25-04-2019

Jakub Krzywak

Często wydaje nam się, że w dzisiejszych czasach trudno jest rozwinąć nowy biznes ze względu na przesyt i dużą konkurencję na rynku – szczególnie nagłośnieniowym który poniekąd jest dość specyficzny. A jednak jest to możliwe i pokazała to właśnie firma Raptor Tech którą tworzą dwie osoby: Piotr Nakielski i Wojtek Bieńkowski. Obaj Panowie już wcześniej byli związani z branżą. Piotr od 11 lat zawodowo zajmuje się produkcją eventów, a dodatkowo ma za sobą doświadczenie dziennikarskie i radiowe. Wojtek ma co prawda krótszy staż bo realizacją dźwięku zawodowo zajmuje się od 4 lat ale przez ten okres zrealizował bardzo dużą liczbę „sztuk”.

Co trzeba zrobić, aby w ciągu roku rozwinąć firmę do poziomu rentowności? Na pewno mieć w sobie pasję, zaangażowanie, przemyślany biznesplan oraz oczywiście odpowiednie finansowanie. Jak wiadomo rynek nagłośnieniowy nie lubi próżni i ten kto nie inwestuje w nowoczesną technologię ten ginie. Dlatego Piotr i Wojtek zainwestowali niedawno w amerykańską myśl technologiczną w postaci systemu Meyer Sound LINA.

Meyer Sound LINA to następca popularnego na całym świecie systemu MINA. LINA to system wyposażony w trzykanałowy układ wzmacniający pracujący w klasie D który pozwala na przetwarzanie bez zniekształceń, w pełnym zakresie dynamiki oraz zgodnie z liniową charakterystyką różnorodne źródła dźwięku. Oprócz idealnego brzmienia i dużej dynamiki LINA to również niska waga (moduł waży zaledwie 19,5 kg) oraz małe wymiary (50 cm x 20 cm), które pozwalają zastosować ten system w różnorodnych aplikacjach: teatr, telewizja, instytucja publiczna, itp. System jest praktycznie niewidoczny, a jak wiemy jest to bez wątpienia atut. LINA może zostać wykorzystana jako system główny, element dogłośnienia czy uzupełnienie innego systemu z rodziny LEO.

Meyer Sound LINA to również intuicyjny system podwieszania oparty na opatentowanej technologii QUICKFLY i GuideALinks. Producent dostarcza też wiele rozwiązań mocujących które pozwalają powiesić system w różnorodnych aplikacjach. To co pozostaje niezmienne to potężne możliwości DSP dzięki procesorowi GALAXY, możliwość kontrolowania parametrów pracy zestawów głośnikowych za pomocą systemu RMS, idealne dopasowanie systemu do panujących warunków za pomocą dedykowanego oprogramowania predykcyjnego MAPP, oraz optymalne zasilanie.

LINA współpracuje z zestawami niskotonowymi Meyer Sound 750-LFC, które charakteryzują się dużą mocą i liniową charakterystyką w całym paśmie przetwarzania – 36 Hz – 125 Hz. Zestawy są oparte na 15-calowych przetwornikach z podwójną cewką oraz dwukanałowego wzmacniacza open-loop który pracuje w klasie D. Małe wymiary i niska waga pozwalają podwiesić 750-LFC bez dodatkowych akcesoriów.

Zapraszam na rozmowę z Piotrem i Wojtkiem na temat początków działalności firmy Raptor Tech, podejściu do biznesu, rozwoju technologii oraz ostatnim zakupie w postaci systemu Meyer Sound LINA!

Realizator.pl: Piotrze – skąd pomysł na założenie firmy nagłośnieniowej?

Piotr Nakielski [Raptor Tech]: Od 11 lat zawodowo zajmuję się produkcją i realizacją eventów. Jeszcze w czasach studenckich miałem styczność z radiową realizacją live. Byłem realizatorem i dziennikarzem w akademickim Radiu Kampus oraz Radiu UWM FM. Od zawsze interesowałem się dźwiękiem. Myślę, że to był naturalny rozwój biznesu, zainteresowania i zamiłowania do najlepszego brzmienia.

Wojtek Bieńkowski [Raptor Tech]: W profesjonalnej branży jestem od około 4 lat. O ile dobrze pamiętam to na początku liceum kiedy świeżo po zakupie pierwszego większego stołu analogowego zrealizowałem pierwszy „plener” na szkolnym boisku wiedziałem, że to jest to czym chciałbym się zajmować. 

Pamiętacie kiedy pierwszy raz wpadliście na pomysł prowadzenia firmy eventowej?

Piotr: W pełni profesjonalną firmę nagłośnieniową chciałem założyć już 2 lata temu. Wcześniej to były realizacji bankietowo-konferencyjne z małymi konwencjonalnymi zestawami. 

Wojtek: O ile dobrze pamiętam to na początku liceum po wyżej wspomnianym zakupie stołu analogowego i zrealizowaniu „sztuki”…

Ile już razem współpracujecie?

Poznaliśmy się na kursie z zakresu realizacji dźwięku czyli ponad 3 lata temu. Formalnie jako firma Raptor Tech działamy od ponad roku. 

Jak wygląda struktura Waszej firmy?

Ja zajmuję się produkcją eventów, marketingiem oraz sprzedażą. Wojtek odpowiada za całą logistykę i realizację techniczną eventów. Oczywiście wspieramy się i uzupełniamy na każdym etapie funkcjonowania firmy. 

Jaki jest zasięg usług które oferujecie klientowi?

Zawodowo zajmujemy się przygotowaniem i realizacją eventów. Od pomysłu do realizacji. Doradzamy, odradzamy i proponujemy konkretne rozwiązania w zakresie nagłośnienia, oświetlenia, multimediów, oraz scenografii. 

Przez cały okres działalności dużo się zmieniło w Waszym „parku maszynowym?

Tak i cały czas się zmienia 🙂 Zaczynaliśmy od kilku klasycznych zestawów głośnikowych i przysłowiowych dwóch mikrofonów. We wrześniu 2018 roku zainwestowaliśmy w system liniowy firmy Meyer Sound LINA. To był skok technologiczny, ale także dużo większe możliwości i wyzwania. Zaczynaliśmy od kilku kanałów mikrofonowych, a teraz mamy ich ponad 70. 

Inwestujecie w dźwięk i światło czy tylko w jedną z dziedzin?

Inwestycje w dźwięk to priorytet. W magazynie mamy też mały zestaw oświetlenia potrzebny na specjalne okazje.

Jakie właściwości musi posiadać system skierowany do nagłośnienia eventu?

Powinien być przede wszystkim bardzo uniwersalny, oraz jednocześnie bardzo skuteczny i dobrze brzmiący. Dodatkowo powinien być mały, lekki oraz nieźle wyglądać. Bardzo ważne są możliwości montażowe. Wszystkie te warunki spełnia nasz nowy system.

Najlepiej żeby był niewidoczny?

Zależało nam na tym, aby był to system jak najbardziej kompaktowy w swoich rozmiarach i skuteczny, ale także doskonale brzmiący zarówno w niskich jak i wysokich poziomach głośności.

Co w tym zakresie oferuje Meyer Sound LINA?

Przede wszystkim jakość. Otrzymuje najwyższe noty w swojej klasie. W porównaniach 1:1 wypadł znacznie lepiej i efektywniej w zakresie jakości przetwarzania dźwięku oraz głośności niż inne systemy. Mieliśmy niezwykła możliwość porównania konkurencyjnego systemu jednego ze światowych liderów. Było to porównanie 1:1 według tych samych parametrów. Wygrała LINA.

Przybliżysz naszym czytelnikom konstrukcję zestawu?

LINA posiada trzy-kanałowym układ wzmacniający pracujący w klasie D – znanych z serii LEOPARD. Daje to LINIE możliwość przetwarzania bez zniekształceń oraz z pełnym zakresem dynamiki każdego sygnału dźwiękowego. Daje także bezpieczeństwo realizacji. Jeżeli zostanie uszkodzony wzmacniacz to wypada nam z systemu tylko jeden zestaw głośnikowy, a nie pół lub w najgorszym przypadku całe grono. 

Wyrównana charakterystyka?

Dokładnie. Nie jest ważne czy grono gra cicho czy na granicy limiterów, cały czas zachowuje idealnie równą charakterystykę brzmieniową.

Czy to połączenie modułów szerokopasmowych z subbasami 750-LFC daje odpowiedni zapas dynamiki?

Jak najbardziej! Pomimo niewielkich rozmiarów 750-tki są niezwykle skuteczne i naprawdę sobie świetnie radzą co potwierdzają realizatorzy którzy – jak się okazało – słusznie zgodzili się na nich zagrać. Oczywiście w przypadku większych imprez, szczególnie plenerowych, stosujemy większe zestawy z rodziny LEO czyli 900-LFC pracujące na przetworniku 18-calowym.

LINA jest naprawdę niewielkich rozmiarów…

Masz rację. Jest bardzo mała i kompaktowa, a jednocześnie bardzo skuteczna. Dla przykładu w ostatni weekend nagłaśnialiśmy turniej tańca w hali sportowej 50 x 35 – wysokość 17 metrów. Powiesiliśmy po 6 elementów Meyer Sound LINA na stronę oraz zastosowaliśmy 4 zestawy 750-LFC w układzie monoblok. Według projektu i pomiarów na miejscu było bardzo dobrze. Średni SPL na 30 metrach wyniósł 93.4 dB(A), a pokrycie dźwiękiem było bardziej niż zadowalające jak na tak niewielką ilość zestawów. 

Ile modułów zakupiliście?

Zakupiliśmy 16 elementów Meyer Sound LINA oraz 6 zestawów niskotonowych  MEYERSOUND 750-LFC z możliwością podwieszenia. Oczywiście do tego komplet uchwytów montażowych tak żeby maksymalnie wykorzystać możliwości  instalacji systemu. Postawienie, podwieszenia na kracie/wciągarce/suficie. Do zarządzania systemem używamy dedykowanego procesora GALAXY oraz dystrybutorów zasilania MDM-832. To wszystko tworzy kompletny zestaw gotowy do pracy. 

Jak producent rozwiązał system riggowania… Wiesz, że zapytam o czas montażu 🙂

Wszystko jest przemyślane i szybkie w instalacji począwszy od zaprojektowania instalacji w programie predykcyjnym MAPP XT. Producent zapewnia wiele dedykowanych elementów mocujących pozwalających na zastosowanie LINY w różnych konfiguracjach. Współpraca z procesorami GALAXY, dystrybutorami zasilania i sygnału MDM. Wszystkie te elementy tworzą bardzo funkcjonujący i szybki w instalacji system nagłośnieniowy.

Podstawowy system do podwieszania jest bardzo prosty tak, że nawet niedoświadczona osoba może bardzo sprawnie się nim posługiwać. Wszystkie te elementy sprawiają że – pomijając oczywiście kwestie załadunku i rozładunku – montaż systemu i okablowanie może wykonać jedna osoba bez większego wysiłku.

Meyer Sound dostarcza klientowi sporo dedykowanym narzędzi służących do strojenia i monitoringu. Opiszesz jak się sprawują te narzędzia w praktyce?

Podstawowymi narzędziami dostarczonymi do tego celu przez producenta są MAPP XT – program do projektowania i pre-konfiguracji systemu oraz COMPASS – program do sterowania i zarządzania procesorami Galaxy. Z obu korzystam niemalże przy każdej realizacji z wykorzystaniem LINY i muszę powiedzieć, że są to rozwiązania bardzo przemyślane, proste w obsłudze i bardzo ułatwiające pracę z systemem. Dobrze przygotowany projekt pozwala z bardzo dużą dokładnością przewidzieć jak system zachowa się w projektowanym układzie, czy konfiguracja jest wystarczająca i czy spełni swoje zadanie. Mamy możliwość przygotowania całego układu procesora Galaxy, przygotowania konfiguracji wyjść i wejść oraz wstępnego procesingu co w połączeniu z możliwością wyeksportowania wszystkich danych w postaci czytelnego pliku pdf oraz eksportu ustawień z MAPP do Compass’u pozwala nie tylko przygotować ekipę tak aby montaż poszedł szybko i sprawnie, ale i sama konfiguracja systemu przed strojeniem zajmuje dosłownie tyle co wgranie sceny z pendrive’a.

Ile już „sztuk” za Wami?

Piotrek: Za mną jest grubo ponad 1500 wydarzeń równej wielkości.

Wojtek: Gonię do 500 🙂 Razem realizujemy średnio kilkanaście wydarzeń w miesiącu. 

Na pewno macie już jakieś przemyślenia po tym okresie pracy z nowym systemem?

Jak na razie jesteśmy pełni optymizmu. System jak dotąd sprawdził się świetnie w każdych warunkach i nie przysparzał nam żadnych kłopotów. Czekamy tylko na plenery, żeby wreszcie móc sprawdzić możliwości tego maleństwa w przestrzeniach otwartych. 

Co w planach na przyszłość?

Na pewno duży riderowy stół oraz system monitorów dousznych. Dalej zobaczymy… Wiesz jak jest, zawsze znajdzie się pomysł na nową inwestycję 🙂 

Zgadzam się. Dziękuję w takim razie za rozmowę i życzę samych dobrych dźwięków 🙂

Dziękujemy i do zobaczenia na realizacjach.