08-05-2018

Jakub Krzywak

Rynek systemów nagłośnieniowych jest rozbudowany. Każdy znajdzie coś dla siebie. Jak cofniemy się 30 lat wstecz to zobaczymy ściany głośników, napakowane ogromnymi szafami wzmacniaczy mocy – ktoś to wszystko musiał wnieść, zamontować, podłączyć. Łatwo nie było, a i z wydajnością nie było najlepiej. Technologia poszła do przodu więc potem powstały systemy lższejsze i bardziej mobilne, szybsze w podwieszaniu, itp. Przyszedł też czas na topowe systemy Line Array i kolejną ścieżkę dążącą do mobilności, wielkości i małej wagi przy zachowaniu odpowiedniej skuteczności. Wydawać by się mogło, że osiągnęliśmy w tym względzie wręcz perfekcyjne rezultaty… ale czy na pewno?

Producenci pokazują, prześcigając się jednocześnie w wymyślaniu coraz bardziej wyrafinowanych rozwiązań, że można więcej. Tym razem pokazała to niemiecka firma d&b audiotechnik prezentując swój najnowszy system z linii systemów koncertowych czyli GSL.

Czym jest GSL? To połączenie tego co już znamy czyli dużego zapasu dynamiki, świetnego brzmienia i transparentności, oraz kierunkowości w pełnym paśmie. Do tego dorzućmy jeszcze małą wagę i optymalną wielkość.

O tym systemie najwięcej będzie wiedział Jarek Kierkowski z Konsbud-Audio. Kilka pytań i kilka odpowiedzi na temat nowego systemu GSL od d&b audiotechnik. Ale od razu uprzedzam, że odpowiedzi Jarka są bardzo szczegółowe 🙂

Realizator.pl: Co skłoniło niemieckiego producenta do stworzenia nowego produktu w segmencie dużych systemów koncertowych?

Jarek Kierkowski [Konsbud-Audio]: Historia produktów d&b audiotechnik to 30 lat pracy i koncepcji gdzie w głowach projektantów rozmiar zestawu głośnikowego zawsze współzawodniczy z jego efektywnością i długością fali efektywnie reprodukowaną przez zestaw. W zasadzie każdy produkt d&b jaki firma posiada w ofercie jest kwintesencją tej „rywalizacji”, a że koledzy z Backnang lubią podejmować ambitne wyzwania, o czym mogliśmy się przekonać już nie raz, tym razem, po nieprawdopodobnym sukcesie serii J, wymyślili sobie, że zrobią system jeszcze mocniejszy, reprodukujący dźwięk w szerszym paśmie (w dole), ale niekoniecznie dużo większy i cięższy od poprzednika. Drugi element był taki, że część największych światowych firm w których posiadaniu był system J marzyła o jeszcze mocniejszym systemie, który w niektórych sytuacjach (np. największe hale) umożliwiałby niekorzystanie z linii opóźniających. Tym samym – jak to powiedział Werner „Vier” Bayer – zrobienie olbrzymiej i superciężkiej paczki napakowanej wieloma przetwornikami lub przetwornikami o niespotykanym dotąd rozmiarze, która schodziłaby ekstremalnie nisko w dole – nie jest żadnym wyczynem. To da się przecież zrobić i może to zrobić każdy producent. Tylko ktoś potem będzie musiał takie monstrum transportować, magazynować, stawiać, wieszać itp.

Z kolei zaprojektowanie zestawu głośnikowego który będzie  stosunkowo nieduży (jak na swoją moc) i będzie mieścił się w ograniczonym limicie wagowym i objętościowym, a także nadal zasilanego tylko z dwóch kanałów wzmacniacza – to jest prawdziwe wyzwanie. Jeśli do tego dodamy jeszcze założenie by zestawy szerokopasmowe nie emitowały energii „do tyłu” w pełnym paśmie akustycznym – mamy bardzo ambitny plan, a to jest właśnie coś, czym d&b audiotechnik żyje i co jest niejako wpisane w ich DNA. Jak zwykle mówimy – pokonywanie barier to coś co nas „kręci”… Myślę również, iż nie bez znaczenia był fakt opracowania przez firmę rewolucyjnej technologii ArrayProcessing, która umożliwia osiągnięcie absolutnie równego pokrycia i dystrybucji energii na nagłaśnianym obszarze. Ponieważ ArrayProcessing umożliwiał już dostarczenie tej samej ilości energii w pełnym paśmie zarówno w bliskim, średnim jak i dalekim polu, teraz pozostało zbudować coś, co zadziała jak wtyczka typu „Loudermaker” – do przodu – i Phase Canceller – do tyłu… 😉 W całym paśmie . I tym czymś jest właśnie GSL.

d&b audiotechnik GSL

Wyczytałem, że ten system jest podobny do innych, ale jednak zupełnie inny…

Podobny – tak – wszystkie produkty d&b mają tę samą sygnaturę brzmieniową… Gdy miksujesz koncert, „robisz” bębny, bas, klawisze, gitary, jedziesz do góry z poziomem, jest naprawdę głośno, otwierasz wokal i… on zawsze jest na wierzchu i zawsze jest czytelny (chyba że wokalista ma słabą dykcję, ale to się przecież nie zdarza ;-)). No i zawsze jest zapas dynamiki – system oddycha. Więc w tym sensie – tak – GSL jest podobny do innych systemów d&b. Jest również, co już podkreślałem, stosunkowo nieduży i lekki jak na swoje osiągi. Jako ciekawostkę powiem, iż na przykład jeśli chodzi o drivery HF, to firma d&b zaprojektowała nowy rodzaj przetwornika, który nie był jeszcze nigdy opracowany ani wyprodukowany. W technologii przetworników HF to jest naprawdę przełomowy moment moim zdaniem, ale o tym może nieco później. Kontrola kierunkowości była zawsze pewnego rodzaju „idee fix” projektantów d&b więc nie dziwi fakt, że i tu korzystają z dobrodziejstwa swoich doświadczeń, tyle, że tym razem w pełnym paśmie, a element GSL8/12 przenosi częstotliwości od 35Hz (-5dB), więc o ile wiem, jest to absolutnie coś co nie udało się chyba jeszcze nikomu na świecie.

Dzięki temu mówi się, iż GSL jak i inne produkty d&b audiotechnik. W trudnych akustycznie pomieszczeniach pozwalają osiągnąć znacznie lepsze rezultaty, minimalizując ilość energii promieniowanej w sposób niekontrolowany, a co za tym idzie minimalizują liczbę niepożądanych odbić.

Z jakich zestawów składa się GSL?

Tradycyjnie już – jeśli chodzi o systemy liniowe d&b audiotechnik – mamy do dyspozycji elementy szerokopasmowe o dyspersji horyzontalnej 80 i 120 stopni czyli – jak łatwo się domyślić – SL8 oraz SL12, a także zupełnie nowy subwoofer GSL-SUB oparty nota bene o 3 przetworniki w rozmiarze 21 cali. Oczywiście do tego system zawiera znane oprogramowanie ArrayCalc do predykcji, oprogramowanie R1 do zarządzania systemem, pełen zestaw elementów mechanicznych do podwieszania i transportu i jest oczywiście zasilany ze wzmacniaczy D80. System GSL może pracować tylko i wyłącznie z technologią ArrayProcessing i w takiej formie jest też oferowany klientom.

GSL-SUB oparty na 3 przetwornikach 21 calowych.

Czy konstrukcyjnie te zestawy są zaprojektowane od początku do końca na nowo?

Oczywiście tak. Jak wspominałem jednak wcześniej – to absolutnie nowy i nowatorski produkt spełniający najwyższe wymagania rynku a w wielu aspektach – wręcz wyznaczający nowy, nieosiągalny do tej pory poziom zaawansowania technologicznego i efektywności. Niemniej jednak jego powstanie nie byłoby możliwe gdyby nie wieloletnie doświadczenia firmy i wdrożone przez nią technologie. Takie doświadczenia buduje się przecież latami. Z drugiej strony należy przyznać, że cel jaki d&b postawiło przed sobą planując zaprojektowanie i stworzenie takiego systemu był niezwykle ambitny i co tu dużo mówić jak każde wykraczające poza ramy epoki działanie – obarczony ryzykiem. Ponieważ koncepcja wprowadzenia go na rynek jest nieco odmienna od tego co firma proponowała w przeszłości jeśli chodzi o dystrybucję swoich produktów dziś, w dniu premiery, można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, iż system został przyjęty przez rynek w absolutnie entuzjastyczny sposób i lista oczekujących klientów zapełniona jest imponującymi i znanymi w branży markami.

Pierwsza grupa największych światowych wypożyczalni i firm produkcyjnych odebrała 8 systemów już prawie rok temu. Była to tak zwana faza pierwsza wprowadzania produktu na rynek. System zagrał między innymi na słynnym festiwalu Glastonbury i nie chcę wychodzić przed szereg, ale mogę powiedzieć, iż to zmieniło podejście organizatorów festiwalu do zagadnień technologii☺. Te pierwsze systemy były w porozumieniu z klientami przedmiotem intensywnych testów. Dziś jesteśmy w momencie fazy drugiej co oznacza, iż grupa wyselekcjonowanych wcześniej klientów oczekuje na realizację swoich zamówień. Podczas ostatnich miesięcy rozmawiałem co najmniej z kilkoma użytkownikami systemów GSL i wszyscy oni – a jak się domyślasz – byli to ludzie z pierwszych stron branżowych portali czy pism, twierdzili że ten system wyprzedza obecną technologię o co najmniej 10 lat. Wystarczy wspomnieć, iż właśnie parę dni temu system był instalowany na słynny festiwalu Lolapalooza przez ekipę Sully`ego Sullyvana, a ostatnio w sieci pojawiła się informacja, iż realizator FOH zespołu Muse poprosił na olbrzymim stadionie o wyłączenie 4 z 16 subów SL, bo… było za dużo energii w dole… (!).

Konstrukcja modułu szerokopasmowego

To robi wrażenie. Zazwyczaj lubimy dużo dołu 🙂 System składa się z dwóch modułów szerokopasmowych i dwóch subwooferów do wyboru?

No właśnie – w ten sposób płynnie przeszliśmy z pytania o projekt do tzw. konkretów. Co tam właściwie się znajduje? Otóż większość pojemności (przestrzeni) obudowy w elemencie szerokopasmowym SL8/SL12 zostało przewidziane jako komory dla dwóch przetworników niskopasmowych (LF) o rozmiarze 14 cali pracujących w technologii bass reflex i zamontowanych na froncie obudowy zestawu. Aby uzyskać maksymalną możliwą sprawność w zakresie przetwarzania niskich częstotliwości na bocznych ścianach obudowy zamontowano kolejne dwa przetworniki niskotonowe (LF) również pracujące w technologii bass reflex. Oczywiście każdy z mniejszych przetworników pracuje w osobnej przestrzeni oddzielonej odgrodami akustycznymi. Mamy zatem 4 przetworniki i cztery porty bas reflex. Odległości pomiędzy głośnikami umieszczonymi na froncie obudowy, a 10 calowymi głośnikami umieszczonymi na bocznych ściankach, jak również odległości pomiędzy portami basowymi z przodu i po bokach, zostały obliczone w taki sposób, aby całkowicie eliminować wsteczną radiację energii. Rozmieszczenie portów bas reflex, oraz przetworników uwzględnia większą różnicę odległości pomiędzy wylotami portów bass reflex i mniejszą pomiędzy samymi przetwornikami. Niskie częstotliwości bowiem sumują się w nieco większej odległości od obudowy zestawu pokonując dłuższą drogę, natomiast czym wyżej w górę pasma tym bardziej obserwujemy zjawisko dyfrakcji fali na krawędzi obudowy. Zakładając, iż wszystkie obliczenia wykonano poprawnie, teoretycznie możliwe jest osiągnięcie tłumienia radiacji do tyłu i jednoczesny zerowy spadek energii akustycznej na osi zestawu.

Pomiary dokonane na prototypach potwierdziły, iż zamierzenie to udało się w stu procentach. Umieszczone po bokach przetworniki 10-calowe zachowują się tak, jak gdyby były umieszczone dokładnie na czołowej ścianie obudowy głośnikowej czyli tam gdzie przetworniki 14 calowe. Mamy zatem idealnie koherentne źródła niskoczęstotliwościowe i jednocześnie układ nie grający „do tyłu”. Efektywnie, sumarycznie mamy sytuację jak gdybyśmy zamontowali w obudowie dwa głośniki 16,8 cali. To słychać, bowiem ma się wrażenie, że system gra basem jak spod ziemi. Sekcja średniotonowa: od pierwszego spojrzenia rzuca się w oczy specjalny falowód pracujący jako dipol, choć przetwornik niskotonowy jest jeden o średnicy 10 cali. Dipol daje gwarancję kontroli kierunkowości, a to przecież nasz „konik”… Nawiasem mówiąc podobny falowód został już wypróbowany w znakomitym produkcie typu point source – V7P. I świetnie się sprawdził. Sekcja wysokotonowa: ponieważ założeniem było wyprodukowanie dalekosiężnego zestawu o ekstremalnie wysokiej skuteczności tu koncepcja również musiała być bardzo dobrze przemyślana. Nawiasem mówiąc – w dużych systemach d&b zazwyczaj dobiera przetworniki w taki sposób, aby można było maksymalnie je wykorzystać.

Tworzenie systemów to proces na lata. Ktoś jednak musi to zaprojektować 🙂

Wiesz może jak długo producent pracował nad nowymi elementami i jak wyglądał cały proces?

Z tego co wiem – ponad 4 lata.

Jak duży setup możemy stworzyć?

Jak zwykle odwołam się do oprogramowania ArrayCalc. Ilość zestawów możliwych do zamontowania w jednym gronie zależy nie tylko od wysokości podwieszenia (co jest logiczne), ale również od kąta zamocowania ramy i wygięcia całego grona. Nie zawsze o tym myślimy, niemniej jednak przy ujemnych kątach ramy i dużym wygięciu całego grona waga nie rozkłada się równomiernie pomiędzy przednimi, a tylnymi mocowaniami zestawów. Wtedy program ostrzega nas przed niebezpiecznym przesunięciem środka ciężkości, a to znaczy przecież, iż dba o nasze bezpieczeństwo. Niemniej jednak, w większości zastosowań, można podwiesić do ramy 24 moduły GSL. To naprawdę dużo mocy…

Są już jakieś przykładowe schematy?

Ponownie odwołam się do oprogramowania ArrayCalc. Podpowiem też jednak, iż zalecana konfiguracja zestawów szerokopasmowych do niskotonowych (SL-SUB) to 3:1.

Oprogramowania ArrayCalc czyni cuda…

Wróćmy jeszcze do kierunkowości w całym zakresie pasma. Precyzyjna kierunkowość z zachowaniem kardioidy w dolnym zakresie pasma. To jest wręcz pełna kontrola…

Tak jak już wspominałem zestawy szerokopasmowe pracują w dole od 37 Hz @ (-5dB) (fullrange gra właściwie jak fullrange i subbas razem (!)), a już od 45Hz w górę, zachowują pełną kontrolę kierunkowości. W praktyce wygląda to tak, że na scenie mamy ewentualnie trochę odbicia z sali, ale absolutnie żadnej energii promieniowanej przez zestaw… To jest szansa dla dobrych realizatorów monitorów i…. pewnie jakieś zagrożenie dla tych nieco słabszych, bo słychać wszystkie niuanse i ewentualne błędy w miksie monitorowym. Rozmawiałem z ludźmi którzy już pracowali na scenach gdzie grał GSL i wszyscy twierdzili, że to zmienia reguły gry.

A co z headroomem?

Headroom – praktycznie chyba nieograniczony, chociaż to brzmi z technicznego punktu widzenia dość dziwnie. Jak się jednak chwilę zastanowimy to nie jest to twierdzenie pozbawione sensu. Przy skuteczności zestawu GSL8 wynoszącym 150 dB SPL@1m, pole swobodne (sygnał szerokopasmowy IEC60268) można zaryzykować twierdzenie, że prędzej wygonimy słuchaczy z widowni olbrzymim ciśnienie akustycznym niż dojdziemy do limitów dynamicznych systemu… Jeśli do tego dodać skuteczność SL-SUB wynoszącą 144 dB – nie wiem czy byłby to dobry pomysł testować ten system po obfitym posiłku… Na jednej z prezentacji w których uczestniczyłem stojąc na 60 metrze doznałem zjawiska rozdwajania się obrazu – nie do końca wiem czy to były drgania przenoszone szkieletowo od podłogi budynku czy też po prostu okulary które noszę drgały same od ciśnienia zmieniając osiowość ustawienia soczewki – fakt faktem – świat zaczął mi się „rozdwajać” w tzw. obrazku. Pytałem potem o to zjawisko Dawida Chrabałowskiego z naszego teamu wsparcia technicznego… miał dokładnie takie same odczucia.

Niesamowite. A jak producent rozwiązał „wieszanie” zestawów w grona?

Do dyspozycji mamy dwa sposoby wieszania opatentowane przez d&b. Tryb naprężeniowy – tzw. tension mode, oraz tryb kompresujący  – compression mode. Oba pozwalają na bardzo szybką instalację i deinstalację systemu. Oba tryby wymagają ponadto tylko tyle miejsca ile zajmuje pojedynczy wózek z zestawami. Czyli praktycznie mieścimy się w obrysie zestawu głośnikowego i możemy bez problemu wjechać do wieży Lahyer podczas montażu podnieść zestawy z pierwszego wózka i podczepić kolejne. Samo kątowanie odbywa się potem już absolutnie automatycznie z wykorzystaniem wyciągarki.

Tension mode i compression mode – mamy do wyboru dwa systemy riggowania

Kiedy będziemy mogli posłuchać systemu w Polsce?

Patrząc na to w jakim tempie system wchodzi na rynek i entuzjastyczne recenzje jakimi go przyjęto na całym świecie – myślę, że za chwilę duża część największych produkcji będzie odbywała się właśnie na GSL. A zatem – z pewnością o nim usłyszymy.

Dzięki za rozmowę

Dzięki!

Zobacz kto zagrał na tym systemie. Znajdziesz tam również materiały wideo.

Gorillaz – https://www.sl-series.com/global/en/applications/gorillaz/
Rise Against – https://www.sl-series.com/global/en/applications/rise-against/
Kenny Chesney – https://www.sl-series.com/global/en/applications/kenny-chesney/
Das Fest – https://www.sl-series.com/global/en/applications/das-fest/
Muse – https://www.sl-series.com/global/en/applications/muse/

Werner „Vier” Bayer (Product Manager, d&b audiotechnik) o możliwościach serii GSL: