15-11-2023

Jakub Krzywak

Holenderska marka Alcons Audio jest obecna na rynku już ponad 20 lat. W październiku 2022 roku obchodziła swój jubileusz 20-lecia działalności. Przez ten czas firma stała się jednym z czołowych producentów systemów nagłośnieniowych. Siedziba firmy mieści się w Holandii natomiast biura posiada również w innych europejskich krajach oraz w Stanach Zjednoczonych. Oprócz tego współpracuje z dystrybutorami z całego świata.

Systemy Alcons Audio znajdziemy w studiach nagrań, salach kinowych, kinach, teatrach, obiektach sakralnych, firmach rentalowych, wypożyczalniach systemów nagłośnieniowych oraz w instalacjach stałych. Firmę stworzyło trzech pasjonatów dla których najlepszej jakości dźwięk był motywatorem do rozwoju. Tom Back założył firmę w 2002 roku, a dołączył do niego Philip „Dr. Phil” de Haan, inżynier ds. badań i rozwoju i jeden z inicjatorów wielu patentów, w tym technologii pro-ribbon.

„Moim pomysłem było stworzenie marki systemów nagłośnieniowych, podnoszących standard profesjonalnej technologii audio. Nie tylko sprzedaż produktów, ale oferowanie kompletnego rozwiązania synergicznego („ekosystemu”) z przetwornikami, akustyką, wzmacniaczami i procesorami, aby móc zagwarantować taką samą jakość audio dla dowolnego źródła dźwięku w dowolnej wielkości aplikacji” – powiedział Tom Back

Jak tworzy się firmę produkującą systemy nagłośnieniowe od zera? Jak przerodzić pasję do dźwięku w dochodowy, ogólnoświatowy biznes? No i oczywiście to co najważniejsze czyli jak tworzy się nową technologię i wprowadza na rynek? To tylko jedne z moich pytań na które bardzo chciałem uzyskać odpowiedź. Oczywiście bardzo interesował mnie proces tworzenia nowego produktu od wstępnych założeń po proces projektowania przez inżynierów w dziale R&D, aż po wprowadzenie gotowego systemu na rynek.

Tom Back opowiada o wielu aspektach: o początkach, historii tworzenia firmy, rozwoju, technologii oraz przyszłości. Zapraszam!

Od lewej: Philip „Dr. Phil” de Haan, Tom Back i Maurice Laarhoven (fot. Alcons Audio)

Jakub [Realizator.pl]: Tom, od kiedy zajmujesz się profesjonalnym projektowaniem systemów dźwiękowych?

Tom Back [Alcons Audio]: Jestem związany z profesjonalnym nagłośnieniem od czasów młodości, miałem około 12 lat. Razem z przyjacielem mieliśmy mobilną dyskotekę („drive-in show”), którą wynajmowaliśmy za około 5 euro za imprezę. Oczywiście byliśmy zajęci przygotowaniami przez cały tydzień, codziennie po szkole. Nie poświęcaliśmy na to zbyt wiele czasu. Zamiast tego zawsze szukaliśmy sposobów na ulepszenie naszego systemu dźwiękowego, opartego wówczas na komponentach Fane. Głośniki wysokotonowe Bullit, skośne płyty, itp. To doprowadziło nas również do wynajmu nagłośnienia.

Czy byłeś wcześniej zaangażowany w przygotowywanie systemów nagłośnieniowych?

Cóż, przestałem zajmować się DJ-owaniem/wynajmem, kiedy zacząłem studiować ekonomię w Amsterdamie, skupiając się na „poważnej pracy” (tak wtedy myślałem). Jednak po ukończeniu studiów czekałem na rozpoczęcie szkolenia oficerskiego, ponieważ zostałem powołany do wojska. Tak więc, przed poborem i po nim, czekając na rozpoczęcie kariery zawodowej, pracowałem dla mojego wujka, który miał firmę A/V w centrum Amsterdamu. Każdego ranka między 6, a 8 rano (przed godzinami szczytu) musieliśmy ustawiać rzutniki, flip-overy, małe systemy nagłośnieniowe w salach konferencyjnych hoteli w centrum miasta.

