04-10-2024

Piotr Sadłoń

Systemy liniowe mają swoje bezsprzeczne zalety, choć z drugiej strony nie są „złotym środkiem”, za pomocą którego rozwiążemy wszystkie problemy związane z nagłośnieniem danego miejsca/wydarzenia. Np. jedną z zalet klasycznych źródeł punktowych nad liniówkami jest czas montażu/demontażu, a także łatwość konfiguracji takiego systemu. Tak przynajmniej było do niedawna, bo oto na rynku pojawił się – całkiem niedawno – system liniowy, który łatwością i czasem montażu dorównuje, a nawet może i przebija klasyczne systemy tubowe/point-source’owe. A to tylko jedna z jego zalet. O czym mowa? O nowym, kompaktowym systemie line-array firmy QSC, czyli L-Class.


L-CLASS

L-Class to nowa seria kompaktowych, aktywnych systemów nagłośnieniowych firmy QSC, która obecnie składa się z trzech rodzajów urządzeń – kompaktowego modułu line-array LA112, subkompaktowego modułu line-array LA108 i kompaktowego subwoofera LS118. Dzięki uprzejmości dystrybutora QSC w Polsce, firmy Aplauz, mogliśmy nie tylko zapoznać się, ale również przetestować w boju większy z systemów, czyli LA112. Zanim jednak o nim, gwoli kronikarskiego obowiązku „dwa zdania” o pozostałych członkach rodziny.

LA108

To dwudrożny, aktywny moduł systemu line-array w niewielkiej obudowie z ABS-u. Na jego „pokładzie” pracuje jeden 8-calowy woofer i jeden 1,75-calowy driver ciśnieniowy, co w sumie pozwala pokryć pasmo od 57 Hz do 20 kHz (-10 dB) z maksymalnym szczytowym poziomem ciśnienia dźwięku w odległości 1 m równym 134 dB. Moduł wyposażony jest w dwa wzmacniaczy klasy D o mocy szczytowej 1000 W i 300 W, a jego nominalne pokrycie w płaszczyźnie horyzontalnej wynosi 100 stopni, zaś w wertykalnej 15 stopni. Niespełna 14 kg „żywej” wagi sprawia, że moduł można nie tylko przenosić w jedną osobę, ale również bez problemu montować/demontować w grono. System LA108 również był (i jest) dostępny do przetestowania w firmie Aplauz, czego niestety nie można powiedzieć o kolejnym członku rodziny L-Class, czyli subwooferze.

LS118

Być może w chwili, gdy czytacie te słowa jest on już dostępny, jednak w sierpniu – gdy mieliśmy okazję testować LA112 – nie był on jeszcze osiągalny, musieliśmy się więc „poratować” w dole pasma basami KS 118, które – nota bene – świetnie wywiązały się z tego zadania. Co zaś się tyczy LS118 to jest to subbas w obudowie z 15-milimetrowej sklejki brzozowej, wyposażony w pojedynczy głośnik 18” i wzmacniacz klasy D o mocy szczytowej 4000 W. Dzięki temu waży równiutkie 50 kg, a moc akustyczna, jaką jest w stanie dostarczyć wyraża się szczytowym SPL-em równym 136 dB.

Ok, to tyle podstawowych informacji o pozostałych członkach rodziny L-Class, przejdźmy teraz do „dania głównego”, czyli systemu.

LA112

Jest to dwudrożny, aktywny moduł liniowy, podobnie jak LA108 w obudowie z ABS-u, wyposażony w 12-calowy woofer niskotonowy i dwa takie jak w LA108 drivery ciśnieniowe, o średnicy wylotu 1,75” oraz dwa wzmacniacze klasy D o mocy szczytowej 1600 W dla woofera i 800 W dla driverów. 136 dB maksymalnego szczytowego SPL-a, pasmo 53-20000 Hz oraz dyspersja 90 x 15 stopni dopełniają reszty podstawowych parametrów pojedynczego modułu. Aha, i jeszcze waga – 21,5 kg to również świetny wynik i – jak się okazało – wystarczająco mała, aby dać sobie radę z montażem w grona w jedną osobę (aczkolwiek wygodniej robić to w dwie osoby – o czym za moment).


ROZPAKOWUJEMY

System do testów dotarł do nas w konfiguracji 12 górek + 6 subów KS118 + ramy i niezbędne okablowanie. Moduły były pakowane w kejsach po dwie sztuki, dlatego też łatwiej i szybciej było je montować/demontować w dwie osoby (dwa moduły to już jednak dość „słuszna” waga, powyżej 40 kg). W osobnym kejsie przyjechały ramy i „kabelki”, wszystko więc było przygotowane do podróżowania i pracy w touringu. Oczywiście trzeba nadmienić, że nie jest to standardowe, „fabryczne” wyposażenie, mogę się jednak założyć, że jeśli klient będzie miał takie życzenie, firma Aplauz, za dodatkowymi „paroma grosikami”, jest w stanie tak właśnie „obszyć” system, żeby od razu po zakupie można było z nim pojechać „na joba”.



