06-12-2023

Kacper Mroczek

Coroczny Soundedit to największa impreza branży audio w Polsce. Jeśli się mylę, to koniecznie wyprowadźcie mnie z błędu, ale nie widziałem niczego podobnego. Jak co roku najważniejsze firmy, największe nazwiska w świecie muzycznym i najnowsze technologie. Wszystko w jednym miejscu, wszystko w cztery dni.

Dla mnie Soundedit to przede wszystkim wiedza. Możliwość rozmów z ludźmi, którzy napotykają takie same problemy, czy też z tymi, którzy już dawno znaleźli na nie rozwiązania. Na korytarzach mijają się rozpoznawalne twarze z twarzami świeżymi w branży, które szukają swojej szansy na rozwój. A całą atmosferę dzielenia się wiedzą uświetniają najnowsze technologie.

Zatem co nowego w świecie technologii?

Z pewnej perspektywy – nic nowego. O pierwszym odtwarzaniu zapisu fonograficznego mówiono już w roku 1900, a głośniki jakie znamy i lubimy mają prawie 100 lat. Pierwowzór obecnie stosowanych konstrukcji powstał w 1924 roku. Oczywiście, że kwestie konstrukcji i produkcji mamy już świetnie opanowane, jednak nie wystarczyły nam one do zaspokojenia wszystkich potrzeb. Na szczęście nadeszły czasy cyfrowych procesorów, które potrafią bardzo precyzyjnie przetwarzać sygnały, tak by charakterystyka fazowa i częstotliwościowa były płaskie. Ale i to opanowaliśmy już do perfekcji jakiś czas temu i ciężko myśleć o tym, jak o najnowszej technologicznej rewolucji.

Z drugiej strony – nadchodzą duże zmiany. Wydaje mi się, że weszliśmy w erę immersji. Mam nawet dowody potwierdzające moją tezę. Dwie duże sale zostały opanowane przez dwa duże systemy immersyjne, Soundscape produkowany przez d&b audiotechnik (Konsbud-Audio) oraz L-ISA będący produktem L-Acoustics. Rozmów o dźwięku immersyjnym nie zabrakło również w salach wykładowych, w których chociażby Piotr Madziar prezentował miks immersyjny na słuchawkach. Polsound również wyposażył się w immersyjny system w swojej sali, a prezentacja Spat revolution (którą przygotował Aplauz Audio) zapewnia, że immersją może bawić się każdy. Chodź temat przestrzenności dźwięku jest już znany od dawna, to jest on nadal czymś nowym dla producentów rozwiązań koncertowych. Czy doczekamy się czasów obiecanych przez firmę Apple, w których podstawowym ustawieniem do słuchania muzyki będzie tryb Dolby Atmos, a każdy koncert będzie realizowany na systemie immersyjnym? Może tak, a może nie, ale na pewno tegoroczny Soundedit sprawił, że zacząłem w to wierzyć bardziej.

Steve Jones prezentuje możliwości systemu d&b Soundscape

Jestem ogromnym fanem doświadczeń jakie daje słuchanie muzyki na systemie immersyjnym. Miałem w swoim życiu okazje przysłuchiwać się kilku rożnym systemom, na niektórych nawet popracować, a mimo to prezentacja możliwości Soundscape od firmy d&b audiotechnik zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Zastanawiam się dlaczego? Czy jest to kwestia technologi opracowanej przez d&b, czy może wyjątkowo udanej i przemyślanej prezentacji jaką przeprowadził Steve Jones. Wiem jak bardzo ulotne są wrażenia dźwiękowe, dlatego ciężko mówić o konkretach dopóki porównania systemów nie przeprowadzi się w tych samych warunkach na tym samym materiale. Jednak dobre wrażenie pozostało i nie mogę się doczekać kolejnych spotkań z d&b. Steve opowiedział nam systemie Soundscape.

Czy działo się coś poza immersją? Oczywiście, że tak. Wartym odwiedzenia punktem na mapie Soundedit było stanowisko Polsound, który sprowadził najnowszy model flagowej seri Quantum firmy DiGiCo. To bardzo dobrze, że dystrybutor ma na miejscu najnowsze konsolety. Najjaśniejszym punktem programu był jednak Matt Napier, realizator MON zespołu Muse, Madonny, Rodgera Watersa oraz Michaela Bublé. Podczas spotkania opowiadał o swojej historii, o różnych przypadkach, w których przyszło mu się mierzyć z dźwiękiem oraz przedstawił swój set up koncertowy. Nie zabrakło wątku o podejściu do muzyki oraz artysty, z którym współpracuje, rozmów o wrażliwości, gustach, potrzebach, preferencjach mono/stereo i dużej ilości sprzętu, który na polskim rynku jest dostępny tylko dla „największych”. Nie każdego stać na dwa stoły od DiGiCo na stanowisku MON 🙂


Matt Napier podczas wykładu

Dla fanów realizacji studyjnej także zapewniono mnóstwo wrażeń. Zaprezentowane zostały wszystkie potrzebne produkty do studia, a tematyka wykładów zaczynała się od mikrofonów i technik nagraniowych, przechodziła przez procesy postprodukcji, na tajnikach masteringu kończąc. Nie zabrakło stanowisk dla specjalistów od spraw muzyki na żywo. Wykłady o bezpiecznym montowaniu systemów nagłośnieniowych, o zarządzaniu firmą nagłośnieniową, jak i również o projektowaniu nagłośnienia.

Yamaha wystawiła swoją flotę konsolety mikserskich, nie zapominając o najmniejszym, a zarazem najbardziej rozchwytywanym podczas Soundedit czyli DM3. Mały i nie drogi sprzęt. Niedawno Piotr Sadłoń przetestował właśnie ten model.

Yamahy przedstawiać nie trzeba 🙂

SoundTrade przygotował odsłuchy różnych produktów firmy Turbosound, od małych konstrukcji, do dużego systemu koncertowego. Firma przygotowała również panele merytoryczne z zaproszonymi gośćmi. Rafał Szumny (właściciel Studio Centrum oraz realizator dźwięku) zaprezentował techniki studyjne podczas realizacji Live, Piotr Mela (inżynier systemów) przybliżył case study z wykorzystaniem systemów dBTechnologies podczas Gali Boksu K2 na Arenie Tarczyński we Wrocławiu, Michał Niezbecki systemy miksujące Midas HD w różnorodnych konfiguracjach, a na specjalne zaproszenie przyleciał David Cole z firmy Turbosound.

SoundTrade przygotował pokaźne stoisko

Natomiast ProAudio-AVT przywiozła ze sobą świetny system Adamson CS10P, czyli pointe source niewielkich rozmiarów o niesamowitych możliwościach. Więcej na jego temat znajdziecie w naszej recenzji by Pacman 🙂 Dystrybutor przygotował również serię warsztatów oraz wykładów, które poprowadził Marcin Bors, Piotr Madziar, Krzysztof Łangowski oraz Kuba Mikołajczak. I trzeba przyznać, że frekwencja na niektóre z wykładów była wręcz imponująca.

Marcin Bors podczas warsztatów

Organizatorzy wyciągnęli wnioski z poprzednich edycji festiwalu. Ograniczona liczba miejsc w salach po raz kolejny sprawiała problemy spragnionym wiedzy uczestnikom. Najbardziej zapaleni ustawiali się w kolejkę już na 50 minut przed wykładem. Jednak sprytny plan powtarzania niektórych wykładów w kolejnym dniu pozwolił większej liczbie osób wysłuchać wystąpień. Ta edycja to także zmiana dni, w których impreza się odbywała. Wykłady zaplanowano na poniedziałek i wtorek umożliwiając w ten sposób większości ludzi z branży koncertowej uczestnictwo w wydarzeniu, co przełożyło się na większą liczbę odwiedzających.

Zobacz naszą galerię zdjęć:

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek

Fot. Kacper Mroczek