08-07-2011

Jakub Krzywak

Nowa seria Si Compact powstała w oparciu o pełen sukcesów cyfrowy dorobek Soundcraft’a.

Najmniejszy model może być montowany w racku. W każdym kanale wejściowym dostępna jest parametryczna, czteropasmowa korekcja, przetwarzanie dynamiki, filtr górnoprzepustowy oraz delay. Każdy model udostępnia czternaście monofonicznych szyn AUX, cztery szyny FX, cztery szyny Matrix oraz szynę LCR. W każdej z szyn wyjściowych znajdziemy kompresor, korektor parametryczny i graficzny. Dodatkowe wejścia i wyjścia obejmują szesnaście analogowych wyjść liniowych, wyjście słuchawkowe oraz wejście i wyjście AES. Ponadto konsoleta ma wolny slot, w który można włożyć dowolną kartę rozszerzeń dla serii Si.

Tekst Jędrzeja Cieszyńskiego, oraz Rafała Szumnego. W testach pomagał Rafał Łuszczek. Podziękowania dla firmy Yafart, oraz Radia Kraków.

 

Pierwsze wrażenia – test w magazynie – jeszcze przed włączeniem

Po wyjęciu miksera z pudełka sprawia on dobre wrażenie. Od razu rzuca się w oczy duża sekcja parametrów kanału. Duże pokrętła z diodowymi wskaźnikami, duże przyciski oraz długie suwaki. Bezpośredni dostęp do bramki, kompresora i eq razem z HPF jest naprawdę sporym zaskoczeniem in plus.

Wszystkie pokrętła pracują bez zastrzeżeń. Może jedynie przyciski pozostawiają pewien niedosyt. Zaskoczeniem jest to, że stół, który ma 16 wejść i wyjść ma tylko 14 suwaków (analogicznie wersja 24 i 32 ma zawsze o 2 suwaki mniej). W przypadku wersji 16 można to tłumaczyć chęcią “upchania” miksera do racka 19”, ale w większych wersjach jest to zastanawiające. Skutkiem tego jest fakt, że ostatnie dwa kanały mamy na drugiej warstwie oraz korektory graficzne mają tylko 28 pasm (we wszystkich wersjach). Producent obiecuje jednak, że zmiana ułożenia kanałów wejściowych na warstwach ulegnie zmianie po nadchodzącej na przełomie czerwca i lipca planowanej aktualizacji oprogramowania). Dużą zaletą jest system tOTEM™ (the One Touch Easy Mix), który jest niczym innym jak znanym z innego popularnego na rynku stołu Sends on Fader. Na wierzchu znajdziemy przyciski do wszystkich 14 BUS’ów, 4 MATRIX’ów oraz 4 Efektów.

Olbrzymim zaskoczeniem jest umieszczenie przycisków TAP do każdego z 4 efektów – choć po uruchomieniu stołu nie jest to już tak wygodne, ale o tym później.

Ekran nie jest oszałamiająco wielki, ale nie można narzekać przy tej wielkości miksera, zwłaszcza gdy mamy ciągły dostęp do bramki i kompresora!

Pierwszy start

Zaraz po uruchomieniu miksera pojawia się pierwsze zaskoczenie. Czas wstawania stołu to aż 70 sekund! Po konsultacji z dystrybutorem dowiedzieliśmy się, że w nowym oprogramowaniu będzie to o co najmniej 20 sekund mniej. Czyli już znacznie lepiej!

Zabawę zaczęliśmy od grzebania w setupie. Nie można ustawić sobie zbyt wiele. Ekran w zasadzie służy do patchowania kanałów, podglądu EQ, ustawień efektów i wpisywania nazw. Z ekranu obsługujemy wirtualną klawiaturę tekstową, a pokrętło obok służy do wybierania opcji (działa w trybie obróć i naciśnij). Z ekranu uruchomimy także oscylator.

Naszą uwagę zwróciła dość głośna praca silniczków sterujących suwakami, oraz niecała sekunda, która mija od naciśnięcia przycisku do reakcji miksera.

Nie dość ze przyciski są solidnie podświetlone to w mikserze zastosowano system Fader Glow™ dzięki czemu szybko widzimy czy suwak obsługuje kanał mono, stereo, zparowany, wysyłkę Pre lub Post albo GEQ.

Zaczęliśmy prosty test: jeden SM58 i jedna aktywna paczka i przeszliśmy całą drogę od gniazda XLR do sumy miksera. W sekcji IN znajdziemy przycisk +48, obracanie fazy, potencjometr gain’u i filtra HP wraz z włącznikiem.

Soundcraft zadbał o komunikację wizualną: obecność zasilania Phantom jest oznaczona przez podświetlenie przycisku, diodę zamontowaną zaraz przy gnieździe XLR kanału, gain i HPF mają czytelne świecące skale, a poziom sygnału wejścia pokazują dwa 8 diodowe wskaźniki.

Następna w kolejności jest bramka – bardzo fajna bo jej działanie możemy zobaczyć zarówno w sekcji bramki jak i na diodach przy każdym kanale. Dodatkowo bramka posiada filtry HPF i LPF przypięte jako sidechain czego się nie spodziewaliśmy w takim mikserze. Brama działa bardzo dobrze poza faktem klikania przy ataku ustawionym na minimum. Bramce brakuje tylko parametru HOLD. W kompresorze podobnie, są wskaźniki kompresji zarówno przy kanałach jak i w panelu. Innymi słowy bramka nas rozpieściła.

Po tych rarytasach lekkim rozczarowaniem jest fakt, że EQ ma tylko 2 parametryczne filtry, a góra i dół to półki. Dobroć (Q) pracuje po “Soundcraftowemu” – w lewo szerzej, w prawo węziej – kwestia gustu. Na końcu toru możemy ustawić sobie DELAY, panoramę i odesłanie do sumy stereo lub/i mono (naprawdę nieźle!).

Od razu dodamy, że mikser posiada fajny przycisk CLR, który w kombinacji z włącznikami bramki, kompresora i EQ czyści parametry w danym kanale. Co więcej naciskając go razem z SEL’ectem czyścimy cały kanał. Warto zaznaczyć, że skróty klawiszowe to mocna strona miksera – jest na przykład funkcja Interrogate do szybkiego podglądu włączonych procesorów, sum itp. na wszystkich kanałach od razu.

Gainy, filtry i panoramę (zamiennie) mamy dostępne w rzędzie pokręteł nad suwakami. Wysyłki są dziecinnie proste – po naciśnięciu przycisku BUS, MTX lub FX suwaki przeskakują w tryb wybranej szyny. Szkoda, że nie możemy używać do tego też umieszczonych powyżej pokręteł. Tory suwaków świecą na żółto i zielono dla szyn pre i post. (podsumowując temat Fader Glow™: biały: kanały zparowane; pomarańczowy: martixy; czerwony: GEQ; cyan: efekty, magenta: wejścia stereo).

Mikser w testowanej wersji posiada 16 kanałów mono, 2 stereo (4 gniazda TRS), możliwość zamontowania karty rozszerzeń i przypięcia systemu HiQ NET (system komunikacji i sterowania. Soundcraft intensywnie pracuje nad przesyłem dźwięku używając AVB używając technologii HiQnet).

Delikatnie zaskoczyło nas, że w cyfrowym mikserze nie możemy przenieść kanałów stereo i powrotów efektów na pierwszą warstwę suwaków, oraz, że na drugiej warstwie mamy w kolejności: kanały 15 i 16, na stałe umieszczone, 4 kanały stereo – 4 efekty lub 2 efekty i 2 wejścia stereo. Mamy jednak informacje, że przyszłe wersje oprogramowania mają już mieć możliwość zmiany położenia kanałów. Na szczęście suwaki zrehabilitowały się pracując w trybie GEQ. Pasmo korektora podzielone jest na pół (1 i 2 warstwa), silniczki w bardzo przyjemny sposób zaznaczają przejście przez punkt zero, GEQ można szybko bypasować naciskając przyciski LOW i HIGH.

Pozostając przy suwakach warto zaznaczyć, że w trybie stereo (zparowane) działa tylko nieparzysty, czyli lewy suwak z pary, a prawy jedzie za nim. Niemożliwe jest natomiast sterowanie prawym suwakiem. Jest to kwestia przyzwyczajenia, wszystkie konsole Soundcraft’a spinają kanały nieparzysty do parzystego i to w niczym nie przeszkadza, ale blokowanie suwaka “slave” nie do końca jest naszym zdaniem zrozumiałe.

Zajmijmy się teraz ekranem. Pewnym utrudnieniem jest brak wizualizacji bramki i kompresora. Ekran EQ pokazuje co prawda wykresy dla każdego pasma oraz ich sumę, ale nie widać jaką częstotliwość edytujemy, wykres nie uwzględnia również filtra HP. Przy tak niewielkim ekranie można by poprawić też co nieco w ergonomii grafiki – na przykład fiszki zaznaczające patchowanie są mało czytelne, przy przełączaniu kanałów wyświetla się spory ekran z logo, nazwą kanału i pustymi miejscami na parametry encoderów, zasłaniając większość ekranu na czas ok. 1 sekundy itd. Ekran ratuje to, że jest kolorowy, dotykowy i technicznie działa poprawnie.

Producent chwali się użyciem efektów Lexicon®, jak w wielu swoich produktach. Na mikserze potwierdza to przycisk LEX, oraz 4 encodery o działaniu podobnym do na przykład serii MPX. Urządzenie posiada cztery niezależne procesory; możemy użyć wszystkich rezygnując z wejść stereo. Sterowanie odbywa się przy użyciu encoderów i ekranu. Do dyspozycji mamy dużo algorytmów, jednak nie ma możliwości zapisu własnej biblioteki efektów (parametry zapamiętane są tylko przy zapisie sceny – CUE). Gdyby była możliwość zapisywania presetów wtedy moglibyśmy ustawić efekty wg. własnych potrzeb. Biblioteka – zapis i przywoływanie parametrów z biblioteki ma się jednak niebawem pojawić w konsoletach serii Si oraz Si Compact.

Natomiast brak presetów kanałów (eq, comp, gate itd) nie przeszkadza w ogóle, nawet więcej – jest to wielka zaleta: wymaga od realizatora żeby zawsze ustawił kanał adekwatnie do źródła dźwięku, a nie wgrywał rutynowo presetów!

Również nasz początkowy zachwyt 4 przyciskami TAP osłabł podczas próby ich użycia. Reagują na tapowanie (i tym samym migają) tylko kiedy ekran jest w trybie efektów.

W każdym innym przypadku musimy nacisnąć ponownie przycisk LEX żeby tam wrócić i dopiero…To jednak ma się zmienić we wspomnianej aktualizacji softu.

Wodotryskiem w takim małym mikserze są grupy MUTE – dlaczego nie ma grup VCA, czy też funkcji Recall Safe? To miejsce moglibyśmy wykorzystać na przyciski użytkownika. Chociaż mamy nadzieję, że niektóre z tych funkcji pojawią się w przyszłości wraz z aktualizacją soft’u. Zresztą po aktualizacji naprawdę wiele może się zmienić.

Kiedy mamy już wszystko ustawione i okraszone efektami wypada zapisać scenę. W Si Compact zorganizowane jest to w ten sposób, że nadrzędnym projektem jest “Show”, wewnątrz którego zapisujemy kolejne sceny “CUE”.

Od razu zwróciliśmy uwagę na niebezpieczne położenie przycisków Recall i Next (służy do przechodzenia do kolejnego CUE), oraz brak możliwości ustawienia potwierdzenia przywołania sceny. Fakt ten zademonstrowaliśmy efektownym sprzęgiem po “przypadkowym” naciśnięciu jednego z powyższych przycisków;) Lepiej używać do tego encodera przy ekranie, a na wspomniane przyciski uważać.

Wygodnym rozwiązaniem jest natomiast kombinacja klawiszy ALT+Store dzięki której zapiszemy nową scenę o kolejnym numerze.

Show można zapisywać też na pamięć USB, eksport trwa dość długo, ale można w tym czasie pracować na mikserze (jeśli nie potrzebny nam ekran) 🙂

Z magazynu przenieśliśmy się do studia (Studio Centrum), gdzie posłuchaliśmy brzmienia stołu w komfortowych warunkach i nagraliśmy kilka próbek przy użyciu Neumanna U87 i przetwornika Creamware A16 Ultra.

Dość tych zabaw w koszarach, pora na pole bitwy

Koncert w Radio Kraków (Fundacja Anny Dymnej, Lidia Jazgar, Basia Wilk), koncert w klubie Fabryka jako stół monitorowy (Chupacabras).

Koncerty w studiu S5 Radia Kraków realizuję dość regularnie, najczęściej na tym samym sprzęcie nagłośnieniowym i mikserze Yamaha 01V96. Dlatego zabranie ze sobą Soundcrafta SI Compact było świetnym testem w znanych warunkach. W dodatku koncert w tym składzie i podobnym repertuarze miałem już okazję wykonać kilka miesięcy temu.

Input lista wyglądała następująco:

  • 1,2 – fortepian (Neumann U87),
  • 3 – pierwsze skrzypce (ATM350),
  • 4 – drugie skrzypce (ATM350),
  • 5 – wiolonczela (ATM350),
  • 6 – kontrabas (linia),
  • 7 – gitara elektryczna (SM57),
  • 8 – klarnet /saksofon (Sennheiser MD421),
  • 9,10 – dzwonki (Neumann TLM103),
  • 11 – wokal główny (SM58),
  • 12,13 – mikrofony bezprzewodowe (Sennheiser ew100 g2),
  • odtwarzacz CD,
  • cztery tory monitorowe typu wedge i monitor douszny.

Na koncercie tym wystąpiła duża liczba wokalistów z akompaniamentem zespołu, jednemu występowi towarzyszył podkład z CD.

Ponieważ pomieszczenie jest spore, ma studyjną akustykę nie ma potrzeby dużej ingerencji w korektorze graficznym, wszystko też czytelnie słychać.

Jednak już grzebiąc w GEQ (autorstwa firmy BSS) ucieszyłem się, że stół ładnie brzmi, co potwierdziło się w trakcie koncertu. Gładkie, okrągłe, spójne dźwięki. Nie ma wrażenia cyfrowości, chropowatości. Equalizer w tym mikserze jest bardzo muzyczny – to już tradycja w Soundcraft’ach. Kompresora użyłem delikatnie na smyczkach w celu ich “sklejenia” i  fortepianie aby złagodzić dynamiczne wyskoki. Ostrzej potraktowałem kontrabas, gitarę i wokal. Kompresor zadziałał transparentnie na instrumentach, jedynie na wokalu miałem lekki problem z optymalnym ustawieniem: albo za mało, albo od razu mocne imadło :).

Chciałbym zwrócić uwagę, że przed koncertem użyłem opcji “Reset All”, która wszystkie parametry kanałów i korektorów ustawia na fabryczne i zaskoczyło mnie to co zobaczyłem na kompresorze: bardzo długi atak i bardzo niski treshold. Włączenie tak ustawionego kompresora na kanale powoduje zabawny efekt zatkania, więc na każdym kanale najpierw musiałem przynajmniej odkręcić treshold z powrotem w górę, a potem jadąc w dół go ustawić (ponownie – kwestia poprawy softu. Podejrzewam, że zmieni się to po aktualizacji).

Gain działa trochę nieliniowo, czyli na początku długo nic, a potem dużo sygnału, ale nie jest to poważny problem.

Szczególnym utrudnieniem okazała się za to widoczność ustawień na mikserze. Podczas koncertów w okolicy miksera zazwyczaj nie jest zbyt jasno. Si Compact posiada gniazdo BNC do lampki jednak tej w pudełku brak. LED’y na mikserze świecą tak ostro, że nie można dobrze odczytać skali wokół pokręteł. Na ekranie widać co prawda wartości poruszanych pokręteł ale niewiele to daje. Kiedy włączymy widok EQ (na którym nie ma skali co już stwierdziliśmy wcześniej) widzimy wprawdzie kształt korekcji ale już nie wyświetlają się wartości pokręteł. Warto zadbać o oświetlenie miksera i nastawić się na pracę bardziej “analogową”. Wcześniej wspomniany screen z nazwą kanału, który pojawia się na długo przy przełączaniu kanałów okazał się trochę uciążliwy. Kiedy bawiąc się mikserem w warunkach testowych zauważyliśmy z Jędrkiem lekkie opóźnienia w działaniu suwaków spodziewaliśmy się, że podczas pracy będzie inaczej. I było!

Kiedy ja wykonywałem kolejne czynności mikser sprawiał wrażenie, że myśli jeszcze o dwóch poprzednich. Diody w sekcji kanału jakby odrysowywały się. W krytycznym momencie przycisk ON na kanale zadziałał i zaświecił się ponad sekundę po jego naciśnięciu. Wrażenia bardziej z mocno obciążonego peceta niż z dedykowanego do takiej pracy urządzenia. Nie będzie to przeszkadzać komuś, kto nie pracuje w pośpiechu ale przyznajcie, że dużo czasu do pracy zdarza się rzadko. Jeśli ktoś jednak dobrze zapozna się z mikserem powinien mieć możliwość komfortowej pracy.

Dostaliśmy również informację od dystrybutora, że przyszła duża aktualizacja softwaru “odblokuje” moc DSP i rozwiąże większość z wymienionych wyżej uciążliwości.

System tOTEM™ spisywał się tak jak oczekiwałem – poprawki w busach monitorowych, wysyłkach do efektów są bardzo łatwe do wykonania.

Okazało się, że oszczędnie stosowany Lexicon zabrzmiał całkiem-całkiem, przynajmniej przy takich lekkich gatunkach muzycznych powinien się sprawdzić.

Z ergonomicznego punktu widzenia przyciski i pokrętła na stole rozłożone są bardzo wygodnie. Mimo wspomnianej słabej widoczności nie było “szukania” – ręka sama szła w kierunku potrzebnego “manipulatora”. Dodatkowo duże przestrzenie między gałami i przyciskami powodują, że o nic się nie zawadza.

O ile praca z zespołem przebiegła bez problemów, o tyle w tak prostym zadaniu jak występ wokalistki z CD (poprzedzający występ zespołu) okazało się, że ograniczenia w patchowaniu kanałów są uciążliwe.

Mając wokal na pierwszej warstwie, CD (wejście stereo) i powroty efektów na drugiej trzeba się trochę naskakać żeby poustawiać proporcje, albo w czasie przerwy między utworami wyłączyć pogłos. Oby przenoszenie kanałów na warstwach nadeszło szybko.

Porównałem moje doświadczenia z Rafałem Łuszczkiem, który przetestował mikser w pracy monitorowej. Doszliśmy do podobnych wniosków. Wadami tego urządzenia są przede wszystkim wolna praca, słaba wizualizacja na ekranie i jaskrawe świecenie LED’ów. Zaletami natomiast ergonomia, wygodny system tOTEM™, duża pełna sekcja edycji kanału, z punktu widzenia FOH bardzo ładne brzmienie, duża liczba wyjść i GEQ.

Rafał spotkał się też z drobną niespodzianką – mikser zaczął podczas zapisywania Show poruszać suwakami i gasić przyciski ON. W związku z tym został profilaktycznie wyłączony i włączony. Jestem pewien jednak, że aktualizacja softu ten problem rozwiąże.

Ponieważ każdy realizator ma swoje przyzwyczajenia, pracuje częściej na konkretnych urządzeniach, aby było bardziej obiektywnie mikser pokazaliśmy też kolegom z branży: realizatorom zaprzyjaźnionej firmy Yafart i z Radia Kraków konsultując nasze wrażenia i spostrzeżenia przed ich spisaniem w powyższej postaci.

Reasumując:

Konsoleta ma potencjał – analogowy feeling w obsłudze poprzez duży panel kanału, bardzo ładne brzmienie, dużo wejść/wyjść – mamy nadzieję, że nowa platforma EMMA, na której oparty jest ten stół poprzez kolejne uaktualnienia oprogramowania usunie uciążliwe wady i doda trochę nowych funkcji.

Plusy:

  • ładne brzmienie stołu (preampy Soundcraft, GEQ BSS, kompresory DBX),
  • ergonomia szybki dostęp do wysyłek (tOTEM™),
  • wygodne skróty klawiszowe,
  • GEQ na każdym wyjściu (oraz jego sprawne działanie) bramka z SideChainem,
  • system Fader Glow™, bardzo czytelna sekcja kanału – in, gate, comp, eq, out,
  • duża liczba wyjść

Minusy:

  • brak wizualizacji bramki i kompresora (także częsciowo EQ) na ekranie,
  • wywołanie CUE bez możliwości ustawienia potwierdzenia,
  • brak recall safe,
  • brak klawiszy i warstwy użytkownika,
  • tylko 2 EQ parametryczne trochę uboga możliwość konfiguracji,
  • brak regulacji jasności ekranu i podświetlenia przycisków i suwaków,
  • brak oprogramowania na komputery Mac.

Pliki do pobrania