16-09-2022

Jakub Krzywak

Moja pierwsza przygoda z ViO miała miejsce kilka lat temu kiedy zorganizowana została oficjalna premiera w Polsce systemu opartego o aktywne moduły L210. Wtedy pod Warszawą miałem okazję jako dziennikarz posłuchać systemu w plenerze oraz przyjrzeć się bliżej konstrukcji. ViO było systemem zupełnie innym od tych które znałem wcześniej (mowa o dBTechnologies). Wcześniej bowiem znałem jedynie serię DVA, która była wykorzystywana raczej podczas eventów. Bez wątpienia w portfolio włoskiego producenta brakowało czegoś większego.

Odsłuchując ViO wiedziałem, że to system z potencjałem na zagranie czegoś większego – mam tutaj na myśli plener. L210 to dwudrożny moduł szerokopasmowy oparty na neodymowym wooferze 2 x 10″ i przetworniku neodymowym 1 x 1,4″ (cewka 3″). Falowód umieszczony został za panelem, który generuje cylindryczne czoło fali co pozwoliło na bardzo precyzyjną kontrolę kierunkowości dla wysokich częstotliwości oraz na dość dalekie zagranie. W moim odczuciu L210 grał bardzo czysto w środkowym i górnym zakresie pasma. Bardzo lubię tzw. „miękkie brzmienie” dlatego spodobało mi się to w jaki sposób ten system brzmiał. Każdy moduł VIO L210 jest napędzany przez moduł wzmacniacza Digipro G3 pracujący w klasie D i generujący 900 Watów z zasilaczem o automatycznym zakresie. Moduł przedwzmacniacza jest również wyposażony w cyfrową izolację optyczną, gwarantującą wolny od zakłóceń sygnał wejściowy.

Powrót do przeszłości czyli moje pierwsze spotkanie z ViO w Szczecinie

Po premierze udało mi się ten system posłuchać w Arena Szczecin. Dotarłem wtedy na koncert brytyjskiego zespołu rockowego Procol Harum na który sprzęt nagłośnieniowy dostarczała Pro-Scena z Koszalina. 8 modułów L210 na stronę oraz dedykowane subwoofery zrobiły na mnie wrażenie. Bardzo przyjemnie ten system zagrał choć miałem wątpliwości czy poradzi sobie z tak dużym obiektem. Od razu zaznaczam, że jest to moje subiektywne odczucie więc nie każdy musi się z nim zgadzać. Właśnie na tym polega wolność wypowiedzi -> każdy z nas ma prawo do własnej opinii oraz wybrania systemu który mu pasuje.

Niedawno miałem okazję posłuchać nowego modelu z serii – ViO L1610. Tym razem spotkaliśmy się w Szczecinku, gdzie system nagłośnieniowy i całą zresztą produkcję dostarczała firma Taurus Events – pierwszy użytkownik nowego ViO L1610 w Polsce. Był to jeden z pierwszych koncertów zagranych na nowym systemie.

VIO L1610 to aktywny, trójdrożny system oparty o przetworniki neodymowe. Dwa niskotonowe przetworniki 10″ (2,5” cewka) pozwalają na rozszerzone przetwarzanie dolnego pasma i ściśle współpracują z koaksjalnym przetwornikiem średnio-wysokotonowym (4” środek plus 2,5” góra) zamontowanym w specjalnie zaprojektowanym falowodzie. Ten dość innowacyjny projekt obudowy pozwala na wierną reprodukcję transjentów i dostarcza bardzo jednolity i krystaliczny dźwięk

Zestaw szerokopasmowy napędzany jest są za pomocą modułów wzmacniacza Digipro G4® pracujących w klasie D. Dysponują one mocą 1600 Watów RMS oraz modułem DSP o sporych możliwościach takich jak niskolatencyjne przetwarzanie czy filtry FIR. Każdy moduł wyposażony jest również  w gniazdo na karty rozszerzeń. W zestawie znajdziemy kartę dBTechnologies RD-Net, pozwalającą na zdalną kontrolę z poziomu aplikacji Aurora Net (Mac/PC). Dodatkowo, w przyszłości możemy zastosować karty rozszerzeń Audinate Dante™. Każdy moduł wyposażony jest również w sensory NFC™ (Near Field Communication).