Montaż to montaż 🙂

GRAMY

System zagrał na dwóch imprezach (jedna była dwudniowa) typu dożynki gminne, czyli na imprezie przewidzianej na kilkuset uczestników, a więc do „ogrania” było jakieś 20-30 metrów od sceny. W jednym przypadku był podwieszony na wingach sceny, w drugim trzeba się było trochę nagimnastykować, żeby powiesić go na wieżach teleskopowych („gimnastyka” polegała na ustawieniu i wypoziomowaniu jednej z wież …na schodkach – ale to zupełnie inna historia).

Obydwa systemy QSC L-Class posiadają stosunkowo prosty, ale dzięki temu łatwy w obsłudze system wieszania/stakowania i kątowania. Mamy możliwość wyboru jednego spośród tylko trzech dostępnych kątów – 1,5 stopnia, 6 stopni lub 12 stopni – więc zaprojektowanie odpowiedniej konfiguracji jest stosunkowo łatwe. Producent nie zostawia nas z tym tematem samymi sobie, bowiem w aplikacji służącej do monitorowania i zdalnego zarządzania systemem możemy też wykonać projekt konfiguracji systemu.

SYSNAV

Ową aplikacją jest System Navigator (albo – w wersji skróconej – SysNav) dostępny na komputery z systemem Windows lub na iPada – ja akurat korzystałem z tej drugiej opcji. W module AIM (Array Installation Modeling) tego programu mamy możliwość zdefiniowania nagłaśnianego obszaru (jego długości i wysokości/nachylenia oraz czy publiczność będzie stojąca czy siedząca), przy czym można stworzyć kilka takich obszarów – np. scena, widownia płaska, widownia nachylona itp. Definiując scenę (czyli obszar, który w znakomitej większości przypadków będzie znajdował się ZA systemem) możemy w kolejnym kroku podglądnąć jakie pasma będą nam się wracały na scenę i w jakim stopniu. Można oczywiście pominąć ten obszar i zdefiniować tylko widownię.

Maksymalna długość nagłaśnianego obszaru jaki można zdefiniować wynosi 36,58 m – co dobrze świadczy o producencie, który doskonale zdaje sobie sprawę na jaką odległość może zagrać system złożony z 6 modułów. Dlaczego tylko z sześciu – ktoś zapyta? Ano dlatego, że owszem można w gronie powiesić więcej modułów, ale tylko 6 jesteśmy w stanie zoptymalizować automatycznie za pomocą funkcji „Optymize” – o czym więcej nieco dalej. Ponadto projektując system w SysNavie moduł AIM pozwala na wybór maksymalnie 6 modułów w gronie – jeśli grono jest podwieszane. Jeśli system jest stackowany z wykorzystaniem ramy maksymalna liczba modułów wynosi 4 LA108 lub 3 LA112. Jeśli montujemy moduły na statywie/sztycy maksymalna ich liczba ogranicza się do – odpowiednio – 3 lub 2.

OK, mając już zaprojektowaną konfigurację systemu dla danego miejsca (przykład „z życia wzięty” w zrzucie ekranowym poniżej) można przystąpić do montowania systemu.


MONTAŻ, STROJENIE I DEMONTAŻ

Nie będziemy się tu szczegółowo zagłębiać w to, jak wygląda montaż i demontaż systemu, bowiem to bardzo fajnie i szczegółowo pokazuje producent w tutorialach na swoim kanale YouTube. Dość powiedzieć, o czym już wspominałem, że proces montażu i demontażu jest wręcz banalnie prosty i zajmuje niewiele czasu, a co ciekawe może go wykonywać nawet w pojedynkę (no chyba, że montujemy/demontujemy od razu dwa moduły, wtedy łatwiej wykonywać to w dwie osoby). System można nawet początkowo powiesić „byle jak”, tzn. z dowolnie ustawionymi kątami między paczkami, bowiem zmian kątów można łatwo dokonać nawet dla wszystkich modułów równocześnie, mając już zmontowane całe grono (nawet 6-elementowe). I można to zrobić w pojedynkę (jak tego dokonać – odsyłam do wspominanych wyżej tutoriali).


System podwieszania QSC RapidDeploy

Mając już zmontowane i podwieszone (lub zestackowane) grono dokonujemy optymalizacji grona, polegającej na automatycznej korekcji charakterystyki każdego elementu, wynikającej z liczby współpracujących modułów w gronie (tzw. coupling). Natomiast korekcji w zakresie wysokich częstotliwości, w zależności od umiejscowienia modułu w gronie – czyli tego, jak daleko będzie ono grało (wyżej umieszczone moduły odpowiednio dalej niż te z dołu grona) dokonujemy już samodzielnie, dla każdej paczki osobno. Zarówno optymalizacji, jak i korekcji charakterystyki w górze pasma możemy dokonać bądź z poziomu panelu sterującego z tyłu każdego modułu (oczywiście zanim wyjedziemy gronem na taką wysokość, która nam to uniemożliwi) bądź – znacznie wygodnie – z poziomu aplikacji SysNav. Przy czym optymalizacja „z palca” jest banalna – wystarczy wcisnąć na 1 sekundę enkoder na panelu każdego modułu…. I po sprawie.

Kolejne kroki to już „klasyczne” strojenie systemu, które wyglądają tak samo, jak w każdym innym przypadku – wyrównywanie czasowe, wygładzanie charakterystyki amplitudowej itd. Wersja aplikacji SysNav, którą dysponowałem w momencie testowania systemu nie pozwalała co prawda jeszcze na korygowanie charakterystyki grona, producent jednak zapowiada, że wkrótce ukaże się nowa wersja SysNav, w której pojawi się m.in. moduł korektora.

Warto wspomnieć, że za korekcję charakterystyki częstotliwościowej systemu L-Class odpowiada technologia ALP (Acoustic Linear Phase), która wykorzystuje kombinację filtrów FIR, IIR i wszechprzepustowych (all-pass) w celu zminimalizowania typowych niedociągnięć fazowych występujących w wielu systemach głośnikowych.

Inna sprawa, że – tak przynajmniej było w moim przypadku – zoptymalizowany system miał całkiem niezłą charakterystykę wyjściową, do skorygowania potrzebowałem dokładnie dwóch filtrów, jednego w zakresie wysokiego środka i jednego w okolicach 1 kHz (pomiary poniżej – kolorem zielonym pomiar przed bez korekcji, na fioletowo po skorygowaniu charakterystyki). Jak widać, producent dobrze „odrobił swoją pracę domową” przygotowując system tak, aby przy minimalnym nakładzie pracy oferował on maksymalny stopień przygotowania do pracy.

Zielony przed korekcją (zoptymalizowany automatycznie). Fioletowy po korekcji

Co do pokrycia dźwiękiem nagłaśnianego obszaru trudno mi się tu jednoznacznie wypowiedzieć, bowiem w obu przypadkach widownia była w znaczniej części zadaszona namiotami eventowymi, a w jednym dodatkowo ograniczona budynkami i innymi elementami architektonicznymi. Pomimo jednak takich niezbyt dogodnych warunków udało się uzyskać całkiem fajne pokrycie tych miejsc, gdzie przebywali widzowie, a więc nie tylko pod, ale też i obok namiotów. Bardzo pozytywnie o systemie – zarówno pokryciu, jak i brzmieniu – wypowiadał się też realizator zespołu InoRos, który występował jako gwiazda na jednym z tych wydarzeń.

Co natomiast zauważyłem, i co wzbudziło mój szczery podziw to fakt, że system poza obszarem, w który celujemy gra naprawdę bardzo niewiele. Szczególnie dotyczy to obszaru za, ale też i bezpośrednio pod gronami – pomimo tego, że podczas występu DJ-a w obszarze przed sceną średni poziom SPL wynosił ok. 90-95 dB, stojąc pod gronem mogłem całkiem swobodnie rozmawiać przez telefon!

PODSUMUJMY

Firma QSC jest znana z produktów, które dedykowane są użytkownikom poszukującym urządzeń, oferujących profesjonalną jakość dla każdego, również dla mniej wprawnego w dziedzinach elektroakustycznych użytkownika – a przy tym atrakcyjnych cenowo. Przykładem tego jest również ich najnowszy produkt z kategorii systemów liniowych – L-Class. Użytkownik dostaje do ręki narzędzie pozwalające na obsługę małych i średnich wydarzeń – również plenerowych – wymagając co prawda od niego pewnej wiedzy z zakresu elektroakustyki, ale niekoniecznie na poziomie „high level”. Zastosowane w systemach L-Class rozwiązania, zarówno z dziedziny akustyki, elektroniki, jak i mechaniki, pozwalają na uproszczenie jego obsługi (montażu, strojenia), przy jednoczesnym uzyskaniu naprawdę solidnego efektu końcowego w postaci brzmienia systemu i pokrycia nagłaśnianego obszaru. A przy tym koszt systemu pozwoli na jego zakup i stosunkowo szybki zwrot inwestycji mniejszym firmom, klubom czy instytucjom kultury. Co w obecnych, niepewnych finansowo czasach, ma niebagatelne znaczenie.

Warto zainteresować się systemami L-Class, jeśli ktoś szuka prostego i szybkiego w przygotowaniu i montażu/demontażu, a jednocześnie zaawansowanego technologicznie, ale też nieskomplikowanego w obsłudze systemu, dobrze brzmiącego i zapewniającego – dzięki starannemu „odrobieniu pracy” w kwestiach fazowych – równomierne pokrycie. Nie trzeba też słuchać podszeptów „ekspertów”, którzy mówią, że to przecież „plastik”, tylko wyrobić sobie własne zdanie, korzystając z tego, że dystrybutora QSC w Polsce, firma Aplauz, jest otwarta na potencjalnych klientów, chętnie dzieląc się nie tylko wiedzą o systemie, ale też samym systemem, udostępniając go do prezentacji czy testów.

Zobacz pełną galerię zdjęć:

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl