05-05-2014

Jakub Krzywak

Firmę JBL przedstawiać nikomu nie trzeba. Nawet osobnicy spoza bliskiego nam segmentu pro-audio bez problemu rozpoznają ową markę.

James B. Lansing zakładając firmę w 1946r. nie spodziewał się tak dynamicznego rozwoju swojej firmy. JBL dziś, to nie tylko sprzęt nagłaśniający, ale też systemy kina domowego, domowe systemy Hi-Fi oraz sprzęt car Hi-Fi.

JBL od wielu lat próbuje też swoich sił w studyjnym świecie. Głównie koncentruje się na produkcji odsłuchów studyjnych bliskiego i średniego pola. Od niedawna poszerzono i odświeżono ofertę odsłuchów studyjnych. Tym razem zadbano o posiadaczy mniej zasobnych portfeli. Stworzono serię LSR 3. Tańszą, ale korzystającą z dobrodziejstw swoich starszych i droższych braci.

Do naszej „realizatorskiej” redakcji trafił model LSR308. W skład tej serii wchodzą dwa modele: 305 i testowany dzisiaj 308. Trzysta-ósemka to odsłuch o większych gabarytach, przede wszystkim za sprawą 8” woofera i mocniejszych końcówek mocy, ale po kolei.

JBL LSR308

JBL LSR308

JBL LSR 308 to sporych rozmiarów monitor. Przy wysokości blisko 42 cm i głębokości 31 cm wydawać by się mogło że „paczki” będą ważyć kilkadziesiąt kilogramów. Nic bardziej mylnego. Pojedynczy odsłuch waży niecałe 9 kilogramów! Niską wagę zawdzięczają neodymowym magnesom w obu przetwornikach oraz końcówkom mocy zbudowanych w klasie D. Klasa D czyli końcówka mocy cyfrowa, zasilana impulsowo. Dzięki tym wszystkim rozwiązaniom wyciągnięcie z kartonu i ustawienie ich na miejscu odsłuchowym poważnie oszczędzi nasz kręgosłup 🙂

Jeśli już mowa o tym jak prezentują się trzysta-ósemki, to po pierwszym kontakcie można powiedzieć ŁŁŁAŁŁŁ! 🙂 Test rozpoczął się ustawieniem ich w studiu, w którym akurat trwały nagrania. Wszyscy wchodzący tego dnia do studia byli zachwyceni wyglądem. Frontowy panel wykonano z połyskującego plastiku. Przetłoczenie w górnej części panelu to tuba dla głośnika wysokotonowego. Resztę obudowy wykonano z klasycznej płyty MDF pomalowanej czarną połyskującą farbą akrylową. Sam głośnik wysokotonowy to klasyczna konstrukcja. Kopułkę wykonano z jedwabiu, a magnes cewki to neodym. Należy w tym miejscu dodać że tuba odpowiedzialna za propagację wysokich częstotliwości, została oparta o technologię Image Control Waveguide, a zaczerpnięto ją prosto z flagowego modelu M2. To masteringowej jakości odsłuch studyjny za bagatela 23000 zł netto za sztukę 🙂 Woofer niskotonowy wygląda równie atrakcyjnie co reszta. 8 cali robi wrażenie. Wzorniczo stanowi jedność. Wykonany z papieru pokrytego czarnym błyszczącym materiałem. Między sekcja wysokotonową, a niskotonową umieszczono białą diodę informującą o włączonym zasilaniu.

JBL LSR308 podczas pracy studyjnej

JBL LSR308 podczas pracy studyjnej

W górnej części z tyłu obudowy, producent umieścił wylot niskich częstotliwości. Ujście niskich częstotliwości to nie jest klasyczna konstrukcja typu bass reflex, a autorskie rozwiązanie nazwane JBL Slip Stream™. Dzięki tej technologi, producent gwarantuje reprodukcje najniższych częstotliwości w całym zakresie mocy, bez najmniejszych zniekształceń.

Co do możliwości ingerencji w pracę odsłuchów, producent wyposażył swój największy model w klasyczna regulację wzmocnienia sygnału wejściowego. Końcówki mocy dają 56 W mocy dla każdej z sekcji. Podział częstotliwości pomiędzy sekcjami ustawiono na 1,8 kHz. Zwrotnica pracuje w oparciu o filtry Linkwitz-Riley’a. Niskie i wysokie częstotliwości tłumimy lub podbijamy o dwa decybele. Zaś wybór czułości umożliwia nam na przełączanie się pomiędzy konsumenckim poziomem -10 dB, a profesjonalnym +4 dB. Gniazda audio zrealizowano na klasycznych gniazdach XLR oraz Jack TRS. W dolnej części obudowy znajduje się wyłącznik zasilania oraz gniazdo 230V akceptujące prąd z każdego zakątka świata.

JBL LSR308 - wejścia/wyjścia

JBL LSR308 – wejścia/wyjścia

Odpalamy

Tu pierwsze zaskoczenie. Odsłuchy są sporych rozmiarów i graja całkiem sporym dźwiękiem. Już spieszę wytłumaczyć co kryje się pod hasłem „sporym”. Spory jest przede wszystkim bas. Niskie częstotliwości są naprawdę niskie i jest ich dużo. Paczka potrafi naprawdę grać skutecznym basem. Jednocześnie nie jest zamulony. Jest sprężysty i szybki. Czytelny w całym jego zakresie. Niskie częstotliwości grały na tyle dobrze że mogliśmy wyłączyć w studiu subwoofer dedykowany do odsłuchów Adam A7. Średnica pasma i góra są równie atrakcyjne co dolne pasmo, ale tu można wyczuć inny charakter. W całym środkowym, a zwłaszcza wyższym zakresie środka da się wyczuć lekkie podcięcie tego zakresu z jednoczesnym delikatnym podbiciem najwyższej góry. To dość charakterystyczne dla odsłuchów takich gabarytów. Graja po prostu delikatnie konturowo, choć nie można popadać w histerię. Po prostu jest inaczej niż w „paczkach” o mniejszych gabarytach. Stereofonia to najmocniejszy atut testowanych odsłuchów. Dzięki sprawdzonej technologi Image Control Waveguide zaczerpniętej z najdroższych odsłuchów brzmi naprawdę imponująco. Kontrola jej na LSR 308 to prawdziwa przyjemność. Siedząc naprzeciwko np. lewego głośnika słychać całkiem dobrze co dzieje się w drugim. Nawet mocniejsze odchylenie głowy od osi pomiędzy dwoma głośnikami nie zakłóca zbytnio obrazu stereo. Niestety producent nic nie wspomina o możliwości pracy odsłuchów w pozycji horyzontalnej.

Podsumowując

JBL LSR 308 brzmią bardzo przyzwoicie. Mniejsza szczegółowość w środkowym paśmie psuje trochę obraz całości, ale pamiętajmy że mamy do czynienia z odsłuchami budżetowymi. Przy kwocie 932 zł netto za sztukę ciężko wymagać jakości zajętej dla segmentu profesjonalnego. W ogólnej ocenie JBL LSR 308 wypadają bardzo dobrze. Za te kwotę nie znajdziemy nic lepiej grającego. To odsłuch studyjny dla ludzi z mniej zasobnym portfelem, ale lubiących pracować ze słyszalnym nie tylko uszami basem, ale też całym ciałem 🙂 Godne polecenia dla każdego młodego człowieka wstępującego w zawiłe arkana realizacji i produkcji muzyki.

Pliki do pobrania