25-11-2019

Jakub Krzywak

Jak się robi prawdziwie innowacyjny dźwięk? Odpowiedź jest prosta – wystarczy zapytać Guadkiego 🙂 Za każdym razem kiedy spotykam Sławka Gładyszewskiego podczas jakiejkolwiek realizacji to zawsze widzę uśmiech na twarzy, potok słów związanych z nowinkami technicznymi oraz… mnóstwo nowinek technicznych. Ale w tym wszystkim jest patent na minimalizm (nawiasem mówiąc nie jednemu z nas by się przydało takie podejście). Sławek ma zawsze wszystko tak sprytnie upakowane, że można powiedzieć tylko jedno – PEŁNA MOBILNOŚĆ! Potem idziesz do reżyserski i widzisz małą konsoletę z którą Sławek wlatuje 10 minut przed koncertem, sprawdza „graty” i gra. Przecież to takie proste prawda?

A jednak żeby to wszystko było takie proste potrzeba wiedzy, wiedzy i jeszcze raz wiedzy. Dorzucę do tego jeszcze pasję i zaangażowane. Tego również Guadkiemu nie brakuje. Pamiętam jak spotkaliśmy się na koncercie Sławomira w Świebodzinie gdzie za dźwięk odpowiedzialny był właśnie Sławek. Za sceną luz, dużo ciekawych rozmów, na scenie pełna innowacyjność w zakresie monitoringu każdego z muzyków i wreszcie na froncie zupełnie wszystko zgodne ze sztuką. Jak się domyślacie ilość koncertów tego topowego bandu w zeszłym roku osiągnęła zawrotną wartość więc jakby dobrze to wszystko policzyć to Sławka ponad połowę roku nie było w domu 🙂 Zresztą wcześniej pewnie też mało bywał. Doświadczenie to rzecz najważniejsza więc ilość systemów z jakimi zmierzył się Sławek w swojej karierze to wartość równie zawrotna. No więc ostatnio Sławek zagrał na systemie dBTechnologies ViO  L212 przy wsparciu outfilli ViO L210. To był dobry moment do rozmowy nie tylko o dźwięku. Przy okazji koncertu nie mogłem też nie pogadać z Maćkiem który tego dnia odpowiadał za system – rigging, projekt nagłośnienia oraz strojenie. Zapraszam!

Realizator.pl: Maciek – znasz dobrze większość produktów dBTechnologies. W którym segmencie włoski producent najbardziej się rozwinął?

Maciej Szewczyk: Zacznijmy od tego że oferta dBTechnologies jest bardzo szeroka i obejmuje nie tylko profesjonalne nagłośnienie. We Włoszech oprócz systemów liniowych produkowane są również aktywne paczki dedykowane do mniejszych zastosowań, przenośne zestawy akumulatorowe czy nawet systemy bezprzewodowe, również cyfrowe. Producent szczyci się tym, że przeznacza na dział R&D rekordowe w skali branży ilości środków i trzeba powiedzieć, że widać to w każdym segmencie.

Mam wrażenie, że dopiero od serii ViO marka zyskała na popularności?

To dziwne, wszyscy twierdzą że zwiększenie popularności zbiegło się w czasie z wejściem produktów dBTechnologies do naszej dystrybucji ☺ A tak na poważnie to popularność dB zawsze była duża, tyle tylko że nie był to do tej pory sprzęt mainstreamowy. Nadal mamy w kraju kilka systemów z poprzedniej flagowej linii DVA – mówię tu o modelach T12 i T8, które nieustannie pracują zarówno w plenerze jak i w instalacjach.

Od premiery pierwszego systemu ViO dużo się zmieniło. Kolejne wersje wychodziły na rynek. Czym różnią się od siebie „bracia”?

