17-09-2013

Jakub Krzywak

Kiedy na rynku pojawiają się nowe propozycje w zakresie systemów bezprzewodowych zazwyczaj przypisujemy je do jednej z popularnych światowych marek. Na szczycie tej listy bez wątpienia znajduje się SHURE – znany na całym świecie producent legendarnych mikrofonów i zaawansowanych systemów transmisji audio. Kto z nas nie zna popularnej na całym świecie serii PG, legendarnych i kultowych SM’ów czy najwyższej jakości brzmienia czyli serii BETA?

Tym razem amerykański producent wdziera się do nas z zupełnie nową jakością. Różnorodne konfiguracje popularnych kapsuł wraz z dedykowanymi odbiornikami (do wyboru mamy analogowe, oraz cyfrowe systemy transmisji). W ten oto sposób możemy cieszyć się niezawodną serią PG, światowym standardem brzmieniowym SM, oraz topową w swojej klasie serią BETA.

Na czym polega filozofia? Przykładowo dobieramy system dla wokalisty. Zależy nam na legendarnym brzmieniu, a więc decydujemy się na kapsułę mikrofonową serii SM. Zależy nam również na prostocie obsługi, a nasz system nie będzie pracował w bardziej rozbudowanych aplikacjach. Dobieramy więc do naszej kapsuły SM z nadajnikiem do ręki BLX2 odbiornik BLX4 (pojedynczy), BLX88 (podwójny) lub alternatywnie BLX4R (pojedynczy odbiornik Diversity z możliwością montażu w racku). To my decydujemy o tym jaką kapsułę do jakich zastosowań dobieramy, oraz jaka transmisja audio nam odpowiada.

Skupmy się na przedmiocie naszego dzisiejszego testu. O „analogach” będzie w kolejnym odcinku ponieważ na pierwszy rzut bierzemy „cyfrę” czyli zestaw składający się z wkładki BETA58, nadajnika GLXD2, oraz odbiornika GLXD4. Tak oto naszym oczom ujawnia się SHURE GLXD24/BETA58, który dotarł do nas prosto z firmy Polsound.

SHURE GLXD24/BETA58

Jeszcze przed opisem moich wrażeń praktycznych (oraz o tym co w pudełku znajdziemy) warto powiedzieć kilka słów o atutach i możliwościach cyfrowej transmisji dźwięku jaka została zastosowana w nowych cyfrowych systemach bezprzewodowych SHURE. To zupełna rewolucja w tym przedziale cenowym. Już teraz mamy możliwość skorzystania z udogodnień i funkcji nieosiągalnych w tym segmencie sprzętowym.

Aby nie rzucać „słów na wiatr” wystarczy wymienić funkcję automatycznego zarządzania częstotliwościami radiowymi nazwaną LINKFREQ. Dzięki niej odbiornik w sposób ciągły analizuje dostępne spektrum częstotliwości. Nadajnik i odbiornik (dwu antenowy) automatycznie się synchronizują i wykorzystują do tego 3 najlepsze wolne częstotliwości (z 17 dostępnych). W momencie pojawienia się ewentualnych zakłóceń zarówno nadajnik jak i odbiornik automatycznie wyszukują kolejną wolną częstotliwość i następuje płynne przejście zarówno pracującego nadajnika i odbiornika. To wszystko odbywa się bez żadnego wpływu na transmisję dźwięku. Cały system działa inteligentnie. I muszę przyznać, że faktycznie się sprawdza. Używałem systemu na dość sporym evencie. Ani razu nie zdarzyła mi się sytuacja problemów z jakimikolwiek zakłóceniami. A musimy brać pod uwagę, że system działał w technologii nam dobrze znanej (zakres od 2.400 do 2.483,5 MHz), oraz z wieloma urządzeniami mobilnymi działającymi w tym samym paśmie. Chyba warto w tym miejscu również dodać, że technologia 2,4 GHz pozwala na pracę do 8 kompatybilnych systemów co daje spore możliwości przeciętnemu użytkownikowi.

