innych regionach kraju gdzie ważna jest jakość i niezawodność. Postanowiłem w trakcie prób do koncertu chwilę porozmawiać o przyczynach dzięki którym wybór padł właśnie na dBTechnologies.
Realizator.pl: Jakie cechy musi spełniać nowoczesny liniowy system nagłośnieniowy, kiedy pada decyzja o nowym zakupie?
Marcin Mecheda [Pro-scena]: Przede wszystkim poza przemyślaną konstrukcją musi mieć odpowiednie oprogramowanie. Daje to powtarzalność rezultatów, a dobra opinia realizatorów i publiczności to podstawa sukcesu. Nieodzowne są też odpowiednie sprzętowe i programowe zabezpieczenia producenta. Dają pewność, że z systemem nie stanie się nic nieprzewidzianego nawet na głośnych rockowych imprezach.
dBTechnologies T8
Wybór padł na dB Technologies. Dlaczego?
Jak wiadomo w wielu przypadkach najważniejsza jest relacja jakość/cena i w tej kwestii się nie zawiedliśmy, jeśli chodzi o ten system, ponieważ jego zakup nas nie zrujnował. Natomiast przy wyborze najważniejsza była dla nas efektywność w zadaniach, które wykonujemy, czyli średnie i duże plenery, no i oczywiście jakość dźwięku. Tak jak mówił Maciek – realizator FEEL’a – jest to bardzo skuteczny i dobrze brzmiący system, który nie boi się rockowych wykonów.
Jaki jest stosunek ceny do jakości?
Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki: koszt zakupu, trwałość, koszty transportu, to oceniam system T bardzo dobrze pod względem ekonomicznym. Nie mamy kłopotów z tymi urządzeniami – są bardzo dobrze zabezpieczone, również przed deszczem, co w przypadku aktywnego sprzętu ciężko przecenić.
–
Tuż po koncercie postanowiłem zgłębić techniczne tajniki tego systemu. Najwięcej oczywiście będzie wiedział dystrybutor (przynajmniej tak sądzę) więc swoje pytania skierowałem do Macieja Szewczyka, który z ramienia dystrybutora (SoundTrade) zajmuje się promocją, oraz supportem dBTechnologies.
Realizator.pl: dB Technologies to dość ekskluzywna marka w naszym kraju przybliż proszę w kilku słowach jak wygląda jej historia?
Maciej Szewczyk [SoundTrade]: dBTechnologies to marka produkowana przez AEB – Acoustic Engineering Bureau. To firma, która zarejestrowana została we Włoszech w 1976 roku, a obecnie będąca dużą grupą kapitałową obejmującą nie tylko dBTechnologies, ale również RCF. Początkowo zajmowała się importem amerykańskiego sprzętu muzycznego, z czasem zaczęła produkcję własnych urządzeń jak również sprzętu innych firm (słuchawki dla Philipsa czy mikrofony bezprzewodowe dla AKG). I tak od instrumentów muzycznych przez różne mniejsze urządzenia doszło do rozpoczęcia produkcji aktywnych zestawów nagłaśniających różnego typu, a w końcu też systemów liniowych.
Jaka jest koncepcja konstrukcyjna produktów dB Technologies?
Koncepcja jest prosta – sprzęt dB ma być wydajny, lekki i niezawodny.
dB Technologies podczas podwieszania
Podejrzewam, że we Włoszech (stolicy specjalistów od przetworników) trochę tych systemów się sprzedało. Jak się przyjęły na świecie?
Śledząc chociażby profil FB producenta bądź jego stronę, łatwo stwierdzić, że sprzęt dBTechnologies jest popularny właściwe na całym świecie, nie tylko w rodzimych Włoszech. Zarówno w renatalu, jak i w instalacjach sprzęt ten jest lubiany chyba przede wszystkim za wspomnianą lekkość i niezawodność.
Spotykamy się na koncercie gdzie jednego z tych systemów możemy posłuchać. Przybliż naszym czytelnikom konfigurację sprzętową?
Dzisiaj mamy do ogrania spory obszar – 60 m placu. Główny system to 10 modułów „na stronę” – 6 „dużych” T12 i 4 „małe” T8. Obie paczki są oparte na tej samej sekcji średnio-wysokotonowej, mają też identyczny osprzęt do podwieszania i nie ma konieczności używania ram konwersyjnych. Kompatybilność jest pełna zarówno w kontekście dźwięku, jak i mechaniki. Dodatkowymi elementami systemu są dwa frontfille, oba złożone z dwóch modułów T4 – poprzedniej wersji ewolucyjnej T8. Subwoofery dzisiaj użyte są innej marki. Pozostały w firmie Pro-Scena jako jedyny element poprzedniego systemu nagłośnieniowego, który zastąpiły paczki dBTechnologies.