VIO L1610

Spotkanie z Tomkiem i Maćkiem w Szczecinku było bardzo produktywne. Zresztą nie jest tajemnicą, że osobiście bardzo cenię wiedzę Maćka, a poza tym bardzo go lubię. W trakcie montażu i prób był czas na rozmowy -> z Tomkiem bardziej o inwestycji w system, z Maćkiem bardziej o podejściu brzmieniowym.

Kuba [Realizator.pl]: Tomek, z powodu pandemii nie widzieliśmy się chyba trzy lata. Ostatnim razem przyjechałem zobaczyć ViO, które wtedy kupiłeś. Teraz wracam, żeby zobaczyć kolejne. Co się działo u Ciebie przez ten czas?

Tomek [Taurus Events]: Cześć! Trochę Cię poprawię, bo to już 4 lata (albo dopiero) od zakupu tych pierwszych 12 sztuk ViO L208. Co się działo? Pracowaliśmy sumiennie rozwijając zaplecze sprzętowe, kontakty, doskonaląc ekipę. Krótko mówiąc było co robić mimo prawie dwóch lat wyhamowania przez COVID-19.

Wiem, że świetnie sobie poradziłeś w trakcie okresu kiedy nasza branża przeżywała kryzys. Opowiesz mi więcej jak to u Ciebie wyglądało?

Podobnie, jak zapewne u wszystkich ludzi działających w branży rozrywkowo-koncertowej, było przekonanie, że to chwilę potrwa i od czerwca ruszamy 🙂 Stało się inaczej i trzeba było sobie radzić. Pracowaliśmy przy montażach sprzętu audio dla różnych instytucji, doposażaliśmy je w sprzęt, gdy był jeszcze dostępny 🙂 No i cały czas trwała produkcja i sprzedaż naszego produktu firmowego czyli Taurus Pokrowce.

Podsumujmy Twój setup do momentu kiedy zdecydowałeś się zainwestować w rozbudowę systemu. Czym dysponowałeś?

Do momentu rozbudowy systemu dysponowaliśmy 34 modułami ViO L208, 8 basami ViO S218 i 8 basami ViO S118R, 10 monitorami podłogowymi LVX XM15, 4 kolumnami hybrydowymi Ingenia IG4T, 2 „telewizyjnymi” monitorami ViO W10, a wszystko to kontrolowane ze sterowników Control-8 i Control-2.

ViO L208 czyli pierwszy system Tomka z rodziny ViO

Kiedy przyszła myśl o rozbudowie?

Zapewne znasz stare ludowe przysłowie, które mówi, że w miarę jedzenia apetyt rośnie 🙂 Zaczynaliśmy od małego systemu bo nie mieliśmy wystarczającej infrastruktury, peryferii i pozostałych urządzeń potrzebnych do realizacji większych wydarzeń. Brakowało również jakże potrzebnych kontaktów. Potrzebowałem czasu żeby zakupić splittery, mikrofony instrumentalne jak i bezprzewodowe, konsole dźwiękowe, itp. Kiedy udało się spełnić te podstawowe potrzeby, przyszedł czas na ostatni element układanki czyli system.

Na jaki setup się zdecydowałeś i jak wyglądał cały proces zakupowy?

Konkretna myśl –„Kupujemy system!” pojawiła się już wiosną 2020 roku na chwilę przed pandemią. Byliśmy już na ostatniej prostej do sfinalizowania zakupu dużej konfiguracji ViO L212 (byliśmy wtedy jeszcze przed premierą ViO L1610) ale chyba opatrzność czuwała nad nami bo dwa tygodnie po zawieszeniu rozmów z dystrybutorem wybuchła pandemia. 

