30-03-2017

Jakub Krzywak

Especto to firma eventowa realizująca dla swoich klientów bardzo duże wydarzenia. Są to zarówno gale, imprezy integracyjne, konferencje, ale również pikniki czy duże koncerty plenerowe. 15 lat funkcjonowania na rynku spowodowało, że dzisiaj firma posiada ogromne doświadczenie w zakresie organizacji tego typu wydarzeń. Cykle takie jak „Krynica Źródłem Kultury” oraz „Hej Fest” mówią same za siebie. Zresztą, zaglądając na stronę agencji możemy znaleźć dużą liczbę prestiżowych marek, dla których firma realizowała różnorodne projekty i zapewniała całą technikę sceniczną.

Ciągły rozwój to ciągłe inwestycje, czego są w pełni świadomi jej właściciele. Właśnie dlatego ostatni nabytek w postaci dużego formatu czyli JBL VTX znalazł się w magazynach firmowych. Mogliśmy zadać kilka pytań na temat możliwości systemu. Zapraszam na rozmowę z Grzegorzem Pydą, który w firmie odpowiada za realizację dźwięku i przygotowanie systemu do pracy.

Realizator.pl: Especto działa już ponad 15 lat na rynku?

Grzegorz Pyda [Especto]: Mniej więcej się zgadza 🙂

Od początku to była działalność eventowa?

Zdecydowanie.

Jaki zakres usług świadczycie klientom?

Generalnie, organizacja i kompleksowa obsługa wszelkiego rodzaju wydarzeń kulturalnych, rozrywkowych i integracyjnych. Gale, bankiety, konferencje itp. Od pewnego czasu realizujemy również dość duże pod względem techniczno-logistycznym cykle pod nazwą „Krynica Źródłem Kultury” oraz „Hej Fest”.

Działalność eventowa to raczej obsługa prestiżowych marek?

Jeśli chodzi o eventy, to głównie duże firmy. Branże w sumie bardzo różnorodne: od premier samochodowych po media, farmację, finanse i IT. Znalazłoby się również kilka instytucji państwowych.

Jak Ty znalazłeś się w firmie?

Osobiście nie od początku swojej działalności jestem związany z agencją. Z Especto współpracuję od dwóch lat. Zanim rozpocząłem swoją przygodę z Especto pracowałem jako freelancer. W sumie dużo polskich artystów przewinęło się przez moje ręce 🙂 Przez te dziesięć lat miałem styczność z całą gamą profesjonalnych „gratów”.

Spore doświadczenie. Kiedy przyszedł pomysł na inwestycję w duży system nagłośnieniowy?

Pomysł pojawił się naturalnie. Firma chciała się usamodzielnić w dziedzinie dźwięku i wybór padł na amerykański duży format czyli JBL VTX, oraz kilkanaście mniejszych komponentów JBL-a z serii VP. Decyzja w sumie zapadła po ostatnim cyklu „Krynica Źródłem Kultury”.

Jakie wymagania postawiliście przed wyborem?

Wymagań było sporo. Wiadomo, jakość dźwięku oraz skuteczność pozwalająca spełnić ridery. Skalowalność: system kupowany był z zamysłem zrealizowania festiwalu „Hej Fest” na Gubałówce. Musiał zapewnić pokrycie dźwiękiem dla 10 000 ludzi. Z drugiej strony musiał nadawać się do tego, by podzielić go na dwa mniejsze systemy do ogrania klubów i bankietów. No i z tego wynika kolejny element czyli rozmiar: system musiał być kompaktowy. Dla mnie osobiście ważne było, żeby był to system nowoczesny czyli dający możliwość kreowania brzmienia poprzez DSP oraz aby podział pasm był aktywny.

Najważniejsze elementy systemu to?

To co ważne – dynamika i skuteczność we wszystkich pasmach. System ma bardzo ładną górę, dosyć miękką, ale bardzo selektywną. Wysoki środek jest szybki. Dzięki temu system świetnie radzi sobie z transjentami. Ani trochę nie brakuje niskiego środka. Zdarzyło mi się, że przy zalecanym przez producenta odcięciu dołu na 60 Hz realizatorzy zapominali odpalać suby. Zaletą jest też szybkość konfiguracji. Dedykowane oprogramowanie Performance Manager daje dużo możliwości. VTX  ma jednak pewną „wadę” – nie jest idiotoodporny. Trzeba się go nauczyć i wiedzieć co do czego służy. Szczególnie jeśli chodzi o konfiguracje sieci, która źle przygotowana może położyć sztukę.

VTX daje zapas mocy w dolnym paśmie?

Dwanaście dużych basów G28 na sześciu końcówkach I-TECH 12000 robi robotę. To zdecydowanie plenerowy zestaw. Dosyć fajnie działa fabryczne cardio, jednak ciężko z tymi basami eksperymentować bo są ogromne. Do sal mamy cztery mniejsze „doły” S25 i te bardzo lubię, bo dają dużo więcej możliwości ustawień. Są po prostu bardziej poręczne. Myślę, że jeśli w najbliższym czasie coś dokupimy to właśnie te „doły”.

A jak wyglądają od środka Wasze racki?

Racki są cztery. Dwa mieszczą po trzy końcówki, dwa po cztery. Oczywiście każdy ma swoją rozdzielnię z zabezpieczeniami i switch. W zależności od potrzeb mamy do dyspozycji sześć I-TECH-ów HD 4×3500 do napędzenia „górek” i osiem I-TECH-ów HD 12000 do „dołów”. Lądują w rackach w przeróżnej konfiguracji w zależności od specyfiki realizacji.

A jakie spotykasz najczęstsze konfiguracje?

Na plener – duży system czyli 18 x V20 i 12 x G28. Na sale używamy dwóch mniejszych zestawów: 12 x V20 i 6 x G28, 6 x V20 i 4 x S25. Oczywiście wariacje w zależność od sytuacji.

Pamiętasz jakieś ciekawsze, wymagające więcej pomysłowości projekty, w których uczestniczyłeś?

Hala EXPO w Krakowie, gdzie graliśmy dookoła sceny znajdującej się w dwóch trzecich hali o wymiarach 100 x 50 metrów, a pomiędzy sceną i kratą nie mógł zwisać żaden kabel. Było też kilka innych ciekawych realizacji, jak wyżej już wspomniany „Hej Fest”.

A specyficzne miejsce do nagłośnienia pleneru?

Ponad tysiąc metrów npm robi swoje. Do tego scena w obwiedni zjeżdżalni, a publiczność na przekształconym w plażę stoku narciarskim. Karkołomny pomysł, ale udało się. Widoki rekompensowały wszystkie utrudnienia.

Jak tam wyglądał setup?

Duży zestaw czyli 18 x V20 i 12 x G28 w monobloku. Nie było mowy o kardio gdyż bas zawijał się w rynnie zjeżdżalni, co psuło efekt. Do tego był potrzebny frontfill, gdyż publika stała siedem metrów od sceny.

Ostatnio wyszedł zintegrowany z oprogramowaniem pomiarowym Smaart Performance Manager. Jak oceniasz od strony praktyka to środowisko pracy?

Ostatnia aktualizacja PM bardzo usprawniła jego działanie. Działa szybciej i stabilniej, co moim zdaniem jest dużym plusem. Generalnie uważam, że sposób pracy, który jest przez PM wymuszony jest logiczny i spójny. Dobrze się na nim pracuje. Wszystko jest estetyczne, a co ważne czytelne. Sama integracja ze Smaartem przypomina mi trochę analizator fft w okienku korektora, by było można zobaczyć czy się dobrą gałką kręci, czego osobiście nie jestem fanem, ale dla niektórych może być to bardzo przydatna funkcja, więc dobrze, że producenci się dogadują.

Planujecie rozbudowę?

Zobaczymy co nowy rok przyniesie. Może kilka S25? Jeśli będą miały gdzie grać to na pewno kupimy. Decyzję podejmuje jednak „góra 🙂

Dzięki za rozmowę.

Dzięki!

fot. Especto

fot. Especto

fot. Especto

fot. Especto

fot. Especto

fot. Especto

fot. www.essaudio.pl

fot. www.essaudio.pl

fot. www.essaudio.pl

fot. www.essaudio.pl

fot. www.essaudio.pl

fot. www.essaudio.pl