20-07-2015

Jakub Krzywak

Tegoroczny Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu odbył się już po raz 52. Aż trudno uwierzyć, że to już tyle lat. Bez wątpienia festiwal przez ten długi okres czasu wypromował wielu wspaniałych artystów. Pierwsza jego edycja odbyła się w 1963 roku.

KFPP Opole to koncert Superjedynek, prezentacja utworów premierowych czyli koncert Premiery, konkurs debiutów muzycznych, oraz zawsze ważny przegląd kabaretów.

Od trzech lat nad techniczną stroną tego ogólnopolskiego przedsięwzięcia muzycznego czuwa firma GMB Pro Sound, której chyba nie trzeba przedstawiać. To wiodąca firma oferująca kompleksowe usługi nagłośnieniowe i tworząca jakość polskich usług w tym zakresie.

W tym roku postanowiłem wybrać się na scenę, aby przyjrzeć się pracy realizatorów odpowiedzialnych za system monitorowy. Za projekt odpowiedzialna była wyżej wspomniana firma GMB Pro Sound, ale projekt realizował m.in. Piotrek Pac-Pomarnacki i właśnie z nim udało mi się zamienić kilka słów.

Przygotowania

Zapraszam do zapoznania się z tegoroczną specyfiką pracy i rozwiązaniami w zakresie systemu monitorowego KFPP w Opolu.

Realizator.pl: Spotykamy się na próbach do jednego z najbardziej prestiżowych festiwali w Polsce. W tym roku to już 52 edycja Krajowego Festiwalu Piosenki w Opolu. Który to Twój raz?

Piotr Pac-Pomarnacki: Drugi, a GMB Pro Sound jest obecne na KFPP w Opolu po raz trzeci.

Jakie wymagania postawił przed Wami organizator w tym roku?

Przede wszystkim elastyczność. Festiwal w Opolu wymaga systemu bardzo elastycznego i jednocześnie podatnego na szybkie przekonfigurowanie. W czasie prób pojawiało się wiele nieoczekiwanych zmian, do których byliśmy w stanie adaptować się właściwie bez przerywania tychże.

Ty byłeś osobiście odpowiedzialny za przygotowanie do pracy systemu monitorowego. Jakie były założenia w tym roku?

Założenia były pochodną sumy doświadczeń z lat ubiegłych, oraz input listy i riderów tegorocznego festiwalu. Dwóch realizatorów odpowiadało za miksy „pastylkowe”, a kolejny zajmował się tylko i wyłącznie orkiestrą – ów układ  stosujemy w realizacjach dość często. Oczywiście system został skonfigurowany tak, aby uwzględnić potrzeby wszystkich trzech realizatorów. Praca na monitorze, to przede wszystkim praca zespołowa, więc przygotowanie systemu także było pracą zespołową. W założeniu ograniczyliśmy się do 5 miksów dousznych stereo, 5 mono, 10 torów monitorowych na scenie (w tym Drumfill). System monitorowy orkiestry to temat na osobną rozmowę z Kubą Wójcikem, który zaprojektował instalację.

Próby

Z jakich elementów składał się system?

Najłatwiej będzie chyba przedstawić to tak:

3 x CL5,
1 x M7CL48,
1 x LS932,
6 x RIO32/24,
4 x RIO16/8,
5  x MY16 AUD.

Do tego niezbędny osprzęt czyli trzy switche, dużo skrętek, trytytki, gafa 🙂 Do tej sieci podłączony był także mikser Yamaha QL5, na którym miksowana była tzw. publicystyka.

Jeżeli chodzi o reprodukcję dźwięku na scenie to do dyspozycji mieliśmy 16 Max’ów 15′, napędzanych wzmacniaczami d&b oraz nadajniki IEM marki Sennheiser w ilości wspomnianej wcześniej. Wszystko niemieckie. Właściwie niemiecko-japońskie 🙂

Pierwszy raz używaliście na tym festiwalu monitorów d&b?

Nie, Max’y „zagrały” także poprzednie festiwale w Opolu.

Ciekawi mnie ilość nadajników IEM. Pewnie zrobiła się z tego niezła „szafa”?

To raptem 10 urządzeń nadawczych. Dwa i pół case’a 🙂

Systemy bezprzewodowe w przypadku takiego festiwalu to zapewne również dość wymagające zadanie dla inżyniera?

Tak to wymagające zadanie, szczególnie że częstotliwości prawie nigdy nie zostają niezmienne przez cały festiwal. Jest to na tyle skomplikowane i ważne, że na tego typu wydarzeniach jest to osobna odpowiedzialność. Całą konfigurację systemów IEM przygotował i zestroił Piotr „Florek” Florczak. Zadanie jest naprawdę trudne i niewdzięczne. Pojawiają się dodatkowe zakłócenia, głównie od diody. Nie można zapominać też o problemach związanych z obsługą artystów: zapodziane bodypacki, szybkie zmiany. Za bezprzewodowe kanały wejściowe, mikrofony i instrumenty odpowiadało TVP.

Jakie narzędzia wykorzystujecie do zestrojenia wszystkich elementów systemów bezprzewodowych?

Wszystko to, co udostępniają producenci sprzętu. Nie wykorzystujemy zewnętrznych skanerów. Normalna procedura to skanowanie, obliczenia, weryfikacja przez rzeczywistość, zmiany. Tak długo, aż będzie dobrze 🙂

Wróćmy do miksowania. Ile w sumie wykorzystaliście kanałów?