Wróciliśmy do tych rozmów jesienią 2021 roku i ukierunkowaliśmy je w markę EAW której dystrybutorem w tak zwanym „międzyczasie” została nasza zaprzyjaźniona firma SoundTrade. Konkretnie chodziło o model ANNA i basy OTTO. Razem naszym inżynierem systemu Przemkiem Milczarkiem polecieliśmy do siedziby dBTechnologies w Bolonii, aby zweryfikować dane techniczne tych urządzeń. Przygotowano dla nas system do odsłuchu w ilości po 6 sztuk na stronę ANNY i 6 basów OTTO. Jestem nadal pod ogromnym wrażeniem nowatorstwa i jakości jaką oferuje EAW co oczywiście idzie w parze z ceną – czternaście niezależnych kanałów mocy, a każdy z dedykowanym niezależnym kanałem DSP musi kosztować ☺ Dałem sobie chwile na rozpoznanie rynku i możliwości sprzętowych u innych dystrybutorów i wróciłem jednak do rozmów o większym systemie marki dBTechnologies z firmą SoundTrade. Tym razem mieliśmy już dostęp do najnowszej, trójdrożnej konstrukcji – L1610. W takiej samej obsadzie osobowej wybraliśmy się do Włoch by posłuchać ViO L1610 w ilości po 10 modułów na stronę i 10 basów S218 ustawionych w linii. Szybko stwierdziłem, że jest to system którego mi potrzeba. Bardzo dobra baza stereo, duży headroom, rzetelny falowód, sprawność w całym paśmie, mały przesłuch za systemem ( BHP musiało zostać pogwałcony aby to sprawdzić – szybko nas przegonili z leyera☺)

Na ten moment dysponujemy zestawem: 24 moduły L1610, 30 modułów L208, 16 basów s218, 8 x S118. Jest to zestaw który pozwoli obsłużyć spore wydarzenia, włącznie z wieszaniem outfilli, delayów i innych podsystemów, wszystko z jednej stajni, a i tak moi współpracownicy mówią, że chyba nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa 🙂

System ViO L1610 po 8 modułów na stronę w Szczecinku

Jak sam wspomniałeś, VIO pochodzi z Włoch. Miałeś okazję obejrzeć z bliska produkcję, dział R&D, itp.?

Tak jak wyżej opisałem proces wyboru systemu, to przez świetną politykę dystrybutora – firmy SoundTrade, którą polecam za naprawdę sumienne i uczciwe podejście – mielimy okazję być w showroomie firmy dB jak również w dziale R&D i na liniach produkcyjnych. Wszystko robi znakomite wrażenie, szczególnie kontener do testów obciążeniowych, w którym każdy nowy egzemplarz pracuje pełną parą przez kilkanaście godzin, aby wykluczyć awarię u klienta. Taki Quality Check to ja rozumiem. Widać, że jest to bardzo dobrze naoliwiona maszyna.

Co najbardziej Cię zaciekawiło?

Zawsze jest tak, że jak oglądasz to wszystko pierwszy raz, to poziom ekscytacji jest ogromny, bo wszystko jest nowe i nieznane. Ale fakt jest taki, że komora bezechowa którą zwiedziliśmy robi mega wrażenie. Jej wielkość i właściwości akustyczne naprawdę stoją na wysokim poziomie. Oglądając działającą linię produkcyjną i widząc składane przez Włochów elementy głośników, wzmacniaczy itd… masz w pewność, że jest to europejska produkcja. Showroom jeszcze większy  do tego, którym dysponuje firmie SoundTrade w Piasecznie też robi wrażenie – jest świetnie zaadaptowany akustycznie i znajdziesz tam cały przekrój głośników dBTechnologies i EAW, możesz tego posłuchać, obejrzeć z każdej strony, pomierzyć akustycznie jeśli chcesz. To robi wrażenie! Poza tym osoby odpowiedzialne za prezentacje systemów, jak i prezentację firmy, to świetnie przygotowani fachowcy.

Dedykowane subbasy do ViO L1610

Wróćmy do inwestycji. Na rynku jest dużo „topowych” systemów. Ty zdecydowałeś się na VIO już kilka lat temu. Jak mógłbyś wyjaśnić swój wybór jako inwestor i przedsiębiorca?

