24-07-2025

Natalia Janiuk

Jak to mówią, cierpliwość popłaca! Czekaliśmy na niego od targów ISE w Barcelonie w 2024 roku i nareszcie jest na wyciągnięcie rąk. O czym mowa? Oczywiście o Midasie HD96-Air, którego nie tylko można było zobaczyć, ale też przetestować podczas Demo Day 2025 w siedzibie dystrybutora – firmy Soundtrade, na który z ogromną chęcią wpadliśmy. Całe szkolenie poprowadził Michał “Siwy” Niezbecki, który zaprezentował szeroki wachlarz możliwości Midasa zwięźle i przede wszystkim rzetelnie.


Zamysł wersji Air jest oczywisty i bardzo prosty. Kompaktowość i mobilność z zachowaniem tych samych możliwości co starszy brat Midas HD96 – 24, czyli propozycja idealna dla wymagającego realizatora w wiecznej podróży. Sama konsoleta waży około 17kg, a z casem ma sięgnąć zaledwie 23kg, co ma umożliwić nawet podróże samolotem, które dla wielu modeli są po prostu nieosiągalne. Karbonowe elementy przykuwają wzrok i chociaż są rozwiązaniem stricte mającym na celu zmniejszenie wagi to jednak dodają pewnego pazura i charakteru, który Midasowi ewidentnie był potrzebny. Pomimo stosunkowo niewielkich rozmiarów, które umożliwiają, tak jak podkreślał sam Siwy, wrzucenie konsolety do zwykłej osobówki, nie rezygnujemy z imponujących możliwości tj. obróbka do 144 kanałów wejściowych, 123 szyny miksujące (96 Aux Flexi, 24 Matrix, stereo bus, mono bus) wyrównane czasowo i spójne fazowo, częstotliwość próbkowania 96kHz oraz 64-bitowe przetwarzanie sygnału i wiele innych. Różnica pojawia się na przykład w kwestii wejść, lecz nie leży w samych możliwościach wejściowych czy ich jakości, ale w fizycznej dostępności i liczbie wbudowanych fizycznych złączy na tylnym panelu konsolety. HD96 – AIR posiada 8 analogowych wejść XLR, które mają możliwość przełączania na AES3.


Oczywiście HD96-Air nie posiada fizycznych faderów, a miksowanie opiera się na zasadzie tabletowej. Dla fanów “suwaka pod palcem” są z tej sytuacji właściwie dwa wyjścia. Rozszerzenie kompaktowej wersji o fader bank czyli HD96 – FB16, który za pomocą połączenia przez kabel USB daje nam 16 faderów, z display’ami oraz przyciskami Select i Mute. Takich fader bank’ów możemy podłączyć aż 4, co daje nam sumarycznie 64 suwaki. Co ciekawe, jeśli suwaków Ci zawsze za mało taki fader bank możesz wykorzystać do większej wersji Midasa czyli HD96-24. Jeżeli jednak ta opcja do Ciebie nie przemawia, zawsze możesz po prostu spróbować przekonać się do ekranu, który oferuje Air i na pewno nie będzie to bardzo trudne.  Wbudowany 21-calowy kolorowy wyświetlacz TFT o wysokiej jasności z pojemnościowym ekranem dotykowym i obsługą gestów (multi-touch), o rozdzielczości 1920 x 1080 px. może Cię przekonać szybciej niż Ci się wydaje. Przyjemny i płynny w obsłudze zachęca do odejścia od klasycznych rozwiązań.

Uwagę uczestników Demo Days zwrócił również sprzęt na pierwszy rzut oka bardzo niepozorny. Z daleka przypomina di-boxa, jednak jest to interfejs. Małe niebieskie pudełko, które tak samo jak Midas HD96-Air zdobyło nagrodę na słynnych targach ISE w Barcelonie, czyli Cobalt. Podłączenie go do komputera za pomocą jednego kabla USB C daje możliwości, które rozwiązują wszystkie problemy przy nagraniach wielośladowych, ponieważ pozwala nagrywać aż 192 kanały jednocześnie w częstotliwości 96kHz. Oczywiście jeśli ktoś ma takie życzenie częstotliwość próbkowania może zostać obniżona do 48kHz.