To system w pełni aktywny i liniowy?
Zgadza się – jest to system aktywny. W każdej trójdrożnej T12 są cztery stopnie mocy – 350 W RMS każdy. Dwa z nich jako mostek obsługują przetwornik niskotonowy – 12”, pozostałe dwa obsługują osobno sekcję średiotonową – 2 X 6,5” i wysokotonową – 3 X 1,4”. Prosty rachunek daje niecałe półtora kilowata na moduł.
Jeśli chodzi o T8 sytuacja wygląda podobnie – cztery stopnie mocy po 175 W RMS dwa w mostku napędzają niskotonowy przetwornik 8”, a pozostałe dwa osobno sekcję średniotonową – 1 X 6,5” i wysokotonową 2 X 1,4”. Czyli połowa mocy jaką ma do dyspozycji T12. Dzięki zastosowaniu wzmacniaczy w pełnej klasie D na jednym zabezpieczeniu 16A może pracować sześć sztuk T8 bądź cztery sztuki T12. Patent IPOS (inteligent power on sequence) zapobiega zrzucaniu bezpiecznika przy jednoczesnym uruchamianiu całego grona. Co ciekawe, zasilacze są wyposażone w technologię korekcji współczynnika mocy (PowerFactorCorrection) wykorzystywaną w topowych konstrukcjach klasy D. Zapewnia to niewzruszoną pracę stopnia mocy, nawet przy zmieniającym się napięciu zasilania sieci energetycznej. Jest to również system liniowy. W każdym paśmie przetworniki mają zapewnione takie warunki pracy, aby grono mogło formować jednolitą wiązkę i zapewniać spadek ciśnienia charakterystyczny dla źródła liniowego.
Bardzo ciekawy patent zastosowano w paśmie średnim – aby warunek pół długości fali mógł być spełniony dla jak najwyższej częstotliwości – zastosowano korektor fazy działający na zasadzie siatki dyfrakcyjnej. Z każdego przetwornika 6,5” formuje on trzy rozstawione w pionie – w równej odległości osobne źródła. Te poszczególne źródła są na tyle blisko że mamy do czynienia tylko z interferencją konstruktywną na przestrzeni całego pasma przewodzenia przetworników średniotonowych.
Jeśli zaś chodzi o pasmo wysokie, to zastosowanie przetworników mylarowych o wylocie 1” na neodymowym obwodzie magnetycznym dużo mniejszym od ferrytowego pozwoliło na ścisłe zestawienie ze sobą tych przetworników i dodatkowo zastosowanie stosunkowo krótkich roztrąbów. Dzięki temu maksymalna krzywizna czoła fali spełnia warunek ¼ lambda aż do częstotliwości 16 000 Hz.
Jeśli chodzi o przetworniki niskotonowe to zarówno 12” w T12 jak i 8” w T8 są na tyle blisko, żeby nie łamać zasady pół długości fali w całym paśmie przewodzenia aż do górnego krańca – częstotliwości podziału ze środkami.
dBTechnologies T4
Ile waży jedna „paczka”?
Dzięki zastosowaniu polipropylenu na szkielecie z aluminium i przetworników neodymowych pojedynczy moduł T12 waży zaledwie 30 kg, a T8 14 kg. Pozwala to na podwieszanie systemu liniowego w miejscach, w których nie było to do tej pory możliwe. Mamy do wyboru dwie ramy podwieszeniowe, podstawowa o udźwigu 250 kg pozwala na podwieszenie do ośmiu sztuk T12 bądź szesnastu T8, dodatkowa o udźwigu 1800 kg pozwala na dużo więcej.
Oczywiście w ramach dopuszczalnej masy możemy miksować ze sobą T8 i T12 praktycznie bez ograniczeń, przekroczenie limitu bezpieczeństwa dla danej ramy będzie sygnalizowane przez kalkulator do liczenia kątów.
Jak sądzisz, co wyróżnia ten system wśród konkurencyjnych systemów tej wielkości?
Po pierwsze niewielka masa, szczególnie, że jest to system aktywny. Po drugie skuteczność. Nie do przecenienia jest również fakt, że to system trójdrożny. Nie mamy tu do czynienia z kompromisem w kontekście liniowości – jest zachowana w pełnym paśmie. Przy tak dużym przetworniku basowym -12” – powyżej 500 Hz pojawiają się już listki boczne, więc od tej częstotliwości w górę musi już pracować inny zespół przetworników, nie rozsuniętych wzajemnie tak znacznie jak 12”. Kolejnym atutem jest mnogość subbasów, które można podwieszać osobno, bądź na tej samej ramie razem z głównym systemem – są to piętnastki, osiemnastki, a nawet monolityczna konstrukcja kardioidalna oparta na przetwornikach 15” i 18”. No i procesor w każdej paczce, więc nigdy nie braknie zasobów nawet przy najbardziej wydumanych konfiguracjach.
