26-07-2017

Jakub Krzywak

Przyznaję… motoryzacja, sportowe samochody i nowoczesne technologie to moja druga miłość. Uwielbiam podróże i mobilność. Prawdę mówiąc praca przy komputerze za biurkiem to zupełnie nie dla mnie. Dlatego najlepiej pracuje mi się właśnie w samochodzie z telefonem i CiBi pod ręką… No może do tego warto jeszcze dorzucić laptopa 🙂

Dlaczego wspominam o motoryzacji i własnych doświadczeniach za kółkiem? Ponieważ kolejny materiał z cyklu „dBTechnologies w praktyce” będzie trochę o nagłośnieniu, a trochę o motoryzacji. Gościliśmy bowiem w warszawskim salonie samochodowym w którym tego dnia odbyła się długo oczekiwana premiera jednej z luksusowych marek. Luksus musiał oczywiście być otoczony odpowiednim klimatem, dlatego na scenie oprócz prezentacji nowego modelu było również „coś dla ducha” zaproszonych gości, a mianowicie koncert Grzegorza Turnaua.

W trakcie prób

Do nagłośnienia użyty został system dość kompaktowy w swoich rozmiarach, ale równocześnie bardzo wydajny soundowo – dBTechnologies IG4T. Kolumny głośnikowe z tej serii wyposażone zostały w zależności od modelu w dwa lub cztery głośniki niskotonowe i jeden wysokotonowy. Mogą pracować zarówno samodzielnie jak i w zestawach – łącząc je parami za pomocą dedykowanych elementów do szybkiego montażu. Ciekawie został zaprojektowany horn – symetrycznie w poziomie i asymetrycznie w pionie. Dzięki temu dyspersja pozioma ma stałą wartość, a pionowa jest mniejsza w górnej i większa w dolnej części „paczki”. W ten sposób podczas łączenia dwóch kolumn omijamy problem zakłóceń podczas sumowania się wysokich częstotliwości.

Jeśli chodzi o komunikację to włoski producent wyposażył INGENIĘ w port podczerwieni, oraz wyświetlacz OLED. Możemy kontrolować pokrycie i opóźnienie, sygnały wejściowe, oraz kreować barwę.

Oczywiście w trakcie wyżej wspomnianego wydarzenia nie mogło nas tam zabraknąć. Zapraszamy na rozmowę z Piotrem Papierem (realizował tego dnia koncert Grzegorza Turnaua), oraz  z Maćkiem Szewczykiem (inżynierem systemu).

Realizator.pl: Na co dzień pracujesz pewnie nie tylko z Grzegorzem?

Piotr Papier: Faktycznie, na co dzień pracuję w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. Jestem tam koordynatorem zespołu realizacji dźwięku i akustyki. Oprócz tego zdarza mi się jeździć na koncerty z różnymi zespołami, w tym z zespołem Grzegorza Turnaua. Jest to dla mnie wielka przyjemność pracować z takimi muzykami.

Jak wygląda dzisiejszy skład na scenie?

Na perkusji zagra dziś Mirosław Hady, na saksofonie Leszek Szczerba, na basie Robert Kubiszyn, gitara akustyczna – niezastąpiony Jacek Królik. Na klawiszu, skrzypcach, altówce, akordeonie i sakshornie tenorowym Michał Jurkiewicz, który do tego jeszcze śpiewa. I oczywiście Grzegorz Turnau. Jest to bardzo zgrany zespół. Każdy z nich jest doskonałym muzykiem i wielką indywidualnością, natomiast grając razem stanowią świetny zespół. Rozumieją się na scenie doskonale.

Próby – ciąg dalszy

Zawsze kojarzyłem, że Grzegorz śpiewał do świetnego Neumanna. Nadal tak jest?

Tak. Od wielu lat Grzegorz używa mikrofonu KMS 105. Brzmi bardzo naturalnie. Przy dobrze wystrojonym systemie frontowym i monitorowym nie wymaga jakiejś spektakularnej korekcji. Co bardzo ważne w warunkach koncertowych, nigdy nie było z nim żadnych problemów technicznych, choć przeżył naprawdę sporo koncertów.

Jak wygląda rozłożenie Twojego miksu?

Przede wszystkim należy pamiętać, że są to piosenki, więc wokal i tekst są najważniejsze. Reszta zespołu sama miksuje się świetnie. Jak już wcześniej wspomniałem to muzycy z najwyższej półki, grający ze sobą od wielu lat. Doskonale wiedzą jak odnaleźć się w miksie. Moim najważniejszym zadaniem jest dobre przygotowanie systemu frontowego i monitorowego. Każdy z muzyków brzmi świetnie i jeśli da im się dobrze przygotowany grunt w postaci wystrojonego systemu – świetnie się na nim odnajdują i po nim poruszają. Jeśli chodzi o panoramę, to w przypadku tego zespołu jestem zwolennikiem odwzorowania sytuacji na scenie, z wyjątkiem fortepianu i wokalu, które umieszczam na środku. Dzięki bardzo dobrym i przemyślanym aranżacjom każdy instrument jest dobrze umiejscowiony zarówno w paśmie częstotliwości, dynamice jak i panoramie.

