20-02-2020

Jakub Krzywak

Krótko, zwięźle i na temat. Krzysztof „Kisiu” Wojciechowski i jego metody pracy z konsoletą która wykorzystywana jest na całym świecie w różnorodnych aplikacjach. Znamy się od wielu lat, na niejedno szkolenie czy prezentację się wspólnie wybraliśmy więc ta rozmowa to była czysta przyjemność. Krzysiek od wielu lat zajmuje się realizacją dźwięku świadcząc usługi dla poznańskimi firm nagłośnieniowych. Oprócz tego realizuje dźwięk wybranym artystom. Od kilku lat ściśle współpracuje z Anią Dąbrowską dbając o najwyższej jakości odsłuch dla muzyków na scenie.

Jeśli chodzi o QL1’kę to Krzysiek zna ją od góry do dołu wykorzystując potencjał urządzenia w całym zakresie. To co podkreśla to głównie przewidywalność, niezawodność oraz poważne podejście do rozwoju, a takim właśnie producentem jest Yamaha. Krzysiek opowiedział mi o swojej konfiguracji na koncertach oraz o kilku patentach i możliwościach jakie wykorzystuje w swojej pracy. Polecam!

Realizator.pl: Cześć Krzysiek. Nie wiedziałem, że konsolety Yamaha tak przypadły Tobie do gustu 🙂

Krzysiek „Kisiu” Wojciechowski: I tak i nie. Od kilku lat mam z nimi po prostu częstszą styczność dlatego stały się moim podstawowym narzędziem pracy. Lubię konsolety, które znam od podszewki, wiem co jest w nich dobre, a co złe. Pomaga to w pracy na co dzień bo jest to pewna przewidywalność i wiem czego mogę się spodziewać. Jeśli coś popsuję to lubię wiedzieć jak to naprawić samemu. Na rynku jest wiele mikserów. Yamaha moim zdaniem należy do tej grupy, która konsekwentnie i przewidywalnie rozwija swoje produkty.

Z kim aktualnie współpracujesz?

Na stałe pracuję w jednej z poznańskich firm nagłośnieniowych, to właśnie tu przesiadłem się w głównej mierze na Yamahę. Od kilku lat współpracuję z Anią Dąbrowską jako monitorowiec. 

Głównie realizujesz systemy monitorowe?

Jest to większość moich realizacji, chyba sprawia mi to największą frajdę. Nudno trochę pilnować tylko jednego miksu 🙂 Zdarza mi się także realizować front lub jednocześnie w niektórych przedsięwzięciach FOH i MON.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w pracy z miksami monitorowymi?

Czas. Przeważnie zawsze jest go za mało. Reszta to już kwestia narzędzi, którymi pracujesz i ich znajomość.

Niby miks monitorowy to nic skomplikowanego ale wiele osób z młodszego pokolenia realizatorów ma z tym problem. Poza tym artyście chyba trudniej dogodzić niż publiczności?

Największym problemem w realizacji jest chyba zawsze czynnik ludzki. Poza tym, że jesteś rzemieślnikiem w swoim fachu, trzeba być trochę artystą, psychologiem, a często też i niańką 🙂 Dobrze zrealizowane wydarzenie to praca wielu osób. Fakt, monitorowiec ma zaspokoić potrzeby i fanaberie artysty, ale ten artysta nie zawsze jest świadom tego czego potrzebuje i tu w grę już wchodzą umiejętności interpersonalne, a przy okazji robisz miks.

Jedna z realizacji

Pracujesz na QL1’ce. Jaką dokładnie konfigurację wybrałeś?

W zasadzie nie mam jednej stałej konfiguracji, dostosowuję ją w zależności do potrzeb realizacji. Stały jest tylko wariant, który używam u Ani na monitorze, ale on też zmieniał się w trakcie pracy z artystką. Na początku pracowaliśmy u Ani z większością mikserów, które spełniały moje potrzeby, ale w miarę jedzenia apetyt rośnie. Mam na scenie do zrobienia bez mojego cue 10 miksów stereo, 4 mono, plus wysyłki FX i komunikacja z FOH’em. W obecnej input liście na monitorze potrzebuję 36 wejść i 28 wyjść fizycznych. Jest to dość nietypowa konfiguracjia I/O w stosunku do tego co oferują miksery.

Trasę „The Best Off” postanowiłem realizować już tylko na jednej seri konsolet i padło wtedy na Yamahę. Założenie było proste: pełna powtarzalność miksów na każdym koncercie co oczywiście przekłada się na komfort pracy dla wszystkich i czas potrzebny do przygotowania się do koncertu. 

