02-05-2023
Jakub Krzywak
Firmę Astral Concert na pewno wielu z Was kojarzy. Nasze „podwórko” nie jest przecież zbyt duże i większość z nas się zna. Firma powstała w 1999 roku z inicjatywy Grzegorza Łapczyńskego, który na przełomie lat 70’tych i 80’tych zajmował się realizacją dźwięku w najlepszym klubie studenckim w Polsce, jakim w tamtym czasie był Remont-Riviera. Z biegiem lat firma dynamicznie się rozwijała tworząc kompleksową ofertę w zakresie obsługi technicznej imprez. Astral Concert dysponuje nagłośnieniem, oświetleniem, multimediami oraz konstrukcjami scenicznymi. Od momentu powstania ma na swoim koncie kilka tysięcy zrealizowanych wydarzeń artystycznych. Są to zarówno plenery jak i eventy czy zamknięte imprezy.
Kiedy spotykam się z osobami tworzącymi firmy rentalowe od tak wielu lat zawsze zastanawiam się skąd te osoby biorą determinację do budowania i rozwoju swojej organizacji. Jak wyglądają poszczególne etapy działalności oraz gdzie w tym wszystkich jest technologia i jakie jest podejście poszczególnych osób do inwestycji w nowy sprzęt. Bez wątpienia firma rentalowa nie może istnieć bez inwestycji, a rozwój technologii (w tym nowe systemy, konsolety, wzmacniacze, mikrofony i systemy bezprzewodowe, itp.) to po prostu konieczność.
Grzegorz i Adrian Łapczyńscy
Grzegorz zdecydował się na system Coda Audio. Skąd właśnie taki kierunek? Jaki potencjał Grzegorz zauważył kiedy pierwszy raz posłuchał tego systemu w praktyce oraz na jaki setup się zdecydował?
W Dublinie pierwszy raz zobaczyłem i posłuchałem systemu AiRay gdzie w malutkiej obudowie producent zmieścił w skrócie dwa 12-calowe głośniki i potężny driver. Zobaczyłem także niezwykłe połączenia dużego systemu AiRay z mniejszym ViRay, sposoby wieszania subbasów i wiele innych rozwiązań, których nie znałem, a które zastosowano właśnie w Codzie. Uderzyła mnie mała wielkość kolumn, a przy tym niesamowita sprawność i skuteczność. Już na początku koncertu wymieniliśmy z Adrianem spojrzenia i obydwaj wiedzieliśmy „że albo to albo nic”.
Rozmowa z Grzegorzem była inspirująca ponieważ to nie tylko dobry rozmówca ale również pasjonat technologii. W naszej rozmowie jest wiele szczegółów technicznych dotyczących systemu Coda Audio. Myślę, że to bardzo ważne aby właściciel inwestujący w nowe rozwiązania był świadomy ich możliwości. Właśnie dlatego warto mieć wiedzę techniczną w tym zakresie. Grzegorz bez wątpienia jest jedną z tych osób. Zapraszam na naprawdę inspirującą rozmowę.
Jakub: Astral Concert to firma z długoletnim stażem. Ile lat już działa w branży i jakie były jej początki?