Drugą ważną funkcją jest Cyfrowe Zarządzanie Zasilaniem. System wyposażony jest w układ Shure Power Management (ten sam system jest również wykorzystywany w topowym zaawansowanych technologicznie systemie SHURE Axient), który stwarza potężne możliwości ładowania dołączonych do zestawu akumulatorów (litowo-jonowych) dzięki czemu mamy możliwość pracy na jednym akumulatorze do 16 godzin! To właśnie dzięki zaawansowanej technologicznie baterii (podobne znajdziemy w swoim telefonach komórkowych) mamy możliwość efektywnego jej ładowania. Np. przy zastosowaniu ładowarki sieciowej możemy szybko naładować baterię do stanu pozwalającego na bezproblemową pracę systemu. To ważne w sytuacjach kryzysowych. 15 minut takiego ładowania pozwala nam na pracę systemu do 1:30 godziny, a godzinne ładowanie już ponad 3 godziny. Pełną efektywność bateria uzyskuje po upływie 3 godzin. Wtedy możemy cieszyć się pracą systemu na jednej baterii nawet do 16 godzin! Ale zasilanie sieciowe to nie wszystko. Przecież nie od dzisiaj zdarza nam się znaleźć w przeróżnych sytuacjach. A to zapomnieliśmy ładowarki, a to nie mamy wolnego gniazda sieciowego, itp. Z pomocą przychodzą projektanci, którzy system wyposażyli również w alternatywny system ładowania za pomocą… portu USB.

Złącze USB w nadajniku GLXD2

Złącze Mikro-USB pozwala na ładowanie akumulatora wprost z nadajnika

Po zdjęciu pokrywy nadajnika naszym oczom oprócz miejsca na baterię ujawni się gniazdo Mikro-USB umożliwiające ładowanie baterii. Standardowo mamy możliwość ładowania przez przewód USB, ale alternatywnie po zakupie dodatkowych akcesoriów możliwości się zwiększają o ładowarkę samochodową USB (kto z nam jadąc na sztukę nie zechce podładować swoich mików), ładowarkę sieciową USB, oraz stację dokującą z ładowarką USB. Możliwości jest naprawdę sporo! Ładowanie przez port USB nie jest co prawda tak efektywne jak przez ładowanie sieciowe (czas ładowania zwiększa się o połowę w stosunku do standardowej procedury), ale to niezła alternatywa.

To nie koniec możliwości Shure Power Management. Dodatkowo na wyświetlaczu możemy monitorować z bardzo dużą dokładnością (kalkuluje w czasie rzeczywistym) stan naładowania, oraz liczbę godzin i minut do rozładowania. Czego chcieć więcej?

Stan naładowania akumulatorów

Monitorowanie stanu naładowania na wyświetlaczu odbiornika (+/- 15 minut)

Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że cyfrowa transmisja audio to nieskazitelny i klarowny sygnał audio. Pełne pasmo transmitowanego dźwięku od 20Hz do 20kHz ogranicza jedynie rzeczywiste pasmo przenoszenia wkładki mikrofonowej. Przy tym system oferuje aż 120dB dynamiki co jest niespotykane w większości bardzo profesjonalnych systemów! A to oznacza praktycznie brak jakichkolwiek szumów w torze audio. Ale trzeba powiedzieć o jeszcze jednej funkcji czasami bardzo przydatnej, a mianowicie o zdalnej kontroli czułości wzmocnienia nadajnika (przeskoki co 1 dB). Bardzo przydatna funkcja. Pozwala nam kontrolować wzmocnienie nadajnika z poziomu odbiornika. Wystarczą dwa przyciski.

ZESTAW

Oprócz nadajnika do ręki GLXD2 z wkładką BETA58 i odbiornika GLXD4 w zestawie znajdziemy również ładowarkę sieciową, przewód ładowania USB, dwie anteny do montażu, baterię litowo-jonową służącą do zasilania nadajnika, uchwyt mikrofonowy oraz bardzo praktyczne etui. Przyda się.

Mikrofon otrzymaliśmy standardowo z nadajnikiem GLXD2 (Handheld). Wykonany jest z bardzo odpornego na zarysowania tworzywa sztucznego. Jest również bardzo lekki i poręczny w dłoni. Po odkręceniu dolnej części nadajnika znajdziemy miejsce na akumulator, złącze Mikro-USB służące do ładowania, oraz przycisk LINK. Na obudowie oczywiście umiejscowiony jest przełącznik do włączania i wyłączania nadajnika, oraz dioda LED określającą status (również stanu naładowania akumulatora). Brakuje może jedynie przycisku MUTE.