Ciekawi mnie system zawieszenia. To jakiś patent czy standardowe rozwiązanie dostępne na rynku?
Raczej standard, wszystko jest zintegrowane. Każdy kolejny moduł spinamy w czterech punktach ustawiając odpowiedni kąt.
Zrzut ekranu z dedykowanego oprogramowania DVA Network
Przejdźmy do konfiguracji. Komunikacja z DSP odbywa się za pośrednictwem skrętki i oprogramowania dedykowanego przez producenta?
Tak. Moduły T12 i T8 oraz wszystkie basy oznaczone na końcu symbolu literą N posiadają procesor DSP, którego najważniejsze funkcje są dostępne na panelu wzmacniacza. W przypadku liniówki jest to poziom wysterowania i numer PRESETU, którego dobór związany jest z odległością, na którą grają poszczególne moduły. W przypadku basów jest to oczywiście poziom wysterowania, a także polaryzacja, górna częstotliwość odcięcia i opóźnienie. Takie rozwiązanie pozwala po obliczeniu odpowiednich kątów w prosty sposób skonfigurować system „ręcznie” bez użycia komputera. Jednak po połączeniu wszystkich modułów w sieć możemy wszystkie te parametry kontrolować zdalnie z poziomu komputera za pomocą interfejsu USB bądź LAN – również bezprzewodowo. DVA Network – bezpłatny program do edycji pozwala na grupowanie modułów w celu jednoczesnej regulacji barwy i opóźnienia np. grupy „SYSTEM GŁÓWNY”, „FRONFILL”, „SUBY”. Jednocześnie możemy regulować opóźnienie na podsystemach. Dodatkowo w obrębie jednej grupy np. „SYSTEM GŁÓWNY” możemy ustalać jeszcze podgrupy dodatkowej regulacji barwy np. „DALEKIE POLE”, „BLISKIE POLE”, co pozwala na jeszcze dokładniejsze dostrojenie aparatury i rozszerza funkcjonalność PRESETÓW dla poszczególnych paczek. Oczywiście presety można również zmieniać z poziomu komputera.
Jakie oprogramowanie wykorzystywane jest do strojenia?
Do obliczania kątów i dobierania presetów dla poszczególnych elementów grona służy darmowe oprogramowanie DVA Composer. Jest to program prosty i intuicyjny. Pozwala też na skonfigurowanie podstawowych układów subbasów – linia, end fired czy cardioid. Bierze pod uwagę również położenie subów względem systemu głównego i podaje opóźnienie jakie trzeba wprowadzić, aby zfazować jedne z drugimi.
Do bardziej zaawansowanych projektów z wielopoziomowymi audytoriami i w 3D możemy użyć znanego i lubianego EASE Focus II. Biblioteki ściągamy po prostu ze strony dBTechnologies i możemy działać.
Jak przebiega proces samego strojenia ?
Przy poprawnym obliczeniu kątów i wybraniu zalecanych presetów jest to raczej kosmetyka. Zarówno kalkulator producenta – Composer jak też EaseFocus dają bardzo rzetelne wyniki.
EASE FOCUS 2 – Projekt na potrzeby koncertu w Białogardzie
Na koniec chciałbym zapytać gdzie możemy spotkać oczywiście w naszym kraju rozwiązania dB?
Jest kilka firm nagłośnieniowych, które używają dB m.in. Pro-Scena z Koszalina zapewniająca obsługę techniczną na dzisiejszym koncercie. Sprzęt dB jest również popularny na południu, gdzie kilka firm posiada mniejsze zestawy m.in. Disco-Or.
Z instalacji możemy się pochwalić zamkiem w Szydłowcu, w którym zaprzyjaźniona firma zainstalowała niewielki zestaw DVA Mini. Doskonale się tam sprawdził nie tylko akustycznie. Również dyskretny wygląd tej małej liniówki idealnie wpisuje się w zabytkowe wnętrza zamku.
Macie jakieś pomysły na zachęcenie do zainteresowania się tą marką w Polsce?
Tak jak dobra muzyka ten sprzęt broni się sam. Wystarczy posłuchać, żeby go docenić. Do czego serdecznie zapraszamy.
Dzięki za rozmowę
Dzięki.
–
Ze strony redakcji gorąco Was zachęcamy do poznania nowych rozwiązań dBTechnologies, oraz oczywiście ich odsłuchu. Zapewne w nowym sezonie koncertowym będzie kilka możliwości…
Dystrybucja w Polsce
ul. Kineskopowa 1 | 05-500 Piaseczno
+48 (22) 632 02 85 | +48 (22) 702 14 85 | | soundtrade.pl