Podczas ubiegania się o staż (marketingowy) w firmie znanej z bandaży i dezodorantów, zostałem zaproszony przez head huntera do pracy jako „product manager audio” w JVC w Holandii. Moja praca tam jest historią samą w sobie, m.in. wprowadzenie Dolby Pro-Logic Surround, ale opuściłem firmę 6 lat później by powrócić na rynek pro-audio. Rynek konsumencki stracił wtedy swoją magię, a rozwój audio był głównie napędzany kosztami i (minimalnymi) zyskami. Wybrałem więc przerwę w karierze i wszedłem na rynek pro-audio, gdzie produkt i dźwięk nadal robiły (i robią!) różnicę. Myślę więc, że zawsze byłem zaangażowany w dźwięk i systemy dźwiękowe (konsumenckie i profesjonalne) w taki czy inny sposób.

Skąd w ogóle wzięła się Twoja pasja do pracy z dźwiękiem?

Byłem bardzo zaangażowany w muzykę jeszcze przed rozpoczęciem pracy jako mobilny DJ, ponieważ mój ojciec pracował w przemyśle fonograficznym (Polygram firmy Philips). Mój tata był świetnym pianistą i miłośnikiem jazzu, co w połączeniu z umiejętnościami technicznymi mojej mamy (była dentystką 🙂 doprowadziło do mojego zainteresowania dźwiękiem zarówno od strony emocjonalnej/doświadczeniowej jak i technicznej/konstrukcyjnej. Zrozumienie w jaki sposób powstaje dźwięk, dlaczego instrument brzmi tak, jak brzmi, oraz trening słuchu w zakresie krytycznego słuchania są podstawą do poprawy reprodukcji dźwięku. Ale zawsze chodziło o muzykę.

Czy mógłbyś przybliżyć początki Alcons Audio?

Tak więc, zmieniając karierę z konsumenckiej na pro-audio, zacząłem pracować dla holenderskiego producenta systemów dźwiękowych. Chociaż produkty firmy były dobre, sama firma była rollercoasterem, z udziałowcami i finansistami, więc po odejściu z tej firmy zdecydowałem, że nadszedł czas, aby wykorzystać moje doświadczenia i wizje w praktyce we własnej firmie. Moim planem było założenie małej firmy w garażu z Philipem de Haanem (szefem działu badawczo-rozwojowego) i jej rozwój, ale w trakcie tego procesu poprzednia firma zbankrutowała, więc nagle mieliśmy okazję powiększyć nasz zespół, do którego dołączyli nasi poprzedni koledzy z działu R&D oraz produkcji.

Przez pierwsze 6 miesięcy wszyscy pracowali z domu, a cotygodniowe spotkania odbywały się w lobby lokalnego hotelu, ponieważ nie mieliśmy jeszcze budynku. Po 6 miesiącach weszliśmy do budynku, który był sklepem z drewnem, aż do roku, kiedy przenieśliśmy się do naszej nowej fabryki. Patrząc wstecz, to niesamowite, że w ciągu tych 6 miesięcy byliśmy w stanie opracować systemy głośnikowe, wzmacniacze i zupełnie nową platformę przetworników wstęgowych, które są nadal produkowane po 20 latach.


Aktualna siedziba firmy (fot. Alcons Audio)

Od samego początku koncentrowałem się na byciu w czołówce producentów systemów wysokiej jakości, choć nie na obrotach per se. Zdając sobie sprawę z bogactwa know-how w zakresie przetworników, akustyki, elektroniki i doświadczenia w Pro-Audio naszego zespołu, marnotrawstwem byłoby nie skupić się na absolutnym szczycie w produkcji systemów nagłośnieniowych. Oznaczało to jednak rozpoczęcie od zera, zarówno pod względem technicznym jak i komercyjnym naszych działań. Nie chodziło o to, by wziąć Rolodex (staromodny, analogowy sposób przechowywania danych z wizytówek), wykonać kilka telefonów i bylibyśmy wtedy biznesie. Ponieważ nie działaliśmy w tym segmencie, musieliśmy naprawdę budować nowe relacje od podstaw. A żeby nowi kontrahenci zaufali początkującej firmie działającej na rynku, oferującej swoim klientom jedynie warunki przedpłaty (!) trzeba było mieć bardzo, bardzo silny produkt.