Hmm, wbrew pozorom to trudne pytanie. Coraz większe i bardziej skomplikowane systemy monitorowe powodują, że liczba kanałów nie jest już wyznacznikiem wielkości instalacji. Spróbujmy jednak to wyjaśnić: mając do dyspozycji 3 x CL5 i M7CL48 otrzymujemy… 264 kanałów, a właściwie faderów. Nie zapominajmy, że część kanałów była dublowana w DANTE, a część przyjmowaliśmy na kanały STEREO, co fałszuje nam tę liczbę. Patrząc od strony wejść, przetworników było 256 kanałów nie licząc wejść OMNI w stołach, które też były używane. Konfiguracja, na której pracowaliśmy miksując odsłuch na stołach „pastylkowych”, miała po jednym wolnym kanale z nieprzypisanym przetwornikiem, „w razie W”.

Gdyby podliczyć całą sieć, wszystkie wejścia i wyjścia, to teoretycznie mieliśmy 288 wejść i 184 wyjścia, a nawet więcej, gdyby doliczyć wyjścia i wejścia cyfrowe. Natomiast na tak dużej liczbie kanałów nie da się efektywnie pracować, dlatego całe piękno tej instalacji polega na podmiksach orkiestrowych, komunikacji na oddzielnym stole i przede wszystkim współpracy wszystkich realizatorów. No i oczywiście na DANTE, bez którego byśmy pewnie to dalej jeszcze miedzią spinali 🙂

Od początku stawialiście na konsolety Yamaha?

Tak, to zdecydowanie nasz wybór nr 1 jeżeli chodzi o rozbudowane systemy monitorowe. A już w ogóle bardzo fajnie pracuje się na serii CL, szczególnie z softwarem w wersji 3.

Co najbardziej sobie cenisz w tych konsoletach?

Niezawodność, elastyczność i Dante 🙂 No i oczywiście „Premium Rack”! Z bardziej nieoczywistych kwestii – karty MY, które dają ogromne możliwości obsługi formatów. Korzystając, aż z 5 kart MY16-AUD, Dante zagościło w M7CL oraz LS9, dzięki temu mogliśmy uprościć część podłączeń. O niezawodności nie ma co pisać. Mega stabilnie!

Jak wyglądała konfiguracja „stołów” przed festiwalem?

Tu chętniej bym przedstawił rysunek, ale spróbuję odpowiedzieć. 2 x Yamaha CL5 jako główne miksery „pastylkowe” obsługiwane przeze mnie oraz Piotra „Lamę” Papiera, Yamaha CL5 + Yamaha M7CL jako miksery orkiestry za którymi pracował Kuba Wójcik, mając do dyspozycji Aviomy, wegde, oraz miksy douszne.

Yamaha LS9 jako mikser „pomocniczo-backstage’owy”. Na LS’a wychodziły szyny CUE obu stołów gdzie były domiksowywane mikrofony do prowadzenia prób. Miksy komunikacyjne na nasze stanowiska jak i na scenę również wychodziły z LS’a. Także z LS’a wychodziły miksy kierowników „pastylek” z możliwością wysłania CUE. Wyjścia zostały przekierowane do RIO. Dzięki temu tylko sumowanie zachodziło w LS’ie, a przetworniki były już z RIO. Wykorzystanie LS’a w ten sposób dało nam możliwość ograniczenia zbędnych informacji. Pomyśl, ile dobrego daje technikowi możliwość słuchania problematycznego kanału w momencie kiedy walczy na pastylce, w trakcie transmisji. Słuchanie miksów dousznych z komunikacją „poza” stołem, ale dalej w słuchawkach pozwoliło nam po prostu pracować na trochę mniejszych poziomach. Przy tak długim festiwalu to naprawdę duża ulga.

Powstał w takim razie dość rozbudowany i zarazem skomplikowany system?

Dwa razy tak. Takie mamy czasy. Opole to festiwal z długą i piękną tradycją. Nasłuchałem się opowieści o monitorach z czterech auxów, z frontu, o analogowych setupach, gdzie nikt niczego nie notował. Dziś wygląda to inaczej, wymagania rosną, technologia jest coraz bardziej rozbudowana i skomplikowana. Setki kanałów, setki wyjść. Myślę, że naprawdę rozbudowane systemy są jeszcze przed nami.

A problemy sieciowe?

Wykorzystane były trzy switche. Pomiędzy sobą miały połączenie nadmiarowe. To taka konfiguracja 3 połączonych gwiazd. Daje to niewielką ilość dróg od punktu do punktu oraz bezpieczeństwo przy łączeniu na większą odległość (switch-switch). Wifi wykorzystaliśmy tylko przy strojeniu. Muszę też wspomnieć o nieocenionym wsparciu Pawła Zachanowicza, który pomógł nam przy konfiguracji sieci.

Jak wygląda komunikacja między Wami na scenie?

Nasza komunikacja jest prosta. Dwustronna monitor-pastylka, talkback i oczywiście radio. Do tego wspomniany wyżej LS9, na którym oddzieliliśmy komunikację.

Jesteś zadowolony z tegorocznej edycji?

Bardzo. Założenia spełnione, system pracował tak, jak powinien. W takim systemie pracy, wzbogaciliśmy bardzo nasze doświadczenie. Myślę, że ta konfiguracja jest dobrym punktem wyjściowym na następny rok.

Dzięki za rozmowę

Również dzięki.

Pliki do pobrania

Dystrybucja w Polsce

Siemensstrasse 22-34 | 25462 Rellingen

Germany | https://pl.yamaha.com