Z drugiej strony miał to być mały mikser taki aby się nam do busa mieścił. Obecny zestaw to QL1 plus dwa Tio1608, karty MY8-DA96 oraz MY16-AE zamiennie z MY16-AT w zależności od potrzeb połączeń na scenie. Oczywiście wszystko spięte w Dante wraz z mikrofonami bezprzewodowymi i mikserem frontowym (którym ostatnio także jest Yamaha). Załatwia nam to próbę wirtualną, rejestrację niektórych koncertów, oraz mój komputer na monitorze wpięty do sieci Dante jest zapasem traków i loopów wszelkiej treści. Używam Nuendo Live, który jest w pełni zintegrowany  z Yamahą co pozwala mi odpalać sesję wielośladowe, nagrywać i monitorować ścieżki z pozycji konsolety.

No więc teraz będę oczywiście zainteresowany tym jak układasz sobie miks na stole 🙂

QL1 jest małą gabarytowo konsoletą, ale daje mimo przez to sporo możliwości. Chociaż przy większych projektach wolę CL5. Aktualnie wykorzystuję całą powierzchnię i możliwy processing. 

Miks poukładany mam pod muzyków, gdyż część sekcji wykorzystuje w trakcie koncertu MonitorMix, drobne poprawki proporcji wprowadzają sami. Aplikacja jest przejrzysta i szybka w obsłudze, a przede wszystkim działa z każdym telefonem. Sam też mam odpalonego StageMixa na tablecie, robię z nim linecheck, oraz podczas koncertu jest moim dodatkowym punktem dostępu do powierzchni. 

Z frontu widać najlepiej 🙂

Opowiedz trochę o narzędziach dostępnych na desce. Z czego korzystasz, czego unikasz, co Ci pomaga w pracy?

Staram się być praktyczny. Na pierwszy rzut oka na mikserze panuje chaos, ale wydaje mi się, że to przez to, iż bardzo mocno go spersonalizowałem. Mam mocno rozbudowaną sekcję UserKey, w sumie to używam prawie wszystkich. Część funkcji obsługuję z tabletu. Korzystam z drugiego CUE (pochłania to co prawda moje dwa Matrixy), ale daje mi to możliwość wkręcenia sobie do ucha komunikacji ze sceny i z FOH niezależnie czyjego miksu aktualnie słucham. Więc nie muszę patrzeć jednocześnie na wszystkich muzyków (jest ich 10 na scenie). Wszystkie potrzeby i problemy są zgłaszane dzięki temu bardzo precyzyjnie. Stała komunikacja zdecydowanie przyśpiesza i ułatwia pracę.

Zagospodarowałem całego Premium Racka, nic się nie marnuje. Używam trochę dynamicznych eq, Portico 5033, kompresorów pasmowych, kilku pogłosów dla wokali, sekcji dętej, perkusji. 

Starasz się stosować jakąkolwiek automatykę?

Raczej mam bardzo rozbudowaną pamięć scen ze względu na sporą liczbę zastępców wśród muzyków u Anki. Mam sporo do przywoływania różnych miksów i bazowych ustawień. Recall Save jest dość mocno rozbudowany w mikserze, jak narazie wystarcza. Zmiany w miksach dokonuję raczej na bieżąco w trakcie koncertu, nie zawsze grają to samo i tak samo. Wykorzystuję raczej VCA i grupy mutowania. One załatwiają wszystkie drastyczne i potrzebne szybkiej zmiany akcje w trakcie koncertu.

Zarówno seria CL jak i QL znana jest z ergonomii i niezawodności. Zawsze kiedy podchodzę do konsolet Yamaha to mam wrażenie, że są to urządzenia zaprojektowane do najtrudniejszych warunków. Jak oceniasz niezawodność serii QL?

Nie zawiesiła mi się jeszcze żadna w trakcie pracy, a wszystkie przypadki braku współpracy z mojego doświadczenia są spowodowane – niestety – niedostateczną wiedzą w konfiguracji i błędami ludzkimi.

Virtual Rack

Czy każdy monitorowiec ma swoje patenty na udany miks? Czy istnieje coś takiego jak patent na miks monitorowy?

Chyba nie ma za bardzo patentu na dobry monitor. Raczej jest to zbiór elementów składających się w pewną całość i efekt finalny. Wszystko zależy od świadomości jakie mamy możliwości i jakie są potrzeby pozostałych ludzi. Dobra komunikacja nie tylko z muzykami, ale też z technikami, realizatorem FOH czy świetlikiem. Jak nie poznamy potrzeb to niezależnie jak cudowny miks zrobimy… Może mu wystarczyć sama stopa, a reszta po prostu przeszkadza w pracy. Miksery cyfrowe i obsługa ich za pomocą tabletu znacznie ułatwia pracę. 

QL to seria już bardzo znana na rynku. Co byś podpowiedział producentowi w kwestiach rozwoju tej platformy? 

96kHz, może jeszcze jeden Rack Premium. Czasami posiłkuję się zewnętrznymi wtyczkami. Powiększyć bank funkcji możliwych do przypisania w UserKey, grupy VCA i mute grupy w trybie Send on Fader, to tak z grubsza 🙂

Dzięki za rozmowę

Dzięki!

Dystrybucja w Polsce

Siemensstrasse 22-34 | 25462 Rellingen

Germany | https://pl.yamaha.com