I tutaj warto podkreślić nasze początki w Stanach Zjednoczonych. Aby być w czołówce producentów systemów nagłośnieniowych uważałem, że niezbędna jest obecność fabryki na rynku amerykańskim. Hollywood, Broadway, Nashville to nazwy, które mówią same za siebie pod względem znaczenia na globalnym rynku Pro-Audio. Jeździłem więc wiele razy na wiele pokazów, aby rozmawiać z kandydatami, z których jeden z nich miał założyć i prowadzić biuro w USA. Z powodzeniem zatrudniliśmy kierownika sprzedaży z innej marki i rozpoczęliśmy działalność. Ale ponieważ najpierw trzeba posłucha systemów Alcons, aby zdać sobie sprawdź z ich potencjału i możliwości brzmieniowych to mieliśmy trochę inne podejście do rozpoczęcia działalności. Zamiast wynajmować przestrzeń biurową w stałej lokalizacji, kupiliśmy bardzo duży „Toterhome”, który w zasadzie jest kamperem na sterydach. Następnie zbudowaliśmy przyczepę na sprzęt demonstracyjny i mieliśmy tę ciężarówkę jako mobilne biuro Alcons Audio USA. Tak więc Alcons One (alias „Big Al”) jeździł po USA przez 3,5 roku kładąc podwaliny pod naszą dzisiejszą obecność za oceanem.

 


Początki działalności w Stanach Zjednoczonych (fot. Alcons Audio)

„Toterhome” czyli kamper na sterydach (fot. Alcons Audio)

Pamiętasz pierwsze systemy Alcons Audio?

Tak więc, pierwsze opracowania to typowy wielofunkcyjny 12-calowy głośnik na statywie, z RBN601 dla HF, wraz z podwójnym 18-calowym subwooferem. Właściwie, ten subwoofer został opracowany dla rynku kinowego, na którym oparłem swój biznesplan. Jednak popyt niemal natychmiast skierował nas również w stronę pro-audio.

Ale na naszym pierwszym pokazie, Prolight+Sound 2003, potencjalny klient podszedł do nas i zapytał dlaczego nie mamy systemu line-array. Mieli oni do nagłośnienia festiwal w centrum Berlina, gdzie nie można było grać za głośno ponieważ zagrażało to cofnięciem pozwolenia na festiwal. System line-array skupiłby dźwięk lepiej niż systemy punktowe stosowane do tej pory. Mieliśmy więc za zadanie opracować nasz pierwszy system liniowy w mniej niż 6 miesięcy! W pełni transparentnie, opublikowaliśmy projekt na naszej stronie internetowej. System został ukończony tuż przed rozpoczęciem festiwalu i odniósł natychmiastowy sukces zarówno wśród organizatorów, artystów jak i inżynierów.
LR16 oparty na technologi pro-ribbon został niedawno zastąpiony przez system LR18, po prawie 20 latach produkcji. I nawet wtedy jakość dźwięku wciąż dorównywała dzisiejszym standardom. Pomyślmy w takim razie o „zwrocie z inwestycji” 🙂

Alcons Audio w akcji!

Ciekawi mnie proces twórczy. Jak wygląda codzienna praca Waszego zespołu R&D?