Chyba niczym Cię nie zaskoczę w kwestii „braci” – mamy po prostu 3 systemy liniowe – małego, średniego i dużego formatu. Jako pierwsza odbyła się premiera L210 opartej na dwóch dziesiątkach, następnie światło dzienne ujrzała podwójna ósemka czyli L208. Ostatni członek rodziny to L212 czyli wielkoformatowy system trójdrożny oparty na dwunastkach, na tyle lekki że po osiem modułów da się jeszcze powiesić na wingach (sic!) Warto nadmienić, że systemy są ze sobą kompatybilne dźwiękowo i mechanicznie więc 208’ka może być downfillem dla 210’ki a ta z kolei dla 212’ki.

Z racji faktu, że jesteś praktykiem to masz też spore doświadczenie w strojeniu tych systemów. Jak oceniasz możliwości oprogramowania?

Z racji zajmowanego stanowiska na pewno będę chwalił zastosowane rozwiązania, ale postaram się być obiektywny. Przede wszystkim mamy tu do czynienia z systemem aktywnym w którym każdy element czy to szerokopasmowy czy niskotonowy ma na pokładzie oprócz mocy całe potrzebne DSP. Strojenie systemu polega więc na tym że łączymy się komputerem bezprzewodowo z siecią urządzeń i mamy dostęp do każdego z osobna lub też w grupach które sami definiujemy. Swoboda pracy jest właściwie nieograniczona, a kluczowy jest software czyli Aurora. Jest on zorientowany obiektowo co znakomicie ułatwia poruszanie się po systemie, zmiany w jego konfiguracji czy też tzw. „troubleshooting”. Każdy moduł systemu posiada swój „wirtualny” odpowiednik na ekranie komputera więc klikamy i edytujemy. Wymowny jest fakt, że przeszkolenie zupełnie świeżej osoby w Arorze zajmuje około 30 minut. Sam soft napisany jest z myślą o ekranach dotykowych co również wpływa na wygodę użytkowania w terenie.

Porozmawiajmy o ostatnim koncercie na którym Sławek realizował dźwięk dla zespołu Sławomir. Jaki dokładnie setup dobrałeś na ten koncert?

Obiekt na którym graliśmy to duży i szeroki amfiteatr więc oprócz systemu głównego składającego się z 16 sztuk ViO L212 mieliśmy też dwa outfille czyli 12 modułów ViO L210. Nieodzowny był oczywiście frontfill złożony z czterech źródeł punktowych ViO X10. Jeśli chodzi o subbasy to zastosowaliśmy 8 subów ViO S318. Wszystkie elementy były połączone w sieć RDNet co pozwoliło na łatwą i szybką konfigurację systemu.

Jeśli chodzi o końcową konfigurację to niewiele było ruchów wykraczających poza standardowe procedury. Jedynie frontfill wymagał specjalnego podejścia gdyż w centralnej części sceny dwa ViO X10 stały na jej krawędzi, natomiast skrajne dwa X10 umieściliśmy na statywach tak by nie zasłaniać widowiska. Z tego powodu potrzebne opóźnienia były nieco inne, ale w przypadku Aurory wystarczy stworzyć dodatkową grupę i nanieść poprawkę. Nie ma potrzeby wysyłania osobnego sygnału z poziomu miksera.

Co do subbasów ze względu na niewielką wysokość sceny zastosowaliśmy układ L-R. Cztery basy na stronę ustawiliśmy w konfiguracji end-fired. Układ kierunkowy tego typu ogranicza grzebieniowanie między stronami, również dzięki widocznemu na zdjęciach „rozchyleniu” między stronami. Dodatkową korzyścią tego ustawienia w przypadku widowni amfitatralnej była możliwość „podgięcia” propagacji niskich częstotliwości w górę na zasadzie beam formingu. Dzięki temu można lepiej sięgnąć subami korony widowni. Brzmi to tajemniczo, ale wystarczy tylko odpowiednio umieścić pomiarówkę podczas opóźniania subów.

Czy w trakcie samego koncertu system wymagał jakiś poprawek w korekcji?