Nadajnik po zdjęciu pokrywy

Po odkręceniu dolnej części znajdziemy miejsce na akumulator, oraz przycisk LINK

Odbiornik jest również bardzo dobrze wykonany. Sprawia wrażenie wytrzymałego. Na przednim panelu znajdziemy 2 anteny, LED’owy status RF (kiedy świeci oznacza poprawną transmisję z nadajnikiem, a kiedy miga wyszukuje nadajnik), przycisk Group Button służący do manualnego wyboru grup (po 2-sekundowym przytrzymaniu przycisku), Link Button, przycisk Channel (po wciśnięciu automatycznie wyszukuje wolne kanały, a przy 2-sekundowym wciśnięciu możemy manualnie dobrać wolny kanał). Pośrodku frontowego panelu znajdziemy bardzo czytelny wyświetlacz LED, a po drugiej stronie przyciski służące do zdalnej kontroli czułości nadajnika, diodę stanu naładowania akumulatora, oraz zintegrowany port ładowania akumulatora.

Odbiornik GLXD4

Odbiornik GLXD4

Zintegrowany port ładowania

Zintegrowany port ładowania akumulatora

W tylnej części odbiornika znajdziemy przełącznik zasilania on/off, gniazdo zasilania, dwa wyjścia – jedno symetryczne XLR i drugie niesymetryczne (instrumentalne) Jack 1/4, oraz port USB.

Panel złącza

Panel złącz odbiornika GLXD4

PRAKTYKA

Testowałem system w różnych warunkach, od dość sporego eventu plenerowego, po koncert klubowy, oraz wieczór poetycki. Nie będę się skupiał na samej wkładce bo chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że to najwyższa półka brzmieniowa.

Niewątpliwą zaletą jest prostota. Nie trzeba posiadać fachowej wiedzy, a cieszyć się cyfrową transmisją i wysoką jakością toru audio. Po prostu wystarczy podłączyć odbiornik, włączyć go wraz z nadajnikiem. System sam odnajdzie wolne częstotliwości za pomocą funkcji LINKFREQ i zsynchronizuje się z nadajnikiem. System jest gotowy do pracy praktycznie od momentu uruchomienia.  Daje to ogromne poczucie bezpieczeństwa szczególnie jeśli pracujemy w trudnych warunkach gdzie w polu 2,4 GHz znajduje się sporo innych urządzeń. Nie miałem absolutnie żadnych problemów wynikających z pracy w tym zakresie.

Drugim ważnym faktem jest możliwość pracy do 8 systemów jednocześnie. To ważna zaleta bo do dnia dzisiejszego budżetowe systemy raczej nie miały tak dużych możliwości.

System podczas pracy w boju :)

System gotowy do pracy podczas eventu

Ogromny PLUS za ładowanie wydajnego akumulatora w powiązaniu z Cyfrowym Systemem Zarządzania.  To już prawdziwy rarytas dostępny w wysokich modelach SHURE. Nie dość, że możemy w różnych warunkach przygotować nasz system do pracy to jeszcze mamy pełny monitoring stanu naładowania (+/- 15 minut). A muszę powiedzieć, że w aplikacji w jakiej pracował z innymi systemami spisał się na medal. Kiedy technicy ze sceny co pewien okres czasu biegali z mikrofonami wymieniając baterie na nowe (a przy okazji robiąc złe wrażenie na widowni kiedy odmawiały posłuszeństwa) ja miałem pełną kontrolę nad stanem nadajnika. To sprawia, że masz ogromne zaufanie do sprzętu na którym pracujesz.

Zasięg to dokładnie 60 metrów. I ani metra więcej! W moim przypadku 56 metrów (kiedy nadajnik z odbiornikiem się nie widzą) to był szczyt możliwości. W specyfikacji podane jest 60 metrów przy bezpośredniej widoczności, a więc wszystko zgodnie z prawdą. Ważne, że kiedy sygnał zanikał nie pojawiły się dodatkowo żadne zniekształcenia, zakłócenia czy trzaski. Po prostu sygnał zanikł, a na odbiorniku zgasła lampka RF. Wszystko było jasne.

PODSUMOWUJĄC

Cyfrowy tor audio, funkcja LINKFREQ (dająca dużo swobody i bezpieczeństwa), Shure Power Management no i ta słynna BETA. Myślę, że w optymalnej cenie otrzymujemy zestaw z górnej półki, z zapożyczonymi topowymi rozwiązaniami, które istnieją nie tylko w katalogu, ale faktycznie sprawdzają się w boju.

Polecam wszystkim, którzy poszukują prostego w obsłudze, ale zaawansowanego narzędzia do pracy przy mniej skomplikowanych aplikacjach scenicznych.


Jakub Krzywak

Pliki do pobrania