Co jednak najważniejsze przedstawiono nam przykładową konfigurację setup’u, który ma odpowiadać na potrzeby nawet najbardziej wymagających realizatorów i znacznie ułatwiać pracę na największych estradach. Bohaterem i spoiwem przedstawionego setup’u jest AS88 czyli konwerter HyperMAC na AES50, zaprojektowany z myślą o zapewnieniu niezawodności i wysokiej przepustowości sygnału audio w profesjonalnych systemach nagłośnieniowych. Jego kluczową cechą jest pełna redundancja, co jest absolutnie krytyczne w środowiskach live, gdzie nawet chwilowa utrata sygnału może być katastrofalna. Wszystko opierało się na połączeniu za pomocą skrętki kat. 5e Midasa HD96-Air oraz AS88 (snake 1,2 -> port X,Y), co zapewnia redundancję, a następnie już po stronie sceny mamy podwójnie redundantnie łączone stagebox’y. Siwy postanowił jednak pójść o krok dalej i oprócz omawiania “klasycznych rozwiązań” zaprezentował na Demo Days specjalną konfigurację, nie tylko na papierze, ale też w praktyce. Możemy podejrzewać, że duża część magazynu znalazła się w showroom’ie, żeby jak najlepiej odwzorować skrajne sytuacje i potrzeby sceniczne. Kilka najważniejszych punktów to na przykład; na drodze z konsolety monitorowej HD96-Air do AS88 stanął jeszcze AS80, co daje redundancję zarówno na linii mikser – scena jak i na linii mulitplekser – stagebox’y. Następnie przechodzimy do LMX88 i LMX48 czyli procesorów od Lab Gruppena, które obsługiwały niezależnie serię TQ oraz serię Manchester od Turbosound.


LMX88 i LMX48 to zaawansowane cyfrowe procesory audio oparte na technologii Lake Processing, która zapewnia precyzyjną kontrolę nad systemami głośnikowymi. Oba modele oferują redundantne wejścia i wyjścia cyfrowe oraz analogowe, gwarantując niezawodność sygnału. Posiadają również podwójne redundantne zasilacze i funkcje takie jak przełączanie awaryjne, czyli ratunek w nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji. Różnią się głównie liczbą fizycznych wejść/wyjść, przy czym LMX88 oferuje ich po prostu więcej. Dzięki oprogramowaniu Lake Controller, urządzenia te zapewniają niezwykłą elastyczność i wysoką jakość dźwięku dla dużych i wymagających instalacji audio. TQ czyli serię pasywnych głośnikowych mogliśmy zobaczyć i usłyszeć w każdym dostępnym rozmiarze tj. 8, 10, 12 oraz 15 w towarzystwie subwooferów TQ, 15 i 18 – calowych. Zgodnie z pędzącymi wymaganiami estradowymi w konfiguracji pojawiły się również miksery personalne Midas DP48 poprzedzone Hub4Pro, który wspiera próbkowanie 96kHz. Takich smaczków, dodatków oraz nowości Siwy wpakował w prezentację tyle, że dziwne, że udało się ją zmieścić zaledwie w jednym dniu. Wszystko oczywiście było dostępne dla gości do testów, żeby każdy mógł się przekonać, że ma przed sobą kompleksowe rozwiązanie live.

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Fot. Natalia Janiuk

Kolejne odwiedziny w Piasecznie zaowocowały odkrywaniem kolejnych możliwości nagradzanego Midasa i przekonują coraz bardziej, że jest to gracz na rynku, którego po prostu nie można ignorować. Samo podejście producenta do słuchania próśb ludzi z rynku daje dużo do myślenia. Sprzęt tworzony jest do tego, żeby pracę ułatwiać i warto posłuchać tych, którzy z niego korzystają na co dzień. Midas, jak podkreślał Siwy, odrabia pracę domową rzetelnie i skutecznie, czym zrzesza sobie kolejnych ludzi.