Tak, niestety nie mieliśmy pełnej obsady na obiekcie i większość publiczności skupiła się w centralnym sektorze przed systemem głównym. W wyniku mniejszego obsadzenia bocznych sektorów większa była powierzchnia odkrytego betonu i wpływało to na finalną percepcję barwy. Trzeba było podejść z tabletem na sektor i podciąć jedno pasmo w grupie „outfill”. Nic więcej.

ViO to system nie tylko dobrze brzmiący, ale też dysponujący odpowiednią mocą. Nie bez znaczenia jest autorska konstrukcja z oryginalnymi falowodami, wzmacniacze generujące dużo mocy czy możliwości komunikacji za pomocą protokołu Dante. Z punktu widzenia inżyniera audio widzisz jeszcze jakieś możliwości poprawek które zwiększyłyby skuteczność czy intuicyjność pracy tego systemu?

ViO jako system stanowi całość i posiada pełną funkcjonalność. Na tę chwilę czekamy jeszcze na premierę modułu DANTE który umożliwiłby zredukowanie ilości okablowania (audio i sterowanie po tej samej skrętce) lub też pracę w trybie redundantnym. Poza tym pozostają tylko aktualizacje firmware’u – inżynierowie producenta, którzy również pracują w terenie przy systemach ViO, co sezon wprowadzają poprawki – usprawnienia, uznane za przydatne w trakcie eksploatacji.

Dzięki za rozmowę

Dzięki!

Nie ma dobrego systemu bez dobrej opinii w sytuacji praktycznej. No więc teraz Sławek i jego krótka wypowiedź. Znalazło się też miejsce na trochę historii czyli jak faktycznie rozpoczęła się przygoda Sławka ze Sławomirem. Mam wrażenie, że nawet jakby świat się walił to i tak „Guadky” miałby uśmiech na twarzy.

Realizator.pl: Sławek, od kiedy Ciebie znam to w trasie przebywasz większą część roku?

Sławek „Guadky” Gładyszewski: Kubuś…Oczywiście znasz realia naszej branży i w sumie raz bywa tak, że pracy na wyjeździe jest więcej innym razem mniej. W dużej mierze zależy to od współpracy z danym artystą (lub kilkoma). Ale ostatni rok faktycznie taki był 🙂 Ponadto mam też sporo pracy w studio oraz w szkole.

Współpracujesz teraz ze Sławomirem?

Tak się życie poukładało, że w sumie przez „niezręczność” pewnej sytuacji mogłem otrzymać taką propozycję z której skorzystałem. Zanim dołączyłem do ich ekipy spodziewałem się w tym zespole raczej grania z podkładami albo słabych muzyków i nadmiaru loopów i innych wspomagaczy elektronicznych, a na dodatek że wokalista mówiąc potocznie niedomaga. Jakież było moje zaskoczenie kiedy okazało się, że to normalnie grający zespół („Trzymamy się Zapały”) z bardzo dobrym wokalistą Sławomirem Zapałą, a jedyny komputer na scenie to sampler pana klawiszowca 🙂

Zautomatyzowałeś większość procesów związanych z miksem?

Raczej podjęliśmy razem z zespołem współpracę nad aranżem i miksem nas poziomie wykonawczym. To znacznie ułatwiło miksowanie frontu (tu stara zasada ToiToia czyli Shit In ->Shit Out idealnie się sprawdziła). Posiadając „pod suwakami” wyklarowane partie muzyczne i brzmienia zaczęła się w końcu zabawa z duża ilością rozwiązań studyjnych 🙂 W monitorach dousznych wszyscy maja komfort więc automatycznie (tu jest ten element zautomatyzowania) grają fajniej, a wtedy ja mam fajniejsze tracki 🙂

Tak duża liczba koncertów powoduje, że masz styczność z wieloma firmami i systemami nagłośnieniowymi?

No nie ukrywam, że miałem okazję spotkać wieloletnich znajomych jak i całkiem nowe firmy lub tzw. firmy „krzaki”. Ale w związku ze sporymi wymaganiami riderowymi nie odczuliśmy jako zespół dyskomfortu współpracy gdyż dość solidnie pilnowałem zestawów nagłośnieniowych oraz ich konfiguracji już na etapie wstępnych rozmów telefonicznych.

Czy są jeszcze złe systemy czy to kwestia czynnika ludzkiego?

Znasz moją odpowiedz na to pytanie. W obecnych czasach gdzie w olbrzymiej mierze brzmienie drogich systemów opiera się głównie na fizyce podpartej olbrzymim zarządzaniem matematycznym w procesorach DSP to ciężko dyskutować na tym polu. Ale za to kiedy kilka firm posiada ten sam system w Polsce, a na jednym koncercie w podobnych warunkach akustycznych (z tym samym zespołem) cały koncert szukam czegoś w systemie, a na drugim inna firma ma taki sam setup i wszystko się zgadza to odpowiedź nasuwa się sama… Ludzie zakładają firmy często jako pasjonaci, a równie często jako biznesmeni, czasem bez wiedzy, ale za to z własnymi teoriami albo jako fani muzyki, bo na czymś grali i wiedza najlepiej co to znaczy dobry sound. Ci pierwsi jeżdżą na szkolenia, doczytują, sprawdzają, konstruują z pełną świadomością oraz są gotowi do współpracy. Pozostali… no cóż raz lepiej raz gorzej 🙂 Jak to w życiu.

Zagrałeś ostatnio na systemie dBTechnologies ViO. Jak Ci się na nim pracowało?

Bardzo fajnie. Ale grałem już kilkukrotnie w sezonie na systemach dBTechnologies. To bardzo solidna konstrukcja, skuteczna o wyrównanym brzmieniu. Pierwszy setup przygotowywał mi Maciek Szewczyk z Soundtrade’u więc raczej od razu ma się dobre zdanie na temat takiego systemu 🙂

Jak oceniasz jego możliwości z obszaru inżynierii audio?

Z racji tego, że miałem obok inżyniera systemu, a czasu na grzebanie w procesorze (szczególnie jak wszystko się zgadza) nie marnuje bo mam swoją robotę do wykonania, to na tyle co mogłem sobie podotykać i co mi zostało zaprezentowane przez Maćka mogę śmiało powiedzieć ze jest to światowej klasy rozwiązanie nie odbiegające funkcjonalnością oraz możliwościami od konkurencji, a kilka opcji było naprawdę bardzo miłych i widać ze konstruktorzy „odrobili pracę domową”.

Osobiście lubię selektywność tego systemu oraz spójność brzmieniową. Też lubisz?

No pewnie. Dorzucę jeszcze całkiem uczciwą skuteczność. Nie mam żadnych uwag do walorów brzmieniowych tego systemu.

A jak podobało Ci się niskie pasmo w „wykonaniu” subbasów?

Zaskakujące z uwagi na rozmiar paczek. Ale tu znowu ciężko mi się wypowiadać przez pryzmat czy te subwoofery są lepsze czy gorsze bo konstrukcje które otrzymałem na koncercie były przygotowane i ustawione prawidłowo wiec sądząc po tym jak właściciele tych systemów podeszli do tematu i panowie inżynierowie systemowi przygotowali takowe do pracy mogę śmiało powiedzieć, ze to rewelacja!

W takim razie Włosi potrafią robić dobre rzeczy?

Tak… I to nie od dziś. Jest tylko kwestia jak takie systemy na przestrzeni lat okażą się wytrzymałe i bezawaryjne 🙂

Czy dla Ciebie kiedyś kończy się sezon?

Oprócz stycznia to raczej mamy pracę przez cały rok. A sezon nie skończył się od wieeeeelu lat hehe.

Dzięki za rozmowę.

Wzajemnie.

Specyfikacja techniczna systemu:

16 zestawów szerokopasmowych dBTechnologies ViO L212 – System główny,
12 zestawów szerokopasmowych dBTechnologies ViO L210 – Outfill,
4 zestawy dBTechnologies ViO X10 – Fronfill,
8 zestawów niskotonowych dBTechnologies ViO S318.

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil

Fot. Maciej Kamil