06-10-2013

Jakub Krzywak

Działająca od połowy lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku kalifornijska firma Avalon produkuje najwyższej jakość sprzęt studyjny. Przyzwyczaili nas do charakterystycznego wyglądu swoich produktów jak i ich wysokiej jakości.

Avalon U5

Testowane urządzenie to po prostu d.i box. Na rynku mamy mnóstwo takich urządzeń. Każde spełnia powierzone mu zadanie czyli zamienia sygnał niesymetryczny podawany np. z gitary basowej na sygnał symetryczny bardziej „zrozumiały” dla urządzeń studyjnych czy to aparatury koncertowej. Nikomu nie trzeba tłumaczyć jak działa taki „diwajs”. W uproszczeniu sygnał niesymetryczny jest zamieniany przez odpowiednio dobrany transformator wyjściowy na sygnał symetryczny. I już. Dzięki temu, straty na przesyle sygnału mamy niewielkie, co w prostu sposób przekłada się na jakość dźwięku. Niby wszystko proste i oczywiste. Koła po raz drugi nie da się wymyślić. Niby nie, ale można je przecież udoskonalić. I tu właśnie wkracza firma Avalon ze swoim produktem. Rzecz może już nie nowa bo pierwsze wzmianki o tym d.i box’ie pojawiły się na początku tego stulecia.

Avalon znany jest z tego że jak coś już robi to bezkompromisowo. Czy tak jest tym razem? Przekonajmy się.

Wygląd zewnętrzny

Producenci z firmy Avalon wiedza co robią. Oprócz zatrudniania zdolnych konstruktorów inwestują też w speców od design’u. D.i box przykuwa uwagę od niemal pierwszego spojrzenia. Front wykonano ze szczotkowanego aluminium. Gałki BOOST i TONE również są aluminiowe. Nawet logo producenta wykonano z tegoż samego materiału. Godne podziwu.

Panel frontowy

Panel frontowy

Przyciski „hi cut”, „speaker to input” oraz „active” i „tone” są plastikowe. Dzięki przezroczystemu materiałowi, wciśnięcie ich powoduje rozświetlenie na żółty kolor. W części środkowej znajdują się gniazda jack ¼ cala. Służą do podpięcia gitary elektrycznej, basowej lub sygnału z keyborda, zaś drugie gniazdo THRU do wyprowadzenia sygnału bez symetryzacji. Służyć to może np. do podania sygnału do miksera muzyka, miksującego swoje instrumenty samodzielnie na scenie. Pozostałe części d.i box’a są metalowe. Wszystko jest dobrze ze sobą spasowane, połączone i wykonane, a całość wykonana jest wręcz z militarną jakością.

Tylny panel zawiera gniazdo zasilania, przełącznik rozłączający masę od obudowy oraz dwa gniazda wyjściowe XLR. Pierwsze opisane jako MIC LEVEL 150 ohm i drugie LINE LEVEL 600 ohm. Kolejne gniazdo służy do podłączenia słuchawek (taaak słuchawek) ;). W prawej skrajnej części d.i box’a producent uraczył nas jeszcze wejściem do podłączenia sygnału płynącego wprost ze wzmacniacza np. gitarowego.

Tylny panel

Tylny panel

W działaniu

Di. Box zasilany jest napięciem sieciowym 230V. Potrzebne jest do „napędzenia” zaawansowanej elektroniki opartej na najwyższej jakości elementach dyskretnych, między innymi kondensatorach tantalowych. Dzięki temu uzyskujemy szerszy niż w klasycznych rozwiązaniach zakres dynamiczny, lepszą reakcję na transjenty co korzystnie wpływa na reprodukcje najniższego pasma.

Przyciskiem hi cut możemy odciąć wyższe pasmo (od 8kHz) odfiltrowując w ten sposób ewentualny szum pojawiający się w górze pasma lub po prostu traktując go jako korektor wpływający na brzmienie podłączanego instrumentu.

Jeśli mowa o korektorze i o brzmieniu to najważniejszym miejscem w Avalonie są dwie gałki. Boost i Tone. Dzięki nim możemy wpływać na brzmienie. Boost użyjemy np. w sytuacji gdy instrument produkuje mizerny sygnał na wyjściu. Podbijamy sygnał w dziesięciu krokach(+3dB) o maksymalnie 30dB! Oczywiście w ten sposób można między innymi przesterować sygnał. Jak kto woli :).

