24-10-2017

Jakub Krzywak

Adam Toczko to postać kultowa w branży. Kiedy sam zaczynałem swoją przygodę z dźwiękiem to nazwisko wywoływało spore emocje. Lista zrealizowanych przy udziale Adama projektów jest naprawdę spora. Oprócz wielu nominacji do nagrody polskiego przemysłu fonograficznego, czyli popularnych Fryderyków Adam ma na swoim koncie również tytuł laureata w kategorii Realizator Dźwięku Roku. Od 1995 do 1997 roku wraz z Tomaszem Bonarowskim współtworzył duet realizatorski. Wspólnie pracowali w studio Modern Sound Gdynia, Studio Buffo w Warszawie. Lista artystów z którymi współpracował jest naprawdę długa i nie sposób wymienić wszystkich. Byli to między innymi: Acid Drinkers, Edyta Bartosiewicz, Blenders, Coma, Monika Brodka, O.N.A., Sidney Polak, Kasia Stankiewicz czy Szymon Wydra. Minęło kilkanaście ładnych lat, a Adam jest ciągle na posterunku pracując na scenie i w studio.

Adam Toczko podczas prób do koncertu Urszuli.

Jakiś czas temu jadąc do Poznania odwiedziłem Suchy Las, aby porozmawiać chwilę z Adamem, który tego dnia realizował koncert Urszuli. Była to również okazja by porozmawiać z Dawidem Gabarą z firmy DWD Sound, która odpowiadała za technikę sceny i nagłośnienie.

W skrócie – na froncie znany nam już włoski system dBTechnologies ViO (zobaczcie inne materiały na temat tego systemu), za sterami Adam Toczko, a na scenie i poza nią, stale czuwająca nad poprawną pracą systemu, ekipa z DWD Sound.

Zapraszam w takim razie na ciekawą rozmowę o rentalu z Dawidem (DWD Sound), a później na jeszcze ciekawszą pogadankę z Adamem w której poruszamy problematykę pracy w studio oraz na scenie. Kilka subiektywnych opinii na temat dobrze brzmiącego miksu i ulubionych systemów koncertowych.

Realizator.pl: Za jaką część koncertu Urszuli w Suchym Lecie byliście odpowiedzialni?

Dawid Gabara [DWD Sound]: Oczywiście za całość oprawy dźwiękowej, czyli dostarczenie i obsługę systemów głównego i monitorowego. Nie zapominamy też o sprawnej opince ☺

Jaki obszar był do nagłośnienia ?

Obszar dla publiki to dość wąski parking o łącznej długości ok 80m – zestaw po 8 modułów na stronę poradził sobie z tym terenem bardzo dobrze. Do tego niezła armata z basów S318 ustawionych centralnie w konfiguracji end-fired, a całości dopełnił frontfill złożony z zestawów DVA T8.

dBTechnologies ViO był głównym systemem podczas „Dni Gminy Suchy Las”.

Dzisiaj gracie na ViO. Macie jednak również inne systemy na magazynie?

Nasza codzienność to Pol-Audio oraz Nexo. Do napędzania obu systemów używamy wzmacniaczy Powersoft X8, których dystrybutorem tak samo jak systemu dBTechnologies ViO jest firma SoundTrade.

Spora działka w której uczestniczycie to eventy?

Tak, zgadza się. Jak wiadomo eventy są dość specyficzną „dziedziną sztuki”. Wymaga to od systemu dźwiękowego nie tylko bardzo dobrego brzmienia, ale także wysokiej estetyki wykonania. Te czynniki oraz duża ilość tego typu pracy spowodowała nasze zainteresowanie systemem dBTechnologies ViO.

Co Ciebie przekonuje w tym systemie?

Po pierwsze – jak na tego rozmiaru system dość duże możliwości w zakresie SPLu. Po drugie – jest to system aktywny, więc odchodzi nam przestrzeń ładunkowa związana ze wzmacniaczami mocy, a z transportem, jak to zwykle bywa, jest największy problem. Po trzecie – system wózków transportowych przygotowany przez producenta jest rewelacyjny. W połączeniu z systemem kątowania modułów w pozycji spoczynkowej (na wózku) pokazuje nam, iż praktycznie jedna osoba jest w stanie szybko i sprawnie powiesić cały system. Prostota i szybkość montażu ma niekiedy kluczowe znaczenie podczas realizacji. Zasada jest prosta – szybki montaż systemu to więcej snu dla ekipy 🙂

Subwoofery S318 ustawione zostały centralnie w konfiguracji end-fired.

