04-12-2023

Rafał Szumny

Rynek interfejsów to najszybciej rozwijający się segment urządzeń audio. Niektórzy producenci oferują tylko drogie hi-endowe rozwiązania, inni zupełnie przystępne cenowo (jednak kosztem jakości wykonania i brzmienia). Firma Audient celuje w złoty środek starając się zapewnić jakość produkowanych przez siebie studyjnych konsolet w atrakcyjnym opakowaniu i jednocześnie niedrogo. Od polskiego dystrybutora (SoundTrade) do przetestowania otrzymałem 3 interfejsy oraz jeden przetwornik ADDA firmy Audient. Są to urządzenia: EVO4, EVO8, EVO16 i SP8 które stanowią najnowszą linię oferowaną przez Audienta dedykowaną dla początkujących i średnio zaawansowanych miłośników dźwięku. Jest w czym wybierać, od 2 do 24 wejść i wyjść, rozmiar kieszonkowy albo rockowy, zasilane z usb lub sieci. Wszystkie interfejsy są wykonane w estetycznej czarnej stylistyce i posiadają cenione preampy Audient. Producent zadbał też o atrakcyjne opakowania, zabezpieczone dodatkowo zewnętrznym kartonowym pudełkiem. Dlatego otwieranie paczki od samego początku było ekscytujące i przyjemne.

Najprostszy z nich, EVO4 to niewielka kostka posiadająca dwa wejścia z preampami mikrofonowymi, które mogą służyć jako wejścia liniowe lub instrumentalne dzięki złączom combo, jedno wejście instrumentalne HI-Z (JFET), dwa wyjścia liniowe TRS oraz wyjście słuchawkowe.

Analogicznie “starszy brat” – EVO8 oferuje 4 wejścia mikrofonowo/liniowe, 4 wyjścia liniowe, jedno wejście HI-Z (JFET) oraz dwa wyjścia słuchawkowe. Oba urządzenia przesyłają dane i są zasilane przez port USB-C z tyłu obudowy (nie wymagają dodatkowego zasilacza). Szkoda, że przy takim rozmiarze urządzeń producent nie zdecydował się na zamontowanie przynajmniej 2 gniazd wyjściowych XLR. Sporą część użytkowników czekają przejściówki.

Na górze urządzeń znajdują się przyciski wyboru funkcji oraz duży enkoder otoczony białymi diodami wskazującymi wartości aktualnie regulowanego parametru. Znajdziemy tu przyciski wyboru wejść, włącznik zasilania Phantom, regulację głośności wyjść i słuchawek, a także miks monitora (wejścia kontra playback) i panoramę. Jest też magiczny zielony przycisk z symbolem mikrofonu, dzięki któremu urządzenia EVO wyróżniają się na tle konkurencji. To funkcja Smartgain automatycznie ustawiająca wzmocnienie na wszystkich lub wybranych preampach.

Interfejsy działają od razu po podłączeniu do komputera Mac, ponieważ są zgodne ze sterownikami core-audio, natomiast firma Audient stworzyła też oprogramowanie EVO, pozwalające na sterowanie urządzeniem i podgląd ustawionych parametrów. W przypadku EVO4 jest to prosta wizualizacja urządzenia i mikserek, natomiast EVO8 i EVO16 pozwalają na bardziej zaawansowane funkcje takie jak większy mikser i niezależna regulacja odsłuchów, parowanie kanałów, ustawienia preferencji, itd.

Ciekawą funkcją wszystkich urządzeń jest loopback – czyli możliwość wysłania na wirtualne wejścia odtwarzanego dźwięku. Dzięki temu możemy nagrywać dźwięk z gier, aplikacji, video rozmów, a także w zastosowaniu live użyć tego sygnału jako referencji przy pomiarach akustycznych.

Obsługa interfejsów jest banalnie prosta. Klikamy wybrany przycisk i kręcimy enkoderem. W przypadku numerowanych przycisków wejść ustawimy w ten sposób gain. Naciskając symbol głośnika i kręcąc regulujemy głośność monitorów. Niektóre przyciski mają więcej niż jedną funkcję (kliknięcie drugi raz). I tyle – łatwizna!

