19-05-2021

Jakub Krzywak

„Jak hartowała się stal” czyli Gentelmen’s Jazz w składzie: Tomasz Krajewski, Żenia Betliński, Bartek Ziętara, Mateusz Maniak i Andrzej Szeremet nagrywają płytę w Ogrody Szarego!

Osobą odpowiedzialną za całe wydarzenie, był lider zespołu Tomasz Krajewski, który opowiedział w jednym z wywiadów parę słów na temat nowej płyty: „Wymyśliłem sobie muzykę, wymyśliłem sobie pieśni, gdzieś pośród tych nut wymyśliłem sobie Siebie. Spotykam na swojej drodze „pięknych” ludzi, z kilkoma z nich tworzymy zespół, bardziej ferajnę, bandę, paczkę, ekipę, peleton. Spełniam marzenia, swoje marzenia. Płyta jest jednym z nich, tych marzeń. 13 kawałków plus jeden specjalny, można powiedzieć nieprzystający: „Mam tutaj coś”! Bo mam. Mam szczęście wielkie żyć tu i teraz. W takich właśnie czasach. Ani lepszych, ani gorszych. Moich. Każdy z utworów powstał dla czegoś, dla kogoś, dla… Wszystkie słowa są moje (no może jedne współdzielone, plus kawałek dowcipu), pomysły na muzykę też, tyle że przetrawione przez nas, zespół, pod okiem Bartka, kierownika muzycznego. Andrzej „Szary” Szeremet, Żenia Betliński, Mateusz Maniak i Bartłomiej Ziętara pięknie tworzą muzyczną rzeczywistość, w którą ja wplatam swoje opowieści”.

Za realizację nagrań odpowiedzialny był Jarek Długosz, który wybrał na potrzeby sesji konsoletę cyfrową YAMAHA RIVAGE PM5. Mikser dostarczyła wrocławska firma M.Ostrowski od której każdy z Was może wynająć właśnie ten model. Jarek opowiedział mi o podstawowych założeniach przed nagraniami, wyzwaniach jakie powstały w związku z miejscem nagrań oraz opisał konfigurację i subiektywnie wypowiedział się na temat brzmienia PM5. Zapraszam do lektury.

Kuba [Realizator.pl]: Cześć Jarek. Jak tam w dobie pandemii? Dużo pracy? 🙂

Jarek Długosz: Witaj! Ja mam jej dużo. Niestety w innej branży, ale mam nadzieję, że wrócę do naszej już niebawem…

Rozumiem. Dzisiaj porozmawiamy „Jak hartowała się stał” czyli o projekcie muzycznym GENTELMENS JAZZ. Powiedz coś więcej o założeniach?

Znam się z Tomkiem Krajewskim od wielu lat. Nadajemy na podobnych falach i dobrze się nam razem pracuje. Choć moja obecność w tej sesji to trochę przypadek. Pierwotnie za nagranie miał odpowiadać producent tej płyty Piotr Świętoniowski, lecz niestety nie mógł w niej wziąć udziału i okazało się, że Tomek i Piotrek w tym samym dniu zaproponowali moją osobę do współpracy. Jestem chłopakom bardzo wdzięczny za kredyt zaufania.

Patrząc na zdjęcia z sesji nagraniowej to mam wrażenie, że to miejsce było bardzo klimatyczne.

Masz rację. Za miejsce nagrania tej płyty zespół wybrał dom jednego z muzyków. Ja mogę tylko dodać, że klimat był bardzo rodzinny i pozwolił na pracę w cudownych warunkach. Tego na scenie nie znajdziecie 🙂

Można powiedzieć, że było grane na salonach 🙂

Dokładnie! Miejscem do nagrań był właśnie salon. Bałem się jak zabrzmi szczególnie perkusja w takim pomieszczeniu, bądź co bądź nie przystosowanym do nagrań….

Bez wątpienia pracowałeś z profesjonalnymi, sesyjnymi muzykami. Poznałem na jednym z takich nagrań Żenię, niesamowicie sprawnego basistę.

Tomek otoczył się muzykami młodszego pokolenia, którzy na pewno są na dobrej drodze do zostania znanymi szerszemu gronu. Żenia jest dobrym tego przykładem. Bardzo zdolny i dobrze wykształcony basista i kontrabasista…

Odpowiadałeś za nagrania. Zanim jednak zapytam Ciebie o miksy to powiedz trochę o systemie monitorowym…

System monitorowy został narzucony muzykom i nie było dyskusji. Każdy zagrał w słuchawkach. Nie mogliśmy pozwolić na dodatkowe źródła dźwięku (np. z monitorów podłogowych czy pieców muzyków).

Jaką konfigurację wybraliście?

Wybraliśmy bardzo proste rozwiązanie. Każdy muzyk wyposażony został w mały mikser analogowy używany jako wzmacniacz słuchawkowy 🙂

Jakich mikrofonów użyłeś do rejestracji całej sesji?

Dzięki życzliwości Sławka Pogorzały i Marka Ostrowskiego mieliśmy do dyspozycji to co Ci Panowie mają w swoich magazynach. Nie jest to typowe wyposażenie studia nagrań, ale takie mikrofony jak C414, RE20, Subkick czy Neumann KM184 pozwoliły na rejestrację w najwyższej jakości.

Nagrywaliście na „setkę”. Jak akustycznie zaadaptowaliście salon aby nagrania zrealizować w jak najlepszej jakości?

Być może to dziwnie zabrzmi, ale nie zrobiliśmy nic z akustyką pomieszczenia. Andrzej Szary, nasz gospodarz, na co dzień słucha tam muzyki na swoim zestawie hi-fi i już dawno zadbał żeby mu nic nie przeszkadzało. To oczywiście do ostatniej chwili było moim zmartwieniem. Jednak jak ustawiliśmy bębny w miejscu które wskazał nasz gospodarz i zaczęliśmy soundcheck moje obawy się rozwiały. Odsłuchując mikrofonów ambientowych słychać było, że to miejsce nam pomaga…

A jak sprawa wyglądała z reżyserką?

Z oczywistych względów musieliśmy poszukać innego pomieszczenie. Okazało się, że najlepiej, najdalej i najłatwiej było w garażu. Było tam przytulnie i przyjemnie się pracowało…

Przejdźmy do miksów. Pierwsze pytanie to skąd pomysł na wykorzystanie konsolety YAMAHA RIVAGE?

Gdy Tomek zadzwonił aby zaprosić mnie do współpracy umówiliśmy się u mnie na spotkanie w celu omówienia zagadnień sprzętowych. Na moje pytanie „Jaki mamy sprzęt do dyspozycji?” powiedział: „Masz co chcesz z muzyczny.pl (M.Ostrowski)”. Ponieważ to był home recording dlatego potrzebowałem najlepszych możliwych preampów jakie mógł  Tomek zdobyć. U Marka Ostrowskiego pojawił się właśnie najmłodszy przedstawiciel rodziny RIVAGE i wybór padł właśnie na PM5. Całość dopełniły preampy Ruperta Neve’a którymi dysponuje Sławek Pogorzała. To flagowy zestaw YAMAHY.

Czy miałeś wcześniej możliwość poznania struktury konsolety?

Pracowałem wcześniej na PM7 w ramach festiwalu PPA. Tam jednak używałem tej konsolety w sieci Dante z preampami RIO. Tu po raz pierwszy spotkałem się z Twinlanem i RPIO.

Kiedy pierwszy raz spojrzałem na konsoletę RIVAGE, a Paweł Zachanowicz prezentował całą filozofię i strukturę, to byłem bardzo pozytywnie zaskoczony np. wyciągnięciem na wierzch kanału. Jak Tobie podoba się takie rozwiązanie?

Ta filozofia towarzyszy firmie YAMAHA juz od samego początku. Flagowy PM1D był tak właśnie zbudowany. YAMAHA zawsze silnie pracuje nad interfacem swoich konsolet. Poza 01’ką i LS9 ich miksery dobrze się obsługuje i chyba nie ma takiego realizatora, który nie poradziłby sobie z miksowaniem na tych „deskach”.

A Twoja konfiguracja przed nagraniami to?

Wyzerowałem poprzednie ustawienia i przygotowałem pięć miksów „pre” oraz jeden pogłos 🙂

Łukasz Toboła pomagał czy się uczył?

Łukasz pełnił funkcje mojego asystenta 🙂 Jednak razem konfigurowaliśmy mikser i bez niego zajęłoby mi to zadanie o wiele więcej czasu, aby wszystko połączyć…

RIVAGE to nowy format. Znasz wcześniejsze modele konsolet YAMAHA. Co powiesz na temat brzmienia?

To bardzo kontrowersyjne pytanie. Chyba nie ma innej firmy która miałaby tylu zwolenników i przeciwników. Ja wychowałem się na Yamachach i pracowałem na każdym modelu w czasie mojej

pracy u Sławka Pogorzały. Jednak jako realizator, który jeździł również z zespołami, mogłem pracować również na innych konsoletach. Osobiście nie przepadam za brzmieniem Yamahy, które znamy z mikserów np. serii M7CL.

Dużo processingu konsolety wykorzystałeś na poszczególnych kanałach?

Dla potrzeb miksów monitorowych użyłem podstawowych narzędzi EQ i COMP. Dalsze ingerowanie nie miało sensu gdyż każdy muzyk był zadowolony ze swojego miksu. Muszę tutaj dodać, że w takich sytuacjach najgorzej jest z gitarzystami. Ponieważ piec gitarowy był w innym pomieszczeniu to gitarzysta musi polegać na słuchawkach. Andrzej Szary jest bardzo wrażliwy na punkcie brzmienia swojej gitary i gdyby w słuchawkach było coś nie tak to ta sesja nadal by trwała ;))) Dzięki ujęciu pieca za pomocą pary mikrofonów (c414 i e906) Andrzej powiedział mi, że po raz pierwszy w życiu słyszy swoją gitarę w słuchawkach tak jak bez nich, co oczywiście wynikało z braku ingerencji w eq i braku kompresji na tych kanałach.

I to tyle?

Mogę powiedzieć czego nie wykorzystałem 🙂 Niestety nie mogłem użyć SILK’a czyli nasycenia preampu harmonicznymi. Nie można nagrywać przed SILKIEM dlatego bezpieczniej było tego nie włączać. Jednak musiałem sobie popróbować i działa to naprawdę świetnie.

Systemy miksowania dźwięku Yamaha Rivage współpracują między innymi ze stageboxami RPIO, w których stosowane są wymienne moduły wejściowe RY16-ML-SILK. Jest to obecnie najbardziej zaawansowana seria własnych przedwzmacniaczy mikrofonowych i przetworników analogowo-cyfrowych Yamaha.

Współpraca z firmą Rupert Neve Designs zaowocowała sygnowanym dodatkiem DSP, który cyfrowo modeluje efekt SILK, oryginalnie oparty na legendarnych transformatorach. Jego użycie jest opcjonalne i po włączeniu, dostajemy dźwięk o sygnaturze takiej, jakby w przedwzmacniaczu było trafo Neve, na każdym wejściu niezależnie, bez ograniczeń. Podobnie jak w przypadku oryginalnych analogowych modułów Rupert Neve Designs, można wybrać charakter brzmienia (oznaczony na niebiesko lub czerwono) oraz nasilenie efektu SILK płynnie pokrętłem, dla każdego preampu osobno.

Maciej Błachnio, Yamaha Music Europe

A może coś Ciebie zaskoczyło?

Znam Yamahy na wskroś, jednak tu konfiguracja była dla mnie wyzwaniem. Zabrakło czasu na szkolenie u Pawła Zachanowicza. 

Gdybyś mógł podsumować sesję oraz pracę na konsolecie?

Flagowy mikser YAMAHY. Raczej nie będzie szeroko dostępny na naszej rodzimej scenie. Jednak polecam go do wynajmu i pracy na nim. A jeśli go spotkam na swojej drodze to koncert na pewno świetnie zabrzmi. RIVAGE to przepaść względem pozostałych serii, a także godny konkurent dla topowych konsolet.

Dzięki za rozmowę

Dzięki

Dystrybucja w Polsce

Siemensstrasse 22-34 | 25462 Rellingen

Germany | https://pl.yamaha.com

|

| A | A