06-08-2024

Jakub Krzywak

Instytucja kulturalna jest często wielką niewiadomą. Bo kiedy jedziemy na koncert do takiego miejsca, to nie zawsze wiemy, co tam zastaniemy. Czy będzie odpowiedniej klasy i marki system nagłośnieniowy, monitory sceniczne czy mikrofony. I choć w sumie bez monitorów możemy sobie poradzić, jeśli mamy to szczęście i własne systemy IEM, a mikrofony pewnie przywieziemy ze sobą, to z systemu musimy skorzystać takiego, jaki zastaniemy. Oczywiście, przez ostatnich kilka lat dużo się zmieniło, jeśli chodzi o jakość sprzętu w ośrodkach kultury, to jednak ciągle możemy się natknąć na jakąś przysłowiową „minę”. Na szczęście tam, gdzie pracuje Marek Staroń jest naprawdę dobrze. Marek pracuje w Oświęcimskim Centrum Kultury, a jego kariera zaczęła się 35 lat temu! Niesamowity staż. Pamiętacie taką markę jak Vermona? Szczyt marzeń ówczesnych czasów, jeśli chodzi o nagłośnienie. Ja oczywiście tego okresu nie pamiętam, ale mogę powiedzieć, że moje początki również do najłatwiejszych nie należały.

Wróćmy do miejsca pracy Marka, gdzie od pewnego czasu do dyspozycji (jeśli chodzi o nagłośnienie) jest system DAS Audio. Marki przedstawiać nie muszę. Dla mnie plasowała się gdzieś pośrodku rankingu systemów nagłośnieniowych, ale po odsłuchaniu w Warszawie systemu SARA mogę śmiało powiedzieć, że awansowała w moim osobistym rankingu na dość wysokie miejsce. Hiszpanie naprawdę się rozwinęli, jeśli chodzi o projektowanie systemów nagłośnieniowych. DAS Audio EVENT-26A to aktywny, liniowy i dwudrożny system, ultrakompaktowy i bardzo lekki. Moduł szerokopasmowy oparty został na dwóch 6’5-calowych przetwornikach w symetrycznych układzie V, z driverem i falowodzie o propagacji 100° (środek), 11° (pion). Wbudowane wzmacniacze mocy oferują 800 Watów (Peak), a na pokładzie znajdziemy 24-bitowe DSP z filtrami FIR, linią opóźniającą i limiterem. To co z punktu widzenia użytkownika może być bardzo praktyczne to fakt, że producent wyposażył system w gotowe presety w zależności od ich ilości oraz sposobu montażu: stackowania lub podwieszania. Producent zaleca minimum 4 moduły na stronę, a maksymalnie może to być aż 16 modułów!

Marek w krótkiej rozmowie opowiedział mi o swoich początkach, pracy z nowym systemem i wyborach sprzętowych. Trzeba pamiętać, że w takich instytucjach zazwyczaj budżet jest ograniczony i zależny od kilku czynników, z których głównymi są środki własne oraz dofinansowanie zewnętrzne, na którym zazwyczaj opiera się inwestowanie w nowe rozwiązania technologiczne.


DAS Audio EVENT-26A – jedna z realizacji

Jakub [Realizator.pl]: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z dźwiękiem?

Marek Staroń: Moja przygoda zaczęła się ponad 35 lat temu od amatorskiego muzykowania. Garaże, remizy i inne okoliczne domy ludowe. Kiedyś to była norma. Grało się na wszystkim co było dostępne. Vermona Regent to był szczyt marzeń. Nagrywałem zaprzyjaźnionym zespołom kasety demo. Potem realizacja występów we wspomnianych wcześniej „salach”. Używałem wtedy polskiego miksera (nie pamiętam co to było), który pożyczyłem od MOK’u, jako uszkodzony z obietnicą, że go oddam po naprawie. Tak się stało. To były ciekawe czasy.

Ostatnie lata to prawdziwy rozwój w ośrodkach kultury. Dofinansowanie pozwoliło na inwestycje. Obszar technologii również stał się ważną częścią. Jak to było kiedyś, a jak jest teraz?

Nie ma porównania. Kiedyś w domach kultury kupowało się sprzęt dopiero wtedy, kiedy nie dało się naprawić starego. Z biegiem lat było coraz lepiej. Wymogi „riderów”, dostępność technologii, która nie była osiągalna głównie ze względu na cenę. Świadomość decydentów też uległa zmianie. Przyszło „nowe”. Dzisiaj barierą jest budżet i wyobraźnia.

Na czym pracowałeś kiedy zaczynałeś?

Nie ma się czym chwalić. W sali widowiskowej: JBL PRX400 pędzone Bellem 400 Watów na stronę. Jako odsłuchy JBL Eon, aż 5 sztuk. Stoły to Allen&Heath GL2400. Pojawił się też Behringer X32 z płytą „analogową”. Paczki tzw. koncertowe to JBL SRX 725 i SRX 728. Wszystko zasilane z Crown’ów przez Driverack’a. Dużo huku i mało precyzji.


System DAS Audio jest bardzo praktyczny

Nareszcie przyszły zmiany 🙂

Oj tak. Ulżyło kręgosłupowi i uszy odżyły. Tak naprawdę, to uzgadniając ridery, już nikt nie akceptował takiego ustrojstwa.

Jakie były założenia przed zakupem?

Założenia były proste: mamy określony, niezmienny budżet i musieliśmy wybrać najlepszy system, który się w tym zmieści. Z uwagi na czas realizacji i rosnące w lawinowym tempie ceny, konkurencji prawie nie było. System miał pokryć widownie do około 25- 30 metrów. Waga elementów i mobilność też zadecydowały. I najważniejsze: jakość dźwięku. Wiem, że to truizm, ale przesiadka z SRX 725 na DAS Event to przepaść. Możliwość skalowania systemu w zależności od potrzeb to zaleta, której nie da się pominąć.

Jak duży system do Was trafił?

Mamy po 6 sztuk Event 26a na stronę i w sumie 4 basy Event 115a. Komplet akcesorium do wieszania i stackowania plus sztyce.

Ilość jest wystarczająca?

Grono z 6 sztuk 26a na stronę w naszym przypadku wystarcza ze sporym zapasem. Basów trochę mało, ale 115 są bardzo sprawne i jakoś nikt nie narzekał na brak dołu.

Zazwyczaj stackujesz czy podwieszasz?

Zazwyczaj stackuję zestaw -> 4 sztuki 26a na 2 sztuki 115a. Czasem robię dwa zestawy: stack 4 sztuk 26a na basie 115a i drugi 2 sztuki 26a na sztycy w basie 115a. To dom kultury więc bywa, że są 2 imprezy w tym samym czasie 😉 Wieszam tylko podczas Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Spora, kilkudniowa impreza. Gabaryty sceny i dachu dają taką możliwość. Reszta realizacji zazwyczaj uniemożliwia i raczej nie wymaga podwieszana.

Ten system słynie z prostoty i gotowych presetów. Jak oceniasz możliwości presetów?

Prostota i co za tym idzie, szybkość konfiguracji to wielka zaleta Event’a. Mimo kilku presetów, efekt jest więcej niż zadowalający. Dostępne biblioteki w EaseFocus to też wielka pomoc.


Tak sobie myśle, że do pełni szczęścia fajnie byłoby mieć tylko kilka dodatkowych sztuk subbasów 🙂

Tak. Tego sobie życzę. I jeszcze nowego stołu, odsłuchów, itp. 😉

Udanych realizacji!

Dzięki!