Grzegorz Łapczyński [Astral Concert]: Już w latach 1979-1982 miałem przyjemność pracować w warszawskim klubie Remont, który w tym czasie był „wylęgarnią” kultowych składów muzycznych z Kultem, Maanam czy T.Love na czele nie mówiąc, że był także legendarnym miejscem punk rocka, gdzie swoje pierwsze kroki stawiały takie składy jak Tilt, Kryzys później Brygada Kryzys, Dezerter, itp. Remont w tamtym czasie to również jazz na bardzo wysokim poziomie. Tam swój „dom” miał Tomasz Stańko, Kazimierz Jonkisz, Zbyszek Wegehaupt czy Janusz Skowron i inni wielcy. A zatem miałem przyjemność i okazję współpracować z legendami polskiej sceny muzycznej, co musiało mieć przełożenie na odpowiednie ułożenie mojej kariery, nauczeniu się dużej pokory i szacunku do wielkiej twórczości. A jednak mój rozwój poszedł w innym kierunku – bardziej rozrywkowym, a po transformacji zająłem się zupełnie odmienną branżą. Dopiero na początku nowego tysiąclecia znowu wróciłem do scenotechniki, a od 2002 roku działam już jako Astral Concert. Nie ukrywam, że miałem trochę szczęścia ponieważ z racji wcześniejszych przyjaźni otrzymałem od razu propozycję współpracy od zespołu Maanam więc aby sprostać oczekiwaniom musiałam odpowiednio się „uzbroić” i dlatego pierwsze moje zakupy były realizowane pod rider tego zespołu. Stanąłem też przed pierwszą życiową decyzją co kupić czy Vertec’a od JBL’a, który wtedy dominował i był pierwszym systemem wyrównanym liniowo w Polsce, czy sięgnąć po nowe rozdanie i kupić XLC Electro Voice czyli debiutujący system w Polsce. Intuicja podpowiedziała mi, aby iść własną drogą. Wybraliśmy drugie rozwiązanie, którego nigdy nie żałowaliśmy.
Potrafisz zliczyć koncerty, festiwale, eventy na przestrzeni tych lat?
Jako profesjonalista powinienem mieć ślad lub zapis ile tego zagraliśmy, jednak wolę użyć banału i określić to sumą „bardzo dużo”. Astral nie skupia się tylko na dużych wydarzeniach. Rynek w naszym kraju jest jaki jest więc gramy wszystko gdzie jest potrzebny choć jeden mikrofon czy jedna kolumna. Ale jeśli chcesz koniecznie usłyszeć ile? To na pewno liczba zaczynająca się od czterech cyfr.
Co z pozycji właściciela jest najtrudniejsze w prowadzeniu rentalu?
Wszystko jest trudne, nie ma łatwych sytuacji. Właściciel firmy rentalowej to nie tylko menadżer jak w innych branżach, ale czasami muszę być ojcem, kolegą, jak trzeba lekarzem, kucharzem, kierowcą często psychologiem, mediatorem i …wizjonerem, aby nie użyć słowa magikiem, bo w niektórych miejscach naprawdę jest trudno zrobić dobry koncert czy event wtedy czarujemy. Właściciel firmy, takiej jak moja, musi także posiadać zdolność do komunikacji i błyskawicznej oceny sytuacji. Musi umieć rozmawiać ze swoim ludźmi, ale także ludźmi reprezentującymi artystów czy organizatorów imprez, najlepiej ich językiem.
Pewnie pandemia była trudnym okresem?
„Pewnie” to delikatne określenie. Z całą pewnością był to największy kryzys całej branży rozrywkowej od czasu wojny na całym świecie w tym oczywiście i w Polsce. Nie jest tajemnicą, że aby być na bieżąco trzeba cały czas kupować, a co za tym idzie korzystać z finansowania. Niestety brak pracy spowodował ogromne zaległości w spłatach zobowiązań. Wielu z nas stanęło w naprawdę tragicznej sytuacji. Nie jest tajemnicą, że miałem przyjemność reprezentować branżę jako prezes PITE w rozmowach ze stroną rządową, a także wspólnie z innymi członkami zorganizować na Pl. Zamkowym pierwszy na świecie oficjalny protest naszego środowiska przeciw tragicznej sytuacji branży. Bardzo jestem dumny, że nasze działania pomogły uzyskać rządowe wsparcie dla naszych firm, dzięki któremu większość z nas po prostu przetrwała, ale jest to temat na inną rozmowę, może kiedyś jeszcze o tym porozmawiamy.
Bardzo chętnie. Oferujesz kompleksowe usługi w zakresie techniki scenicznej. Nagłośnienie, oświetlenie, multimedia i sceny. To ułatwia pracę ale też jest większym wyzwaniem finansowym. Jednak takie podejście jest zdecydowanie prostsze logistycznie?