Największy z interfejsów znacznie różni się od swoich mniejszych kolegów. Podstawowa zasada działania jest podobna, również posiada przyciski wyboru wejść, nieco mniejszy enkoder, włącznik phantom i funkcji smart, gain, itd. Natomiast przede wszystkim jest to urządzenie umożliwiające montaż w racku (wysokości 1U) więc wszystkie manipulatory znajdują się na przednim panelu (do montażu dedykowane są uszy rack bo jego rozmiar jest węższy niż standardowy – ma 14 cali szerokości). Istotną różnicą jest też kolorowy ekranik, na którym możemy obserwować wskaźniki wejść, wyjść, wartości ustawianych parametrów oraz buszować po menu preferencji. Enkoder w odróżnieniu do EVO4/8 jest jednocześnie przyciskiem. Znajdziemy też przycisk z symbolem głośnika (do obsługi odsłuchu) oraz przycisk funkcyjny, któremu możemy przypisać jedną z wielu funkcji. Ten system obsługi nazwany został MotionUI i jest na prawdę wygodny i intuicyjny.

Ze względu na mnogość wejść i wyjść (8/8 oraz 2x ADAT i 2x słuchawki) EVO16 musi być zewnętrznie zasilany. Na całe szczęście zasilacz jest wbudowany i podłącza się go standardowym kablem “komputerowym” (IEC). Dodatkową przewagą najwęższego z urządzeń jest możliwość rozszerzenia go o kolejne wejścia i wyjścia za pomocą wspomnianego na początku przetwornika SP8. Zestaw łączy się w standardzie ADAT, przewodami optycznymi TOSLINK (niestety nie ma ich w zestawie). Aby maksymalnie wykorzystać możliwości muszą być aż 4 takie przewody, ponieważ oba urządzenia mogą pracować w rozdzielczości 96 kHz, w której standard ADAT przechodzi w tryb SMUX (4 kanały zamiast 8 w 44.1/48 kHz). Dokładając jeszcze jeden SP8 otrzymamy kolejne 8 I/O, ale kosztem ograniczenia do pracy w 48 kHz. Złącza optyczne mogą pracować też w trybie SPDIF (2 kanały).

Front przetwornika SP8 jest prawie identyczny jak EVO16 dzięki czemu stanowią dobraną parę zarówno pod względem funkcjonalności jak i estetyki. Nie posiada tylko wyjść słuchawkowych oraz obsługi głośności monitorów. Znajdujące się z tyłu złącze usb-c służy tylko do wgrywania przyszłych wersji firmware’u. Poza tym, że oba urządzenia mogą synchronizować się ze sobą (albo konkurencyjnymi produktami ze złączami ADAT) mamy też możliwość pobrania lub podania zegara wordclock: SP8 ma wordclock IN, a EVO16 ma wordclock OUT.

Flagową funkcją interfejsów EVO mającą ułatwiać i przyspieszać pracę z nimi jest Smartgain. Klikając zielony przycisk z symbolem mikrofonu i wybierając interesujące nas wejścia, a następnie naciskając Smartgain ponownie uruchamiamy cały proces. Urządzenie nasłuchuje na wybranych gniazdach sygnału przez około 20 sekund. Oczywiście po uruchomieniu pomiaru należy rozpocząć wydawanie dźwięków do mikrofonów. Po pewnym czasie interfejs kończy procedurę i gainy są ustawione w bezpiecznym zakresie. Należy pamiętać o włączeniu zasilania Phantom na wybranych kanałach.

Najpierw wykonaliśmy prosty test przy użyciu dynamicznego mikrofonu i mowy, potem bezpośrednio wpiętej gitary. Z tym EVO poradził sobie bez problemu. Następnie przyszedł czas na poważniejszy sprawdzian. Podczas nagra perkusji przy użyciu naszej konsoli Audient ASP4816
poprosiliśmy bębniarza o zagranie powtarzalnego rytmu wykorzystującego wszystkie części składowe zestawu. Gainy konsoli nie posiadają cyfrowego sterowania, więc ustawia się je na ucho i oko posługując się wskaźnikami meterbridge, interfejsu i programu DAW (interfejs używany przez nas w studiu to Antelope Orion32+). Następnie mikrofony przepięliśmy z konsoli do EVO i SP8.

Uruchomiliśmy Smartgain na wszystkich kanałach i poprosiliśmy perkusistę o ciągłe granie wspomnianego motywu. Kiedy funkcja zakończyła pomiar nagraliśmy podobny fragment jak przez ASP4816. Założyliśmy więc wersję najbardziej dla opornych. Nie wszystkie kanały za pierwszym razem udało się ustawić. trzeba było powtórzyć proces. Kolejnym wnioskiem jest to, że przy tak złożonym instrumencie jak perkusja Smartgain nie zadziałał poprawnie na wszystkich kanałach.

O ile zaskoczył nas pozytywnie, że na stopie i werblu ustawił gain praktycznie taki sam jak zrobił to doświadczony realizator na analogowym stole, a na overheadach, ambientach. itd. poziom sygnału był w podobnym zakresie (około -12dBFS), to tomy otrzymały nieadekwatnie wysokie wzmocnienie. Dzieje się tak, ponieważ stopa i werbel uderzane są regularnie, sygnał z overheadów jest jednolity, natomiast tomy uderzane były na koniec każdej frazy, przez co średnia ich głośności względem przesłuchu została inaczej wyliczona. Na szczęście wartości szczytowe były jeszcze w bezpiecznej odległości od clipowania (-6dBFS). Wygląda na to, że funkcję Smartgain można z powodzeniem stosować do źródeł wielokanałowych pod warunkiem, że sygnał wejściowy podczas ustawiania jest w miarę jednolity. W przypadku choćby perkusji warto byłoby wykonać dodatkowy pomiar dla gęściej zagranych tomów. Na końcu warto dodać, że podłączone do EVO16 przetworniki SP8 (maksymalnie dwa) automatycznie brane są pod uwagę przez funkcję Smartgain, więc nie trzeba przeprowadzać na nich osobnego pomiaru.

Ale koniec z zabawą, przyszła pora na realną ocenę jakości badanych urządzeń.

Jakość preampów

Brzmieniowo preampy nie odbiegają znacząco od tych, które znajdują się w konsolecie ASP4816. Są jasne, wyraźne i dość transparentne. Różnice są kosmetyczne. “Cisza” nagrana na obu urządzeniach mikrofonem dynamicznym po normalizacji do -2dBFS wykazuje podobny stosunek sygnału do szumu, taki sam “kolor” szumu i brak zakłóceń.

Przesłuchy

Po przypięciu mikrofonu pomiarowego, ustawieniu maksymalnego wzmocnienia (58dB – sporo jak na interfejs) odtworzyliśmy maksymalnie głośny sygnał zarówno na wszystkie wyjścia jak i na wejście loopback. Na wejściu mikrofonowym nie pojawił się żaden przesłuch.

Szum własny

Powyższy test powtórzony bez przypiętego mikrofonu wykazał, że wejście urządzenia bez obciążenia generuje szum o poziomie -64dBFS (przy ustawionym maksymalnym wzmocnieniu).

Jakość wykonania

EVO16 i SP8 to eleganckie, porządnie wykonane urządzenia. Enkoder i przyciski działają sprawnie, sprawiają wrażenie odpornych na zużycie. Ekran jest estetyczny i czytelny, nawet pod dużym kątem. Jedynymi akcentami w tych czarnych klockach są: zielony przycisk Smartgain i kolorowy ekran (który zwykle i tak świeci na biało). Jak przystało na urządzenia rockowe są dość ciężkie, sztywne, solidne.

EVO4 i EVO8 wyglądają równie estetycznie, natomiast są bardziej delikatne. Matowy plastik, z którego są wykonane może nie przetrwać próby czasu, jeśli byłyby używane w terenie. Coś, co rzuciło nam się w oczy od razu, a potem potwierdzili zaprzyjaźnieni użytkownicy tych interfejsów to nieergonomiczny kształt. Boczny przekrój urządzenia jest zbliżony do kwadratu, przez co enkoder i przyciski wydają się przez to być wysoko względem powierzchni na której leży urządzenie. Ponadto ciężkie kable XLR mają tendencję do przewracania albo przesuwania interfejsu. Po rozpakowaniu wydawało nam się też, że w środku coś grzechocze, ale to na szczęście tylko plastikowe przyciski dość luźno umieszczone w obudowie – nic strasznego 🙂

Podsumowując

Seria EVO to bardzo zgrabne i estetyczne, łatwe w obsłudze a przede wszystkim bardzo dobrze brzmiące interfejsy audio. EVO4 i EVO8 sprawdzą się swietnie w domu, dla muzyków, streamerów jak i w terenie dla realizatorów dźwięku i inżynierów systemu (pod warunkiem, że będą uważać na ich niezbyt pancerną konstrukcję). EVO16 wraz z SP8 (dwa urządzenia oferujące łącznie 16 kanałów obsługiwanych przez funkcję Smartgain) może stanowić rozbudowane serce domowej pracowni perkusisty, klawiszowca lub półprofesjonalnego studia rejestrującego więcej kanałów jednocześnie.

Zalety:

  • wysokiej klasy preampy Audient
  • bardzo dobre parametry audio
  • estetyczne wykonanie
  • łatwa obsługa (MotionUI)
  • Smartgain
  • bezproblemowe zasilanie (usb-c), IEC dla EVO16 i SP8

Wady:

  • nieergonomiczny kształt (EVO4, EVO8)
  • brak wyjść XLR (przynajmniej jednej pary)
  • tylko dwa miksy słuchawkowe (EVO16)

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny

Fot. Rafał Szumny