Różne działy mają różne cykle. Proces projektowania i produkcji systemu nagłośnieniowego wymaga innego czasu niż projektowanie software’u czy rozwiązań elektronicznych. Tak więc zaprojektowanie przetwornika pro-ribbon to zupełnie inna skala czasowa niż aktualizacja oprogramowania. Ale tak naprawdę wszystko zaczyna się od researchu, w którym opisujemy jakie możliwości musi spełnić nowy system, jakie ma mieć właściwości oraz jakie problemy musi rozwiązać. Ważna jest wtedy również jego pozycja na rynku wśród konkurencyjnych systemów. Celowo nie mówimy o kosztach ani o dacie wprowadzenia produktu na rynek. Ma to na celu umożliwienie opracowania najlepszego rozwiązania oraz uniknięcie ograniczeń związanych z terminem lub jego kosztami.

Trwają również prace nad przetwornikami, co również jest procesem trudnym do określenia w czasie. Każdy przetwornik musi przejść 1000-godzinny test trwałości w naszym specjalnym pomieszczeniu. Zanim przetwornik osiągnie ten maksymalny czas testu, po drodze zachodzi wiele zmian i ponownych testów, co jest bardzo czasochłonne.

Oprócz podstawowych prac badawczo-rozwojowych, wiele czasu poświęcamy również na opracowanie narzędzi programistycznych czyli głównie oprogramowania. Tak więc wszystko to musi być efektywnie połączone w nowy produkt lub serię produktów. Ścieżka projektowania musi być przejrzysta i logiczna. Oprócz tego rygorystycznego procesu projektowania i szczegółowego researchu istnieje jeszcze przestrzeń na kreatywność, po drodze trzeba rozwiązać pojawiające się problemy. Zawsze mówimy, że „najlepszym inżynierem R&D jest nieudany muzyk” 🙂

W ofercie Alcons Audio znajdziemy różne rozwiązania. Czy mógłbyś opisać najciekawsze z nich?

Trudno jest wybrać jeden lub dwa produkty. Jedne wyróżniają się konstrukcyjnie, a drugie z punktu widzenia doświadczenia klienta. Myślę, że najbardziej interesującą częścią WSZYSTKICH naszych produktów jest to, że każdy z nich podnosi poprzeczkę w jakości dźwięku na danym rynku lub w danym zastosowaniu. Mini monitor VR5 jest chwalony przez wielu za jakość dźwięku porównywalną do monitora studyjnego. Point-source nie jest już spektakularnym produktem, ale wprowadzono w nim sporo nowych rozwiązań takich jak przetworniki, falowody, filtry, konstrukcję obudowy czy opcje montażu. I powiedziałbym, że VR5 jest doskonałym odzwierciedleniem charakterystycznego brzmienia wszystkich systemów Alcons, ponieważ wykorzystujemy dokładnie tę samą technologię w całej naszej ofercie.

Tom prezentuje zestaw Alcons Audio VR5

Ale jest też seria Q, w której spójność izofazowa jest w pełni wykorzystywana, umożliwiając niespotykaną kontrolę kierunkowości z pełną dynamiką systemu PA. Naprawdę coś, co trzeba usłyszeć, aby uwierzyć!

Lub seria Cinemarray, łącząca renomowaną technologię pro-ribbon line-array Alcons Audio w dedykowany pełnozakresowy system kinowy. Za pomocą zaledwie kilku bloków konstrukcyjnych z minimalną ilością sprzętu można zbudować pełnozakresowy system o wysokiej wydajności.

Seria CRMS, nasz system referencyjny w studiach masteringowych i postprodukcyjnych zapewniający zarówno klarowność, jak i bardzo niski poziom zniekształceń, z niemal nieskończonym zapasem mocy MHF. W zastosowaniach, w których typowym wyborem jest dźwięk HiFi, ale bez headroomu lub dźwięk o wysokiej mocy wyjściowej.

Lub seria L z technologią pro-ribbon line-array, w każdej kategorii oferująca maksymalną efektywność i kontrolę dźwięku.

Naszym głównym celem projektowym zawsze było wdrażanie nowych technologii w istniejących, sprawdzonych na rynku koncepcjach produktów.

Czym jest technologia pro-ribbon?

