17-09-2015

Jakub Krzywak

Tym razem nasza redakcja dotarła do pięknego Lublina. Kilometrów było całkiem całkiem, ale teraz z perspektywy czasu wiemy, że naprawdę było warto. To właśnie w Lublinie odbyła się 7 edycja Europejskiego Festiwalu Smaku. W tym roku trwała od 2 do 6 września. Lubelski festiwal łączy w sobie trzy elementy naszego codziennego życia: jedzenie, muzykę i sztukę. Mogliśmy w ten sposób dotknąć zupełnie innej lub podobnej kultury różnymi bodźcami. W tej artystycznej części na scenie zaprezentowały się zespoły z Izreala, Ukrainy czy Macedonii. Najważniejszym jednak elementem 7 edycji była Gruzja. To jeden z krajów Partnerstwa Wschodniego. A co ciekawe Polacy wybierają ten kraj bardzo często planując swój wymarzony urlop. Mogliśmy zasmakować Gruzji poprzez wspaniałą kuchnię, zwyczaje czy sztukę. A jeśli mowa o sztuce to oczywiście nie mogło zabraknąć tej artystycznej części. I tutaj również było na co popatrzeć (i posłuchać) ponieważ na zaproszenie organizatorów do naszego kraju przyleciała (zresztą już po raz kolejny) prosto z Wielkiej Brytanii Katie Melua wraz z zespołem.

Katie Melua

Katie Melua

Jako, że zajmujemy się opisem części technicznej to warto zająć się już teraz naszym podwórkiem. Właśnie na zaproszenie Bartosza „Kołtuna” Pyczka (któremu z góry dziękujemy za zaproszenie), koordynatora technicznego imprezy mieliśmy możliwość podpatrzeć montaż sceny, światła i multimediów, oraz oczywiście nagłośnienia. Uczestniczyliśmy w próbach i zadaliśmy kilka mamy nadzieję wartościowych pytań. Dodatkowo udało nam się przemycić kilka ciekawych fotografii.

Osobą odpowiedzialną za projekt systemu nagłośnieniowego, oraz montaż i zestrojenie na Stadionie Miejskim w Lublinie był Arek Wielgosik. Nie będziemy przedstawiali sylwetki ponieważ w branży wszyscy go chyba znamy 🙂 Zadałem kilka pytań Arkowi w trakcie montażu. Rozmawiamy o specyficznym miejscu jakim jest Arena w Lublinie, projekcie nagłośnienia, poszczególnych etapach i przygotowaniach, oraz o montażu nagłośnienia, podejściu do jego zestrojenia no i oczywiście problemach jakie napotkał podczas swojej pracy.

Arek Wielgosik

Arek dogląda prac montażowych

Materiał jest równocześnie początkiem naszego cyklu związanego z marką Meyer Sound. Już w najbliższym czasie, sukcesywnie będziemy Wam przedstawiali użytkowników w Polsce, oraz zaprezentujemy najciekawsze instalacje. Przybliżymy również historię powstania firmy i najważniejsze patenty. A już teraz zapraszamy do lektury wywiadu.

Realizator.pl: Stadion Miejski w Lublinie to wyzwanie dla inżyniera systemu czy raczej „bułka z masłem”?

Arek Wielgosik: Stadiony to generalnie nie łatwe obiekty ze względu na ich budowę, ale ten w Lublinie w porównaniu do paru innych. To miejsce dość przyjemne.

Na czym polega specyfika tego miejsca?

Na pomyśle postawienia sceny naprzeciwko tzw. loży VIP 🙂 Scena umiejscowiona była na dłuższym boku stadionu i niestety loża VIP, która z racji swojego przeznaczenia musi być dobrze pokryta dzwiękiem nie ułatwiała nam zadania. Jest tam bowiem najwięcej pionowych, ogromnych szyb oraz betonowych ścian, które sprawiają, że mamy mnóstwo odbić, szczególnie w odniesieniu do dzwięków perkusyjnych.

Dzisiaj wieczorem wystąpi brytyjska gwiazda… Katie Melua. Kiedy powstała pierwsza koncepcja projektu nagłośnienia?

Kiedy tylko dostałem pierwsze informacje o koncercie rozpocząłem przygotowania do projektowania systemu. Poprosiłem Bartka (Bartek „Kołtun” Pyczek – koordynator techniczny imprezy) o przesłanie projektu stadionu w CADowskich plikach DWG, następnie pliki te po zaadoptowaniu trafiły do programu predykcyjnego Mapp XT (program Meyer Sound), gdzie nanosiłem systemy głośnikowe. Początkowo projekt zakładał wykorzystanie wież delay’owych z dodatkowymi głośnikami, które miały pokryć wysokie rzędy trybun, ale po zderzeniu z twardymi realiami finansowymi to główny system musiał sobie z tym poradzić. Zresztą uważam, że Lyon poradził sobie z tym zadaniem świetnie.

Meyer Sound Lyon

Meyer Sound Lyon bezpośrednio po montażu na Arenie w Lublinie

W projekcie musieliście w takim razie założyć, że system główny pokryje dużą część stadionu?