To jest trudne pytanie bo co właściwie znaczy „topowych”, to znaczy tyle, że uznanych na całym świecie ileś lat temu marek i tak to traktujmy. Doskonale wszyscy wiemy, że i tak zależy to od całego łańcucha: od inżyniera systemu poprzez instrumenty, muzyków, peryferii użytych na scenie i ostatniego ogniwa czyli realizatora. System dźwiękowy jest tylko jednym z ogniw tego łańcucha. Oczywiście są systemy drogie i bardzo dobre o czym też wcześniej mówiłem (np. EAW), ale prawda jest taka, że dziś już nie ma słabych systemów na rynku, no może po za kilkoma tzw. „szydłami”  domowej roboty. Jako inwestor zaczynający działania na tym rynku postawiłem na system który będzie kompaktowy i da relatywnie szybki zwrot inwestycji, ale również będzie grał znakomicie. Wszystko idzie zgodnie z planem, bo L208 świetnie te zadania realizuje. Zagraliśmy naprawdę dużo fajnych koncertów na tym systemie: Havasii w Hali 100-lecia w Wrocławiu, Feel, Varius Manx, Lao Che, Grubson, IRA, Margaret, Sarsa, lista jest długa, a feedback od realizatorów był zawsze mega pozytywny.

ViO L1610 dopiero wchodzi na nasz krajowy rynek i podobnie jak z L208 jesteśmy pierwszą firmą nagłośnieniową posiadającą ten system w Polsce. Jest to system, z mojego punktu widzenia, optymalny dla naszej firmy z racji skuteczności, ergonomii i jakości (choć w tej kwestii jest nawet lepiej niż bym tego oczekiwał). Jesteśmy po pierwszych realizacjach i dla fachowców słuchających L1610 pierwszy raz to jak ten system gra i to nawet w gęstej aranżacji jest to ogromnym zaskoczeniem. Najlepiej zapytać samych realizatorów, którzy mieli okazję zetknąć się już z tym systemem.

Szczecinek to miejsce w którym zagrałeś pierwszy koncert z dużym VIO?

Dokładnie tak, aczkolwiek wcześniej pracował przez 2 dni na konferencji w jednym z warszawskich hoteli i tam też zrobił ogromne wrażenie na kliencie, który jest notabene fanem francuskiego brzmienia ☺. Zaskoczyła go prostota instalacji, sterowania oraz spójność i zasięg systemu. W Szczecinku system był przygotowany w setupie po 8 modułów L1610  na stronę, 8 basów S218 ustawionych w end-fired i 4 x L208 jako frontfill. Za realizację frontu był odpowiedzialny Maciej Mularczyk (MAMUT).

Scena w Szczecinku 

Jakie wrażenia i odczucia towarzyszyły Ci po pierwszym uruchomieniu?

Wiesz… Ja już wcześniej słyszałem ten system w Włoszech, więc zaskoczenia nie było. Natomiast pojawiło się miłe uczucie związane z tym, że się rozwijasz, a wraz z Tobą Twoi współpracownicy. Wieszasz system, dajesz chwile realizatorom i widzisz na ich twarzach jednocześnie zdziwienie i uśmiech, że dotknęli systemu który naprawdę zapierdziela i nie ma zmiłuj 🙂 Bardzo dużym zaskoczeniem był dla mnie wpis na FB realizatora jednego z zespołów występujących, a chodzi o zespół Clodie, który po odespaniu podróży napisał kilka ciepłych słów opisujących jego wrażenia z pracy na ViO. Również entuzjastycznie ocenił system po koncercie Marii Peszek jej realizator więc daje to obraz dobrego wyboru.

Uznanie organizatora za świetne brzmiący system to też było mega miłe, ale to już chyba zasługa realizatorów zespołów. To dobry prognostyk na przyszłość dla mnie jako firmy Taurus Events, jak i dla producenta – firmy dBTechnologies. Mamy w Polsce kilka sporych zestawów i robią one naprawdę dobrą robotę.

A pamiętasz jak wyglądały początki z VIO? Jak podchodzili realizatorzy po pierwszym zetknięciu z tym systemem?

Na początku było jak zawsze z czymś nowym. Ciężką i sumienną pracą i odpowiednią ilością sprzętu byliśmy w stanie zagrać praktycznie z każdym realizatorem w naszym kraju i nie było to uzasadnione tym, że muszą, tylko raczej naszym zdrowym podejściem do powierzonego zadania. Realizatorzy którzy znają dBTechnologies ViO wchodzą w temat w ciemno. Ci którzy grają pierwszy raz najczęściej są wyjęci z butów i awansują od razu do tej pierwszej grupy. Zdarzają się oczywiście wyjątki, jak od każdej reguły, ale jeszcze się taki nie urodził, jak to mówią. 

Tomek zainwestował w kompletny setup dBTechnologies

Co dalej w takim razie? Czego Ci życzyć?

Chyba podstawy życia, czyli zdrowia i zdrowej konkurencji, jeśli rządzący tym krajem (światem) nie zamkną nam możliwości pracy i zarabiania, to myślę, że każdy da sobie rade. Dla mnie jest bardzo ważne utrzymanie moich pracowników, ludzi z którymi na co dzień realizuję koncerty i inne wydarzenia. Sprzęt możemy mieć najdroższy, najlepszy i oczywiście tego sobie jak i innym życzę, ale najważniejsze jest mieć z kim go obsługiwać. Dodatkowo życzę sobie żebyśmy się szanowali jako ludzie, a konkurencja żeby była tylko słowem w słowniku, a nie walką o wszystko. No i pokoju na świecie, ale to sprawa oczywista.

Dziękuję za rozmowę i wyczerpującą opowieść o ViO

Ja również dziękuje, ViO to bardzo dobry produkt!!!

Przenosimy się teraz na stanowisko FOH, gdzie czeka już na nas Mamut, ale nie ten z epoki lodowcowej, a z łódzkiej Wytwórni – akustyk rezydent tego rozbudowanego kompleksu koncertowo – eventowego w samym sercu Polski.

Kuba [Realizator.pl]: Maciek, nie widzieliśmy się od chwili kiedy ostatni raz byłem w Łodzi. Ciągle tam intensywnie działasz?

Maciek: Pandemia zmieniła życie wielu z nas, naszą branżę dotknęła szczególnie. Wiele wartościowych osób zmusiła do zmiany miejsca zatrudnienia i życiowych planów. Nie ukrywam, że i ja dostałem rykoszetem i musiałem wiele rzeczy przewartościować. Na szczęście działam dalej z dźwiękiem i jestem szczęśliwy, że nie musiałem całkowicie zmieniać swojej pracy i pasji. Niestety nowe wyzwania na tyle mnie pochłonęły, że z wielkim bólem musiałem zrezygnować z tzw. rezydentury w łódzkim Klubie Wytwórnia z którym byłem bardzo mocno związany od momentu jego powstania. To naprawdę nie była łatwa decyzja, ale życie samo napisało scenariusz… Nadal jednak aktywnie działam z zespołem Feel, Varius Manx, Izą Połońską, realizuję również wiele innych projektów live, a także udzielam się w Firmie Taurus Events , z którą dziś tu przyjechałem. W „wolnych chwilach” prowadzę świetnie wyposażoną salę prób, oraz realizuję nagrania młodych wykonawców w Studiu Lodowa w Łodzi. Jednym słowem działam i to bardzo intensywnie 🙂

Co się u Ciebie działo w okresie, kiedy nie było koncertów?

Pierwsze tygodnie pandemii były bardzo dziwne ale miały swoje pozytywne strony. Odrobiłem wiele domowych zaległości i spędziłem sporo czasu z rodziną (co w przypadku naszej branży nie jest oczywiste). Przedłużające się lockdown’y zmusiły mnie do poszukiwania alternatyw. Pierwszy przyszedł pomysł na organizowanie szkoleń, później pojawiły się realizacje streamingów, to pozwalało jakoś przetrwać.

Udaje Ci się mimo natłoku zajęć jeździć jako frontowiec z Feelem?

Oczywiście! Z Feel’em pracuję już 15 lat, czyli praktycznie od początku ich działalności, no może „prawie” od początku. Jesteśmy trochę jak rodzina… Czasami są jakieś drobne zgrzyty, ale nie wyobrażam sobie życia bez tej ekipy! 🙂

Ucieszyłem się na spotkanie Szczecinku, kiedy usłyszałem że będziesz realizował front na imprezie, dawno nie było okazji pogadać.

Jakoś tak się poukładało, że faktycznie udało mi się pojechać na Art Piknik do Szczecinka. Moja rola ograniczyła się do realizacji, ponieważ system przygotował Przemek Milczarek, który przejął też rolę realizatora monitorów. Bardzo chciałem posłuchać nowego systemu dBTechnologies. Już wcześniej kilkukrotnie pracowałem na systemach VIO starszej generacji z zespołem Feel i byłem bardzo zadowolony z brzmienia i dynamiki jaką oferowały. Odkąd współpracujemy, Tomek liczy się oczywiście z moją opinią na temat sprzętu kupowanego do firmy, więc chciał aby również zweryfikował walory L1610 przed zakupem, w fabryce dBTechnologies w Bolonii, ale mówiąc szczerze, mam na tyle dużo zaufania do producenta, że uznałem to za zbyteczne ☺

Po prawdzie to obowiązki nie pozwoliły, ale nie musiałem na szczęście długo czekać, aby przetestować „w boju” nowy system.

Przejechałeś całą Polskę, zagrałeś dziesiątki koncertów z Feelem, pracowałeś na różnych systemach. Z takim doświadczeniem będzie łatwiej odpowiedzieć na pytanie czym charakteryzuje się dobry system nagłośnieniowy?

Bardzo lubię grać głośno, ale tak, aby mix cały czas był selektywny i nie powodował bólu. Na niektórych systemach jest stosunkowo prosto uzyskać zadowalający efekt, przy niektórych trzeba się mocno nagimnastykować, żeby ukręcić coś sensownego. Dobry system dla mnie to taki, który potrafi zagrać głośno, z odpowiednim headroom’em, bez krzykliwej góry pasma. Oczywiście powinien w miarę równomiernie pokrywać nagłaśnianą przestrzeń.

Czy ViO L1610 łapie się w te widełki ? 

W przypadku całej serii ViO warunki te są spełnione z nawiązką. Jeśli chodzi o „nową” L1610, to niewątpliwą i niemalże od razu słyszalną zaletą jest krystalicznie czysta i bardzo szlachetnie brzmiąca „góra”. Śmiem twierdzić, że na poziomie jakości najdroższych systemów liniowych. Sądzę, że celowo zdecydowano się na konstrukcję trójdrożną z koaksjalnym driverem. Wydaje się, że pozwoliło to odciążyć nie tylko sekcję wysokotonową, którą zazwyczaj obsługuje pojedynczy driver, ale również niskotonową, obniżając górną częstotliwość odcięcia dla dziesiątek do 500 Hz, pozwalając aby skupiły się na tym co lubią najbardziej, czyli dole pasma. 

Czy coś jeszcze zwraca Twoją uwagę?

O jednej z zalet już powiedziałem – świetnie sprawująca się sekcja średnio-wysokotonowa. Dodam, że realizatorzy Marii Peszek – Wojtek Kosiorek oraz Clodie – Radek Markowski już po swoich próbach mieli dokładnie takie samo zdanie. Dla mnie kolejną zaletą jest to, że system jest aktywny. Wiem, że nie wszyscy lubią takie rozwiązania, ale w tym przypadku udało się połączyć niską masę pojedynczego modułu z niebagatelną mocą oraz zaawansowanym DSP. Upraszcza to znakomicie montaż systemu, oraz eliminuje praktycznie do zera możliwość uszkodzenia głośników lub wzmacniaczy spowodowanych błędami w połączeniach. 

Jak oceniasz możliwości krosowania sygnałów, DSP  i sterowania tym systemem?

To chyba kolejna z zalet – bardzo proste i intuicyjne zarządzanie całym systemem poprzez oprogramowanie Aurora, dostęp do parametrów każdego z modułów z poziomu komputera (laptopa). Wystarczy spiąć wszystkie moduły skrętką i możemy je dowolnie grupować dla regulacji parametrów. Obce są dla tego systemu ograniczenia w wymyślaniu konfiguracji kierunkowych zestawów niskotonowych. Każdy SUB ma swój procesor, swój gain i swój delay. Można wymyślać do woli, i być w stanie wszystkie te wymysły zrealizować. Krótko mówiąc – ten sprzęt nie przeszkadza w pracy.

Tutaj w Szczecinku ile metrów miałeś do zagrania?

Na Art Pikniku teren był ograniczony budynkami i jeziorem do przestrzeni około 50×50 metrów.

Jaki setup dobraliście?

Jako system główny użyliśmy po 8 sztuk ViO L1610, 4 sztuki ViOL208 na frontfile oraz 8 basów ViOS218 ustawionych w dwurzędowy end fired w monobloku.

Jak oceniasz rigging w tym systemie?

Długoletnia praca z systemami Meyer Sound nauczyła mnie, że podstawą jest odpowiednie zaprojektowanie systemu jeszcze przed montażem w odpowiednim programie predykcyjnym. Tego typu programy pozwalają przewidzieć jak zachowa się system po podwieszeniu, jak daleko zagra i gdzie możemy się spodziewać problemów z określonymi częstotliwościami. Jeśli wszystko sobie zaprojektujemy i według uzyskanych danych zamontujemy system, możemy być pewni, że całość zagra poprawnie, a nasze zadanie po montażu ograniczy się do niewielkich ruchów korekcją aby np. skompensować zbyt dużą ilość niskiej średnicy przy długim gronie. Oczywiście VIO posiada odpowiednie do tego celu presety, a narzędzia których użyjemy do tzw. liczenia kątów to autorski program dBTechnologies Composer lub też stary dobry EaseFocusIII do którego przygotowano pełną paczkę bibliotek dla naszych głośników.

Mam swoje przemyślenia na temat tego systemu. Ciepłe brzmienie i przyjemna dla ucha góra. 

Mamy widzę podobne odczucia, jestem przekonany, że VIO sprawdzi się w każdego rodzaju muzyce. To świetny system.

Wspomniałeś, że w Szczecinku głównie miksujesz. Coś jeszcze Ciebie zaskoczyło?

Właściwie wcześniej już wiele powiedziałem o swoich odczuciach, ale mogę jeszcze dodać, że miło zaskoczyła mnie równomierność tego systemu, na próbach przeszedłem się po całym nagłaśnianym terenie i praktycznie na 50 metrach nie było słyszalne zmian w proporcjach pomiędzy górą i średnicą pasma. 

Idę się w takim razie przejść po płycie i posłuchać. Pytanie tylko czy nie zabraknie mocy?

Kuba, jak będzie za mało to na 100% zabraknie… :)) To bardzo prosta zasada.

Dzięki!

Dane techniczne:

Konstrukcja symetryczna, 3-drożna, zestaw aktywny
Pasmo robocze [-10 dB] 56Hz – 20KHz
Max SPL 141 dB
Sekcja MF/HF (koaksjalna) 1 x 1.4″wylot/2.5”cewka HF/4″cewka MF
Sekcja LF 2 x 10″/2.5″cewka
Dyspersja pozioma 100°
Dyspersja pionowa zależna od rozmiarów i konfiguracji grona
Wzmacniacz Digipro G4
Topologia Klasa D
Moc RMS 1600 W
Zasilacz Pełnozakresowy SMPS + PFC (100V~-240V~, 50-60Hz)
DSP  32 bit 96 KHz
Przetworniki AD/DA 24bit / 96KHz
Limiter Niezależny dla pasm – Peak, RMS, Termiczny
Częstotliwości podziału 500Hz / 3300 Hz
Warte uwagi liniowofazowe filtry FIR
frontowa dioda LED do identyfikacji w gronie
Przetwornica odporna na 380V
Inklinometr
Obudowa  sklejka + Polyurea
Osłona przeciwdeszczowa elastyczna, z tworzywa (w zestawie)
Wymiary 720 mm x 320 mm x 520 mm
Masa 31.3 Kg

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. Realizator.pl

Fot. dBTechnologies

Fot. dBTechnologies

Fot. dBTechnologies

Fot. dBTechnologies