04-03-2021

Jakub Krzywak

Z Maćkiem nie miałem przyjemności się poznać. Kiedy trwała tak zwana „normalność”, koncerty i eventy się odbywały, dystrybutorzy organizowali szkolenia, prezentacje i konferencje, nigdy nie trafiliśmy na siebie z jednego prostego względu -> Maciek od zawsze miał bardzo dużo pracy. Niestety wiemy jaka jest dzisiaj rzeczywistość… Na szczęście jest Internet i wideokonferencje. Co prawda, nawet w okresie tak trudnym jak pandemia, Maciek ciągle nie narzeka na brak pracy to udało nam się chociaż chwilę porozmawiać. Dziękuję Maciek za krótką konwersację.

Na co dzień Maciek stacjonuje w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie i pełni tam rolę realizatora dźwięku. Stąd ma duże doświadczenie w nagłaśnianiu orkiestry symfonicznej, smyczkowej, a także mniejszych składów instrumentalnych. Maciek jest wielkim fanem konsolet marki DiGiCo z którymi nie rozstaje się juz od jedenastu lat! Moja intuicja podpowiada mi, że Maciek wie o tych konsoletach naprawdę dużo 🙂 Wielka szkoda, że nie udało nam się dłużej porozmawiać, ale mam ogromną nadzieję, że jeszcze wrócimy w kolejnej publikacji do szczegółów. A może przyjdzie też czas na spotkanie w realu? Oby…

Maciej Szłykowicz – fot. Jarek Poliwko

Cześć Maciek. Czy my się znamy osobiście z jakichkolwiek branżowych szkoleń lub prezentacji?

Maciek Szłykowicz: Cześć, niestety nie miałem przyjemności. Tak naprawdę nie pamiętam kiedy uczestniczyłem w branżowym szkoleniu czy prezentacji. Było to z pewnością dość dawno. Przyczyną tego jest po prostu brak czasu. Życie zawodowe i osobiste wypełnia dość szczelnie mój grafik. Większość nowinek branżowych muszę zgłębiać we własnym zakresie. Z tego powodu mogę być odrobinę zacofany. 😂  Z chęcią oczywiście to nadrobię, jak tylko nadarzy się okazja. Aby moja ignorancja nie wydawała się, aż tak „totalna” to przyznam ze staram się śledzić branżowe zajścia, chociaż po nagłówkach. 😁  

Gdzie na co dzień urzędujesz?  

Jestem Olsztynianinem z urodzenia, a szerzej takim współczesnym Warmiakiem. Los sprawił, że nigdy nie miałem zamiaru tego zmieniać. Pięknie tu mamy 😃 Od dziesięciu lat jestem realizatorem w Filharmonii Warmińsko-Mazurskiej w Olsztynie. Kiedy podjąłem to wyzwanie w 2011 roku Digico SD 9 już na mnie czekało 🙂

Zajmujesz się głównie liveami?

Teraz czy w czasach bezmaseczkowych? 🙂 

Ogólnie 🙂

Zajmuję się zarówno live’ami jak i pracą studyjnie. Oczywiście balans tych dziedzin uzależniony jest od stopnia obostrzeń pandemicznych. W czasie ich zaostrzenia więcej jest pracy studyjnej. Gdy następuje rozluźnienie, a tym bardziej przed pandemią, głównym zajęciem jest realizacja live. Od czasu do czasu zdarza mi się rejestrować dźwięk na planach zdjęciowych, do filmów promocyjnych czy seriali edukacyjnych, głównie z przeznaczeniem do publikacji w przestrzeni internetu. 

Co dla Ciebie jest najważniejsze w dźwięku koncertowym?

Ujmując temat ogólnie powiedziałbym, że spójność tonalna czy zrównoważony balans poszczególnych sekcji instrumentalnych, wokalnych i ich roli w danym utworze. Proporcje. Wiadomo jednak, że temat nie jest oczywisty i zależy od wielu czynników. Wypadkową jest brzmienie, barwa, głębia dynamiki czy stopień odwzorowania szczegółów, tak zwanych „smaczków” w dziele. Jeśli oczywiście tam są 😀 Z racji charakteru mojego „zakładu pracy” mam do czynienia głównie z orkiestrą symfoniczną, ale także orkiestrą smyczkową, czasami dętą oraz mniejszymi składami instrumentalnymi. Czyli mówiąc językiem formalnym, z aparatem wykonawczym, który posługuje się, jak wiemy, instrumentami akustycznymi. Jeżeli mam do czynienia z sytuacją, która wymusza zastosowanie techniki nagłośnienia koncertowego to celem będzie zawsze dla mnie oddanie jak najwierniejsze brzmienia tych instrumentów oraz kunsztu, wyciśniętego potu i łez muzyków, którzy je obsługują 😃 To tak trochę pół żartem, pół serio.

Od ilu lat miksujesz na konsolecie DiGiCo?

Jedenasty rok mija odkąd zapoznałem się z serią SD. Czyli od początku pracy w filharmonii. Wcześniej nie miałem okazji dotknąć jakiejkolwiek konsolety DiGiCo, pomimo realizacji we Francji czy Włoszech.

Pracowałeś na różnych modelach?

Pracowałem na modelach serii SD na 9,10, 8, 11, 12 i 5. Wciąż przede mną jest „siódemka” i najnowsze Quantum.

Za co cenisz te „deski”?

Praktycznie od pierwszego dotknięcia wiedziałem, że się zakumplujemy. Pierwszym kryterium było oczywiście brzmienie konsolety, które jest bardzo przyzwoite. Zaraz póżniej, ogromne znaczenie miała ergonomia pracy. SD 9 była wówczas pierwszą dla mnie „deską” o tak elastycznej konfiguracji. Dostęp do poszczególnych parametrów od samego początku bardzo mi odpowiadał. Obecnie, jak wiadomo, jest jeszcze lepiej. Szybkość reakcji i metodologia zapisywania i wyzwalania snapshotow daje mi spory zapas „bezpieczeństwa” i kontroli scenariusza bardziej złożonych realizacji.

fot. Jarek Poliwko

Na zdjęciach widzę ulubioną SD9. Powiedz mi jak rozkładasz sobie zazwyczaj cały miks na konsolecie?

Zazwyczaj lewa sekcja to moje inputy, prawa subgrupy, auxy, powroty i wysyłki efektów oraz matryca. Bardzo lubię operować subgrupami, więc muszę je mieć „pod palcem”. Jeżeli chodzi o DCA, to tak naprawdę najczęściej używam ich jako grup mutowania, a rozmieszczam w miarę możliwości na tej samej warstwie co subgrupy.

Co sądzisz o jakości poszczególnych efektów dostępnych w „desce”?     

Początkowo byłem bardzo rozczarowany pogłosami. Pamiętam, kiedy testowałem „deskę”, nie mogłem uwierzyć, że jest aż tak słabo. Pomyślałem, że chyba jest zepsuta 😀 Jednak po dłuższym obcowaniu i większą „zabawą” dostępnymi parametrami oraz korekcją, zmieniłem zdanie. Pogłos zaczął spełniać swoja rolę, zgodnie z moimi minimalnymi preferencjami. 

Jeżeli chodzi o pozostałe efekty, uważam że spełniają zadanie. Aczkolwiek również trzeba poznać punkt ich skutecznego działania. Oczywiście jest to moja subiektywna ocena.

Wykorzystujesz efekty w jakiś oryginalny sposób?

Raczej nie. Pogłosy do kreowania przestrzeni, planów, tj. głębi miksu. Chociaż ostatnio musiałem zamienić glos aktora na głos demona. Musiał być bardzo groźny i złowieszczy. Pomógł mi PITCH BAND. Ale to raczej też nic nietypowego.

A co powiesz o dostępnych kompresorach czy bramkach?

Uważam, że to przyzwoite algorytmy. Dobrze dobrane parametry dają bardzo dobre, transparentne efekty ich pracy w miksie.

Masz jakieś swoje ulubione emulacje?

Jeżeli chodzi o realizacje live, to raczej nie. Korzystam z tego co jest na pokładzie.

DiGiCo to konsoleta bardzo elastyczna. Muszę zadać Tobie to pytanie -> Twoje tricki, patenty na dobry miks to?

Wypoczęty i skupiony umysł. Dobrze wystrojona aparatura. Miksowanie zgodnie z zasadą – „mniej, znaczy więcej”. Słuchanie, słuchanie, słuchanie 😃

Czyli potwierdzasz zasadę „Muzyk kreuje, a realizator nie przeskadza”?

Zgadzam się z tym hasłem w stu procentach!

Dzięki za rozmowę

Również wielkie dzięki!