Jest kilka metod prowadzenia firmy rentalowej naszej branży. Stare powiedzenie mówi że „nigdy nie będziesz miał wszystkiego czyli kiedyś i tak musisz coś pożyczyć…”. Głównie dlatego, aby naszemu klientowi było jak najwygodniej, staramy się zapewnić jak największą ofertę i stąd mamy w Astralu prawie wszystko swoje. Inną metodą jest specjalizacja, czyli cały nacisk jest skierowany na np. tylko nagłośnienie, albo tylko konsolety czy tylko mikrofony specjalistyczne. My wybraliśmy pierwszą opcję czyli zapewniamy komplet, czyli nagłośnienie, oświetlenie i multimedia. Oczywiście wymaga to innych nakładów finansowych, większej ekipy i bardziej skomplikowanej logistyki, itp. Jednak nie ma co ukrywać więcej się także zarabia. Jednak zawsze najbliżej mi będzie do dźwięku bo na tym się wychowałem i chyba mam dość duże doświadczenie.
W Astral Concert pracują systemy Coda Audio AiRay oraz ViRay
Spotykamy się aby porozmawiać o Codzie. Miałeś wcześniej styczność z tymi systemami?
Wiedziałem, że jest taka firma. Słyszałem, że ma odpowiednią markę. Byłem świadomy także o istnieniu systemu w naszym kraju. Jednak dopiero Tomek Boroń wprowadził mnie głębiej i poznałem firmę i jej produkty. Tomek jest podobnym entuzjastom do mnie więc od początku mieliśmy o czym rozmawiać. Przeszliśmy klasyczną drogę od wypożyczenia setu testowego po zakup dużej aparatury. Zbiegło się to z czasem, kiedy moja firma poszukiwała nowego systemu na miejsce wysłużonego XLC. Szukaliśmy przede wszystkim potężnego zestawu zamkniętego w kompaktowej obudowie. Najbardziej byłem zainteresowany produktami firmy Adamson i d&b, nie ukrywam że już prawie podjąłem decyzję o zakupie ale wtedy firma Tommex zaprosiła mnie i mojego syna Adriana, z którym razem prowadzę firmę, do Dublina na koncert zespołu The Script, gdzie mogłem przekonać się co są warte systemy Cody. W Dublinie pierwszy raz zobaczyłem i posłuchałem systemu AiRay gdzie w malutkiej obudowie producent zmieścił w skrócie dwa 12-calowe głośniki i potężny driver. Zobaczyłem także niezwykłe połączenia dużego systemu AiRay z mniejszym ViRay, sposoby wieszania subbasów i wiele innych rozwiązań, których nie znałem, a które zastosowano właśnie w Codzie. Uderzyła mnie mała wielkość kolumn, a przy tym niesamowita sprawność i skuteczność. Już na początku koncertu wymieniliśmy z Adrianem spojrzenia i obydwaj wiedzieliśmy „że albo to albo nic”.
W jakim miejscu, w segmencie średnich i dużych systemów, uplasowałbyś AiRAY’a oraz ViRAY’a?
Jeszcze w Dublinie w trakcie rozmowy z realizatorem The Script zapytałem się do jakiego systemu można porównać AiRay. Zasugerowałem V-kę d&b lub Karę L-Acoustics. Chłopak na mnie spojrzał i zupełnie poważnie odpowiedział K2, a nawet K1. Oczywiście patrząc na malutkie gabaryty nie potraktowałem tej odpowiedzi poważnie, ale już wkrótce sam się przekonałem, że porównania nie były przesadzone. AiRay praktycznie nie ma zakresu głośności nie tracąc przy tym brzmienia i jakości. Większość realizatorów, którzy pierwszy raz grali na AiRay próbowali za wszelką cenę „ujarzmić” system. Jednak w każdym przypadku po osiągnięciu już bardzo dużego ciśnienia odpuszczali pozostawiając jeszcze duży zapas. Dlatego zawsze każdego, kto pierwszy raz gra na AiRay przestrzegamy, aby nie dał się uwieźć pokusom.
Kto z Was rozpoznaje to miejsce?
Twój system składa się z 9 modułów na stronę. Jak sprawuje się taka konfiguracja w plenerze?
Jedynie kilka razy użyliśmy samego AiRay-a, z uwagi na znakomite dostosowanie i przyjazne zaprojektowanie urządzeń. Zazwyczaj grono składa się z 9 modułów AiRay i 3-4 modułów ViRay podwieszonych pod głownym systemem jako downfill do pokrycia bliskiego pola. Szerokie granie ViRay 120 stopni idealnie się realizuje właśnie jako downfill, zatem ViRay to nie tylko mały system do zastosowań wewnętrznych. Na większych koncertach wieszamy za gronem AiRay także grono małych basów tworząc kardioidę. Takie rozwiązanie jest bardzo często stosowane za granicą, a u nas jakby się nie przyjęło. Poświeciliśmy dużo czasu, aby to sprawdzić posługując się dobrymi narzędziami czy warto… I z całą pewnością potwierdzamy, że warto. Trzeba tu także dodać, że niezwykłe w Codzie jest to, że zarówno duża kolumna AiRay jak i najmniejsza dedykowana jest jako frontfill Hops. Posiada ten sam driver co bardzo ułatwia zestrojenie systemu. Ciekawostką jest także dostarczanie przez producenta różnych blach i kątowników za pomocą których możemy tworzyć różne konfiguracje wykorzystując moduły kilku systemów.
Powiedz mi coś więcej o setupie. Interesują mnie modele, ilości. Innymi słowy wszystko to co pokaże potencjał.
W Astralu pracują systemy AiRay, o których dalej wspomnę i ViRay którego podstawą są wyjątkowe 8-calowe koncentryczne przetworniki falowe i dwa 8-calowe neodymowe przetworniki stożkowe o bardzo niskich zniekształceniach. Jest to system, który znakomicie sprawdza się w wewnątrz przy mniejszych produkcjach. Uzupełniają to susbbasy SCV-F z jednym głośnikiem 18-calowym oraz SCP-F z dwoma głośnikami 18-calowymi. Całość napędzam wzmacniaczami Cody Linus 14 zamkniętymi w dedykowanym casie Linus T-Rac. Do zestawu stosujemy także jako frontfill kolumny Hops. Są to zaadaptowane wersje flagowego systemu liniowego AiRAY wyposażone w te same wysokowydajne 12-calowe neodymowe przetworniki z 4-calowymi cewkami drgającymi co głośniki AiRAY.
Unikalny system AiRAY łączy wysoką wydajność dużego z elastycznością kompaktowego systemu tworząc nową kategorię w dużych systemach koncertowych.
Systemy AiRAY wykorzystują najbardziej zaawansowane technologie firmy CODA, w tym DDP-Driver (podwójny przetwornik planarny z podwójną membraną), unikalny AiCOUPLER, wielokrotnie nagradzana technologia subwoofera sterowana czujnikami oraz liniowe przetwarzanie fazowe DSP. Wysokowydajne systemy liniowe AiRAY składają się z 3-drożnego modułu liniowego AiRAY, sterowanego czujnikiem rozszerzenia basów SC2-F oraz dedykowanych racków na wzmacniacze CODA Audio LINUS. Subwoofery sterowane czujnikiem SC8, SCP/SCP-F lub SCV-F doskonale nadają się do rozszerzenia wydajności systemu do 25 Hz.
Sercem AiRay są dwa super inteligentne 6-calowe przetworniki DDP, które znacznie poprawiają kierunkowość i wydajność, zamiast podwójnych 12-calowych głośników niskotonowych i 6,5-calowych głośników średniotonowych oraz przetworników ciśnieniowych wysokich tonów. Wszystko zamknięto w małych obudowach przez co uzyskano dodatkowo 12-15 dB i dużo miejsca. Przetwornik DDP to także dwukierunkowy układ współosiowy z dwiema koncentrycznymi membranami pierścieniowymi zamiast kopułek w których wszystkie elementy są blisko cewki drgającej. Zatem kiedy cewka się porusza membrana porusza się jak tłok, ponieważ długość fali jest większa niż sama membrana, co oznacza czysty dźwięk, najlepszy jaki można uzyskać. Wyższe częstotliwości są wytwarzane przez jedną membranę, a dla niskich obie membrany pracują w fazie.
System w trakcie riggowania
Z zestawami szerokopasmowymi pracują również subwoofery SCP-F oparte na dwóch 18-calowych przetwornikach. Jak dużo można z nich „wyciągnąć” przed scenę?
O basach SCV-F już wspominałem. Przy okazji wieszania gron i kardioidzie, ale były to basy z jednym głośnikiem 18-calowym. I tu przy basach SCP-F jest okazja opisać kilka nowych rozwiązań jakie wprowadziła Coda. Na pierwszy rzut, spoglądając na tabliczkę znamionową, uderza duża moc czyli 3000 Watów (AMS). Porównując to z mocą w moim starym XSub EV 1200 Watów robi wrażenie. Rozwiązaniem Cody jest zastosowanie sterowania czujnikami, umożliwiające zapewnienie wymierne i wyraźnie słyszalne korzyści w pracy impulsowej, opóźnieniu grupowym, kaskadzie i domeny zniekształceń. Reasumując między 35, a 100 Hz dźwięk jest wyrównany w czasie, a opóźnienie grupowe nieznacznie wzrasta w zakresie 25-35 Hz. W rezultacie otrzymujesz niezwykle precyzyjny low-end z właściwościami, które daleko wykraczają poza jakikolwiek konwencjonalny system. Rdzeniem SCP-F (który może działać w systemie kardio lub wszechkierunkowym) są jego wysokowydajne podwójne neodymowe głośniki, które zapewniają całkowicie płaską charakterystykę do 20 Hz (-6dB) i prawie żadnych zniekształceń. Poza tym kolumny basowe Cody mają zastosowany specjalny sensor, który mierzy dokładny ruch cewki drgającej przesyłając informację za pośrednictwem przewodu XLR. Odpowiedni system (komparator) porównuje dane przesyłane przez sensor i dostarcza odpowiednie napięcie (lub prąd) ze wzmacniacza zapewniając prawidłowe poruszanie membrany. Komparator obniża całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD) o 80-90% otwierając drogę do modyfikowania głośnika bez użycia korektora czy filtrów.
Sekcja subwooferów Coda Audio
„Brzmi” to rewelacyjnie. Dziękuję za szczegółowy opis. Wracając do brzmienia to nie jedyny przecież aspekt pozwalający podjąć właściwą decyzję. Jest też aspekt mobilności, wytrzymałości. Na co jeszcze zwracałeś uwagę?
Jak wspomniałem wcześniej ważne są dla mnie gabaryty zewnętrzne, co ma przełożenia na wielkość do transportu, a także łatwość w instalacji. Nie jest tajemnicą, że na rynku nagłośnieniowym jest duża oferta dobrych, poprawnie grających systemów produkowanych przez różnych producentów, jednak oprócz samego grania, co oczywiście jest czynnikiem najważniejszym, są inne argumenty i tu wybija się właśnie wielkość. Coda chyba pobiła wszystkich ponieważ potężna moc została przekazana w niewielkich jak na tą siłę gabarytach. Ważna jest także spójność systemu małego z dużym i nieograniczone możliwości konfigurowania i łączenia urządzeń. Niezwykle ważne jest przyjazne oprogramowanie, które cały czas jest modyfikowane, aby było jeszcze lepsze, wzbogacone o wersje 3D, tak aby także obrazowo przedstawić symulację i osiągi. Riggowanie jest bardzo intuicyjne, a powieszenie dużego grona nie sprawi żadnej trudności jednej przeszkolonej osobie, nie mówiąc o dwóch technikach. Mała waga systemu nie wymaga zastosowania mega punktu podwieszenia, a także dużej wciągarki. Sama rama ma kilka możliwości, w tym do najbardziej precyzyjnego rozwiązania przy użyciu dwóch wciągarek. Producent do systemów proponuje trzy różnej wielkości ramy, przy czym każda z ram pasuje do małego i dużego systemu. Coda pomyślała także o stakowaniu systemu, tam gdzie nie ma warunków na zawieszenie gron. Do systemu ViRay fabrycznie jest dostosowany specjalny profil, który zamocowany w odpowiednich gniazdach w basach i górkach zapewnia nam bezpieczne stakowanie do 6 modułów z zastosowaniem odpowiednio zaproponowanych przez kalkulator kątów. Oczywiście do tego rozwiązania Coda przygotowała także specjalny preset. Wszystkie kolumny zarówno ViRay jak i AiRay, a także basy z jednym i dwoma głośnikami posiadają specjalne uchwyty do riggowania.
Muszę zadać to pytanie… Jak szybko postawiłeś system do gotowości?
Nigdy się nie ścigamy bo jednak zbyt duża prędkość sprawia, że stajemy się mniej dokładni jednak rzeczywiście raz mieliśmy sytuację, że z nie naszej winy trochę musieliśmy przyspieszyć i razem z powieszeniem wciągarek na wieżach Lahyer cały system uruchomiliśmy oczywiście po zestrojeniu w około 50 minut.
Czas na wzmacniacze…
Niesamowite! Myślę, że wielu z nas – realizatorów dźwięku i właścicieli firm rentalowych – interesują czynniki praktyczne. Jakie jest wsparcie samego producenta, relacje, itp.?
Zacznę od ludzkich aspektów, kupując Codę wstępujesz do rodziny w której wszyscy są mniej lub bardziej zakręceni. Jest to chyba jedna z nielicznych firm tak dbająca o swoich klientów. Atmosfera jest taka, że wszyscy cieszą się z sukcesów nawet tych mniejszych. Rok temu nasza relacja z Mrągowa została udostępniona na całym świecie, nawet w krajach, które nie podejrzewałem, że w ogóle się tam gra. Podobnie było z relacją z koncertu Boba McFerrin, masz cały czas kontakt i dostęp do najważniejszych ludzi w Codzie. Wszyscy chętnie wszystkim pomagają i dzielą się doświadczeniem. Ostatnio czytałem na Coda International jak główny konstruktor fabryki udzielał rad koledze, który kupił jakiś mały zestaw! Kolejnym argumentem jest solidność i szybka reakcja na problemy jeśli się pojawią. Wspomnę także o naszym przedstawicielu Cody w Polsce firmie Tommex, który zapewnia szybki i pewny serwis, a także wsparcie techniczne. Współpracuję z nimi od pięciu lat i nigdy nie napotkałem na żadne trudności, zawsze szybko i profesjonalnie załatwiają w moim imieniu wszystkie sprawy.
Na koniec wisienka na torcie. Gdy w 2018 roku jako pierwsi w Polsce zakupiliśmy systemy AiRay i ViRay Coda Audio, w żadnym riderze systemy te nie występowały. W zasadzie większość realizatorów, którzy z nami grali oczywiście wpisali Codę do „listy życzeń”, a ci co nie grali na pewno słyszeli wyłącznie pozytywne opinie innych kolegów zatem bardzo chętnie akceptują do realizacji systemy Cody. Podsumowując banalnie (albo na poważnie) w opinii fachowców są to jedne z najlepszych aktualnie systemów dostępnych na naszym rynku koncertowym, absolutnie porównywalne z powszechnie uznawanych za najlepsze systemy innych producentów.
Muszę tu także wspomnieć, że Coda oferuje wsparcie i szkolenia dla inżynierów systemów. Jednak bardzo ważne, aby do tej pracy skierować ludzi z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem. Ja miałem szczęście bo moje systemy są obsługiwane przez dwóch inżynierów którzy oprócz wiedzy wiedzą co to pokora. Ignacy Przech i Jacek Pluciński, bo o nich mowa, cały czas pracują z Codą i choć wiedzą o niej bardzo dużo cały czas poświęcają czas na bycie jeszcze lepszymi. To miłe gdy o moich inżynierach piszą na stronach Cody na całym świecie.
Grzegorz dziękuję za inspirującą rozmowę. Za wiele ciekawostek i szczegółów technicznych. Życzę Tobie udanego sezonu!
Dziękuję za zaproszenie.
Dystrybucja w Polsce
ul. Arkadowa 29 | 02-776 Warszawa
+48 (22) 853 58 02 | +48 (22) 852 30 50 | | www.tommex.pl