Zgadzam się! ViO to chyba też atrakcyjny stosunek ceny do jakości?

Sczerze mówiąc ciężko uwierzyć, że można tak dobrze brzmiące paczki kupić w takiej cenie. Wszystko wskazuje na to, że zapowiada się kolejny „game changer”.

Miałeś wcześniej styczność z tym systemem czy to pierwszy kontakt?

Jakiś czas temu dostarczałem system monitorowy na koncert zespołu Kombii, gdzie systemem głównym było właśnie ViO. Już wtedy wzbudziło moje zainteresowanie. Kombii to dość wymagający zespół, a opinia Szymona Sieńko na temat kręcenia była delikatnie mówiąc bardzo optymistyczna ☺

Więc możliwości modułów szerokopasmowych L210 są Tobie dobrze znane?

Oczywiście nie omieszkałem posłuchać miksu frontowego Kombii i byłem bardzo pozytywnie zaskoczony możliwościami tego systemu już wtedy.

Jak oceniasz klarowność oraz pasmo przenoszenia?

W tym zakresie nie mam im nic do zarzucenia. System brzmi bardzo naturalnie i można powiedzieć „miękko”, przy czym nie jest to spowodowane żadnym konturem – nie brakuje w żadnym wypadku średnicy, która brzmi nad wyraz szlachetnie. Podczas realizowanego przez nas koncertu Urszuli realizator zespołu Adam Toczko również bardzo pochlebnie wypowiadał się na temat brzmienia i dynamiki systemu, co potwierdza nasze pozytywne odczucia na temat ViO.

Myślę, że w kwestii klarowności czy jak niektórzy wolą czytelności systemu dużą rolę odgrywa bardzo dobra, wręcz płaska charakterystyka fazowa tego systemu. Wysoka zrozumiałość mowy przy wszystkich poziomach odtwarzania.

8 modułów szerokopasmowych ViO L210.

Osobiście podoba mi się spójność brzmieniowa modułów szerokopasmowych L210 z modułami niskotonowymi S318. Jak to oceniasz?

Rzeczywiście system ViO, jako całość to niezwykle spójne rozwiązanie. Moduły szerokopasmowe oparte na przetwornikach 10” spokojnie radzą sobie z częstotliwościami rzędu 70 Hz, przez co jest to system szerokopasmowy nie tylko z nazwy. Dzięki temu subbasy mogą się zająć tym, co rzeczywiście lubią czyli pasmem subniskotonowym. Może odpowiem trochę przekornie – 3 x przetwornik 18-calowy plus wzmacniacz naprawdę sporej mocy i DSP w jednej, w sumie niedużej skrzynce – TO MUSI GRAĆ! Podczas moich dotychczasowych doświadczeń z tym systemem nie znalazł się żaden realizator, który miał odmienne zdanie. Generalnie duży plus dla tych basów.

Spójność brzmieniowa to również spora zasługa zaawansowanego DSP. Poznałeś bliżej możliwości przetwarzania?

Jak to zwykle bywa czas był mocno okrojony, więc poznaliśmy DSP nazwijmy to w stopniu podstawowym, choć wydaje się, że oprócz przeliczenia kątów i ustawienia opóźnień między systemem głównym a pozostałymi (suby, frontfill) niewiele było robione z tym systemem. Generalnie program do zarządzania DSP posiada intuicyjny interfejs graficzny niesprawiający większych problemów.  Możliwość łączenia modułów w sieć i zdalna kontrola daje olbrzymie możliwości – nie ma takiej opcji, żeby brakło DSP. Jest to dość istotne w przypadku bardziej skomplikowanych konfiguracji subbasów. Wzrasta też intuicyjność obsługi. Nazwałbym to edycją obiektową. Nie trzeba kojarzyć, który to wzmacniacz i ile ma podpiętych przetworników. Wybieramy po prostu konkretny „głośnik” i edytujemy.

O riggowaniu już wspomniałeś wyżej. Można to jakoś podsumować?

Widzę w tym systemie spory potencjał. Szybkość i wygoda transportu dzięki dedykowanym wózkom, osiągi mocowe i brzmieniowe oraz kontrola systemu i poszczególnych jego elementów za pośrednictwem sieci komputerowej. Nie zapominajmy, że moduł szerokopasmowy jest oparty o 2 przetworniki 10-calowe więc jest to już spory system nagłośnieniowy 🙂

Dodatkowo imponuje fakt, że można ten system powiesić praktycznie w pojedynkę. To bardzo usprawnia pracę techników.

ViO to bardzo mobilny system.

Czyli możemy podsumować – duży plus?

Bardzo duży plus za stosunek jakości do ceny oraz rozmiarów do możliwość.

Dzięki.

Również wielkie dzięki! Pozdrowienia dla wszystkich branżowców.

Z Adamem spotkałem się w trakcie prób do koncertu Urszuli. Udało mi się z nim zamienić kilka „słów” pomiędzy próbą, a strojeniem systemu. Szkoda, że miałem tak mało czasu na głębszą rozmowę. Adam obiecał, że na spokojnie wrócimy do naszej konwersacji, więc liczmy wspólnie na to, że uda się jeszcze porozmawiać o dobrym soundzie i optymalnych warunkach pracy. Tymczasem rozmowa z Adamem o…

Realizator.pl: Adam Toczko to imię i nazwisko, które w branży jest legendą…

Adam Toczko [Urszula]: Dziękuję bardzo. Legenda to może trochę przesada, ale to miło, że parę osób z branży i spoza niej rozpoznaje i dobrze ocenia moją działalność. Ciężko na to cały czas pracuję. Najważniejsze, że ciągle się uczę.

Ile to już lat?

Pierwsze koncerty i płyty zacząłem nagrywać i realizować w czasach szkoły średniej, czyli trzydzieści parę lat temu.

Adam Toczko podczas prób.

Sporo… Wiem, że najbardziej Ciebie fascynuje praca studyjna?

Tak. Studio to moje podstawowe zajęcie. Nagłaśnianie koncertów jest jak espresso, duża dawka emocji w krótkim czasie. To też uwielbiam, jednak studio jest jak kuchnia, w której długo pichcę te różne dania i czasami coś mi wyjdzie. Nagrywanie płyt to dla mnie największe wyzwanie i frajda.

To chyba temat na naszą kolejną rozmowę. Dzisiaj mamy przed sobą liniówkę i plenerową scenę, więc proponuję, żebyśmy skupili się na lajfie. Z kim pracujesz bądź pracowałeś na scenie?

Miałem i mam szczęście współpracować wyłącznie ze znakomitymi i świadomymi artystami.

Wiem, że mają oni do mnie olbrzymie zaufanie, a ja staram się ich nie zawieść.

Dobrze brzmiący miks to miks…?

…przede wszystkim selektywny. Może być głośny, ale niekłujący w uszy w średnicy i górze.

Osobiście lubię (i wiem, że nie tylko ja) czuć muzykę ciałem, stąd dosyć sporo dołu w moich koncertowych miksach.

DWD Sound był odpowiedzialny za dźwięk tego dnia.

A lubisz dużo kompresji na wokalach?

Niespecjalnie. Na nagraniach to się sprawdza, na żywo zdecydowanie wolę dużą dynamikę, a poziomy wokali ustalam na bieżąco. Na tym się dosyć mocno skupiam.

A miałeś do czynienia z zewnętrznymi wtyczkami. Lubisz je stosować?

Nie miałem do tej pory takiej okazji, ale chętnie spróbowałbym Realtime Rack, który dostarczany jest Soundcraftem. Zaimplementowane są tam wtyczki wtyczki UAD, zdecydowanie moje ulubione studyjne narzędzia.

Od kiedy pracujesz na scenie z Urszulą?

Mniej więcej od dwóch lat.

Fot. Styl.pl

Opowiesz trochę o podejściu do miksu?

Z Ulą gramy kilka różnych setów. Ten dzisiejszy to set rockowy, gramy też set akustyczny z kwartetem smyczkowym i set lata 80-te z dużą ilością syntezatorów.

We wszystkich przypadkach najważniejszy jest dla mnie wokal Uli, jego barwa, czytelność i efekty. Poza tym kompozycje utworów pozwalają mi stosować bardzo dynamiczny miks, od piano do forte, od bliskich suchych do mocno rozmytych planów z dużą ilością efektów. Generalnie cały czas kręcę gałkami.

Bardzo podoba mi się brzmienie na koncertach Urszuli. Sporo miejsc zwiedziłeś i dużo systemów poznałeś?

Myślę, że zdecydowanie tak. Było się tu i tam, grało na tym i tamtym.

I jak to jest z tymi systemami nagłośnieniowymi ?

Ja pamiętam czasy, gdy grało się na tzw. szydle uzbrojonym w głośniki Tonsila. Przez lata trochę się to poprawiło, ale po wejściu do Unii to już jest prawdziwa rewolucja. W zasadzie większość aparatur w Polsce to topowe, bardzo nowoczesne graty. Natomiast w Stanach Zjednoczonych czy Wielkiej Brytanii zdarza mi się grać na jakichś starociach. Poważnie!

8 modułów szerokopasmowym na stronę wystarczyło do odpowiedniego pokrycia placu.

Z tego co mówisz w Suchym Lesie jest lepiej niż za oceanem 🙂 Spotykamy się dziś nieprzypadkowo. Masz do dyspozycji włoską myśl technologiczną. Grałeś wcześniej na ViO?

Nie. To moje pierwsze spotkanie z tymi paczkami, ale mam nadzieję, że nie ostatnie.

W skrócie tylko powiem: 3-calowa cewka drivera i 1,4 wylot do falowodu oraz dwie dziesiątki, czyli moduł szerokopasmowy ViO L210. Jak oceniasz selektywność w górnym środku i samej górze pasma?

Przyznam, że już podczas pierwszego odsłuchu moich “referencyjnych” nagrań byłem szczerze zaskoczony selektywnością, czystością i naturalnością brzmienia. Z reguły zawsze dostrajam aparaturę pod swoim kątem, czasami są to spore korekcje, w tym przypadku potrzebowałem mikroskopijnej korekty w okolicy 300 Hz i 1 kHz. W trakcie koncertu również nie miałem problemu ze strojem, mimo że temperatura mocno się zmieniła.

System jest aktywny i wyposażony w autorskie wzmacniacze Digipro G3. Mocy też nie zabrakło?

Zdecydowanie nie zabrakło. Nawet w najgłośniejszych fragmentach koncertu miałem bardzo duży headroom. Nie trzeba mówić jaki daje to komfort realizatorowi podczas wykonu.

Włosi przyzwyczaili już nas, że potrafią projektować nowoczesne systemy, ale ViO to chyba znacznie większy potencjał?

Myślę, że tak. To był dosyć spory obszar do pokrycia i miałem pewne wątpliwości po obejrzeniu tych paczek. Okazało się, że moje obawy były bardzo przesadzone – nie było problemu ani z mocą ani zasięgiem czy równomiernym pokryciem.

ViO S318 to dedykowane subbasy do systemu.

Wspominałeś, że w miksie lubisz dużo dołu. Lubisz mocne, punktowe uderzenie w „dole”?

Tak, nawet bardzo, ale też i lejący selektywny bas w najniższych rejestrach. To dosyć trudne zadanie dla subwooferów i niewielu producentom ta sztuka się udaje.

Jak na tym tle wypadły moduły niskotonowe S318?

Obawiam się, że od teraz będą moimi ulubionymi basami. Ich moc, skuteczność, czystość i selektywność są wzorowe. Za każdym razem, gdy ustalam z dostawcą aparatury rider to proszę o dodanie kilku subwooferów, żeby ich specjalnie nie katować. W przypadku dBTechnologies myślę, że to zupełnie zbyteczne. Ten dół miażdży, a ja mam 18dB zapasu 🙂

Gdzie ten system się najlepiej sprawdzi?

Myślę, że to bardzo wszechstronny system, który sprawdzi się w każdych warunkach – zarówno w plenerze jak i każdej większej sali.

Czyli następny koncert na ViO to będzie sama przyjemność?

Jestem pewien, że będzie to wielka przyjemność i frajda.

Dzięki za rozmowę i liczę na kolejną odnośnie Twoich studyjnych doświadczeń.

Dzięki i zapraszam.