17-03-2016

Jakub Krzywak

Allen & Heath dLive to długo oczekiwana odpowiedź brytyjskiego producenta na szybko i dynamicznie rozwijający się rynek mikserów cyfrowych. Po nie tak dawnych premierach chociażby Soundcraft serii Vi3000/5000/7000, po kolejnych update’ach oprogramowania do konsolet Digico mogłoby się wydawać że Allen & Heath pozostaje w tyle za konkurencją. Nic bardziej mylnego. Seria dLive to nowy, dopracowany system, który może poważnie konkurować wśród konsolet z najwyższej półki.

Poprzednia seria mikserów cyfrowych – iLive – nie cieszyła się zbyt wielką popularnością. Pomimo dużych możliwości konsolet, miksery z tej serii po prostu nie były w branży szczególnie lubiane. Tym razem producent, jak i dystrybutor zdają się wykonywać znacznie większą pracę, aby tą w pełni nową konstrukcję rynek zauważył, docenił oraz przetestował. Miałem przyjemność wykorzystać konsoletę dLive S5000 podczas koncertu organizowanego w Poznaniu z okazji Dnia Zakochanych. Tematem przewodnim koncertu były piosenki z filmu 50 Twarzy Greya.

Allen & Heath dLive S5000Za obsługę techniczną odpowiedzialna była firma Dobry Dźwięk, która wielokrotnie już obsługiwała największą salę wykładową w Centrum Kongresowo–Dydaktycznym w Poznaniu. Ze względu na premierowy charakter koncertu ekipa techniczna musiała być przygotowana na szereg zmian „na ostatnią chwilę” oraz dużą elastyczność zarówno w kontekście ustawienia muzyków na scenie, jak i obecności dodatkowych instrumentów. Ostatecznie liczba kanałów wejściowych ograniczyła się do 30.

Konsoleta FOH dLive S5000 oraz konsoleta monitorowa GLD112 zostały spięte ze sobą za pośrednictwem kart Dante. Jedną z kart zainstalowano w sercu systemu dLive, czyli w MixRacku DM64, a drugą bezpośrednio w konsolecie GLD. Należy pamiętać, że przy pierwszym instalowaniu i łączeniu nowych kart nie obędzie się bez krosowania ich za pośrednictwem Dante Controllera dostępnego na stronie producenta, firmy Audinate. Dodatkowo niezbędne do prawidłowego skonfigurowania przesyłu sygnałów w sieci będzie właściwe ustawienie w konsoletach zegarów taktujących (jedna z kart musi pracować w trybie ‘slave’).

Praca z konsoletą dLive okazała się czystą przyjemnością. Udział we wcześniejszym szkoleniu organizowanym przez Konsbud Audio okazał się wystarczający do zrealizowania koncertu bez obecności pracowników dystrybutora. Z pewnością nieocenioną pomocą jest wcześniej zdobyte doświadczenie w pracy z konsoletami Allen & Heath, takimi jak GLD czy seria Qu.

Do dyspozycji realizatora są dwa dotykowe ekrany (w wersji S3000 – jeden ekran), z poziomu których mamy dostęp do wszystkich szczegółowych ustawień danego kanału/miksu. Mając zaznaczony przycisk SEL na którymś z kanałów na lewym ekranie wyświetli nam się pełny channel strip danego kanału. Z poziomu ekranu mamy wtedy dostęp do sekcji przedwzmacniacza, korekcji, dynamiki, opóźnień czy punktów insertowych. Nie ma sensu opisywać tego w szczegółach, tak jak w każdym stole możemy zrobić wszystkie niezbędne ruchy na kilka sposobów. Skupmy się zatem na tym co jest nowe lub nietypowe w obsłudze stołu.