To technologia używana do produkcji przetworników służących do odtwarzania zakresu średnich i wysokich częstotliwości, których możliwości – dotyczące mocy wyjściowej, rozdzielczości i detaliczności reprodukowanego obrazu dźwiękowego – są takie, jakich nigdy do tej pory nie udało się osiągnąć.

Jest to realna alternatywa dla głośników wysokotonowych z miękką lub metalową kopułką, Air Morion Transformers, „czystych”, klasycznych przetworników wstęgowych lub driverów ciśnieniowych (kompresyjnych). Nie tylko pod względem jakości dźwięku, ale także wydajności i niezawodności. Technologia ta jest porównywalna z dowolnym głośnikiem elektrodynamicznym, a więc z układem magnetycznym, cewką drgającą i powierzchnią promieniującą. To właśnie integracja cewki drgającej z powierzchnią promieniującą daje w efekcie układ drgający o bardzo niskiej masie. Skutkuje to nie tylko rozszerzoną charakterystyką częstotliwościową powyżej 20 kHz, ale także bardzo szybką odpowiedzią impulsową.

Zwykle rozmiar/długość cewki określa możliwości wejściowe (a tym samym wyjściowe) głośnika; dzięki układowi z płaską cewką Alcons opracowuje przetworniki z cewkami od 2 do 14 cali, co zapewnia ogromną moc szczytową wynoszącą 3500 W. Jednak układ z płaską cewką ma też swoje indywidualne cechy, co niesie ze sobą pewne wyzwania, szczególnie w dziedzinie dyspersji. Alcons Audio opanowało to dzięki licznym udoskonaleniom, patentom i wnioskom patentowym, dzięki czemu może zaoferować bezkompromisowe źródła punktowe pracujące pojedynczo lub w większych układach, jak i źródła liniowe – również przystosowane do pracy solo, jak i w gronach.

Jaki jest powód, dla którego przetworniki pro-ribbon mają tak wysoki stosunek mocy szczytowej do mocy ciągłej? Jak się to osiąga?

Jest to wynik rzeczywistych pomiarów mocy ciągłej i szczytowej. W przypadku pomiarów mocy szczytowej przyjęliśmy 10-krotność standardu branżowego wynoszącego 20 milisekund, czyli 200 milisekund, aby pokazać trwałość technologii przetwornika. Na tę wydajność wpływa wiele parametrów – np. kompresja mocy, ponieważ pomiędzy cewką, a zewnętrzną częścią przetwornika (radiatorem) występuje bezpośredni kontakt termiczny, stosunek 1:1 nieskompresowanego napędu w porównaniu do przetwornika kompresyjnego (lub nawet Air Motnion Transformer!), napęd układu z całej powierzchni promieniującej, a nie tylko na krawędzi, jak w kopułkowym głośniku wysokotonowym lub przetworniku kompresyjnym (brak załamań przy wyższych prędkościach/częstotliwościach) czy niska masa układu drgającego (masa przetwornika kompresyjnego jest znacznie większa), itp.

Przetwornik ciśnieniowy o dużej masie układu drgającego (z membraną tytanową czy berylową) nie lubi być mocno obciążany (dużą mocą), szczególnie przy wyższych częstotliwościach, ponieważ są to obszary jego działania, w których pojawiają się problemy!

Jaka jest minimalna częstotliwość (dolna), którą można uzyskać w przetworniku pro-ribbon? Jak nisko można zejść z częstotliwością, aby przetwornik miał rozsądne rozmiary i był opłacalny?

Wszystkie przetworniki pro-ribbon są zoptymalizowane do pracy w zakresie od 1 kHz wzwyż, zazwyczaj do powyżej 20 kHz. Zawsze był to konkretny cel, aby zapewnić jak najbardziej efektywny podział przy współpracy z niskotonowym przetwornikiem stożkowym w konstrukcji 2-drożnej, przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej wydajności. Pełnozakresowe przetworniki planarne charakteryzują się oczywiście szybką odpowiedzią impulsową w znacznie większym zakresie częstotliwości, ale brakuje im SPL-u wymaganego w dynamicznie pełnozakresowych aplikacjach nagłośnieniowych. Wysoki punkt podziału utrudnia średnim częstotliwościom szybko reagować na impulsy, co również nie sprzyja właściwemu dopasowaniu przetwornika stożkowego (większa masa, brak szybkiej reakcji na transjenty).

Wasze systemy koncertowe są wybierane przez największe firmy rentalowe. Jakie to są firmy?

W rzeczywistości rynek koncertowy nie był rynkiem, na którym zaczynaliśmy, w przeciwieństwie do większości naszych kolegów/producentów. Jako firma „nowej generacji” z nową technologią, zaczęliśmy od rynku instalacyjnego, zanim opracowaliśmy systemy o wyższej mocy, zdolne do koncertowania. Początkowo wprowadziliśmy na rynek podwójny 14-calowy, 3-drożny system liniowy LR28; następnie wprowadziliśmy na ten rynek średniej wielkości podwójny 12-calowy, 3-drożny system liniowy LR24.

Typowe firmy, które inwestują w systemy touringowe Alcons to firmy, w których wydajność audio ma maksymalne znaczenie i które chcą odróżnić się od głównych standardów rynkowych. Powszechnie mówi się, że są to prawdziwi innowatorzy, którzy zawsze szukają „następnej rzeczy”, aby doskonalić swoje umiejętności i wydajność, podnosząc istniejące standardy jeszcze bardziej. I to na wszystkich poziomach firm lub typów wdrożeń; małe i średnie firmy, które pracują nad muzyką klasyczną, a także duże firmy, wykonujące hardcore’owe koncerty rockowe. Artyści tacy jak Randy Crawford, Nigel Kennedy, Jose Carreras, YoYoMa, ale także Alan Parsons, Sting, Def Leppard, a nawet Volbeat i Iron Maiden, by wymienić tylko kilku, występowali na systemach Alcons z pełną satysfakcją i sukcesem. Ale także Broadway i musicale West-End, takie jak Hamilton, Hadestown i Tina (Turner) korzystają z zalet Alconsa. Albo Elbphilharmonie w Hamburgu.

Pokazuje to, jak szeroko można stosować systemy Alcons, ze względu na ich neutralne, niepodbarwiające i niezniekształcające działanie. Ale nie tylko jakość dźwięku i szerokie zastosowanie przyciąga firmy rentalowe, ale także wydajność systemów, kontrola oraz stabilność.

Od lewej: Erik Rogers oraz Tom Back przy systemie Alcons Audio LR24
(fot. Alcons Audio)

Tom, z pewnością masz plan na nowe produkty i rozwój. Jak będzie on wyglądał?

Niestety, planów jest zawsze więcej niż produktów, które możemy zrealizować w określonym czasie. Wciąż mamy wiele luk w naszej ofercie lub „zestawie narzędzi”, jak to nazywamy, takich jak dedykowane monitory podłogowe. Jest to więc proces ciągły. Są też projekty długoterminowe, które są bardziej wymagające i nieco bardziej „rewolucyjne”, choć mamy tendencję do pozostawania blisko rynku z naszymi projektami i produktami. Nasi klienci są zainteresowani narzędziami, które wpływają na zwrot z inwestycji, bo przecież to nie jest tylko hobby. Skupiamy się jednak na podnoszeniu poprzeczki z każdym nowym produktem!

Jednak wszystkie rozwiązania powinny pasować do misji Alcons Audio -> Zachowanie wpływu i intencji każdego występu audio. Muzyczne dzieło artysty, kazanie wielebnego, przemówienie prezentera. Dokładnie tak, jak zostało to zamierzone. Począwszy od powstania dźwięku i muzyki, aż po jej wykonanie. Wszystkie są odtwarzane w unikalny sposób przy użyciu dokładnie tych samych technologii przetworników, akustyki, przetwarzania i wzmacniania odwołując się do jednego punktu odniesienia, oferując jedno doświadczenie.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję.