27-09-2021

Jakub Krzywak

Festiwale od zawsze były największym wyzwaniem technologicznym. Duża ilość zespołów przewijających się w ciągu jednego wieczoru wymaga sprawnej obsługi, odpowiednio zaplanowanej logistyki, trzymania się założonego planu oraz odpowiednio dobranego systemu, konsolet, itp. Przed pandemią bardzo lubiłem jeździć na festiwale, szczególnie te bardziej skomplikowane, gdzie było o czym rozmawiać. Okres pandemii wszystko zatrzymał. Marzyliśmy o jakimkolwiek koncertowym graniu nie myśląc o dużych imprezach plenerowych. Wreszcie nastał mały cud i sezon się rozpoczął (jeśli można to w ogóle nazwać sezonem). Mam jednak znajomych, którzy w ciągu ostatnich 2 miesięcy zagrali każdy weekend oraz eventy w tygodniu. Są rozchwytywani, bo wielu z nas – nie ma co się oszukiwać – było zmuszonych poszukać sobie nowej ścieżki zawodowej. Powiedziałbym wracajcie, ale chyba jest na to jeszcze za wcześnie.

W wakacje udało się też zorganizować kilka festiwali, w tym kultowy Jarocin, Opener czy Off Festiwal. Zostały zorganizowane w okrojonym programie, ważne jednak, że w ogóle się odbyły. Na Off Festiwalu pojawiło się nagłośnienie dostarczone przez krakowską firmę Prosound, zaś obsługą Salt Wave Festival zajęła się poznańska firma Fotis Sound, która poprosiła o dostarczenie na realizację konsolety Midas Heritage-D. I to właśnie na niej się skupimy, ponieważ mimo, że miała swoją premierę już jakiś czas temu, to ciężko było nam ją dotknąć z kilku przyczyn: okresu kiedy koncerty się nie odbywały oraz faktu, że jest tych konsolet ciągle w Polsce ciągle mało.

Ogromną pracę wykonuje „Siwy” czyli Michał Niezbecki, który wozi ją ze sobą (i pewnie nie przesypia wielu nocek krążąc od koncertu do festiwalu) i prezentuje w praktyce. Możemy pisać tutaj o konsolecie w samych superlatywach, ale wszyscy dobrze wiemy, że najlepiej poznać urządzenie kiedy mamy je pod ręką – w boju!

Michał pojawił się z Heritage-D między innymi na wspomnianych Salt Wave, Opener, czy Off Festiwal, ale też na Jarocinie, czy Sunrise Festiwalu. Jasiek Wroński (Mitch and Mitch), Mateusz Danek (Król), Paweł Kacprzycki (Smolik), Sławek „Guadky” Gładyszewski czy Piotrek „Pac” Pomarnacki to tylko niektórzy realizatorzy, którym udało się dotknąć, pomiksować i wypowiedzieć się na temat pierwszych wrażeń z konsoletą.

Scena główna festiwalu OFF Country Club Katowice.

Kuba Krzywak [Realizatorpl]: Zastanawiałem się, od czego zacząć naszą rozmowę. Może od tego, że ten festiwal w ogóle się odbył.

Michał Niezbecki [SoundTrade]: Odbył się, tak jak wiele innych. Niemniej, jak wiele innych, aby się odbyć, musiał zmienić i ograniczyć swoją formułę. Nastały trudne czasy dla naszej branży, a ilość bugów w aktualnym sofcie polskiej sceny politycznej nie pomaga. Dlatego może lepiej cieszmy się tym, że gramy i czekajmy cierpliwie na upgrade firmware.

Jak wyglądało zaplecze techniczne?

Na Off Festival pojechaliśmy na zaproszenie Jarka Kaszyńskiego z krakowskiej firmy Prosound. Prywatnie znam się z Jarkiem i jego ekipą od lat i niezmiennie bardzo cenię ich niekwestionowany profesjonalizm i świetną atmosferę pracy, która u nich panuje. Prosound zapewniał nagłośnienie i obsługę dużej sceny festiwalu, na którą dostarczył pierwszoligowy system liniowy d&b audiotechnik. Grzesiek Kozłowski, inżynier systemu odpowiedzialny za projekt, zdecydował się na podwieszenie basów, co okazało się bardzo dobrym ruchem. Flyowane basy to nadal rzadkość na rodzimych produkcjach, ale ostatnio widzi się takie rozwiązania nieco częściej. Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma, a pozwalając sobie na dygresję, mam też nadzieję, że w końcu producenci wydarzeń zdecydują się na niesymetryczne ustawienia stacków FOH. Odbiegam od tematu, a ty zapewne chciałbyś porozmawiać o mikserze. Początkowo Heritage-D miał pojechać na festiwal jako ciekawostka i backup dla głównego miksera, jednak po rozmowie z Jarkiem uznaliśmy, że w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, by to właśnie HD96-24 objął rolę deski głównej festiwalu. Z której to roli wywiązał się zresztą znakomicie.

Midas Heritage-D to nowa deska, chociaż swoją premierę miała jeszcze przed pandemią. Bardzo się zdziwiłem, gdy pojawiła się informacja, że w Polsce została sprzedana w tym okresie.

Piotrek Mrowiec, bo to on właśnie jest pierwszym właścicielem nowej konsolety Midasa w Polsce, podjął decyzję o zakupie już wcześniej, w zasadzie po pierwszych prezentacjach wersji jeszcze prototypowej. Na tę chwilę zostały sprzedane już dwie konsolety. W drugą doposażył się Tomek Klimkiewicz z łódzkiej firmy Taurus Music. Globalna pandemia to nie są wymarzone czasy ani do promocji miksera, ani do inwestycji w firmach rentalowych. Wspominasz o premierze – zwróć uwagę, że na oficjalnej stronie Midas Consoles ten mikser nadal nie jest dostępny. Najwidoczniej panowie od Excela uznali, że warto jeszcze poczekać z szampanem i uściskami dłoni. My, jako dystrybutor, robimy jednak swoje i mogę powiedzieć, że jest kilka poważnych zapytań o ofertę na kolejne egzemplarze.

Paweł 'Kacper’ Kacprzycki podczas okolicznościowego koncertu Smolika.

Jednak to nadal konsoleta „świeża” i w sumie gdyby nie twoje podróże po festiwalach, to pewnie nie byłaby dla nas dostępna?

Jak przed chwilą wspomniałem, obecna sytuacja na świecie nie sprzyja promocji, mimo to odwiedziliśmy z prezentacją konsolety kilka miast i instytucji. Uznaliśmy jednak, że produkt przeznaczony do tzw. „live” najlepiej będzie promować właśnie live, stąd moja obecność na festiwalach i koncertach. Muszę ci powiedzieć, że udało mi się namówić na miksowanie na HD całkiem sporo realizatorów i żaden z nich nie odszedł od deski niezadowolony. Oprogramowanie miksera, cały czas rozwijane (praktycznie co miesiąc wychodzi nowy firmware), jest jak najbardziej stabilne. Podczas tych wszystkich wydarzeń, na których byłem obecny, nie zaliczyliśmy najmniejszej wtopy sprzętowej, która mogłaby rzutować na stabilność setupu czy jakość koncertu. Owszem, znalazłem przy tej okazji kilka pomniejszych błędów i wpadłem na kilka ciekawych rozwiązań do zaimplementowania. Sądzę jednak, że należy to zapisać po stronie plusów, bo znakomita większość tych problemów jest już dawno rozwiązana, a kilka moich pomysłów wprowadzono w życie. Trzeba przyznać, że dział R&D Midasa pracuje na pełnych obrotach, a to właśnie feedback zebrany live od realizatorów jest dla nich najcenniejszy. Chciałbym też sprostować tezę, którą postawiłeś w pytaniu – konsoleta jest przez cały czas dostępna i niezmiennie zapraszamy do kontaktu i umówienia się na prezentację w naszym demoroomie lub wyjazdowo, w siedzibie zainteresowanej firmy lub instytucji. Kalendarz wydarzeń zaczyna się nieco luzować, więc pewnie łatwiej będzie ustalić dogodny termin.

Jak koledzy z branży zareagowali przy pierwszym spotkaniu z deską?

W zasadzie wszyscy podobnie. Na początku z obawą, wszak człowiek z natury boi się nieznanego, ale po wprowadzeniu w filozofię i ergonomię miksera poruszali się po nim już dość swobodnie. Myślę, że warto tu podkreślić, że Heritage-D nie jest kontynuacją serii Pro, która, rozumiem, że mogła sprawiać wrażenie dość siermiężnej. Tutaj wszystko, czego potrzebujesz do miksu, jest na wierzchu i łatwo dostępne. Jeśli chcesz stworzyć zaawansowane konfiguracje, to jest to też jak najbardziej możliwe, ale naturalnie wymaga zagłębienia się w obsługę miksera. Krótko mówiąc, ta konsoleta jest naprawdę przyjazna użytkownikowi. Często po podstawowym wprowadzeniu realizatora w obsługę zostawiałem go sam na sam z mikserem. Po pewnym czasie sprawdzałem, czy ma jakieś pytania i okazywało się, że owszem miał, choć zwykle po chwili samodzielnych poszukiwań sam sobie na nie odpowiadał.

„Moje pierwsze wrażenie po chwili użytkowania nowego Midasa było takie, że mam kontakt ze sprzętem najwyższej klasy. Styl pracy na tej desce jest inny, niż w przypadku innych urządzeń na rynku, ale jednocześnie jest jasny i szybko złapałem rytm. Brzmienie i możliwości niesamowite. Użyłem wielu przydatnych narzędzi z racka, np. Distressor, Multiband Comp, LA2A” – Mateusz Danek.

Coś ich zaskoczyło?

Jest sporo rzeczy, które zaskakują, przy czym każdego zaskakuje coś innego. Dla jednych dużą zaletę stanowi ogromny ultrajasny dotykowy ekran. Na innych robią wrażenie widgety i nowe technologie, jak chmura mCloud czy system AI. Jedni chwalą multiedytor Manchino, inni rack efektowy i dostępne tam „zabawki”. Dla mnie osobiście najważniejsze były opinie tzw. starych wyjadaczy z firm takich jak Gigant, GMB czy Fotis, na których nie robią wrażenia kolorowe ekraniki i inne bajery. Oni patrzą na mikser pod kątem konkretnych zadań. I zgodnie podkreślali, że deska jest szybka i że chcieliby na takiej na co dzień pracować. Myślę, że trudno o lepszą rekomendację.

Paweł 'Kacper’ Kacprzycki – realizator FOH Smolika.

Każda premierowa konsoleta wprowadza pewną świeżość, ale od dawna nie pamiętam zaskoczenia na miarę czasów przejścia z analoga na cyfrę. Czy premiera Heritage-D może pretendować do miana rewolucji? Czy faktycznie ten mikser oferuje nowe, innowacyjne narzędzia?

Wysoko postawiłeś poprzeczkę, ale nie dam się złapać w pułapkę. Przełom ery analog / cyfra był dla wielu z nas szokiem poznawczym i nie sposób się nijak do tej zmiany równać. Poza tym, już bardziej przyziemnie, pamiętam, jak ZiKe (pozdrawiam serdecznie!) powiedział kiedyś, że każdy mikser jest w zasadzie taki sam. To oczywiście ogromny skrót myślowy, który potem rozwinął, ale nie sposób nie przyznać mu racji. Zawsze powtarzam, że gdy pokażesz mi, gdzie w mikserze jest gain, hpf, eq i fader, to lepiej lub gorzej, ale zagram każdą sztukę. Cała reszta to dodatki, które mają twoją pracę uczynić lepszą i łatwiejszą. A tutaj, kolokwialnie mówiąc, producent odrobił lekcje. W mikserze znajdziesz wszystko to co najlepsze u konkurencji plus kilka rozwiązań na miarę czasów nieustającego rozwoju technologicznego. Czy są to rozwiązania innowacyjne? Powiedziałbym raczej, że są to rozwiązania na czasie. Wszak każdy zna chmurę internetową z własnego komputera, więc dlaczego nie miałoby być takiej funkcjonalności w mikserze? Podobnie ma się sprawa z wbudowanym modułem WiFi czy Bluetooth. Po prostu technologie, które nam od dawna na co dzień towarzyszą, teraz znajdziemy również w konsolecie. No, może faktycznie innowacją jest implementacja machine learning, potocznie nazywanego sztuczną inteligencją (AI).

„Midas Heritage-D HD9624 jest na tyle intuicyjny, że pracę można zacząć szybko, co w sytuacji krótkiej próby ma niebagatelne znaczenie. Świetna jakość brzmienia przedwzmacniaczy mikrofonowych i wbudowanych efektów (TC Electronic VSS4 brzmi naprawdę przepięknie). Bardzo przydatna (i niespotykana w innym mikserze) funkcja Audition, pozwalająca korygować barwę danego instrumentu w torze monitorowym, w sposób niezauważalny dla głównego miksu. No i totalny skok w przyszłość w postaci przeniesienia zarządzania plikami show do chmury – aż dziw bierze, że żaden producent nie wpadł na to wcześniej – nie trzeba już zabierać pendrive’a, wystarczy dostęp do internetu w miejscu koncertu” – Jasiek Wroński

Opowiedz w takim razie więcej o konkretnym przygotowaniu konsolety pod festiwale. Myślę, że to może być ciekawe od strony praktycznej.

Zapewne cię rozczaruję, ale festiwal nie wymagał żadnych specjalnie dużych przygotowań. Ot, po prostu zwykły setup startowy konsolety. Sprzętowo z ciekawostek wykorzystaliśmy de/multiplekser Klark-Teknik DN9680, dzięki któremu do sceny „poszliśmy” po protokole HyperMac, oferującym przesyłanie 192 kanałów @96kHz po tylko jednej skrętce. Więcej przygotowań wymagał czynnik ludzki. Część realizatorów grających na festiwalach zaprosiłem na indywidualne szkolenie do siedziby SoundTrade, gdzie mogli przygotować sobie pliki show zawierające ich sceny i własne konfiguracje powierzchni. Kilku skorzystało w tym celu z narzędzia Offline Editor (dostępnego dla Mac i Windows w chmurze mCloud). Ale byli też tacy, jak np. Sławek 'Guadky’ Gładyszewski czy Piotrek Pac-Pomarnacki, którzy, jak to się mówi, weszli na pełnej… i zagrali praktycznie z marszu.

Sławek  'Guadky’ Gładyszewski poznaje Midasa 🙂

„Konsoleta ma bardzo fajny gabaryt i dużo „tabletowych” funkcji które podążają za wytyczonymi trendami przez urządzenia typu tablet. Mnogość routingu w konfiguracji i wysyłek powoduje że ten niewielki „potwór technologiczny” może odbudować popularność firmy majdas w konsoletach cyfrowych” – Sławek „Guadky” Gładyszewski

Moc obliczeniowa, czyli słowo klucz. Ile kanałów wykorzystałeś podczas festiwalu?

Nie liczyłem, ale na pewno były jeszcze spore rezerwy. Wszak zazwyczaj, gdy nie grasz sztuki symfonicznej lub innych rozbudowanych składów, ciężko wykorzystać 123 szyny wyjściowe i 144 wejścia. Jeśli dodam, że z użyciem wszystkich interfejsów znajdujących się na plecach miksera można przesłać łącznie ponad 650 kanałów, to chyba rozumiesz, że zwykły festiwal nie jest tu żadnym wyzwaniem. Musisz wiedzieć, bez wchodzenia w detale, że wewnątrz miksera (cały procesing DSP wbudowany jest w powierzchnię – przyp. red.) znajdziesz aż 23 bardzo wydajne procesory. Myślę, że jeśli chodzi o moc obliczeniową, to mikser się nudził. Ale to dobrze – szacunki są takie, że z obecnymi, naprawdę imponującymi możliwościami konsoleta wykorzystuje około 20% swojej mocy. To zapewnia spory zapas i pole do popisu dla działu R&D na przyszłość. Słyszałem już o naprawdę szalonych pomysłach, jednak musisz mi wybaczyć, nie wolno mi o tym mówić☺.

Zastanawiam się nad nowym stylem pracy – duży ekran dotykowy wyposażony w funkcję multi-touch, widgety, nowe funkcje faderów. Jak to wszystko wpływa na miksowanie oraz co jeszcze oferuje konsoleta, aby nam się lepiej pracowało?

Powiem inaczej: nie ma tu nic, co by przeszkadzało w pracy. A to ważne, bo niekiedy nadmiar funkcji czy informacji potrafi zaciemnić ogólny obraz. Osobiście podoba mi się to, że konsoleta nie narzuca tylko jednego sposobu pracy. Realizator może sam wybrać, czy woli regulator w postaci widgetu na ekranie, czy fizyczny enkoder na powierzchni, czy skorzysta z predefiniowanych układów faderów, czy stworzy własne, gdzie ogranicza go tylko jego wyobraźnia. Podoba mi się, że wiele rzeczy można zrobić na wiele sposobów i z różnych obszarów miksera. Choćby prostą wysyłkę do aux można zrealizować na przynajmniej pięć sposobów. Producent zadbał o to, by zapewnić szerokie możliwości indywidualnej konfiguracji, dzięki czemu konsoleta jest naprawdę plastyczna w pracy.

Uśmiech na twarzy Piotrka Pac-Pomarnackiego wskazuje, że „deska” daje radę 🙂

Z nowym Midasem miałem przyjemność przy okazji koncertu Skalpela na Salt Wave. Siwy przygotował mi dzień wcześniej bardzo prostą scenę – ponazywał kanały, przygotował grupy, efekty itp. Wrażenia dźwiękowe bardzo pozytywne. Jest miękko, EQ działa przyjemnie, efekty brzmią lepiej niż dobrze. To tyle co można powiedzieć o brzmieniu po jednym koncercie. Duże wrażenie zrobił na mnie sposób pracy. Na dzień dobry dostajemy kilka workflow, dużo rzeczy można kontrolować i edytować na wiele sposobów, w różnych ułożeniach ekranu. Kilka skrótów nieobecnych w innych stołach – np. Pokaz mi tylko kanały z Vi w nazwie. Ogólnie miałem poczucie, że pracuje z poważną maszyną, która ma bardzo duże możliwości nie tylko brzmieniowe, ale także „dostosowawcze” do preferencji użytkownika” – Piotrek „Pac” Pomarnacki.

Na koniec zapytam o ten element, o którym już wspomniałeś, a właśnie on najbardziej przykuł moją uwagę podczas premiery. Sztuczna inteligencja to faktycznie nowość na rynku. Czy od momentu, kiedy pierwszy raz rozmawialiśmy, ten element ewoluował? Wykorzystujesz to środowisko podczas miksowania?

Po pierwsze – nie demonizujmy tego tematu. To narzędzie, które w określonych sytuacjach może pomóc i przyspieszyć pracę, ale na pewno jeszcze daleka droga do tego, by nas zastąpiło. Choć nieco humorystycznie muszę wspomnieć, że nader często, gdy demonstrowałem efekty działania AI, to po chwili padało pytanie, czy można sztuczną inteligencję włączyć na wszystkich kanałach jednocześnie. No to jak to w końcu jest, boimy się, że zostaniemy zastąpieni, ale chcemy, aby całą robotę odwaliła za nas? A mówiąc już zupełnie serio, to AI cały czas ewoluuje. W końcu to algorytm uczenia maszynowego, który niejako z definicji rozwija swoje możliwości. Im więcej sygnałów zostanie poddanych analizie, tym lepszy będzie algorytm. Na koncertach live nie udało mi się jeszcze skorzystać z tej funkcjonalności. Niemniej w naszym firmowym demoroomie, w ramach eksperymentu, wpuściłem w deskę koncertowe ślady i pozwoliłem algorytmom AI miksera skonfigurować każdy kanał, po czym podniosłem fadery. Wstydu nie było. Wiadomo, że wiele wymagało dalszej ingerencji użytkownika, niemniej był to już jakiś wymierny punkt startu. Konkludując, myślę, że warto na Al spojrzeć przychylnym okiem, ale przecież umówiliśmy się już, że to ludzki operator jest tu nadal najważniejszy. 

To jeszcze jedno pytanie. Jak myślisz – jest szansa, że więcej tych desek pojawi się w firmach rentalowych?

HD96-24 to świetne narzędzie pracy, dla wszystkich, nawet tych mocno zaawansowanych zastosowań. Ma bardzo dobry, jeśli nie najlepszy spośród obecnie dostępnych na rynku konsolet stosunek ceny do możliwości. Zdobywa uznanie wśród realizatorów, zaczyna pojawiać się w riderach technicznych. Jestem przekonany, że to tylko kwestia czasu, gdy na jej zakup zdecydują się kolejne firmy rentalowe. Niech tylko nasza branża wróci do tzw. normalności, czego sobie i wszystkim ludziom sceny z całego serca życzę.

Dzięki za rozmowę.

Scena główna festiwalu OFF Country Club Katowice.

Paweł 'Kacper' Kacprzycki - realizator FOH Smolika

Paweł 'Kacper' Kacprzycki podczas okolicznościowego koncertu Smolika.

Mateusz Danek - realizator FOH zespołu Król

Koncert Quebonafide zakończył festiwal Country Club Katowice

Smolik wystąpił ze specjalnym koncertem na XX-lecie

Mateusz Danek za konsoletą, Król na scenie

Jasiek Wroński podczas realizacji koncertu Mitch & Mitch

Paweł Kacprzycki i Smolik

Sławek  'Guadky' Gładyszewski poznaje Midasa

Uśmiech na twarzy Piotrka Pac-Pomarnackiego wskazuje, że "deska" daje radę 🙂