dLive DM64Do większości podstawowych ustawień sygnału w torze mamy bezpośredni dostęp przez dedykowane przyciski i pokrętła. Tak więc wzmocnienie sygnału (a także cyfrowy trim), zasilanie phantom, filtr górno i dolnoprzepustowy są cały czas „na wierzchu”. Pod lewym ekranem znajduje się również kompletny zestaw enkoderów odpowiedzialnych za korekcję sygnału w torze. Po prawej stronie ekranów mamy do dyspozycji pokrętła, których zastosowanie można zmieniać w zależności od wybranej funkcji. Mogą służyć za ustawienia parametrów bramki, kompresora, wysyłek na aux lub efekt, bądź też mogą sterować parametrami poszczególnych efektów. Aby dokonać tego wyboru należy zdefiniować sobie tryb pracy tych pokręteł, a służy do tego znajdujący się po lewej stronie przycisk „setup”. Nie jest to rozwiązanie najwygodniejsze, gdyż wymaga użycia dwóch rąk jednocześnie 😉 Ale pozwala za to dokonywać szczegółowej konfiguracji stołu pod konkretnego użytkownika.

Zaskoczeniem było fabryczne ustawienie korektora parametrycznego w kanale. Poczwórny korektor okazał się nie być w pełni przestrajalny, a poszczególne filtry działały tylko w określonych zakresach częstotliwości. Aby to zmienić trzeba posłużyć się właśnie przyciskiem „setup”.

Powierzchnię użytkową stołu można przygotować w całości pod siebie. Do dyspozycji realizatora jest po sześć warstw w każdej sekcji tłumików (w przypadku S5000 odpowiednio 12, 8 i 8). Dodatkowo warstwy mogą działać albo razem, albo zupełnie niezależnie od siebie. Jeżeli ktoś ma zatem fantazję przypisać sobie sumę LR na drugim tłumiku od lewej strony – nie ma z tym najmniejszego problemu. Podobnie jest z wszystkimi pozostałymi torami audio czy to wejściowymi czy wyjściowymi, czy też z wewnętrznymi grupami DCA.

Do zarządzania powierzchnią stołu służy przycisk „surface”. W tym menu znajdziemy też wyjątkowo przydatną opcję zaprogramowania aż 26 przycisków użytkownika. Lista funkcji, które mogą one pełnić jest imponująca. Najczęściej jednak stosowane będą w roli wyciszania grup, wyciszania poszczególnych kanałów, bądź też jako tap tempo do efektów typu delay. Najwidoczniej użytkownicy konsolet Allen & Heath bardzo polubili przyciski „user”, ponieważ producent zdecydował się zaimplementować ich aż tyle w jednym urządzeniu. Przy większej realizacji może się wręcz nie udać zapamiętać do czego każdy z przycisków został przyporządkowany.

Nad każdym z tłumików znajduje się pokrętło, które także w zależności od potrzeb może pełnić różne funkcje. Oprócz tradycyjnych i oczywistych zastosowań takich jak panoramowanie czy ustawianie wzmocnienia możemy również pod czterema kolejnymi przyciskami wybrać indywidualnie programowane funkcje. Pokrętło może służyć zatem jako wysyłka na któryś z 16 efektów, może też sterować progiem zadziałania kompresora czy bramki w danym kanale. A wszystkimi tymi dodatkowymi ustawieniami również sterujemy z menu „surface”.

Interfejs użytkownikaJednym z udogodnień jest zastosowanie, oprócz tradycyjnej dla Allen & Heath metody grupowania kanałów w sekcji „ganging”, także tworzenia par stereofonicznych już w menu „mixrack”. Dwa sąsiadujące ze sobą kanały (nieparzysty z parzystym) łączą się wówczas w parę, przyjmują ten sam numer wejściowy, automatycznie stereofonizują się oraz mają wspólny „channel strip”.

Polski dystrybutor nie oszczędza na promowaniu nowego produktu, w związku z tym liczba szkoleń i prezentacji jest dość duża i każdy kto poważnie podchodzi do dużych realizacji powinien się przyjrzeć serii dLive. Parametry techniczne dLive są dostępne na stronie producenta i nie ma sensu ich tutaj przytaczać. Jeśli mowa o liczbie wejść/wyjść oraz możliwościach wewnętrznego obliczania, jest to propozycja z najwyższej półki. Powyżej opisałem bardzo pobieżnie z czym zderza się realizator na pierwszej „sztuce”. Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Tok myślenia producentów Allen & Heath jest zbieżny z moim. O ile stół nie okaże się awaryjny, o ile kolegom z branży nie uda się go bezpowrotnie zawiesić – będzie prawdopodobnie moim pierwszym wyborem.

Pliki do pobrania