Selektywność i wirtuozeria w zespole Grzegorza to już chyba standard?

Wirtuozeria to oczywiście indywidualna zasługa każdego z muzyków, lata ćwiczeń i doświadczenie. Jeśli chodzi o selektywność to moim zdaniem głównie kwestia aranżacji.

Dużo w tym Twoich ruchów z zakresie kompresji, bramkowania, eq czy efektów?

Bramek nie używam w ogóle. Etatowym perkusistą w zespole jest Cezary Konrad. Gra na bębnach z pełną dynamiką, od mocnych uderzeń twardymi pałkami, poprzez miotełki, aż do uderzania opuszkami palców. To samo dotyczy bębna basowego – od delikatnych uderzeń aż po mocną podwójną stopę. Zdecydowanie bardziej przydaje się kompresor. Jeśli mowa o perkusji, to myślę głównie o blachach, na których Cezary gra bardzo dużo, również ze sporą dynamiką. Generalnie kompresorów używam chętnie. Jeśli chodzi o eq, to raczej są to drobne ruchy, staram się nie kreować nowego brzmienia instrumentów, które naprawdę brzmią dobrze. Używam pogłosów zarówno na wokal, jak i instrumenty. Lubię też slap delay. Oczywiście wszystko z umiarem i w granicach dobrego smaku.

Na froncie sam profesjonalizm

A jak wygląda Twój patch na „desce”?

Nie ma tu żadnych cudów. Jako że input lista nie jest strasznie długa, nie używam DCA. Wolę mieć każdy instrument pod ręką. Lubię mieć perkusję w dwóch stereofonicznych grupach – osobno blachy. Na tych grupach zapięte są kompresory. Dodatkowo kilka kompresorów na kanałach, cztery efekty i to właściwie tyle.

Dzisiaj „sztuka” dość ciekawa bo w salonie samochodowym. Jak oceniasz akustykę pomieszczenia?

Oczywiście salon samochodowy nie jest wymarzonym miejscem na granie koncertów. Z drugiej strony przy odpowiednio skonfigurowanej i przygotowanej aparaturze nie jest to jakiś znaczący problem.

Front jest dość klasyczny no i po włosku 🙂 Miałeś już okazję pograć na IG4T?

Nie, dziś po raz pierwszy będę używał tego sprzętu. Z reguły podchodzę do tego typu konstrukcji z dużą rezerwą.

Jak się pracuje na tym systemie pod względem muzycznym?

Jest to jeden z tych systemów, które bez strojenia, na starcie sprawiają dobre wrażenie. Oczywiście oprócz głośników ogromne znaczenie ma również pomieszczenie, więc trudno obyć się bez korekcji na sumie. Nie była to jednak specjalnie trudna operacja. Ogólnie system brzmi dobrze i nie ma z nim specjalnych problemów. Na pewno jest stosunkowo skuteczny jak na swoje rozmiary. Jeśli mowa o rozmiarach, to warto wspomnieć, że niebagatelną zaletą tego systemu jest jego wielkość. Na tego typu „eventach” wysoki poziom estetyki ma ogromne znaczenie.

IG4T to świetny system do realizacji tego typu nagłośnienia

A co z selektywnością w miksie?

Tu nie mam większych zastrzeżeń. Nie ma żadnych problemów z dostrzeżeniem szczegółów w miksie. Ma się poczucie panowania nad sytuacją. System jest bardzo precyzyjny i dobrze reaguje na wszelkie ruchy na mikserze. Jest to mój pierwszy kontakt z tymi głośnikami, więc trudno wygłaszać jednoznaczne opinie, ale sprawiają one wrażenie bardzo przyzwoitego sprzętu.

Uszlachetniając sound używasz również zewnętrznego processingu?

Nie. Wszystko czego używam jest w mikserze. Uważam, że większość obecnych na rynku mikserów jest na tyle dobrze wyposażona, że nie trzeba wozić ze sobą walizki z preampami i kompresorami. Rozumiem oczywiście realizatorów lubiących korzystać ze swoich ulubionych zabawek. W tym jednak przypadku nie jest to konieczne.

W takim razie życzę powodzenia w dzisiejszej realizacji.

Dziękuję bardzo.

Maciek przygotował system do pracy, oraz czuwał nad jego bezawaryjną pracą. Opinia na temat pracy systemu jest cenną informacją. Ponadto warto zapytać Maćka jak wyglądał brief przed tym eventem. Zapraszam na rozmowę z Maćkiem Szewczykiem.

Realizator.pl: Dzisiaj jesteśmy na Evencie – widziałem briefing, program jest chyba dość napięty?

Maciek Szewczyk: To tylko z pozoru tak strasznie wygląda, eventy to raczej przyjemna robota.

Na czym polega trudność w nagłośnieniu takiego miejsca jak salon samochodowy?

Eventy najczęściej odbywają się w miejscach nie przystosowanych akustycznie, jak również w tym szczególnym przypadku o którym wspomniałeś. Miejsca te są wybierane raczej ze względu na prezencję lub bezpośredni związek z tematem imprezy, a nie walory akustyki wnętrz. Trudności jakie można napotkać przy nagłaśnianiu tego typu przestrzeni to oprócz kiepskich właściwości akustycznych samego wnętrza również nieregularny układ zaimprowizowanej widowni. Wymaga to często używania dodatkowych źródeł w celu dogłośnienia niektórych zakamarków. Świetna szkoła jeśli chodzi o dopasowanie opóźnienia „na ucho”.

W trakcie montażu

Podczas eventu przewidziany jest występ Grzegorza Turnaua. Jakie sugestie przedstawił realizator artysty?

Co do systemu Łukasz nalegał przede wszystkim na dwie sprawy – optymalne i równomierne pokrycie również w pierwszych i ostatnich rzędach, a także scenę wolną od basu i niepotrzebnych dudnień.

Jako system główny zastosowaliśmy po dwa moduły dBTechnologies IG4T. W tej maksymalnej konfiguracji mamy do czynienia z dwumetrowej długości źródłem, co daje spory zasięg i wąską charakterystykę kierunkową w płaszczyźnie pionowej – unikamy odbić od sufitu i podłogi.

Dokładne pokrycie dźwiękiem całej widowni wymagało zastosowania dodatkowych źródeł czyli frontfilli (Opera 10) i outfilli (Opera 12).

Natomiast na okoliczność uporządkowania dźwięku na scenie powstały kardioidy złożone z dwóch kolumn basowych na stronę (Sub 18H) z wbudowanym modułem opóźnieniowym, co pozwoliło na precyzyjną konfigurację bez użycia zewnętrznych urządzeń.

Co miało największe znaczenie przy wyborze urządzeń ?

Wybór padł na IG4T ze względu na wybitnie bankietową prezencję. Można z nią stosować dowolne suby z oferty dB ponieważ jest zaopatrzona w odpowiednie presety. Wybraliśmy SUB 18H jako wystarczająco skuteczny do tego zastosowania, spełniający kryteria jeśli chodzi o kontrolę kierunkowości, a jednocześnie atrakcyjny cenowo.

W dużym formacie czyli ViO producent udostępnia dość zaawansowane narzędzia służące do zestrojenia systemu. Jak to wygląda w przypadku tych zestawów?

Jest to dużo prostszy system niż nasza flagowa liniówka, mimo to dostępne są pliki DLL do oprogramowania FOCUSIII umożliwiające predykcję. Szczerze powiedziawszy nie ma potrzeby jej stosowania w przypadku tak prostego układu jak dzisiejszy, natomiast w przypadku podwieszania, do którego używa się dedykowanych akcesoriów szybka predykcja pomoże w wyborze odpowiedniego punktu w ramie.

No to oczywiście muszę zapytać o koncepcję jaką miałeś przy projektowaniu całego nagłośnienia, oraz zestrojenia całości systemu

Idea ta sama co zawsze – zresztą zgodnie z życzeniem Łukasza – równomierne pokrycie. IG4T jako źródło hybrydowe bardzo dobrze radzi sobie z rosnącą odległością więc obszar przed sceną wymagał dodatkowych źródeł jedynie jeśli chodzi o frontfill – tam dwa zestawy Opera10.

Delay był również potrzebny?

Tak, ale tylko z jednej strony, ponieważ widownia miała nieregularny kształt. Użyliśmy jednego zestawu Opera12 jako Outfill i jednego jako Delay.

Zapytam tak na koniec mało technicznie – jesteś zadowolony z dzisiejszego brzmienia?

Bardzo. Produkty dB mają bardzo precyzyjnie kontrolowaną dyspersję. Zarówno Ingenia (IG4T) jak i Opera korzystają z niesymetrycznych hornów co pozwala precyzyjnie rozpraszać dźwięk nawet w mocno pogłosowych pomieszczeniach jak to.

Dodatkowo dzięki długości źródła jakim dysponuje ta konfiguracja IG4T pole bliskie jest również rozległe dla częstotliwości nie kontrolowanych przez tubę. Na całej widowni dolna część pasma jest bliska i konkretna. Jest to niewątpliwie zasługa konfiguracji w formie kolumny głośnikowej.

W takim razie życzę powodzenia

Z wzajemnością.

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk

Fot. Maciej Szewczyk