09-05-2011

Jakub Krzywak

A3X to połączenie wstęgowego głośnika w technologii X-ART i 4,5″ głośnika niskotonowego. Nowy materiał membrany zapewnia bardzo dużą sztywność i jednocześnie wysoki współczynnik tłumienia przy małej masie, a odpowiednio ukształtowane porty bass-reflex pozwalają na przenoszenie pasma w dół aż do 60Hz. Dzięki wszystkim tym elementom osiągnięto „tradycyjną” dla ADAM’a niezwykle wiarygodną reprodukcję dźwięku, klarowność, oraz doskonałą scenę dźwiękową – brzmienie nie ma sobie równych w klasie najbardziej kompaktowych monitorów bliskiego pola. A3X znajdą zastosowanie wszędzie tam, gdzie przy wyjątkowo małej przestrzeni oczekujemy najwyższej możliwej klasy brzmienia.

A3X zawiera dwa 25-wattowe wzmacniacze, po jednym dla każdego głośnika. Na panelu przednim umieszczono przycisk zasilania oraz potencjometr regulacji wzmocnienia. Tylna ścianka zwiara gniazda balansowane (XLR) i niebalansowane (RCA), które umożliwiają bezpośrednie podłączenie szerokiej gamy źródeł dźwięku. Ścięte rogi obudowy zmniejszają interferencję dźwięku na krawędziach. Wygodna funkcja linkowania stereo umożliwia kontrolowanie głośności obydwu monitorów z jednego z nich – idealne rozwiązanie dla środowisk w których nie używa się zewnętrzengo miksera z kontrolerem głośności.

Maciek Błachnio, który współpracuje z Kosa Studio przedstawia własną koncepcję wykorzystania monitorów Adam A3X! W tym przypadku posłużyły one do rozbudowy systemu z 2.1 do 5.1 czyli typowego surroundu.

 

Monitory Adam A3X pierwszy raz usłyszałem na wystawie we Wrocławiu. Są naprawdę małe, więc pierwszą myślą było – Gdzie jest subwoofer? Głośniki komputerowe nie grają tak bez subwoofera. Adam Audio zrobiło odsłuchy komputerowe dla dźwiękowców profesjonalistów – muzyków i realizatorów dźwięku.

Przetwornik wysokotonowy jest poza dyskusją – nowy X-ART, jak w każdym zestawie firmy, doskonały i wyjątkowy – bezcenne.

W dziedzinie tonów niskich zrobiono tyle, ile zrobić się da. 4,5 calowa membrana nie wygląda. Tym większe zaskoczenie kiedy jej posłuchać. Adamy posiadają obudowy typu bass reflex i podejrzewam dodatkowe korekcje we wzmacniaczu – moim zdaniem sensowny kompromis. Co prawda dostajemy zniekształcenia fazowe i czasowe, ale przecież mniejsze niż przy użyciu subwoofera. Lepsze są tylko głośniki większe, których w ofercie firmy jest pod dostatkiem. Dane techniczne rzetelnie podają granicę 60Hz. Użyłem generatora. Słychać już 50Hz, tylko poziom jest niższy. To fajne.

Gdybym pracował w domu przy komputerze, A3X byłyby moim pierwszym wyborem. Jednak w domu nie pracuję. Okazało się jednak, że w studio też są bardzo przydatne.

Rok temu zaszła potrzeba rozbudowania odsłuchu z 2.1 (stereo plus opcjonalny subwoofer) do 5.1, typowego surround. Główna para to klasyczne Adamy P22A uzupełnione Adamem Sub10. Zaprzyjaźniony dystrybutor, firma Audiotech, wynalazła dla nas jeszcze pojedynczą sztukę P22A na odsłuch centralny. Pozostało zdecydować o zestawach tylnych. Wg zaleceń powinny być takie same. Jednakże nie byłoby to uzasadnione ekonomicznie. Studio wciąż robi sporo nagrań stereo. Pamiętajmy też, że w praktyce, i w domach, i w kinach, tylne głośniki są mniejsze. Rozsądnie więc będzie w studio zrobić podobnie. Postanowiliśmy spróbować Adamy A3X. Okazało się, że w tej roli posiadają same zalety. Jakość dźwięku jest bez zastrzeżeń. W zasadzie przetworniki wysokotonowe przewyższają te w P22A, tylko mają słabsze wzmacniacze. Nie odstają charakterem od odsłuchu głównego. Są małe i relatywnie lekkie, co ułatwia instalację.

Poziomy audio całego systemu skalibrowaliśmy wg standardu Dolby Digital dla kin. Nigdy nie zdarzyło się, żeby głośnikom A3X zabrakło dynamiki. Zazwyczaj poddawał się subwoofer, który w kinach służy głównie do trzęsienia.

Załączone zdjęcia pokazują sposób mocowania do ścian. Omawiane monitory mają z tyłu po 2 nagwintowane otwory. Niestety w okolicznych sklepach nie udało nam się znaleźć odpowiednich uchwytów głośnikowych. Użyliśmy więc takie od płaskich telewizorów. Mają odpowiednią nośność i potrzebny zakres regulacji położenia. Trzeba było jedynie wywiercić w nich nowe otwory. Jak widać, spisały się bardzo dobrze.

Adamy A3X zostały u nas na stałe. Myślimy, żeby dodać jeszcze 2 z tyłu pomieszczenia, podobnie jak jest w salach kinowych, aby umożliwić odsłuch surround na tylnej kanapie, dla klientów. W praktyce, w naszej konfiguracji nie odczuwam jakiejkolwiek potrzeby stosowania większych głośników surround. Osobiście chętnie widziałbym całe 5 takich w swoim kinie domowym. Mogłyby pracować pełnopasmowo, subwoofer pozostawiając na efekty. Uważam, że w klasie maluchów, A3X są bardzo trudne do pobicia.

Pliki do pobrania