Wisienką na torcie jest pokrętło Tone. Dzięki niemu w znaczący sposób wpływamy na brzmienie podłączonego instrumentu. Przy pierwszym kontakcie z testowanym d.i box’em byłem przekonany że zmiany brzmienia realizowane są przez regulację impedancji wejściowej lub wyjściowej, a w praktyce okazało się że mamy do czynienia z najprawdziwszym korektorem barwy z sześcioma odgórnie narzuconymi brzmieniami. Choć producent zaleca poszczególne „presety” do konkretnych sytuacji, to oczywiście wykorzystanie ich pozostaje już w naszej gestii. Hulaj dusza piekła nie ma 😉 Pod owymi presetami kryją się następujące „modele” brzmieniowe:

  • to szeroki filtr dzwonowy podcinający o kilka decybeli okolice 800Hz,
  • to głęboki i ostry filtr działający dla tej samej częstotliwości jak w pozycji 1,
  • delikatnie podcina okolice 1kHz o około 3 decybele,
  • dość wąski filtr działający w okolicach 7-8kHz z niewielkim podcięciem tego zakresu,
  • to klasyczny filtr górnoprzepustowy ustawiony na okolice 50Hz,
  • ostatni również odcinający okolice 50Hz, ale jednocześnie podbijający bardzo szerokim filtrem dzwonowym zakres pomiędzy 200Hz, a 3kHz.

Sygnał z wejścia przekazywany jest na dwa wyjścia jednocześnie. Różna czułość wyjść dodatkowo ułatwia zapanowanie na sygnałem. D.i box umożliwia podpięcie też sygnału wprost ze wzmacniacza gitarowego. Bardzo pomocne przy zapisie sygnału z pominięciem paczki gitarowej. Producent ostrzega przed używaniem wzmacniaczy nie większych niż 400W.

Wspomniałem wcześniej o wyjściu słuchawkowym. Niespotykane rozwiązanie w takim sprzęcie okazuje się genialne w swojej prostocie. Zapyta ktoś po co? Np. zamiast angażować masę sprzętu studyjnego, na szybko może sprawdzić jak brzmi instrument w konfrontacji z wyżej opisanymi presetami brzmieniowymi lub umożliwia grę na starym radzieckim syntezatorze pozbawionym wyjścia słuchawkowego… 😉 Szkoda tylko że producent nie pomyślał o regulacji wzmocnienia.

Jak to brzmi???

W branży często słyszy się powiedzenie że „kasa brzmi” 🙂 Tak na pewno jest i w tym przypadku. Choć cena pojedynczego egzemplarza przyprawia o ból głowy, to przechodzi on niemal natychmiast po kontakcie z urządzeniem. Brzmi bardzo czysto, transparentnie i dynamicznie. W konfrontacji z równie dobrym d.i box’em firmy BBE (transformator wyjściowy firmy Jensen) wychodzi obronna ręką. Choć różnice są niewielkie to słychać że Avalon lepiej reaguje na transjenty i brzmi szerzej w górze pasma. Możliwość przekierowania sygnału z sekcji Tone do wyjścia Thru to ciekawe rozwiązanie. Dzięki temu, nie tylko realizujący dźwięk słyszą zmiany w brzmieniu, ale też grający na swoim zestawie np. basowym. Możliwość kształtowania brzmienia przy pomocy sekcji BOOST i TONE przypominają działanie zaawansowanego preampu. Avalon’a możemy wykorzystywać również na koncertach. Gitara basowa basisty Urszuli/Ani Rusowicz nigdy nie brzmiała tak głęboko, czysto i dynamicznie jak z wpiętym Avalon’em U5. Mi przypadł najbardziej do gustu w konfrontacji z gitarami basowymi i kontrabasami oraz gitarami akustycznymi. Czysta przyjemność.

Słowo końcowe

Smuci tylko jeden drobny mankament testowanego egzemplarza, mianowicie przyciski „hi cut”, „speaker to signal” oraz „active to thru” i „tone” sprawiają wrażenie krzywo osadzonych i lekko chwiejących się. Przy tej klasie urządzenia nie powinno mieć to miejsca. Cena jak wcześniej napisałem zwala z nóg…, ale moim zdaniem warto wydać te 2450pln. To chyba najlepszy d.i box na rynku. „Brzmi jakby aniołowie grali”. W USA to tajna broń wielu realizatorów dźwięku na dobrze brzmiącą gitarę basową! W zastosowaniach live warto zaopatrzyć się w opcjonalne uszy do montażu w szafce rack.

Avalon testowany był w konfrontacji z d.i box’em firmy BBE. Pliki dźwiękowe poniżej testu.

GITARA

Porównanie z BBE (Gitara)

BAS

Porównanie z BBE (Bas)

Pliki do pobrania