21-06-2010

Jakub Krzywak

Tomek TOMY Korzeniowski na codzień współpracuje jako realizator koncertowy z takimi artystami jak Ewelina Flinta (realizator FOH), oraz Anita Lipnicka i John Porter (realizator monitorów), oraz przy ostatnim najświeższym projekcie akustycznym Anity Lipnickiej (realizator monitorów). Nam przedstawia własny pogląd na pracę realizatora.

 

Realizator.pl

Jak wyglądała twoja droga zawodowa od miejsca kiedy rozpoczynałeś swoją przygodę z dźwiękiem do momentu w którym znajdujesz się teraz?

Tomek TOMY Korzeniowski

Na ile jestem w stanie odtworzyć co działo się w przeszłości to początki sięgają szkoły średniej gdzie na potrzeby różnych „wydarzeń artystycznych obsługiwałem „systemy” będące na wyposażeniu tejże placówki. Wtedy też muzykując z kolegami ze szkolnej ławy pierwszy raz zetknąłem się z profesjonalnym nagłośnieniem (graliśmy support przed WILKAMI na dniach mojego miasta) i chyba tak naprawdę wtedy pojawił się pomysł na to czym chcę się zawodowo zajmować. Po szkole średniej były studia na wydziale Wibroakustyki i Inżynierii Dźwięku w krakowskiej AGH gdzie miałem przyjemność czerpać wiedzę od  ludzi będących wybitnymi specjalistami w swoich dziedzinach (od akustyki pomieszczeń poprzez projektowanie systemów nagłośnieniowych, a na  realizacji dźwięku kończąc) i będących członkami AES. W trakcie studiów przypadek zetknął mnie z Jarkiem Kaszyńskim właścicielem krakowskiej firmy PROSOUND która to firma właśnie zaczynała sie rozwijać i Jarek poszukiwał ludzi do pracy. I tak oto z jeszcze dwoma kolegami ze studiów mogliśmy zacząć weryfikować naszą teoretyczną wiedzę w warunkach rzeczywistych sytuacji. Kontakt z czołówką polskich zespołów i realizatorów pracujących z nimi jak i z zespołami z „zachodu” i realizatorami z USA czy Anglii to nieoceniona szkoła dla początkującego realizatora.

Kolejny zbieg okoliczności spowodował że rozpocząłem pracę jako realizator FOH zespołu Łzy. To kolejny okres zdobywania nowych doświadczeń i poznawania coraz to nowszych systemów i urządzeń pojawiających się na rynku oraz kontakt z wieloma wybitnymi fachowcami. Nawiązane w tym czasie kontakty sprawiły, że zostałem zaproszony do  współpracy z Anitą Lipnicką i Johnem Porterem w trakcie trasy promującej ich pierwszy wspólny album.

To było prawdziwe wyzwanie szczególnie, że przypadła mi w udziale realizacja monitorów (7-miu muzyków, 9 mixów, w większości akustyczne instrumenty i poziom dźwięku na scenie jak w rockowej kapali. Doświadczenie BEZCENNE). Do dzisiaj pracuję z Anitą i Johnem jak  również przy obecnym solowym projekcie Anity (również jako „monitorowiec”). W międzyczasie Ewelina Flinta poszukiwała realizatora (Maciek Błachnio z którym współpracowała rozpoczął współpracę z Dodą i  zwolniło się stanowisko realizatora FOH) . Ktoś z osób zaprzyjaźnionych z nią podsunął jej numer telefonu do mnie i w ten sposób doszliśmy do porozumienia dzięki czemu objąłem stanowisko realizatora Eweliny. Tak oto docieramy do punktu w którym aktualnie się znajduję.

Realizator.pl

Twoje preferencje techniczne? Jak wygląda Twoje podejście do procesów wpływających na brzmienie?

Tomek TOMY Korzeniowski

Nigdy nie pociągała mnie praca w studiu, zawsze fascynowało mnie „tu i  teraz”, realizowanie dźwięku ze świadomością że nie będzie można do tego wrócić i coś zmienić czy poprawić. Jakoś naiwnie wierzyłem i wierzę że muzyka „obroni” sie sama. Dlatego też nie stosuję w pracy wyszukanych metod obróbki sygnałów dźwiękowych jakie generują muzycy z którymi mam przyjemność pracować. W minimalnym stopniu korzystam z procesorów dynamiki, unikam kompresji i staram się używać bramek w sposób w miarę możliwości „niesłyszalny” czym np. udało mi się mile zaskoczyć kilku czołowych muzyków naszej sceny muzycznej. Większą uwagę przywiązuję do  zastosowania odpowiadających mi mikrofonów i ich należytego ustawienia, a potem to już wszystko w rękach (palcach, strunach głosowych) artysty.

Realizator.pl

Twoje podejście do realizacji i techniki koncertowej?

Tomek TOMY Korzeniowski

Staram sie być w miarę możliwości elastyczny jak chodzi o sprzęt na  którym mam okazje pracować. Osobiście wolę pracować na konsoletach analogowych które są dla mnie „szybsze” w obsłudze i bardziej „przewidywalne” (szczególnie realizując monitory. Oczywiście mówię tu o  pracy z jednym artystą, a nie o realizacji festiwalu czy innej imprezy z  wielką ilością podmiotów wykonawczych) ,ale równie chętnie pracuję na  konsolach cyfrowych (poza Digidesign-em – jest dla mnie nielogiczna) w szczególności PM5D oraz DiGiCo D5.

Aktualnie jestem w trakcie kompletowania swojego własnego setu mikrofonowego żeby nie pozostawiać tak ważnej kwestii przypadkowi ponieważ to właśnie mikrofon jest pierwszym ogniwem które łączy system PA z instrumentem.

Realizator.pl

Twój wymarzony setup koncertowy?

Tomek TOMY Korzeniowski

Nie mam ulubionego systemu o którym mógłbym powiedzieć że chcę grać właśnie na nim i koniec. Obecnie mamy w kraju tyle świetnie brzmiących zachodnich systemów z najwyższej półki jak również nasze rodzime produkcje które nie mają się czego wstydzić, że tak naprawdę ważniejsze dla mnie od LOGO na systemie jest to czy inżynier, który go w danym miejscu konfiguruje i stroi wie co robi. Bardzo ważne dla mnie jest czy ekipa techniczna ma ochotę pracować w danym dniu czy też nie, czy wiedzą co robią, czy poszczególne elementu systemu są sprawne (nie ma nic gorszego niż stracić 20 minut na szukanie przyczyn braku sygnału na choćby jednym kanale).

Idealną sytuacją dla mnie byłoby przyjechać zagrać koncert w miejscu gdzie wszystkie osoby na widowni będą słyszały to samo i tak samo jak ja za konsoletą, żebym nie musiał korygować brzmień i proporcji w miejscu mojego odsłuchu pod kątem odbiorców, ale to chyba tak naprawdę marzenie każdego realizatora LIVE czego to serdecznie życzę wszystkim kolegom w  branży jak również przyszłym adeptom tej w brew pozorom bardzo wymagającej dziedziny jaką jest realizacja dźwięku.

Pliki do pobrania