Tak, wstępne założenie było takie, że system główny ogrywa całą płytę przed sceną plus dodatkowo parę dolnych rzędów trybun, natomiast resztę bierzę na siebie system Mica powieszony na wieżach tuż za stanowiskiem FOH. Realia jednak, jak wspomniałem wcześniej okazały się inne i trzeba było zmienić projekt tak, aby główny system obejmował również wysokie trybuny. Wtedy też do systemu głównego dołączyłem po 4 elementy Leopard’a jako downfill.

Lyon został wykorzystany jako system główny. Jakimi cechami według Ciebie musi się dzisiaj charakteryzować nowoczesny system koncertowy?

Na pewno kluczowym elementem jest headroom (zapas mocy w systemie), ale chyba jeszcze ważniejsze jest żeby system w szczytowym punkcie swojej pracy nie powodował zniekształceń, słyszalnej kompresji mocy itd. Ważna jest też łatwość montażu i absolutna zgodność wyników w programie predykcyjnym ze stanem realnym.

Co wyróżnia Lyon’a?

Wszystko co powiedziałem przed chwilą 🙂 I jeszcze perfekcyjnie wyrównana czasowość systemu (faza), czyli niemal całe pasmo częstotliwościowe wytwarzane przez kolumny dociera do słuchacza w tym samym czasie. Mamy również pełną kontrolę kolumn za pomocą systemu RMS oraz to co najistotniejsze – każdy element systemu napędzany jest przez osobny kanał procesingu co pozwala niemal dowolnie korygować system w płaszczyźnie pionowej.

W jakim gronie konsultowaliście wszystkie decyzje sprzętowe?

Ponieważ w czasie przygotowań do koncertu gościliśmy w Polsce Bob’a McCarthy (stroił system we wrocławskim NFM), poprosiłem Boba o weryfikacje projektu. Po małych zmianach, które zostały wprowadzone, a które dotyczyły kolumn downfill’a (4 x Leopard) projekt został wysłany do realizatora Katie Melua. Resztę spraw technicznych dotyczących riggingu, zasilania i okablowania omawialiśmy pomiędzy ekipami, które były zaangażowane w ten koncert czyli Quattro, Audio System, Bayer Media i Polsound.

Melodie

Meyer Sound M’elodie jako frontfill

Bob McCarthy to chyba taki branżowy „guru” w naszej branży?

Noooo, bez dwóch zdań, człowiek czuje się ze swoją wiedzą taaaaki maleńki przy nim.

A tak na poważnie to jest absolutne guru w świecie nagłaśniania, twórca pierwszego systemu pomiarowego FFT do zastosowań audio, współtwórca jakże popularnego Smaarta i człowiek odpowiedzialny za setki strojeń najważniejszych obiektów kulturalnych na świecie. Świetny wykładowca, autor książek i publikacji. I dodatkowo miły i skromny człowiek. Mieliśmy okazję obserwować go podczas pracy przy strojeniu wcześniej już wspomnianego wrocławskiego NFMu. Interesujące doświadczenie.

Bob McCarthy

Bob McCarthy

Na jakie problemy natknęliście się w tej początkowej fazie przygotowań?

Głównie chodziło o brak wspomnianych wcześniej wież delay’owych, czyli czy system na pewno poradzi sobie z ograniem najwyższych i najdalszych sekcji stadionu, ale tak jak powiedziałem wcześniej – sprawdził się na szóstkę!

W efekcie na jaki setup sprzętowy się zdecydowaliście?

Ostatecznie setup koncertowy wyglądał następująco: grona główne 2 x 12 elementów systemu Meyer Sound Lyon, pod nimi zawieszone były po 4 elementy systemu Leopard, które służyły jako downfill, grona boczne Outfill to po 9 elementów Leopard’a, frontfill składał się z 4 słupków po 2 elemeny systemu M’elodie oraz dodatkowe stojące na subwooferach po dwie kolumny Leopard’a. Całość uzupełniona była 24 elementami subwoofera Meyer Sound 1100-LFC, które ustawione były po dwóch stronach sceny w cztero-rzędowym End-Fired (po 12 kolumn na stronę).

Sporo tego…

No cóż… 🙂 było jeszcze z 6 procesorów MeyerSound Galileo/Calisto, serwer RMS, system SIM3, mikrofony pomiarowe DPA4007 i kilometry kabli.

Czy te decyzje były również konsultowane z realizatorem artystki?

Projekt wysłany do Colina (realizator Katie) od razu był przez niego zaakceptowany, był również bardzo zadowolny z faktu, że po raz pierwszy właśnie w Polsce będzie miał okazję zagrać na systemie Meyer Sound Lyon/Leopard.

Końcowy etap przygotowań do był dla Was duży wysiłek?

Praca z tym systemem to czysta przyjemność, obiekt i jego obsługa również nie nastręczała większych problemów, więc szczerze mówiąc nie było tak źle.

Meyer Sound Lyon podczas przygotowań

Meyer Sound Lyon podczas przygotowań

Jesteś odpowiedzialny za prawidłową pracę systemu, oraz jego odpowiednie wystrojenie. Z jakimi problemami musiałeś się zmierzyć?

Najważniejsze dla mnie było zrealizowanie założeń, które dostarczył mi projekt w Mapp XT – równomierne pokrycie całej widowni. Byłem ogromnie zadowolony, gdy po dokonaniu pomiarów w najwyższym/najdalszym punkcie oraz w tym najbliższym sceny, wyniki na systemie pomiarowym SIM3 nie odbiegały od tych z programu o więcej niż 3dB!

Oczywiście jedynym problemem podczas strojenia oraz podczas prób, którego nie byliśmy w stanie zlikwidować to tzw. slap czyli odbicia od trybun znajdujących się na przeciwko systemu. Na szczęście ogromna ilość ludzi, która szczelnie wypełniła trybuny Areny Lublin bardzo pomogła w redukcji tego niechcianego zjawiska.

Czy jest w ogóle jakiś praktyczny sposób na częściowe wyeliminowanie problemu odbić pomijając fakt dużej ilości osób na koncercie?

Starać się omijać problematyczne rejony odpowiednim ustawieniem systemu, ale jest to bardzo często trudne do wykonania. Dźwięk nie jest „odcinany nożem” i kierowany jak wiązka lasera w miejsce gdzie ma być słyszalny, a metr dalej już go kompletnie nie słychać. Jeszcze nie mamy takich technologii, ale możemy te problemy właśnie przez odpowiednie umiejscowienie systemu minimalizować, zwłaszcza dla wyższych częstotliwości.

Jak w takim razie wyglądała Twoja praca od momentu wejścia na płytę po gotowość do realizacji koncertu?

Pierwsza rzeczą którą sprawdziłem to zgodność projektu do sytuacji realnej, czyli położenie sceny względem trybun, możliwość zamocowania systemu na wymaganej wysokości, dostępność miejsca na ustawienie dużej ilości subwooferów w systemi end-fired itd. Gdyby jakikolwiek z tych elementów odbiegał od założeń projektowych trzeba by wracać do programu Mapp XT i te poprawki wprowadzać zmieniając projekt, na szczęście ekipa Quattro przygotowująca scenę i elementy konstrukcyjne do zawieszenia sytemu wywiązała się ze swojej części przedsięwzięcia perfekcyjnie.

Następnie, po zawieszeniu systemów i weryfikacji kątów i wysokości odbyła się kontrola czy wszystkie elementy głośnikowe są poprawnie podłączone do procesorów Calisto (każda jedna kolumna głośnikowa to jedno wyjście z procesora Calisto), oraz czy nie ma problemów z przydzwiękami, brumami, itp. Gdy cały system był sprawdzony pod kątem instalacji przystąpiłem do strojenia, czyli żmudnego procesu biegania z mikrofonami pomiarowymi po trybunach oraz płycie stadionu, zapisywania wyników pomiarów, ich analizy i wprowadzania zmian czasowych i amplitudowych w poszczególnych sekcjach systemu. Całe szczęście, że obecnie zarówno oprogramowanie Compass (software procesorów Galileo i Calisto), jak i SIM3 ma możliwość kontroli z iPada więc można z tabletem w ręce weryfikować bez problemu wprowadzane zmiany.

Potem przychodzi czas na słuchanie muzyki i ewentualne tonalne korekty systemu. Po przyjeździe realizatora na miejsce, trzeba było jeszcze dołączyć wyjścia jego konsolety (Midas Pro2) do wejść naszego systemu w konfiguracji LR, Sub oraz Frontfill, dopasować poziomy wejściowe i… mamy gotowe granie 🙂

Połączenie kilku różnych systemów w jedną instalację to spore wyzwanie dla inżyniera systemu?

Jak powiedziałem wcześniej, jest trochę biegania…

Coś dla amatorów dobrego brzmienia :)

Coś dla amatorów dobrego brzmienia

W trakcie samego występu wprowadzasz zazwyczaj jeszcze jakieś korekty?

Na pewno cały czas kontroluje co się dzieje. Jeżeli realizator prosi o modyfikację i mają one sens, wprowadzam je. Zdażało mi się też czasami korygować problematyczne częstotliwości które wynikają z miksu.

Współpraca z Colinem przebiega bez większych problemów?

Absolutny spokój 🙂 Mieliśmy jeszcze jednego realizatora – Fugasa (Dominik Maczuga), który miksował koncert Meli Koteluk występującej w roli supportu przed koncertem Katie. Z nim też nie było problemów.

Dzięki za rozmowę

Ja również dziękuję.

A na koniec postanowiliśmy przedstawić Wam ekipę, która intensywnie pracowała przy tym przedsięwzięciu. To właśnie dzięki odpowiedniemu zespołowi ludzi można stworzyć prawdziwy potencjał i na wysokim poziomie zrealizować zadanie. Gratulujemy!

Team pracujący podczas przygotowań do koncertu Katie Melua

Zrzut z oprogramowania Compass

Projekt

Pliki do pobrania