11-06-2015
Jakub Krzywak
Rafała i Przemka znam osobiście od kilku lat. Bywam z nimi również na ich realizacjach więc wiem jak dużą wagę przykładają do jakości swojej pracy. Zresztą wielu moich kolegów, realizatorów zespołowych słysząc, że obsługę zapewni firma Giga Sound z Międzyrzecza są spokojni o poziom zabezpieczenia technicznego. Od kilku lat bardzo intensywnie się rozwijają. Inwestycji sprzętowych pozazdrościć może im nie jedna firma w kraju.
Niedawno do magazynu trafił drugi renomowany system nagłośnieniowy L-Acoustics, nowa konsoleta dużego formatu, oraz jedna przeznaczona do mniejszych aplikacji. Właśnie o tej drugiej czyli Midasie M32 postanowiłem z chłopakami chwilę porozmawiać. Poznać ich wrażenia z jej użytkowania. Sam muszę przyznać, że chętnie ją pożyczam na swoje realizację bo jest niewielkich rozmiarów (i mieści się w moim małym kombii), świetnie brzmi, jest jak na ten poziom bardzo dobrze wykonana no i ma szereg możliwości sieciowych takich jak np. ULTRANET czy możliwość bezpośredniego nagrania śladów do komputera.
Zapraszam na rozmowę z Rafałem. Rozmawiamy o rozwoju firmy, wykorzystanych narzędziach i aplikacjach, oraz konsolecie M32.
Przemysław Podębski przedstawia… M32
Realizator.pl: Giga Sound to firma, której siedziba mieści się w Międzyrzeczu w województwie Lubuskim. Przybliż po krótce naszym czytelników profil Waszej działalności?
Rafał Gojdka: Giga Sound S.C. istnieje od czerwca 2010 r. Założycielami firmy jestem ja, oraz Przemysław Podębski. Obaj jesteśmy muzykami i wielokrotnie mieliśmy okazję występować na scenie. Spotykaliśmy bardzo różne podejście ludzi pracujących w firmach zabezpieczających stronę techniczną – nie zawsze było słodko i dlatego postanowiliśmy stworzyć firmę, która zapewni artystom godne warunki pracy. Na początku działalności zajmowaliśmy się dźwiękiem, dzisiaj w naszej ofercie znajduje się także oświetlenie, multimedia i konstrukcje sceniczne.
Od kilku lat bardzo dynamicznie się rozwijacie. Sporo uwagi przykładacie do inwestycji sprzętowych?
Rosnące wymagania realizatorów i zmieniający się w naszym kraju rynek zmusza właścicieli firm do ciągłych inwestycji – jest to jeden z warunków istnienia w tej branży. Na dzień dzisiejszy w naszym magazynie znajdują się trzy systemy: TURBOSOUND FLEX ARRAY, L-ACOUSTICS ARCS i JBL SRX 700. Inwestujemy także w sprzęt oświetleniowy, aby spełnić wymagania realizatorów światła. Oczywiście sprzęt to nie wszystko. Jak doskonale wiesz staramy się ciągle szkolić, bierzemy udział w większości seminariów i spotkań branżowych – o ile pozwala na to czas.
Wchodząc do Waszego magazynu nie trudno zauważyć ilości konsolet cyfrowych. Tym razem chciałem się z Tobą spotkać, żeby porozmawiać właśnie o tych rozwiązaniach. Macie kilka naprawdę fajnych „desek” co nie często się zdarza wśród firm tego formatu.
Osobiście mam ogromny sentyment do mikserów analogowych – w dalszym ciągu w magazynie znajduje się ALLEN&HEATH ML 5000 w największej 48- kanałowej wersji i mnóstwo naprawdę zawodowych urządzeń peryferyjnych. Jednak stoły cyfrowe w dzisiejszych realiach – szczególnie w sytuacjach festiwalowych są nieocenione. Pierwszym stołem cyfrowym, który pojawił się u nas w magazynie był YAMAHA 02R – w czasach, gdy większość małych i średnich firm grała jeszcze na analogach. Później zakupiliśmy YAMAHĘ LS9 w wersji 16-sto, a następnie 32-kanałowej, DIGICO SD9 + 2x D-RACK, BEHRINGERA X32, który został sprzedany, a w jego miejsce pojawił się MIDAS M32. Ostatni zakup to YAMAHA CL5 + RIO 3224-D – ten system niebawem będzie rozbudowany o kolejne RIO 3224-D. Wszystkie te stoły, oprócz 02R są w ciągłej eksploatacji.
Prezentuje się znakomicie 🙂
Wasze realizacje są bardzo różnorodne. Są to zarówno duże koncerty plenerowe jak i mniejsze koncerty w salach czy eventy firmowe. Jakie konsolety wykorzystujecie w codziennej pracy jeśli mogę tak to wyrazić: podczas realizacji mniej „wymagających sztuk”?
Tak, staramy się nie ograniczać tylko do dużych koncertów. Jak większość krajowych firm w miarę możliwości podejmujemy się realizacji każdego zlecenia. Zależy co rozumiesz przez mniej „wymagające sztuki” :). Do każdego zlecenia staramy się podejść rzetelnie i profesjonalnie. Wiele zależy od ilości wlotów, jakie potrzebujemy do opięcia wszystkich źródeł. Jeśli jednak nie ma ridera technicznego, najczęściej pracujemy na M32 i LS9.
No właśnie. Jednym z Waszych ostatnich nabytków w segmencie mniejszych konsolet jest Midas M32. Dlaczego właśnie na ten dokładnie model padł wybór?
MIDAS M32 został zakupiony w miejsce X32. Po doświadczeniach z BEHRINGEREM, który jak się okazało dawał radę stwierdziliśmy, że przydało by się coś bardziej markowego. Nie mam oczywiście zastrzeżeń do BEHRINGERA, jednak MIDAS sprawia wrażenie lepiej wykonanego i trwalszego sprzętu co jest bardzo istotne, bo przecież gramy w różnych warunkach, sprzęt jest ciągle transportowany itd.
Patchowanie „deski” przed wyjazdem na kolejny koncert
Oprogramowanie M32 jest dokładną kopią w stosunku do innej popularnej na naszym rynku „deski”. Jest intuicyjne np. podczas patchowania deski, obsługi kanałów czy efektów?
Na stole pracuje się bardzo wygodnie. Dostęp do wielu najbardziej potrzebnych parametrów takich jak dynamika, efekty, korekcja, filtry itd. jest bardzo szybki – stół jest bardzo intuicyjny. Patchowanie, przygotowanie efektów zajmuję chwilkę – co jest ogromną zaletą, gdy mamy mało czasu na próby. Nieoceniona w pracy jest także aplikacja na iPada. Masz tu dostępne wszystkie najważniejsze funkcje, a przygotowanie miksu w monitorach to czysta przyjemność.
Midas to już pewna legenda jeśli chodzi o brzmienie. Preampy zastosowane w M32 również są wysokiej jakości. Nie bez znaczenia jest też samo wykonanie. Sam na niej pracowałem więc wiem, że jest bardzo wytrzymała, tłumiki są bardzo dobrej jakości, a potencjometry sprawiają wrażenie niezniszczalnych.
Jak powiedziałem wcześniej dużą zaletą jest jakość wykonania. Mikser znajduje się w GIGASOUND od ponad roku i jest w ciągłej eksploatacji – powiedziałbym, że wyjeżdża najczęściej – zarówno latem jak i w okresie jesienno-zimowym i póki co nic mu nie dolega. Tłumiki są szybkie i działają bezproblemowo – po przełączeniu warstwy wracają dokładnie na swoje pozycje, dobrej jakości są także pozostałe elementy – potencjometry, świetny wyświetlacz, któremu nie przeszkadza bezpośrednio padające słońce (wielu realizatorów wie o czym teraz mówię).
Jest to w takim razie dobry wybór dla firmy?
Stół sprawdza się w różnych konfiguracjach sprzętowych. W okresie jesień-zima bardzo często pracuje jako deska frontowa, w hotelach i klubach zajmuje niewiele miejsca jak na swoje możliwości. Latem najczęściej jeździ jako mikser monitorowy. Ogromną jego zaletą są wyświetlacze nad tłumikami umożliwiające opis kanałów – co sprawdza się gdy na scenie w ciągu jednego dnia mamy więcej zespołów.
Midas M32
Subiektywnie jak oceniasz jej walory brzmieniowe?
Przemysław Podębski: Poza funkcjonalnością i intuicyjnością obsługi największe wrażenie zrobiło na mnie brzmienie i mnogość dostępnych efektów. Pogłosy brzmią bardzo soczyście i nie przeszkadzają w miksie. Uważam, że w tym budżecie trudno znaleźć produkt tak dobrej jakości.
Osobiście bardzo mi się spodobała możliwość nagrywania śladów bezpośrednio ze stołu. Wszystko dzięki wbudowanemu interfejsowi audio.
Dokładnie. Możemy za pomocą jednego przewodu sieciowego nagrać dużą ilość śladów bezpośrednio do naszego komputera na dowolne oprogramowanie DAW. To bardzo ułatwia i usprawnia pracę kiedy chcemy zarówno miksować dźwięk plus jednocześnie go nagrać bez dodatkowych i niepotrzebnych kosztów. To naprawdę bardzo rozbudowane urządzenie, które pracuje w stabilnym środowisku pracy. Świetnie sprawdzi się w małych i średnich aplikacjach.
W takim razie życzę wielu udanych „sztuk” z M32.
Dzięki serdecznie. Mamy nadzieję, że przeżyjemy jeszcze nie jeden koncert z uśmiechem na twarzy 🙂